Adam Smoliński – Czy nowe podręczniki do historii są potrzebne?

Adam Smoliński – Czy nowe podręczniki do historii są potrzebne?

projekt godła Lechii_Trójmorza

Czytając tylko prace R. Steinachera – „Die Geschichte der Antike aktuell:

Methoden, Ergebnisse und Rezeption” (Aktualna historia starożytna:

Metody, wyniki i recenzje) oraz Alissy Mittnik – „The Genetic History of Northern Europe” (Genetyczna historia Północnej Europy) dochodzi się do wniosku, że naukowcy zachodni poszli daleko do przodu w odkrywaniu dziejów ludów Północy, a zwłaszcza Słowian.

Jednocześnie zauważa się, że nasi rodzimi naukowcy, zwłaszcza historycy zatrzymali się na podstawach historii XIX w. Mało tego, polscy historycy otoczyli się murem wyparcia i wręcz ignorują nowe wiadomości o odkryciach z Zachodu.

Trudno zrozumieć postawę polskich historyków. Nie są to już wpływy polityki niemieckiej, bo same prace naukowców niemieckich zaprzeczają takiej tezie. Prace te wyraźnie wskazują na odwieczne zasiedlenie Europy przez Słowian. Jednocześnie zaprzeczają one teoriom allochtonistów o Słowianach z VI w., z nad prypeckich bagien.

Zatem, czy jest to już tylko obawa, że dotychczasowe, historyczne prace doktorskie i habilitacje profesorskie są bezwartościowe? Zaś ich jedynym miejscem spoczynku jest śmietnik?

Motywacja historyków jest bardzo silna i zrobią wszystko, aby nie dopuścić do swojego wykluczenia. Widać to nawet po różnicach między polskojęzycznymi publikacjami historycznymi w wikipedii, a publikacjami historycznymi w wikipediach o innych językach. Obcojęzyczne publikacje historyczne na temat Słowian są drastycznie odmienne. Przede wszystkim, w większości przypadków, nadążają one za nowymi odkryciami pokrewnych dyscyplin naukowych: genetyki populacyjnej, antropologii oraz zachodniej archeologii.

Z tej pozycji dochodzi się do wniosku, że polskojęzyczna wikipedia historyczna pełni rolę dezinformacji Polaków, a wręcz destrukcji w umysłach młodego pokolenia.

Program szkolny dotyczący historii Słowian nie różni się od funkcji polskojęzycznej wikipedii. Już w szkole podstawowej oraz gimnazjum naucza się historii na podstawach XIX wiecznej nauki. Nie dość, że program nauki historii jest mocno ograniczony, to ciągle pokutują w nim teorie allochtonistów i goebbelsowskiej propagandy.

Dzieje Słowian są z pełną premedytacją ukrywane, a nawet nadal wymazywane lub zakłamywane.

Czemuż tu się zresztą dziwić, jeżeli sami nauczyciele nic właściwie nie wiedzą o starożytnych dziejach Słowian, a zapytani przez dociekliwych uczniów stają bezradni. Właściwie interesuje ich jedynie realizacja programu szkolnego, który niewiele mówi o Słowianach. Nie mają  źródeł i czasu na dokształcanie się w tym temacie. Nawet posiadając takie potrzeby własne.

Mało tego, opór historyków polskich oraz ludzi o poglądach allochonicznych jest tak wielki, że każde odmienne poglądy na temat historii Słowian są natychmiast wyszydzane przez nich.

Podejmowane są różne akcje dyskredytujące krzewicieli wiedzy o Słowianach.

Nie jest to jedyne źródło oporu przed nowym kształtem historii Słowian. Kościół katolicki odgrywa tu też swoją destrukcyjną i wyszydzającą rolę. Wyraźnie widać, że kk jest wysoce przeciwny edukacji Polaków o starożytnych dziejach Słowian.

