Tadeusz Miller (1912 – 2007) „Trzy tysiące lat państwa polskiego” – fragment. Ku czci! (Bielsk Podlaski 2000).

Tadeusz Miller (1912 – 2007) Trzy tysiące lat państwa polskiego – fragment

T Miller mapa 1

Mapa autorstwa Tadeusza Millera pochodzi z jego książki

©® copyright and all rights reserved by Tadeusz Miller

Przytaczamy tutaj skromny fragment ważnej dla Słowiańszczyzny pracy popularno-naukowej na temat odległych dziejów państwa Wenedów i Chorwatów (Hariów), nie żyjącego już niestety autora z Bielska Podlaskiego – Tadeusza Millera. Czynimy to, ponieważ nie może być tak, żeby postać tak ważna i zasłużona dla Słowiańszczyzny pozostawała wciąż w cieniu, nieznana, nie opisana, nie doceniona. Wydawnictwo Slovianskie Slovo zrobi wszystko, aby tę książkę wydać w najbliższej przyszłości, jako że wciąż, także obecnie, w roku już niemal 2015, świeżością spojrzenia, dalekowzrocznością i odwagą stawianych hipotez i wyciąganych wniosków autor wykracza poza konstatacje oficjalnej nauki.

Oczywiście pan Tadeusz Miller, tak jak i ja w mojej pracy rekonstrukcyjnej nad Mitologią Słowian, mógł sobie  pozwolić na więcej niż gdyby pisał dzieło ściśle naukowe, mógł polegać częściowo na domysłach i spekulacjach, jednakże nie zmienia to faktu, że korzystał z metod naukowych i włączył w toku pracy badawczej w obszar swego zainteresowania oraz wykorzystał, wszelkie dostępne historyczne źródła. Umówmy się też, że nauka historii w sprawach tak odległych i skąpych w źródła często jest zbiorem podobnych przypuszczeń i konstrukcji dedukcyjnych, które składają się w sumie na jakiś wykoncypowany przez autora obraz przeszłości.

Chcemy w tym szczególnym dniu, 31 grudnia 2014 na 1 stycznia 2015, publikując tutaj na Słowiańskim Blogu skromny fragmencik tej wielkiej i odważnej pracy, nie tylko zachęcić Wydawcę do wydania książki, ale też zmobilizować czytelników do jej zakupu i do zapoznania się z treścią dzieła, która to treść wciąż pozostaje aktualna.  

Chciałbym zaznaczyć, że Autor, tak jak zresztą wielu, których prace tutaj są prezentowane, nie miał żadnych powiązań ze środowiskiem Rodzimej Wiary, lecz był przez całe życie patriotą, Polakiem, pasjonatem i odkrywcą Słowiańszczyzny. Tą pracą zasłużył sobie na pomnik i tytuł „Zasłużonego dla Słowiańszczyzny” i na hołd, jaki mu tutaj oddajemy ową cząstkową prezentacją jego dzieła.

Zanim jednak zaprezentujemy wstęp i pierwszy rozdział książki chciałbym oddać głos Winicjuszowi Kossakowskiemu, który w roku 2005 jako jedyny z nas odwiedził Tadeusza Millera i rozmawiał z nim pod koniec jego życia. Niech to wspomnienie spotkania nieco przybliży nam nie tyle postać autora, co wagę tej pracy dla niego samego. Dzisiaj z początkiem roku 2015 jest to ciągle praca wizjonerska i odkrywcza, lecz obecnie w dużym stopniu zweryfikowana pozytywnie przez wyniki naukowe dyscypliny tak twardej i bezwzględnej dla różnych wyssanych z palca teoryjek  uznawanych powszechnie za godne miana „naukowych”, jaką jest genetyka genealogiczna.

We wrześniu tego roku rozmawiałem telefonicznie  z żoną Tadeusza Millera i uzyskałem zgodę na tę publikację, która odda mu hołd, natomiast z powodu podeszłego wieku nie chciała ona już rozmawiać o wydaniu książkowym jego działa w Wydawnictwie Slovianskie Slovo. Mam jednak nadzieję, że w przyszłości dojdzie do porozumienia między Wydawcą a spadkobiercami po Tadeuszu Millerze.
Czesław Białczyński

Winicjusz Kossakowski – spotkanie z Tadeuszem Millerem latem 2005 roku

Tadeusza Millera poznałem, gdy miał lat 83, schorowany, milczący, gotowy do słuchania bardziej niż do rozmowy z nieznajomym. Było lato 2005 roku w lipcu , dwudziestego siódmego. Dzień upalny, parny, męczący. Okna mieszkania szczelnie zamknięte.

Wrażliwy już był na przeciągi.

Książki po które przyjechałem, trzymano w domku opuszczonym, zarosłym bluszczem i zielem rozmaitym. Stare sprzęty i narzędzia ogrodnicze obok dłut, pił i sprzętu rzeźbiarskiego. W kątach rzeźby ledwo zaczęte w których już duch artysty zamieszkał, ale zabrakło sił na wykończenie. Przy ścianach, jedne na drugich paczki książkami wypełnione – prosto z drukarni – pachnące farbą.

Prace chude, niewielkie z gęsto upchanymi faktami z historii Wenetów – jeszcze nie Słowian .

– Żmudna praca lat bez mała sześćdziesięciu.

