Na zdjęciu grafika przedstawiająca rdzeń i peryferie języków indoeuropejskich według Petera Jandáčka.
Określenie „Indo-Germański” jest równie wprowadzające w błąd, jak dla królestwa zwierząt wyrażenie „Trylobito-Ptaki”. Taki wniosek przedstawili w swojej pracy Petr Jandáček i Anton Perdih. Ich zdaniem, mylne jest też używanie pojęcia ProtoIndoEuropejski, bowiem w rzeczywistości mamy do czynienia z ProtoSłowiańskim, który jest wyjściowym dla wszystkich języków dziś gromadzonych w rodzinie Indoeuropejskiej.Ta teoria ma już 10 lat, ale opiera się na jeszcze wcześniejszych ustaleniach i jest wciąż potwierdzana.
źródło:http://rudaweb.pl/index.php/2018/04/25/pie-proto-slavic-slowianski-rdzen-cywilizacji-europy/
W artykule „A novel view of the origins development and differenatiation of Indo-Europeans” z 2008 r. Czech i Słoweniec przedstawili teorię opartą o sposób wnioskowania nauk ścisłych. Jandáček związany jest z zespołem szkół w Los Alamos (skrót nazwy wyższej to LAHS), który powstał w ramach programu jądrowego USA podczas II wojny światowej. Perdih to pracownik wydziału chemii uniwersytetu w Lublianie oraz pomysłodawca projektu „To understand better the origin of Europeans”. Stosując sposób rozumowania znany z ich dziedzin nauki postanowili zrekonstruować historię i rozwój języków używanych przez współczesnych Europejczyków. Wyszło im, że oprócz baskijskiego, wszystkie inne są posłowiańskie. Im starsza forma współcześnie używanego języka, tym bardziej widoczna jest ta zależność.
Tak opisali to zjawisko: „Słowiańskie elementy przetrwały z wielką częstotliwością w języku staroangielskim sprzed tysiąca lat. Na przykład w modlitwie ‚Fader Ure’ (Ojcze Nasz) użyto starosłowiańskiego wyrażenia ‚hlaf’ – zamiast współczesnego ‚bread’ – a więc takiego, jak Chleb, Hleb, Chlieb, Chlib itd. . Jeśli czytamy sam Psalm 23 w języku staroangielskim, to brzmi on jak język słowiański. Pod tym względem staroangielski jest bardziej słowiański niż nowoczesny angielski. Podobnie jest także w przypadku nazwisk. Takich samych spostrzeżeń, że starsza wersja języka jest bardziej podobna do słowiańskiego niż młodsza, dokonano także w przypadku niektórych innych starych języków, np. sanskrytu (wedyjski kontra klasyczny sanskryt, a także nowoczesne języki indoeuropejskie w Indiach), etruskiego i greckiego (homerycki kontra greka klasyczna)„. Przypomnę tylko, że nazwa chleb/hlajf wskazuje również dobitnie na rzeczywisty etnos Gotów.
Jandáček i Perdih stwierdzają więc, że bazowym dla tych wszystkich języków jest Protosłowiański, a nie wymyślony przez lingwistów Protoindoeuropejski (PIE). Tak więc w całej literaturze fachowej PIE powinien zostać zastąpiony terminem Proto-Slavic. Dopowiadają, że języki słowiańskie (ponieważ były podłożem innych w Europie) są bardziej wzajemnie zrozumiałe niż młodsze od nich germańskie, romańskie, celtyckie oraz inne. Za obecny stan dezinformacji w lingwistyce obwiniają niemieckie dążenia z 19 w. n.e. do marginalizacji słowiańskiej roli w historii. Dzięki prusackiej polityce historycznej termin języki „indo-germańskie” odniósł sukces w nauce światowej. Zdaniem Czecha i Słoweńca ta dezinformacja musi zostać naprawiona, a języki słowiańskie przyjęte jako klucz do rozwiązania zagadki fenomenu indoeuropejskiego. Języki słowiańskie nie powinny być postrzegane jako gałąź peryferyjna indoeuropejskich, ale uznane za pień drzewa językowego, z którego inne gałęzie czerpały soki życiowe i rozwijały się. Wszelkie analizy prowadzą do wniosku, że niemal cała Europa była najpierw słowiańskojęzyczna, by później zacząć się na swoich obrzeżach różnicować pod wpływem innych, nieindoeuropejskich ludów.
więcej u źródła: http://rudaweb.pl/index.php/2018/04/25/pie-proto-slavic-slowianski-rdzen-cywilizacji-europy/