Dlaczego? Ponieważ szybko okaże się, że chrześcijaństwo i kk nie stworzyli w tzw. 966 r. Narodu Polskiego, zaś chrześcijaństwo i jego kościoły nigdy nie były przyjazne Słowianom, a wręcz wrogie. Chrześcijaństwo, zaś wprowadzono nie za powszechną zgodą, lecz na mieczach, stosach i morzu przelanej, niewinnej krwi Słowian.

Z różnych przyczyn i interesów, środowiskom prawicowym oraz lewicowym nie jest na rękę wiedza o Słowianach.

Doszło do tego, że wiadomości o nowych odkryciach naukowych propagowane są głównie przez pasjonatów, historyków amatorów. To właśnie ci pasjonaci krzewią wśród młodzieży nowe wiadomości o dziejach Słowian. Odczyty w instytucjach publicznych oraz wykłady na zajęciach poza lekcyjnych skupiają coraz więcej zainteresowanej młodzieży. Jest to głównie już młodzież gimnazjalna i licealna. Chłoną nową wiedzę jak gąbka i zaczynają zadawać bardzo szczegółowe pytania. Wykładający musi już być bardzo dokładnie przygotowany, bo zdawkowe odpowiedzi nie zadowalają słuchaczy. Padają pytania: gdzie swoją wiedzę można poszerzyć, jakie książki na ten temat można przeczytać?

Jeszcze istnieje spora grupa młodzieży otumanionej programem szkolnym i naukami kościoła. Czasami są to bariery nie do przebycia. Pod wpływem nabytej wcześniej wiedzy następuje wyparcie i próba zaprzeczenia nowej wiedzy. Jednak ilość młodzieży łaknącej tej nowej wiedzy, cały czas rośnie. Widać już, że istnieje szeroka potrzeba wielu publikacji o prawdziwych dziejach i pochodzeniu Słowian.

Poglądy zawodowych historyków, działających za publiczne pieniądze, jeszcze długo nie zmienią się. Oni wciąż będą bronić swojego bastionu starej bezużytecznej wiedzy, a zwłaszcza swoich kryształowych wież. Długo będziemy czekać na profesjonalne podręczniki historii zawierające prawdziwe dzieje Słowian, zgodne z nowymi odkryciami interdyscyplinarnych nauk.

A potrzeba nagli. Może się okazać, że w niedługim czasie zmieni się koniunktura dla wiedzy o Słowianach. Nastąpi możliwość organizowania szkół o profilu słowiańskim oraz odpowiednim programie nauczania. Wtedy nastąpi natychmiastowa potrzeba stworzenia odpowiednich podręczników, których niestety nie będzie. Znowu będziemy tracić czas na napisanie nowych podręczników oraz wydanie ich. Jak zwykle staniemy też przed barierą finansową, aby wydać dużą ilość podręczników na raz. Problem ten był szeroko dyskutowany na zlocie Zrzeszenia Słowian w Radzimowicach. Jednak sama dyskusja nie wystarczy. Potrzebne jest wytężone działanie. Ciągle mamy jeszcze czas na przygotowania.

Jedyną radą na ten stan rzeczy jest pisanie samemu nowych podręczników do historii Słowian, bez oglądania się na profesjonalnych historyków.

Posiadamy już potężną wiedzę o dziejach Słowian. Na pewno będą przychodzić jeszcze nowsze odkrycia, które uzupełnią wiedzę podręczników. Program nauczania w tej kwestii powinien być bardzo elastyczny i nastawiony na nowe wiadomości.

Każdy, z nas kto czuje się na siłach, posiada lekkie pióro oraz odpowiedni zasób wiadomości historycznych, powinien zmierzyć się z tym tematem i pokusić o napisanie takiego podręcznika dziejów Słowian. Powinien to być podręcznik napisany prostym i zrozumiałym językiem. Ma trafić przede wszystkim do młodzieży, zatem nie należy się silić na zbytnią naukowość.