– Godziny przesiedziane w archiwach i bibliotekach

– Porywy radości, gdy odrzucony i zagrzebany w niepamięci szczegół historii rozbłyśnie, oświetli cząstkę drogi, da się poznać, zrozumieć.

Dzieje zaklęte w zdania i słowa – milczą, upakowane w paczuszki, pod zagrzybioną ścianą w opuszczonym domu.

Kupuję kilka paczek, może uda się umieścić je w księgarniach. Nierozprzedane egzemplarze pójdą na suweniry, dotrą do ludzi. Ilu z nich potrafi zrozumieć i docenić historię własną, podaną w prosty, niewyszukany sposób, oczyszczoną z „naukowych” śmieci „autorytetów”, typu Heleny Michnik, czy Bronisława Geremka?

„TRZY TYSIĄCE LAT PAŃSTWA POLSKIEGO jakiego nie znamy” Tadeusza Millera.

Tysiące przejrzanych starych map z nazwami rzek i miejscowości rozrzuconych po całej Europie, od Loary po Okę, mówi językiem Wenetów – Słowian.

-Po mapie Europy przewija się nitka drogi wskazującej wędrówkę ludów gockich, gdzieś z głębi stepów azjatyckich poprzez półwysep skandynawski i wyspy duńskie pakuje się w samo serce państwa Wenedów.

– Nazwy rzek i miast zdradzają ślady wędrówki Bałtów znad Oki na ziemie Słowian zamieszkałych nad Bałtykiem.

-Echo pamięci walk z ludami celtyckimi, wynalazcami żelaza, i imię słowiańskiego wodza Przemysła, zaklęte w nazwy grodów, które budował na obrzeżach swego imperium.

– Etymologia słów dawnych, zapomnianych.

Wszystko to ożywa i przemawia językiem zrozumiałym na kartkach książek pana Tadeusza.

Moja fascynacja jego pracami może mieć i przyczyny osobiste.

Właśnie w jego pracy traktującej o historii przedchrześcijańskiej mego narodu, znalazłem potwierdzenie własnych przemyśleń.

Sądzę, że udało mi się rozczytać alfabet Wenetów-Słowian. Zabytki historyczne odkryte w okolicach miejscowości Prilwice opisane runami polskimi, mówią dokładnie to samo co nazwy rzek i miejscowości z pracy pana Millera, rozszerzając temat o kulturę religijną i społeczną. Zabytki pisma runowego spisane w języku słowiańskim znajdowane są na terenach Europy, niegdyś państwa Słowian. Złożenie tych faktów stanowi już dowód niepodważalny, który sprzeciwia się rojeniom „autorytetów” niemieckich i – niestety – polskojęzycznych, którzy „sprowadzają” Słowian do Europy w wiekach średnich.

Gdy przekazałem panu Millerowi egzemplarz pracy „Polskie runy przemówiły”, po przejrzeniu jej powiedział: „Wiedziałem, wiedziałem. Prawda jest już udowodniona konkretnym materiałem źródłowym. Ale śmieci historyków we dwóch nie zmieciemy z historii Europy. Szkoda. Szkoda”.

Wkrótce zmarł.

„Szkoda. Szkoda”.

Winicjusz Kossakowski

Białystok   – 9.11.2009r.

 

PS

Niżej przesyłam pracę T. Millera „Trzy tysiące lat państwa polskiego, jakiego nie znamy”. Sądzę, że warto ten materiał przybliżyć Narodowi Polskiemu.

– Mój list składa cześć jego pamięci.

 

 

 

znak Copyright-_all_rights_reserved

Mgr inż. Arch. Tadeusz Miller

TRZY TYSIĄCE LAT

PAŃSTWA POLSKIEGO

 

Bielsk Podlaski 1964 – 2000

 

 

 

 

Spis treści

 

Wstęp…………………………………………………………………………………………………. 7

Rozdział 1 – Słowianie…………………………………………………………………………..9

 

Pierwotne siedziby Słowian …………………………………………………………………….9

Kolebka i praojczyzna Słowian ………………………………………………………………10

Słowianie. Pochodzenie nazwy ……………………………………………………………….11

Weneci – Wężowie ………………………………………………………………………………..12

 

Rozdział II – Pobliskie plemiona…………………………………………………………….16

 

Celtowie ………………………………………………………………………………………………..16

Wallowie – Weleci ………………………………………………………………………………….17

Scytowie ………………………………………………………………………………………………..19

Germanie ……………………………………………………………………………………………….19

Bałtowie …………………………………………………………………………………………………24

 

Rozdział III – Chorwaci…………………………………………………………………………..26

 

Neurowie …………………………………………………………………………………………………26

Więcicy i Radymicy…………………………………………………………………………………..26

Pochodzenie nazwy Neurów ………………………………………………………………………27

Nazwy rzek słowiańskich …………………………………………………………………………..30

Zagadnienie Chorwatów w nauce ……………………………………………………………….38

Nazwa Chorwatów ……………………………………………………………………………………39

Rola Chorwatów w wydarzeniach na Bałkanach w VII w. …………………………….42

 

Rozdział IV – Problem chorwacki ……………………………………………………………47

 

