Od tysięcy lat nasi przodkowie wiedzieli jaką ziemię trzeba wspomagać, a jaką nie, by dawała dobre plony. Botanicy z Krakowa ustalili, że pierwsi rolnicy na Kujawach przez ponad pół tysiąca lat korzystali z czarnoziemów bez ich nawożenia. Dopiero później, od ok. 4 900 r. p.n.e., zaczęli odżywiać tamtejsze gleby. Za to w Małopolsce nawożenie było powszechne już od początku uprawiania roli, ale te ślady są o ok. tysiąc lat późniejsze.
źródło:http://rudaweb.pl/index.php/2017/11/07/wiedza-i-wiara-chlopow-lechickich/
Naukowcy z krakowskiego Instytutu Botaniki PAN przebadali 50 próbek zbóż z terenu całej Polski. Na jedną próbkę składało się około 10 ziaren pszenicy samopszy i płaskurki, orkiszu, jęczmienia i prosa. Dr hab. Aldona Mueller-Bieniek przyznała: „Spodziewałam się, że w neolicie, czyli w epoce, w której ludzie zaczęli uprawiać zboża i hodować zwierzęta, nawożenie pól uprawnych było najsilniejsze, a z czasem stawało się coraz słabsze. Tymczasem wyniki naszych prac wskazują, że kluczem do zrozumienia nawożenia nie jest kryterium czasu, ale geografia – z analiz wynika, że najmocniej nawożono pola na południu Polski, a najmniej na północy”.
Najwięcej z przeanalizowanych próbek pochodzi z obszaru Małopolski (w rejonie Krakowa) oraz z terenu Kujaw. Badaczka zwróciła uwagę na to, że nawożenia w przypadku gleb na Kujawach nie rozpoczęto bezpośrednio po wprowadzeniu pierwszych upraw, ale dopiero kilkaset lat później – taką praktykę należy wiązać ze społecznościami określanymi przez archeologów jako kultura lendzielska (lechickie państwo obwarów/rondeli: 4 900-4 500 p.n.e.). Jednakże brak jest danych dla wcześniejszego okresu – ze stanowisk kultury ceramiki wstęgowej rytej (w Polsce od ok. 5 600 p.n.e. – sery kujawskie, pierwsze w historii cywilizacji). Nie udało się dotychczas uzyskać materiału do analiz z tego pionierskiego okresu, pomimo prowadzenia badań archeobotanicznych. Zdaniem krakowskiej badaczki, na Kujawach znajdują się bardzo urodzajne czarne ziemie, które w pradziejach nie wymagały zbyt intensywnych zabiegów w celu uzyskania oczekiwanych plonów.
Z kolei najwięcej próbek z Małopolski pochodzi z czasów istnienia społeczności kultury pucharów lejkowatych (IV-III tysiąclecie p.n.e. – okres Bronocic, pierwszy wizerunek wozu kołowego w dziejach cywilizacji). Wszystkie wskazują na intensywne nawożenie pól.
Naukowcy nie są w stanie jednoznacznie ustalić, w jaki sposób nawożono pola kilka tysiącleci temu. Zdaniem Mueller-Bieniek były to zapewne wszelkie odpadki z ówczesnych stołów, bo wszystkie z nich były organiczne. Zapewne już wówczas korzystano z obornika. Naukowiec powiedziała PAP, że problemem w czasie badań było pozyskanie większej liczby próbek, gdyż – w jej ocenie – archeolodzy ciągle przywiązują małą wagę do analiz paleobotanicznych. Dlatego też w czasie wykopalisk nie zawsze zbierają próbki ziemi, aby można z nich było wydobyć mało rzucające się w oczy drobne ziarna zbóż. Niemniej już z tych pierwszych ustaleń wynika, że chłop lechicki od tysiącleci nie w ciemię był bity.
CYWILIZACJA WIARY I ZIEMI
Rolnictwo sprzyjało powstawaniu osad i wyżej zorganizowanych społeczeństw, ale według najnowszych hipotez naukowych sama uprawa ziemi mogła być skutkiem rozwoju ośrodków religijnych. Odkrycia na stanowisku Girê Navokê w tureckim Kurdystanie skłoniły niemieckiego archeologa Klausa Schmidta do zrewidowania dotychczasowych poglądów. Według niego najpierw powstawały świątynie, a dopiero potem miasta wokół nich. Na wspomnianym stanowisku odkryto monumentalną świątynię pochodzącą z ok. 10 tys. lat p.n.e., która została wzniesiona nie przez ludność osiadłą, lecz przez wędrowne społeczności zbieracko-myśliwskie. Uczony uważa, że konieczność zorganizowania długotrwałych prac budowlanych wokół świątyni zmusiła robotników do wynalezienia rolnictwa, ponieważ nie mieli innej możliwości zaopatrywania się w potrzebne im większe ilości pożywienia. Z kolei polski popularyzator nauki Jerzy A. Kowalski ogłosił koncepcję, że to kapłani świątynni mogli wynaleźć uprawę roślin i hodowlę zwierząt. Świątynie musiały otrzymywać datki w postaci żywności, i to zarówno na potrzeby ofiarne, jak i na wyżywienie kapłanów. Wielka świątynia z licznym gronem wiernych uzyskiwała znaczne nadwyżki żywności, które musiała jakoś przechowywać. Wśród danin były z pewnością ziarna dzikich zbóż, jak również odłowione, żywe zwierzęta. Duże zapasy ziarna odłożone na później ulegały kiełkowaniu i przerastaniu. Od tej prostej obserwacji był już tylko krok do celowego wysiewania nasion. Najstarszą odkrytą dotąd osadą rolniczą ludzkości jest Abu Hurejra w syryjskim Kurdystanie (Rożawie), obecnie na dnie sztucznego jeziora Assada. Mieszkańcy osady zajmowali się łowiectwem (szczególnie gazeli) i zbieractwem dziko rosnących zbóż. Około 9 500 p.n.e. zapoczątkowali świadomą uprawę zbóż, stając się tym samym pierwszymi rolnikami.
Do Polski rolnictwo trafiło już jako ukształtowana wiedza znad Dunaju ok. 5 600 p.n.e. wraz z kulturą ceramiki wstęgowej rytej. Jednak ślady nawożenia gleb pochodzą z następnej kultury lendzielskiej. Jej rozwój także wskazuje na źródło nad Dunajem. To ona po raz pierwszy stworzyła na terenie Polski wielkie ośrodki religijne i wiecowe, związane z obwarami (rondelami). Być może one też pełniły rolę takich centrów agrotechniki, ale powstawać zaczęły już wśród społeczności wcześniej rolniczych.
więcej u źródła: http://rudaweb.pl/index.php/2017/11/07/wiedza-i-wiara-chlopow-lechickich/