Nie należy tu się obawiać krytyki ze strony profesjonalistów, a tym bardziej przygodnych hejterów. Ci zawsze będą marudzić, sami nic nie robiąc. Teksty i wiadomości możemy zawsze przedyskutować i poprawić. W ten sposób zyskamy czas na sukcesywny wydruk i zdobycie funduszy. Dzięki temu pojawi nam się nowy program szkolny.

Zatem, do dzieła siostry i bracia Słowianie, kto się czuje na siłach!

A kiedy przyjdzie czas, będziemy gotowi do działania.

 

Wiem, że Dragomira pisze właśnie taki podręcznik o dziejach Słowian. Zbliża się nawet ku jego końcowi.

Ma on wyłożyć różne aspekty tej wiedzy oraz obalić wiele istniejących, bezsensownych założeń i tez.

Co wcale nie oznacza, aby nie podejmować pisania innych wersji takich podręczników.

Każdy punkt widzenia się przyda, a czytelnicy rozsądzą, który jest lepszy.

Podziel się!

65 komentarzy do “Adam Smoliński – Czy nowe podręczniki do historii są potrzebne?

  1. Sława Adamie, z jedenj strony ALLO z drugiej kochanę KORPO Czarne Ludki z magicznym zaklęciem – klątwa i ekskomunika a właściwie ekskomunizm i po oblatach z P.A.N.skiego stołu ofiarnego.
    Nie wiem kto bardziej się wstydzi swej przeszłości (przeżerności) Niemcy czy Watykan?! wiele osób wie, że chyba Ci dru(i)dzy z trony piotrowego, którego nigdy na 7 wzgórzach nie było!!!!!.
    Sława Przodkom i PoLECHITOM.

    • Na razie wciąż nie widzę żadnych podstaw do zmiany stanowiska że Y-DNA hg R1a byli obecni od 10.000 p.n.e. na Bałkanach, a w związku z tym także do zaprzeczenia ich autorstwu pisma Vincza i pochodnych z niego.

      Co miałoby dowodzić, iż ich tam wtedy nie było?

      • Słava Panie Czesławie, zgadzam się – wszyscy pojmują dawniejszy schemat hierarchiczny wg tego co jest aktualnie, lub co było od czasów Dariusa. Mylą się – jakaż siła kultury, omądu i prawity – gdy Oyciec Kniaź władca potężny, zasobny, szanujący pokój bo Wie że lepiej mieć dużą rodzinę, niż wojować i tracić energie. Wydaje swe córki za innych usytuowanych dawniej władców, a te wiadomo – Te zaś Krasawice białolice „czarowały” swą urodą i tym sposobem zjednywały sobie Mężów nie odSlowyańskich, niejednokrtonie swą mądroscią, postawą przejmowały władzę na wojskami ( patrz Wanda) przekazywały im swe wartosci – zaszczytne, bielne, wysokie. Gdyż to Sam Oyciec – chodź surowy – swym córkom kłaniał się w pas, swej Pani, swym zagrodnikom i wszystkim tym którzy w jego zakresie, obrębie władzy Viedy i WarWojów, i darzył pierwszy wszystkich – gdyż Wielcy to Oycowie byli, Wojowie, biegli w sztukach w viedzie i venach, dla nich kraina objęta raz była bezcenna. Tak zgadzam się z Adamem – bogactwo tych krain to Ziemia – bogata, żyzna, urodzajna, wylewna i darząca, bogami osłana, ta Oyczyzną zwaną, chodź to Matka Ziemia darzy, lecz to Oyciec zaszczyt oddaje swej Pani jak w łożu tak i na ołtarzu, oblacie – połaci ziemi okragłej, kolistej, gdzieniegdzie zwaną kolchidą. Kamieniami na obrębach usłana, łącząca fundamenty i kolosy poprzeczką, brahmami zwane, gdyż cztery ich na początku były, i gdy Niebo i Ziemia się złączyły cztery kolejne ołtarze powstały, tyle Rodów na Ziemi prawowitych jest – 8 – nieskończoność. Znakiem Oyca kołowrót, cyfra jego 12, Godem lub Rodem zwanym. Cyfrą Matki zaś 4 – Porami Zwane a wszystko to wpisane w Iluzje Rzeczy i Istości bez wymiarowe, duchowe, gdyż aby świat ten stworzyć z jej stwierzeniami cześć swej energii Oyciec i Matka oddać musieli – stąd cyfra owej iluzji, ruchu, wiru, tanu, zwaną dzisiaj Pi. Lecz cyfrą powrotu energii, ducha na ziemie jest 16 – 7 drugiego rzędu, gdyż to co raz Matka i Oyciec oddali, po dziesięciokroć powraca na łono ziemskie.
        Slava Przodkom.Stąd kobiecy urok, zwaną godziną – gdyż nie jeden raz w historii przykład płynie – że bywały kobiety zacne jak i zdradliwe. Stąd Religie nie szanowały gdyż się ich obawiały – zawsze gwałtem brane, i taką kulturę próbowano narzucić – niewolnictwa – by geny zmienić. Czy się robakom udało?!!! Ja wiem, że nie.