Granice Chorwacji …………………………………………………………………………………….47

Granica południowa …………………………………………………………………………………..49

Utrata Siedmiogrodu ………………………………………………………………………………….51

Granica południowo zachodnia ……………………………………………………………………52

Chorwaci, Pszowianie, Oboryci ……………………………………………………………………55

Legenda o św. Wacławie i św. Ludmile ………………………………………………………..55

Pszów i Pszowianie …………………………………………………………………………………….57

Granica zachodnia (współudział Słowian w wyprawach Germanów) ………………..62

Chorwaci nad Łabą ……………………………………………………………………………………63

Dagome Iudex ……………………………………………………………………………………………68

Szczecin stolicą Polski w X w. ……………………………………………………………………..69

Granica północna (morska) ……………………………………………………………………………71

Gall Anonim ……………………………………………………………………………………………….72

Selencja – Sillende ……………………………………………………………………………………….77

Rzymskie ślady topograficzne ……………………………………………………………………….81

Złoto Bałtyku ………………………………………………………………………………………………82

Granica północna lądowa, wschodnia i południowa wg Dagome Iudex ……………….88

Granica wschodnia …………………………………………………………………………………………89

 

 

 

Rozdział V – We wczesnym średniowieczu ………………………………………………….91

 

Wsie służebne ……………………………………………………………………………………………..91

Zasięg zdobyczy książąt kijowskich ………………………………………………………………94

Rozległość Chorwacji …………………………………………………………………………………..95

Państwo Samona – Wielka Morawa ………………………………………………………………..96

„Legendarni” władcy Polski …………………………………………………………………………..98

Grodowa organizacja obronna ………………………………………………………………………102

Polesianie. Dregowicze. Dulebowie ………………………………………………………………103

Ruś. Polska i ziemie wschodnie ……………………………………………………………………..104

Ekspansja Rusów na ziemie polskie   ………………………………………………………………107

Odzyskanie Grodów Czerwieńskich ……………………………………………………………….110

Utrata części ziem wschodnich ……………………………………………………………………….112

 

Rozdział VI – Wielka droga …………………………………………………………………………114

 

Wielka droga wodna Wisła – Dniepr ……………………………………………………………….114

Łańcuch twierdz strażniczych …………………………………………………………………………114

Dorzecze Prypeci …………………………………………………………………………………………..115

Dorzecze Muchawca ………………………………………………………………………………………116

 

Rozdział VII – Osłabienie państwa …………………………………………………………………117

 

Grody Czerwieńskie, Czerwień, „Premyszl”, Przemyśl, Włodzimierz, Sącisko ……..117

Przemyśl ……………………………………………………………………………………………………….126

Włodzimierz ………………………………………………………………………………………………….128

Walki z Moisławem. Utrata Polesia i Podlasia wschodniego ………………………………..131

Powtórne odzyskanie Grodów Czerwieńskich …………………………………………………….132

Wielkie straty terytorialne …………………………………………………………………………………134

Utrata ziem Podlasia wschodniego ……………………………………………………………………..136

Wzrost znaczenia i upadek kasztelanii bielskiej   …………………………………………………..139

Rozbicie dzielnicowe …………………………………………………………………………………………139

 

Rozdział VIII – Podlasie ……………………………………………………………………………………..141

 

Lachy, „Lechici” ………………………………………………………………………………………………..141

Pochodzenie nazwy Podlasie ……………………………………………………………………………….142

Położenie geograficzne ………………………………………………………………………………………143

Nazwa ……………………………………………………………………………………………………………….145

 

Rozdział IX – Chrześcijaństwo ………………………………………………………………………….151

 

Chrześcijaństwo na ziemiach wschodnich ……………………………………………………………..151

Chrześcijaństwo w Polsce ……………………………………………………………………………………155

Granice zasięgu mowy polskiej i jej zanik ……………………………………………………………..159

 

Rozdział X – Nazewnictwo „Onomastyka” …………………………………………………………161

 

Osadnictwo. Definicje …………………………………………………………………………………………..161

Klasyfikacja i krytyka stosowanej klasyfikacji i podziału …………………………………………164

Nazwy topograficzne i rodowe ………………………………………………………………………………168

Nazwy odojcowskie ……………………………………………………………………………………………..170

Nazwy miejscowe odmienne ………………………………………………………………………………….171

Nazwy dzierżawcze ………………………………………………………………………………………………173

Nazwy służebne ……………………………………………………………………………………………………176

Nazwy narodowe (etniczne) …………………………………………………………………………………….181

Kraj, Państwo, Obywatelstwo …………………………………………………………………………………..183

Nazwy od miejsca pochodzenia ……………………………………………………………………………….183

Nazwy kulturalne ……………………………………………………………………………………………………184

Nazwy zdrobniałe ……………………………………………………………………………………………………185

Polska, Polanie – nazwy narodowe z X w. …………………………………………………………………185

 

Rozdział XI – Uzupełnienie …………………………………………………………………………………..187

 

Kościół, obrządek …………………………………………………………………………………………………..187

Przegląd treści………………………………………………………………………………………………………….188

Wnioski …………………………………………………………………………………………………………………196

 

Rozdział XII – Nazwy geograficzne ………………………………………………………………………198

 

Znaczenie nazw fizjograficznych, plemiennych i miejscowych …………………………………..198

Rzeki ……………………………………………………………………………………………………………………198

Góry i wąwozy ………………………………………………………………………………………………………201

Morza, zatoki, jeziora, wyspy, półwyspy ……………………………………………………………………201

Plemiona i krainy …………………………………………………………………………………………………..202

Grody i osiedla ………………………………………………………………………………………………………205

 

