20 06 2016 Stach z Warty – Wystawa w Warcie

Dzięki uprzejmości Dobrosława Wierzbowskiego otrzymaliśmy wiadomość o otwarciu kolejnej wystawy poświęconej twórczości i osobie Stanisława Szukalskiego.

PIC_1-K-5436

  „Zamarły lot” – to tytuł jednej z rzeźb Stanisława Szukalskiego, dobrze oddający charakter życia i twórczości autora. „Stach z Warty” – jak rzeźbiarz sam zwykł siebie nazywać – należał do najciekawszych i najbardziej kontrowersyjnych artystów XX wieku. Gdyby nie postępująca choroba psychiczna, która skutecznie odgrodziła go od świata, być może stawiano by go w jednym rzędzie z twórcami tej miary, co Max Ernst, Rene Magritte czy Salwadore Dali. Był jednym z najciekawszych surrealistów stulecia, przy czym jego sztuka wyrastała nie ze studiowania manifestów i teoretycznych założeń, ale z naturalnej, nieokiełznanej wyobraźni. Jedni dopatrywali się w niej znamion geniuszu, inni – szaleństwa. 

Szczepowcy utrzymywali kontakt z mistrzem przez całe życie, mimo dzielącego ich oceanu. Pracowali pod jego kierunkiem i według wymyślonej przez niego metody, a ich wystawy dobrze przyjmowano zarówno w kraju, jak i za granicą. Byli wśród nich tacy artyści, jak Stefan Żechowski, Wacław Boratyński, Marian Konarski, Norbert Strassberg, Czesław Kiełbiński czy Franciszek Frączek. Tworzyli w różnych technikach i materiałach, pozostawiając po sobie znaczący i ciekawy dorobek. Nadto ugrupowanie wydawało własne pisma: „Krak”, „Atak Kraka”, „Polska II” oraz liczne ulotki.

Do fascynacji Szukalskim przyznają się m.in.: szwajcarski malarz Hans Rudolf Giger, który zaprojektował słynnego potwora z filmu „Obcy – ósmy pasażer Nostromo”, Adam Jones – amerykański rockman pracujący jako charakteryzator przy takich filmach, jak „Edward Nożycoręki”, „Predator”, „Terminator” czy „Koszmar z ulicy Wiązów”, członkowie słoweńskiej grupy rockowej „Leibach” oraz wspomniany już niegdysiejszy sąsiad Szukalskiego, aktor Leonardo di Caprio.

Także w Polsce ostatnimi czasy widać renesans zainteresowania tym artystą. Nie tylko wznowiono jego wspomnianą tu „dziejawę”, reprodukcje prac artysty pojawiły się na wystawie „Neuropa” w Galerii XXI oraz „Mamidło, Kobieta jako fenomen nasycony” w Galerii Program, zaś Piotr Uklański zrealizował jeden z projektów Szukalskiego, tyle , że nie w marmurze, tylko w piance.

więcej: http://krakowiaczek.salon24.pl/293164,zamarly-lot,2

Wystawa o Szukalskim zwieńczyła festiwal filmowy w Warcie

szukalski warta wystawa

W Muzeum Miasta i Rzeki Warty została dziś otwarta wystawa przybliżająca postać Stanisława Szukalskiego, zwanego Stachem z Warty. Ekspozycja została przygotowana w ramach XVI Międzynarodowego Festiwalu Filmów Przyrodniczych, który dziś miał swój Dzień Warty.

Szukalski wciąż jest mało znany, pewnie dlatego, że przez wiele lat pomijano go przy organizowaniu wystaw i promowaniu prac artystów. Był ekscentrykiem chodzącym własnymi ścieżkami. Jego nietuzinkowość raziła przede wszystkim akademików, z którymi zerwał na trzecim roku studiów, uznając ich za nieudolnych teoretyków. Stach nad teorię przedkładał praktykę. – Warto poznać Stanisława Szukalskiego i jego prace. Była to postać bardzo ciekawa, kontrowersyjna, o niezwykle bogatej wyobraźni. Mimo tego, że był bardzo daleko od Polski, myślał o swoim kraju rodzinnym i o Warcie. Nie było mu jednak dane tu wrócić – mówi Barbara Cichecka, dyrektor muzeum w Warcie.

Otwarta dziś wystawa jest już czwartą ekspozycją w MMiRW, poświęconą twórczości Szukalskiego. Eksponaty pochodzą częściowo ze zbiorów muzeum, a częściowo zostały wypożyczone z muzeum w Bytomiu. To z niego pochodzi perełka tej wystawy – rzeźba „Zamarły lot”, za którą na międzynarodowej wystawie sztuki nowoczesnej w Paryżu w 1925 r. Stach zdobył nagrodę grand prix.