    • Skribh zawsze brzmi jak akrobata co porusza sie po waskiej linie z balansem wlasnych przekonan ,tak etnicznych jak politycznych i innych,i wychyla sie ku wlasnym .Nic nie wynika z jego wypowiedzi .Pozdrawiam

  2. Wręcz odwrotnie Panie Czesławie. Ta mapa z artykułu wyraźnie wskazuje, że to z krainy kultury Vincza wyszli Słowianie jako kultura która się narodziła na ziemiach południowej Polski.
    http://webspace.ship.edu/cgboer/europa1sm.gif
    Zawarta w artykule wypowiedź ” ŻADNYCH TZW. ZAPOŻYCZEŃ OD-IRAŃSKICH W JĘZYKU PRA-SŁOWIAŃSKIM / SŁOWIAŃSKIM BYĆ NIE MOGŁO, BO NIE WSKAZUJĄ NA TO ANI DANE JĘZYKOWE, ANI GENETYCZNE,.. A CI KTÓRZY TWIERDZĄ INACZEJ SĄ PRZECIW-LOGICZNYMI RASISTAMI I SĄ ZMOTYWOWANI POLITYCZNIE PRZECIW-SŁOWIAŃSKO! 😦 ”
    jest czystą socjotechniką, godną talmudystów, którzy sami będąc fanatycznymi rasistami wszystkim przeciwnikom syjono – talmudyzmu pod pretekstem antysyjonizmu zarzucają rasizm, uparcie budując swoje NWO. Cel takiej socjotechniki zawarty jest w nieco wcześniejszej wyowiedzi „Wygląda na to, że rody R1a przyszły na teren dzisiejszej Polski z… Karelii, czyli Rosji, a nie z terenów dzisiejszej Ukrainy, czy Węgier, Bałkanów a wcześniej Anatolii, co pogrąża tzw. teorię anatolijską, i pochodne”. To tekst wpisujący się w obecną propagandę rosyjsko – polityczną, nie naukowy. Bo nie może być naukowym faktem twierdzenie już bez epitetów, typu: ” Wygląda na to, że NIE MA POTWIERDZENIA teoria o tym, że ludność posiadająca haplogrupę R1a była rzekomo obecna na w Anatolii, Bałkanach i w Dolinie Dunaju 10.000 lat temu, itd, co oznacza że np. kultura Vinca NIE MOGŁA BYĆ PRA-SŁOWIAŃSKA, a za tym idzie i jej pismo, itd, także Pra-Słowiańskie nie było, jak twierdzą niektórzy…”. Jak to nie może, skoro haplogrupa genowa R1a jest właśnie na Bałkanach w rejonie kultury Vincza najstarsza i liczy tam ok 11 tys. lat? Podczas gdy na północy Europy liczy ok.6 tys lat, bo był tam lodowiec. Czy lądolód umożliwiał zamieszkiwanie? Do tego, haplogrupa prekeltycka nawet gałęzi która mogła przybyć przez Bałkany, jest młodsza od R1a. A kultura Vincza pod wzgledem archeologicznym jest zbieżna ze staroeuropejską jaka nałożona została na R1a wcześniej od keltyckiej. To te dwie haplogrupy, R1a oraz I, (nie mylić z J) tworzą etnos i kulturę tak słowiańską – arjową jak i scytyjską. W artykule nie ma żadnych dowodów na nieistnienie R1a (starszej od keltyckiej) na Bałkanach. Artykuł przytacza wiele źródeł, nie podając cytatów z nich, jakie mogłyby stanowić bazę takiego wnioskowania. Błędy autora są duże. Jak np. stwierdzenie: „Rody łowców i zbieraczy R1a, jako potomkowie R1 z Mal’ta nad Bajkałem uganiały się od bardzo dawna za zwierzyną, która przemieszczała się okresowo ze wschodu na zachód w granicy laso-stepu. Mogli oni już mówić językiem Przed-Pra-Słowiańskim (PPSA / PPIE). Tak dotarli do Karelii (Jeleni Ostrow), a następnie nad Wisłę.” Pomijając jakieś teksty nie na poziomie o uganianiu się (jakby zwierzyny nie było dość nad Bajkałem), to haplogrupa człowieka z Jeleniego Ostrowa wywodzi się z Polski (Kujaw) nie odwrotnie! Oczywiście bywały wyspy lądu w lodowcu, jak wzgórza świętokrzyskie, góra Ślęża, które łowcy R1a odwiedzali i czcili, lecz nie mieszkali tam licznie. Mogli zostawić swoje szczątki. Jednak te najstarsze ślady genetyczne nie pochodzą z takich wyniesień, tylko z miejsc, gdzie lodowca nie było lub po jego ustąpieniu.Gdy lądolód tam panował, włącznie z kamieniami miażdżył wszystko swoją dwukilometrową wysokością, masą, ciśnieniem. Mnie od dzisiaj ten autor SKRBH wygląda na putinowskiego trolla.