Rozdział XIII – Mały słownik ……………………………………………………………………………..212

 

Zapomniane słowa ………………………………………………………………………………………………….212

Imiona, przydomki ………………………………………………………………………………………………….212

Źródła i literatura ……………………………………………………………………………………………………213

 

Mapy:

 

  1. Kolebka i praojczyzna Słowian.
  2. Imperium Wenetów.
  • Straty terytorialne.
  1. Wybrzeża słowiańskie Wenetów.
  2. „Szlak bursztynowy”.
  3. Wielka arteria wodno – drogowa Bałtyk – Morze Czarne.
  • Pństwo Samona – Wielka Morawa.
  • Chorwacja przed X wiekiem.
  1. Państwo Wenetów – Chorwatów.
  2. Wiślanie – Polanie – Sławia – państwo Mieszka I.
  3. Sącisko – Porta – Worota – Czermno.
  • Wsie służebne na ziemiach wschodnich.
  • Chrześcijaństwo w państwie Wiślana i Europie wschodniej.
  1. Podziały w chrześcijaństwie.
  • Chrześcijaństwo w Polsce.

 

 

Wstęp

 

   Praca niniejsza powstała w sposób niezamierzony, przez rozszerzenie tematu nie bronionej pracy doktorskiej pt. „Historia Podlasia średniowiecznego”, opracowywanej od 1975 r. na Uniwersytecie Warszawskim w Warszawie, która w międzyczasie rozrosła się z konieczności powiązania historii Podlasia z dziejami sąsiednich krain. I tak, metodą łańcuchową , wkrótce objęła nie tylko ziemie polskie, lecz wykroczyła daleko poza granice obecnej Polski, dając coraz bardziej przejrzysty obraz dziejów Narodu i Państwa Polskiego we wczesnym średniowieczu, w zakresie na jaki pozwalały wiadomości, dostępne źródła i czas. Pisana była bowiem dorywczo w chwilach wolnych od kłopotów i wielu obowiązków, jako jedna z przyjemnostek badawczych pozwalających oderwać się od codzienności, odetchnąć i pójść parę kroków naprzód w nieznane dzieje przeszłości.

Tak oto powstała seria broszur:

„Bielsk Podlaski jakiego nie znamy”.

„Podlasie jakiego nie znamy”,

„Jedna ze stolic Państwa Polskiego Bielsk Podlaski – jakiego nie znamy”.

A jego ukoronowaniem jest niniejsza książka – „3 tysiące lat Państwa Polskiego – jakiego nie znamy”.

Nie mogę też nie wspomnieć w tym miejscu p. Jana Wójtowicza nauczyciela z Bielska, wspomagającego mnie na początku przepisywaniem na maszynie, pierwszej osoby żywo zaciekawionej, której oczekiwania na nowe fakty z dziejów Bielska i okolicy były dla mnie dodatkowym bodźcem i zachętą do poszukiwań i prób wyjaśnienia tajemnic zamierzchłej przeszłości Podlasia.

Historia, to prawda o przeszłości pomagająca budować przyszłość. Zniekształcona staje się przyczyną błędnych poczynań i klęsk społeczeństwa.

Zapoznając się stopniowo z historią doszedłem do wniosku, że dotychczas przedstawiane w piśmiennictwie dzieje Państwa Polskiego nasuwają wiele wątpliwości i pytań, gdyż nie wydaje się możliwe, ażeby np. z chaosu powstało od razu świetnie zorganizowane i silne Państwo Polskie budzące respekt u sąsiadów, a założone jakoby dopiero przez Mieszka I.

Również nie ustalono dotąd, gdzie znajdowała się kolebka i praojczyzna Słowian, na jakie ziemie się rozprzestrzenili i jakie nazwy nosiły główne ich plemiona. Liczne próby odpowiedzi na te pytania, nie trafiają jednak do przekonania czytelnikom.

Pierwsze wiadomości o Słowianach przed początkiem nowej ery podaje Herodot, później po narodzeniu Chrystusa – informatorzy rzymscy: Pomponiusz Mela, Pliniusz Starszy, Tacyt, Ptolemeusz. Dzielą ich na dwa czy trzy odłamy: Wenetów mieszkających na północy, nad Wisłą i Oceanem Sarmackim, południowych Sklawinów i wschodnich Antów. Wspominają też lud nieznanego pochodzenia – Neurów Na północnym wschodzie terytoria słowiańskie sięgały klinem Dźwiny i Bałtyku. Z tych czasów nad morzem, przy ujściu rzeki Windawy przetrwał do XII w. wśród „Bałtów” i Ugrofinów odłam Wenetów odcięty przez przybyszów z jednej strony.

Dotąd nie ustalono ostatecznie kim byli Weneci i Neurowie. Skąd przybyli, jakiego byli pochodzenia ? Co oznacza ich nazwa ? Jaką posługiwali się mową ? Które zamieszkiwali ziemie ? Od kogo rolnicy – Słowianie przejęli nazwę narzędzi do uprawy roli ? Czy mieli własne, czy zapożyczyli obce ?Niepewne jest również przyjmowane dotychczas położenie pierwotnych siedzib Germanów.

Nie mniej niejasności i zapytań nasuwają twierdzenia współczesnych historyków, wobec jakoby milczenia dawnych źródeł pisanych, o niedawnym powstaniu Narodu Polskiego. Tak samo przeszkodę w rozwikłaniu wspomnianych zagadnień stanowi niepewność co do czasu wprowadzenia w Polsce chrześcijaństwa i późniejszych konsekwencji tego wydarzenia.