Wystawę w dniu otwarcia zobaczyli przede wszystkim uczestnicy warckiego dnia XVI Międzynarodowego Festiwalu Filmów Przyrodniczych, którzy przyjechali do naszego regionu z Łodzi i brali udział w wycieczkach edukacyjnych wokół zbiornika Jeziorsko oraz przyrodniczych warsztatach fotograficznych.

Tomasz Oszczęda

PRACE PLASKORZEZBY AUTOR SZUKALSKI  ORZEL KATOWICE 1938 SZUJKLASKI W SRODKU Z PSEM

PRACE PLASKORZEZBY AUTOR SZUKALSKI
ORZEL KATOWICE 1938 SZUJKLASKI W SRODKU Z PSEM

Piastowski Orzeł na frontonie gmachu Urzędów Niezespolonych, 1938 r.

JERZY SKWARA

Piastowski
Orzeł
Szukalskiego

http://www.alfa.com.pl/slask/200609/s65-67.htm

Monumentalny orzeł piastowski wyrzeźbiony w 1938 roku na frontonie gmachu Urzędów Niezespolonych, dziś mieszczącego Wydział Filologii Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach przy placu Sejmu Śląskiego 1, był jedyną w Polsce rzeźbą Stanisława Szukalskiego eksponowaną na otwartej przestrzeni. Płaskorzeźba orła okolonego pierścieniem o średnicy 476 centymetrów była wykuta w dolomicie. Do jej stworzenia artysta użył 35 ton kamienia.

 Ale płaskorzeźba nie przetrwała długo. Jedną z pierwszych decyzji Niemców po wkroczeniu do Katowic we wrześniu 1939 roku było postanowienie o jej zniszczeniu. Dla zatarcia pamięci o Orle zainstalowali w tym miejscu carillon – system małych dzwonków poruszanych elektrycznością. Po wojnie niemieckie dzwonki usunięto, lecz Orzeł Szukalskiego na swoje miejsce nie powrócił.
Co popchnęło hitlerowskie Niemcy do barbarzyńskiego zniszczenia dzieła sztuki? Ideologowie nazizmu nie mogli znieść poglądów Szukalskiego, który był orędownikiem Polski silnej, mocarstwowej, z kulturą własną, nieskażoną obcymi wpływami, Polski nawiązującej do czasu Piastów czy nawet prasłowiańskich Lechitów. Tym bardziej był znienawidzony, że jego idea sięgała także w przyszłość, chciał powołania „Neuropy”, w skład której wchodziłyby wszystkie państwa europejskie z wyjątkiem … Niemiec, Anglii, Francji i Włoch. Potęga ekonomiczna tych państw powinna być bojkotowana tak, by nie mogły się sposobić do wojny, a w razie jej rozpoczęcia – nie były w stanie jej prowadzić.

Po wybuchu II wojny Stanisław Szukalski ukrywszy się w warszawskiej ambasadzie USA, wyjeżdża, już na stałe, do Kalifornii. Żyje w biedzie. Ale nadal tworzy, m.in. pomnik Koguta Gallów dla Paryża, Spętanego Prometeusza dla ONZ, projekt Pomnika Katyńskiego z olbrzymim gorylem z twarzą Breżniewa, zabijającego – młotem i sierpem – skrępowanego, dramatycznie przegiętego do tyłu polskiego oficera. Dla Warszawy proponuje w 1957 roku pomnik Powstańców Warszawy. Ale działał także w innych dziedzinach. Już w czasach kina niemego w Hollywood pracował przy scenografii i efektach specjalnych. Dla Hitchcocka zrobił z Salvadorem Dalim dekorację do sceny snu w filmie Urzeczona. W filmach science fiction miasta stylizowane są na budowle z rysunków Szukalskiego. Opanował tak język angielski, że stworzył wiele nowych słów, które przyjęły się w języku angielskim.
Fragment wspomnień Szukalskiego brytyjska Akademia Nauk umieściła w podręczniku angielskiego dla początkujących pisarzy, razem z fragmentami prozy Guy de Maupassanta i Czechowa. Gdy znany kompozytor Fritz Kramer usłyszał improwizację fortepianową Szukalskiego, uznał, że mógłby zostać najlepszym kompozytorem swoich czasów, gdyby zechciał się poświęcić muzyce.
Jego mecenasem został Glenn Bray, który stworzył „Archiwum Szukalskiego” i dotąd upowszechnia twórczość artysty, udostępnia zbiory, organizuje wystawy, wydaje katalogi, w czym pomaga George DiCaprio i jego syn, słynny aktor Leonardo DiCaprio, który w młodych latach często przebywał w pracowni Szukalskiego i w filmie Titanic miał oddać Szukalskiemu hołd przez ukazanie postaci zbuntowanego młodego artysty.

więcej:http://www.alfa.com.pl/slask/200609/s65-67.htm

sl09sB

Podziel się!