    • Rafale czemu Germanics – 5000 lat do tyłu – skoro wiadomo, że to nazwa geograficzna nadana przez jednego ze skrybów Cezara – jarmania – kraina jam, jaskiń, wąwozów.
      Nie lepiej Skanymen – chyba trafniej pozostawiając przy uwłaczających nasz język anglosaskie terminologie.

  3. Główna część mojej książki to chronologicznie opowiedziana historia, od małpy, która zeszła z drzewa do półwyspu Sund – dziejów człowieka. Od Sundu do początków wprowadzania chrześcijaństwa w Środkowo – Wschodniej Europie – dziejów Słowian. Historia ta wynika przede wszystkim z wiedzy o genetyce (zaczynam od hg A i Kamerunu), archeologii, kronik i innych zapisków starożytnych, faktów historycznych, w mniejszym stopniu wynika też z innych dziedzin nauki, mianowicie, lingwistyki, geologii, klimatologii, zoologii (np. z zoologicznego punktu widzenia udomowienie kozy w Mezopotamii nie było fizycznie możliwe, bo nigdy nie żyli tam jej dzicy protoplasci, było to możliwe tylko i wyłącznie w Alpach, na Kaukazie i w Tybecie). Umiejscawianie początków rolnictwa na rzekomo Żyznym Półksiężycu też jest niedorzeczne z rolniczego punktu widzenia. Tu kłania się gleboznawstwo. Po za tym niewielkie dodatki o wierze, ustroju i obyczajach, tak, aby uzmysłowić czytelnikom co było fundamentem i motorem sukcesów Słowian. Oczywiście w trakcie opowiadania dziejów staram się też opisać, na ile współczesna wiedza pozwala, jak ci ludzie byli ubrani, co jedli, jak mieszkali, jakie były codzienne realia ich życia, jak wyglądał otaczający ich świat.