Ważnym zagadnieniem do rozstrzygnięcia pozostaje ustalenie pochodzenia ludów, które nadały nazwy topograficzne górom, rzekom i osiedlom w środkowej części Europy.

Zamierzeniem niniejszej pracy jest próba przedstawienia czasu zaistnienia, wielkości i znaczenia Państwa Polskiego, oraz rozbudzenia większego zaciekawienia bogatymi dziejami Europy Środkowej przed X wiekiem.

Na treść tej pracy złożyły się wiadomości o ziemiach i ludach zamieszkujących środkową Europę, przekazanych nam w dziełach autorów greckich, rzymskich, arabskich, angielskich, niemieckich, w latopisach ruskich, kronikach polskich, czeskich oraz własne odkrycia i wnioski. Jeżeli znajdzie ona u czytelników chociaż częściowe uznanie i przyczyni się do zmiany niektórych poglądów, a także dotychczasowych przekonań o naszej przeszłości, będzie to dla mnie najwyższą nagrodą.

Pragnę również w tym miejscu wyrazić szacunek i poważanie dla wszystkich autorów, z których dzieł korzystałem, a ich twierdzenia i przypuszczenia uważam za właściwe i słuszne, jak również dla tych z którymi się nie zgodziłem, lecz jednak one wszystkie razem pozwoliły mi jaśniej spojrzeć na zagadnienie i poznać istotę problemu.

 

Autor

 

ROZDZIAŁ I – SŁOWIANIE

 

Pierwotne siedziby Słowian

 

Według wiadomości pochodzących ze źródeł arabskich z IX w. na południowym wschodzie Polski, od górnego biegu Prutu na zachód, zamieszkiwali Chorwaci.

Nazwa ich, której w etymologii dotąd nie wyjaśniono, od stuleci zaprząta uwagę historyków poszukujących odpowiedzi. Kim byli ? Jakim plemieniem ? Gdzie znajdowały się ich pierwotne siedziby ? Co łączyło ich ze Słowianami zachodnimi ?

Nazwa Chorwaci powtarza się na Bałkanach, nad Adriatykiem, w Czechach, Polsce, po obu stronach Dunaju. Gdzie więc należałoby szukać miejsca jej narodzin ?

By znaleźć odpowiedź na powyższe pytania, trzeba cofnąć się daleko wstecz, do czasów jedności terytorialnej – praojczyzny Słowian. Miejscem jej położenia zajmowali się dziejopisowie różnych narodowości, a m. in. Nestor, W. Kadłubek, J. Długosz.

Według najbardziej znanej teorii praojczyzna Słowian znajdowała się nad średnim Dunajem, w środkowej Europie, częściowo na obszarze Rosji i Ukrainy. Ostatecznie, po stwierdzeniu bliskiego pokrewieństwa mowy słowiańskiej z litewską i germańską, praojczyznę umiejscowiono na północ od Karpat, na przestrzeni od Łaby do Wołgi, Turkiestanu, Morza Bałtyckiego i Czarnego. Powstały kolejne teorie, według których pierwotne siedziby Słowian znajdowały się na wschodzie lub na zachodzie Polesia. Wg J. Kostrzewskiego i L. Kozłowkiego praojczyzna Słowian obejmowała kraje od Łaby po Bug, od Pomorza po Karpaty. Najnowsze badania polskie i radzieckie umiejscawiają ją między Odrą i Dnieprem, lecz ustalenia dotyczące granicy północnej budzą wątpliwości. Badania archeologiczne, antropologiczne, nazewnicze itp. pozwoliły rozszerzyć wiedzę na ten temat, jednak znaczna rozbieżność poglądów świadczy o tym , że zagadnienie to nie zostało jeszcze dostatecznie wyjaśnione. Najstarszymi śladami życia na obszarze Europy są nazwy cieków, jezior, gór, znaleziska archeologiczne.

Nazwy rzek: Bug, Wisła, Odra, na ogół uznano za słowiańskie. I chociaż próbowano, nie wyjaśniono dotąd dokładnie ich pochodzenia i znaczenia, zaś Dniepru, Dniestru, Donu i Dunaju oraz Łaby zaliczono do obcych.

Z tym powierzchownym stanowiskiem nie można się było zgodzić, gdyż nie ulega wątpliwości, że większość wspomnianych rzek, jak również południowych dopływów Dunaju: Raby, Sawy, Drawy, Morawy, zachodnich dopływów Łaby oraz rzek Wezery i Renu, są nazwami słowiańskimi.

Tysiące nazw słowiańskich, chociaż zniekształconych, znajdujemy też w zachodnich Niemczech, nad Renem, w Szwajcarii, północnych Włoszech. Słowiański rodowód mają także takie nazwy plemienne i terytorialne jak: Venetes, Venti, Vindilia (wyspa), występujące nad zatoką Biskajską i w zachodniej Francji. Pisze o tym w swym dziele „Historia Słowian” – E. Bogusławski i przytacza wiele przykładów nazw świadczącej o pierwotnej słowiańskości obszarów dzisiejszych Niemiec.

Nazwy słowiańskie występują również dalej na zachodzie i północy Europy. Do takich należą między innymi Londyn, Belfast, Belford. Ich rodowód związany jest niewątpliwie z najazdami słowiańskimi i germańskimi na Wyspy Brytyjskie.

Pierwotną granicą Słowiańszczyzny na północnym wschodzie była rzeka Berezyna (od słowa brzeg – biereg, zn. brzeżna, biereżna, graniczna), na zachodzie z Celtami – Ren, Rhenus, słow. (H) ren, Hrań, Grań – granica – brzeg – krawędź – urwisko. Są również inne dowody, świadczące o pierwotności Słowian na olbrzymim obszarze niżu europejskiego. Pozwalają one twierdzić, że Słowianie zamieszkiwali w dolinie dorzecza Dunaju, po okresie ostatniego zlodowacenia, zajmując wydłużony obszar nizinny, ciągnący się od źródeł tej rzeki do zachodnich wybrzeży M. Czarnego. Śladem ich bytności na tym obszarze jest tzw. kultura selecka.

 

Kolebka i praojczyzna Słowian

 

Zagadnienie praojczyzny Słowian dręczy wiele umysłów i rodzi szereg pytań. Skąd rozprzestrzenili się Słowianie, gdzie była kolebka ich narodów ?

By rozwiązać to zagadnienie, należy cofnąć się o kilkanaście tysięcy lat, do okresu zlodowacenia krakowskiego. W Europie południowej łańcuchy górskie Karpat, Sudetów, a od zachodu – Alp, osłaniały od północy wielką kotlinę naddunajska, stwarzając w okresie cofającego się zlodowacenia cieplejszy mikroklimat i lepsze warunki do życia człowieka. Tą wielką dolinę zamieszkiwali Słowianie, toteż stała się kolebką wszystkich narodów słowiańskich (Mapa I). Tutaj też nastąpił podział Słowian na Wschodnich i zachodnich, narzucony naturalnym przedziałem doliny przez łańcuchy górskie Żelaznej Bramy.

W miarę ocieplania się klimatu, Słowianie znad Istru – dolnego Dunaju, późniejsi Antowie, rozprzestrzenili się na nizinę czarnomorską, zajęli środkowe i wschodnie dorzecze Dniepru. Natomiast Słowianie zachodni przeszli przez przełęcz Dukielską, przełom Łaby i dolinę górnego Dunaju i zajęli dzisiejsze Morawy, Czechy i Bawarię, środkową część niżu europejskiego, od Renu po Berezynę i od Alp po północne brzegi Jutlandii, wchłaniając lub wypierając na północ wędrowną ludność lapońską.

Różnice w mowie Słowian wschodnich i zachodnich ukształtowały się jeszcze w dolinie naddunajskiej, na skutek jej podziału przez góry Żelaznej Bramy, a następnie w czasie wielowiekowej wędrówki na północ i zachód. W chwili zetknięcia się na linii: górny Prót i Dniestr – Teterew i Berezyna, różnice te były już zdecydowanie zaznaczone w postaci mazurzenia Słowian zachodnich i braku tej cechy w mowie Słowian wschodnich.

Później gdy polepszyły się warunki klimatyczne na nizinach środkowoeuropejskich zwiększyła się liczba ludności słowiańskiej, zasiedlającej ziemie po wybrzeża Morza Północnego, Bałtyckiego i Adriatyckiego.

 

SŁOWIANIE. Pochodzenie nazwy

 

Przypuszczano do niedawna, że nazwa – Słowianie pochodzi od słów: słowo, swoi, nazwy jeziora lub rzeki, imienia naczelnika, a przyrostek – anie wskazuje na nazwę terenu.

Nazwa ta ma jednak inne pochodzenie i składa się z dwóch słów: Słowiański – łęg – nizina i łacińskiego – venio – przychodzę. Oznacza ludzi przychodzących z nizin S-łę/g/-veni/ ti.

W mowie potocznej uległa ona skróceniu „uproszczeniu” dźwięk -ł- wyrażano dwoma literami – u- stąd – Sueveni.

Również Vibius Sequester w swoim zestawieniu nazw plemion. Mówiąc o Słowianach, dźwięk –ł- wyraża dwoma literami –ue- tak jak ją wymawiają zwykle Polacy, tj. Suevi.

Wniosek powyższy o budowie n. „Słowianie” uwidacznia się też w zestawieniu różnych nazw Słowian i Polaków.

Słę/g/veni/ti. N. słow. – łać. – przybyli z łegów

Słowenie

Słowienie

Słowianie

Słowini

Sławini od imienia Piasta – Sław. Jego poddani to Sławini, a państwo – Sławia.

Źródła rzymskie najpierw nazywały Słowian – od przeszło dwóch tysięcy lat – Venetami, świadcząc tym o ciągłości istnienia narodu i państwa Wenetów. Później, w VI w. źródła greckie zaczęły nazywać Słowian – Sklawenami.

Sclavenoi – niewolnicy – jest to greckie zniekształcenie przezwiskowe nazwy Słowian południowych.

 

 

WENECI – Wężowie

 

Pierwsze wiadomości o polskich plemionach, [co jest niewątpliwie zaskakujące], podaje przed prawie trzema tysiącami lat historyk grecki, piszący o dziejach wojen grecko -–perskich, Herodot z Halikarnasu /Ks. IV 101/. Tymczasem w historiografii toczą się od dawna dyskusje, próbujące ustalić, które z plemion Europy środkowej, wymienionych przez starożytnych historyków, można uznać za słowiańskie Wenetów, Neurów, czy Sarmatów ? Twierdzi się jednocześnie, że we wczesnym średniowieczu obszar Polski zamieszkiwały różne drobne plemiona słowiańskie, przemieszane z wędrownymi grupami ludności germańskiej, oraz mówi się, że Państwo Polskie jakoby stworzył i umocnił dopiero w X w. Mieszko I.