  4. Indo – European Homeland, któremu jest przypisywana na tejże mapie wskazanej w artykule, etnogeneza językowa Keltów, to kolejna nadinterpretacja. Kultura Vincza pokrywala się z obszarem illyryjskim raz półwyspu włoskiego na jego północy. To teren prewenedyjski, halsztacki pod wzglĘdem archeologicznym. Pierwotne groby halsztackie nie są wcale celtyckie, tylko staroeuropejskie i presłowiańskie. Nie tylko wpływała więc językowo na ten teren, lecz i cywilizacyjnie pod względem haplogrup, rasowo. Jej rzutowanie na obszar oznaczony nr. 2 na północy jako keltycki, to fałsz. Owszem, rzutowała na Keltów R1b lecz poprzez Wenedów R1a/I właśnie, bo kiedy istniała Vincza, żadnych Keltów jeszcze w tym obszarze nie było, a byli staroeuropejczycy I1/I2 i R1a. Mapa pomija więc na zachodzie wcześniejsze prenacje. Nie mniej jednak ukazuje wywodzenie się Presłowian z obszaru dokładnie kultury Vincza i późniejszej nieznacznie Lengiel. Niejaki SKHRIBA ma dziwną tendencję do wnioskowania więc odwrotnie niż sam przedstawia swoimi materiałami.

  5. Skomentowałem ten artykuł krótko i bez wchodzenia w szczegóły. Rzeczona mapa jest oczywistą manipulacją. Wkrótce opublikuję tu film z konferencji naukowej w Rosji poświęconej genetyce nadesłany przez pana. Nie widzę też żadnej rewizji w kręgach genetyki. Nic się nie zmieniło – także u księdza Pietrzaka nie ma żadnych nowych rewelacji typu nadejścia Słowian z Karelii w związku z odkryciem na Jeleniej Wyspie – wręcz odwrotnie. To co napisał SKRiBH (nie wnikam w cele tego artykułu) jest sprzeczne z wiedzą genetyczną samej Rosyjskiej Akademii Nauk, która wywodzi Słowian znad Dunaju (gdzie ulokowana jest Vincza) i z Polski, troszeczkę manipulując i sztucznie rozdzielając Kulturę Pucharów od Kultur Naddunajskich. Tak czy owak jest to etap po zejściu LODOWCA z ziem północnych, bo na lodowcu NIKT NIGDY NA STAŁE NIE MIESZKAŁ – jak mówi zdrowy rozsądek pierwszoklasity z podstawówki – a jedyni ludzie odnotowywani na nim to okresowe siedziby Łowców – tyle że ci łowcy to I2 a nie R1a.

  6. „Jak wizisz zrobiłem, jak obiecałem… Karelia to tak naprawdę tylko czerwona płachta i podpucha na „łowców ruskich szpionów” i tym podobnych zaspanych i powolnych mendrcóf…”; „Moim celem jest ostateczne upolowanie zwolenników tzw. zapożyczeń od-irańskich, a przy okazji i tych „łowców ruskich szpionów”…; ” A no i zwróć uprzejmie uwagę, że ja TYLKO stawiam pytanie w tytule wpisu,.. dodatkowo trzy razy jak rzekomo tzw. św. Piotr wypierając się Joszui,.. ja także dodatkowo podpieram się „magicznym” zwrotem – „wygląda na to”…
    https://skribh.wordpress.com/2017/03/18/441-skrbh-33-nowe-zrodla-genetyczne-czyli-czy-to-smierc-teorii-o-10000-lat-bytnosci-r1a-w-anatolii-na-balkanach-puszcie-i-pochodzeniu-szlachty-polskiej-od-sarmatow-itp/ zdaje się, że powód tego wpisu jest wyjaśniony pod artykułem w polemice z komentatorem Robertem. Zbieżność imion przypadkowa ;), niestety nie posiadam w tej materii wiedzy na tyle jak mój imiennik aby prowadzić dyskusję z twórcą „czerwonej płachty”.