Zwróćmy uwagę, że obecną nazwę – Polska – od X w. poprzedzały jeszcze inne nazwy. Na zachodzie nazywano ją Sławią. Thietmar użył najpierw nazwy – Poleni, Polenia, później – Polonia. Na wschodzie plemiona Ruskie nazywały Polaków – Lachami. Sądzi się również, że w użyciu była nazwa „Lędzice – Lędzianie”, lecz

„….Zagadnienie lokalizacji Lędziców (albo Lędzian) wywołuje poważne dyskusje             naukowe”… „Pogląd głoszący , że Lędzianie to późniejsi Polanie, kryje wiele niejasności, których nie potrafią obecnie oświetlić ani źródła pisane, ani archeologiczne”.

 

Pisze Krzysztof Dąbrowski w: „Przymierze z archeologią” s. 112 1964.

Nie należy się temu dziwić, że tę nową , sztucznie stworzoną nazwę trudno powiązać z jakimkolwiek plemieniem.

Litwini i Łotysze nazywają państwo polskie – Lenkas, a Węgrzy – Lengiel. Nie zauważono, że źródłem tej nazwy był naczelny gród – Łęck (Łuck), którego okolicznych mieszkańców nazywano Łęcanami (Nestora – Łuticzi). Z nimi najpierw, idąc ze wschodu, zetknęli się Węgrzy i od nazwy – Łęcanie, zaczęli nazywać ogół plemion polskich i Państwo Polskie.

Nazwa Łęck (Łuck) pochodzi od łęku – zakola rzeki Styru, gdzie został zbudowany. Stąd łęk – lenk – leng w węgierskiej i bałtyckiej nazwie Polski.

Plemiona słowiańskie w średniowieczu i starożytności niewątpliwie nosiły jeszcze inne nazwy. Herodot opisując Scytię, wspomina Neurów, których siedziby umieszcza na północnej stronie górnego Dniestru i pisze, że Neurowie musieli opuścić swoje pierwotne siedziby, z powodu nadmiernego rozmnożenia się Węży w ich dawnej ojczyźnie.

Jak wiemy plemiona słowiańskie przybierały zwykle nazwy od rzek, nad którymi mieszkały. Przykładem takim są Wężowie nazwani od nazwy rzeki – Wąż, obecnej Warty, której współczesna nazwa pochodzi od słowa łacińskiego – verto, obracam, zmieniam. Pozostawili ją kupcy rzymscy wędrujący do Polski po stal, miód, wosk, kadzidło i bursztyn nad morze Bałtyckie. Kształt biegu rzeki ściśle odpowiada jej pierwotnej nazwie, gdyż wije się jak wielki wąż dziewięcioma zakolami, nim wpadnie do Odry.

Nazwa Wężów – Węzów (mazurzenie) Wielkopolan, zapisana w wymowie łacińskiej przez starożytnych historyków: Pliniusza, Ptolemeusza, Tacyta – przybrała formę – VENS w 1 . p. , l.mn. – VENETI, a w ustach Germanów – VENEDI. Nazwa tego plemienia występuje jako składnik wielu nazw na olbrzymim obszarze Europy: od Zatoki Biskajskiej (na zachodzie Francji), do Wysp Brytyjskich po Dźwinę, Berezynę, i od Morza Północnego, Bałtyckiego, po Adriatyckie.

Jeszcze starszym świadectwem dawnego istnienia plemienia Wenetów jest ich nazwa wymieniana około IX w. przed n. Chrystusa przez Homera – Henetoi (Wenetowie).

Już VIII w. przed n. Chrystusa Słowianie – Wallowie (Weleci) i Weneci kolejno opanowywali Wyspy Brytyjskie. Ślady swej bytności pozostawili w postaci nazw: Cornwalia, Walia. Dzisiaj spotykamy tam wiele nazw osiedli ze słowiańską podstawą wal, went, biel np.:

Wasall                                         – Wallów wspólnota

Wales                                           – Wallowie

Welshpool                                  – kałuża Weletów

Wallington                                   – wallijski ród

Wallisgsborough                           – Wallów miasteczko

Welland                                         – ziemia Weletów

Wentor (w. While)                         – nie Wenetów

Belfast                                           – bagienna twierdza

Bellingham                                   – dom na bagnach

Belford                                          – bagienny bród

Broadford                                       – szeroki bród (ang.)

O Belgach (Weletach) pisze Cezar w Ks. V. 12.

„Wewnętrzną część Brytanii zamieszkują ludy, które w oparciu o przekazaną u nich tradycję twierdzą, że są tubylcami na wyspie, a w części nadmorskiej te ludy, które dla grabieży i prowadzenia wojny przybyły z Belgii (….), a po wszczęciu wojny tu pozostały i w dodatku poczęły uprawiać rolę”.

W Ks. II. 4. Cezar potwierdził panowanie Belgów (Weletów) w Brytanii:

„Królem ich (Suesjonów) był, jeszcze za naszych czasów, Dywicjakus …..który poza znaczną częścią tych obszarów dzierżył władzę także nad Brytanią”.

Później Weneci podporządkowali sobie Wallów i poszli dalej na zachód. Zajęli dzisiejszą północną Francję, po rzekę Loarę. Stworzyli potężne imperium rozpostarte od Zatoki Biskajskiej, po Berezynę / Mapa II. Pomimo upływu ponad dwóch tysięcy lat wiele nazw na obszarze Francji zachowało słowiańskie brzmienie i znaczenia np.;

Brenne                    – bagna między rzekami : Indre i Creuse

Sambre                     – Sambr (zambr), żubr dopływ Mozy

Brest                         – Brześć. Twierdza w Bretanii

Orlean                       – Orlin

Vend, vendresse, Ventoux, Vendome, Vendeuwre, Bellac, Bbelledonne, Bellegrade, (dwa razy) bagienny gród, Belleme, Belley, Belvere, Vandea, Rennes, Lucotecia (luc – łęg, ł. Tego bronić), obronna wyspa, Breda – bród, Lacus Venetus – (Jezioro Weneckie).

Na krańcach swego państwa Weneci zakładali silne twierdze np. Brest na wybrzeżu Oceanu Atlantyckiego w Bretanii, Brescia w północnych Włoszech, czy Brześć nad Bugiem. /Mapa II.

Niezwykle ważnym świadectwem zamieszkania Wenetów w północnej Francji, jeszcze w I. w. p.n.e., jest dokument napisany przez Gajusza Juliusza Cezara p.t. „Commentarii de bello Gallico” tj. – Sprawozdanie z wojny galijskiej. Pisał je jako wódz naczelny wojsk rzymskich, które podbiły Galilę (późniejszą Francję).

Stwierdza w niej, że Weneci zamieszkujący północne obszary Galii od rzeki Loary do Sekwany po wybrzeże Kanału La Manche i Ocean Atlantycki, nazywają siebie w swoim języku Aremoricae (are – przy, more – morze) tzn Pomorzanie. A więc nazwa Pomorzan wbrew twierdzeniom znana była już przed dwoma tysiącami lat. Wybrzeża tej krainy nazywa Cezar weneckimi. Dalej stwierdza że:

„Plemię to cieszy się największym znaczeniem na całym morskim wybrzeżu w tych stronach, ponieważ Wenetowie mają bardzo wiele okrętów, na których zwykli żeglować do Brytanii, a wiedzą i doświadczeniem żeglarskim przewyższają inne plemiona”.

 

Dzięki żeglarskim i wojskowym umiejętnościom Pomorzanie trwali jeszcze długo w Bretanii pod panowaniem Celtów, a później Rzymian. Nie może być więc mowy o zacofaniu i dzikości plemion słowiańskich w starożytności, tak jak to przedstawiają niektórzy dziejopisowie. Dostarczył mi niedawno Winicjusz Kossakowski bardzo ciekawą broszurkę w której przekazuje oryginalny alfabet, którym posługiwali się Słowianie na przestrzeni dziejów. Alfabet odtworzył na podstawie publikowanych szkiców z wykopalisk na terenie Polski i Niemiec. Napisy na bóstwach, czy broni są wykonane w języku słowiańskim, są czytelne i wiążą się tematycznie z przedmiotami na których zostały wyryte. Dają pewne poglądy na wierzenia i organizację państwową. Napis na mieczu z Giecza – „Oje Krelam”- w staropolskim języku – Ster królom. Na dzirycie z Rozwadowa – „Bug u krelas’ – Bóg u króla. Na kamieniu z Bombergu wmurowanym w fundamenty chrześcijańskiej świątyni budowanej w czasach Mieszka I, jest wyryte bóstwo słowiańskie z napisem runami słowiańskimi „Nsz śwnt sweta Pan ist tam otz rad”. Poza tym logicznie brzmiące napisy na bóstwach odkrytych w Priwlicach w języku zbliżonym do serbo-chorwackiego. Istnieje wiele wykopalisk w muzeach niemieckich i innych, ozdobionych runami z pismem, którego jeszcze nie odczytano. Mam nadzieję, że alfabet odczytany przez pana Kossakowskiego przyczyni się do odszyfrowania napisów słowiańskich. Rozmieszczenie owych wykopalisk na mapie Europy to dowód na rozmieszczenie osadnictwa słowiańskiego. Alfabet Wenetów jest fonograficznym. Składa się z czterdziestu liter. Litery tworzono zarysowując narządy mowy w czasie wypowiadania głosek. Po jednorazowym wytłumaczeniu konstrukcji poszczególnych liter, człowiek przeciętnie zdolny, jest w stanie bezbłędnie zapamiętać cały alfabet.

Należy stwierdzić , że nazwa Weneci, jest zrozumiałą polską nazwą plemienną ludu pierwotnie zamieszkującego Europę środkową, tj. jeszcze przed przybyciem Germanów do Skandynawii. Nazwa jest wymieniona w najstarszych opisach starożytnych ludów Europy.

t miller mapa 2

Mapa autorstwa Tadeusza Millera pochodzi z jego książki

Niniejszy fragment pochodzi z książki Tadeusza Millera „3 tysiące lat Państwa Polskiego – jakiego nie znacie”, wydanej dotychczas jedynie w małym nakładzie siłami własnymi autora w Bielsku Podlaskim, w roku 2000.

 

 

Podziel się!