  7. Dobry artykuł, a w zasadzie apel, Adamie. Konieczność napisania nowych podręczników związanych z historią Słowian zbliża się wielkimi krokami. Środowiska uniwersyteckie jeszcze do tego nie dorosło. Na razie więc ta rola siłą rzeczy przypada pasjonatom. Smutne jest to, że wśród tzw. naukowców jest dużo młodych ludzi. A przecież to oni własnie powinni być prekursorami w odkłamywaniu historii. Widocznie naiwność charakterystyczna dla młodej głowy jest jeszcze zbyt silna wśród niektórych młokosów zaczadzonych hitlerowsko-prypeciową propagandą. Prawda, Wójciku z UJotu??? Ciebie i twoich kolegów-smarkaczy dobitnie to dotyczy. My robimy swoje i idziemy do przodu. Wójciki stoją w miejscu i coraz bardziej pogrąża ich prypeciowe bagno. Niebawem będzie za późno, aby z niego wyjść. Utkwicie w tym bagnie na zawsze.

    • Na blogu Rudaweb Sławek zaproponował założenie fundacji lub stowarzyszenia na cele wydawania nowych podręczników o dziejach Słowian:
      http://rudaweb.pl/index.php/2017/03/18/nowy-podrecznik-dziejow-ojczystych/#comment-248133
      „Witam,
      Chciałem się dołączyć do pomysłu. Najpierw trzeba by powołac jakieś ciało nonprofit, której celem będzie wydanie niezależnego podręcznika – Fundację, Stowarzyszenie, które będzie zbierało dobrowolne datki na wydanie książki. Nie jest to jakas astronimiczna kwota. Jak by to wypaliło to mozna pójśc dalej z innymi pomysłami. Jak będzie na załozenie sowarzyszenia fundacji pozytywny odzew to musimy to zrobić sami, gdaż za nas nikt tego nie zrobi.”

      Są i inne głosy popierający tę inicjatywę.
      Na tę propozycję odpowiedziałem w ten sposób:
      http://rudaweb.pl/index.php/2017/03/18/nowy-podrecznik-dziejow-ojczystych/#comment-249653

      „Bardzo szczytna inicjatywa stworzenia fundacji lub stowarzyszenia.
      Jednak widać, że nie wiecie Państwo, jakie bariery trzeba przebyć, aby założyć fundację lub stowarzyszenie (zrzeszenie).
      Polecam spojrzeć na następujące ustawy: Dz.U. z 2016 poz. 40 – Ustawa o fundacjach z dnia 6 kwietnia 1984 r. oraz Dz.U. z 2015 poz. 1393 – Ustawa Prawo o stowarzyszeniach.
      Znajomość odpowiednich ustaw to jeszcze nie wszystko. Procedury prawne, które należy przebyć dla założenia takiej działalności, to istne pole minowe, gdzie reguły gry ustala sąd rejestrowy. Reguły te, jak się okazuje w praktyce, nie są takie oczywiste. Statut, regulamin i kodeks, to istotne pole walki z sądem rejestrowym. Bez dobrej kancelarii prawnej nie obędzie się, a to są spore koszty wstępne. Następna sprawa, to ilość członków założycieli takiej organizacji, a następnie członków zwyczajnych. Rejestracja takich organizacji może potrwać rok lub więcej, a sukces wcale nie jest taki oczywisty.
      Mam pełne prawo o tym mówić, albowiem jestem członkiem założycielem Zrzeszenia Słowian, jestem również członkiem zarządu tego Zrzeszenia. Zatem wiem, jaką drogę musieliśmy przejść, aby Zrzeszenie zaczęło działać.
      Tą drogą pragnę Państwu uzmysłowić, że to, co chcecie dopiero założyć już istnieje i działa całkiem prężnie: http://zrzeszenieslowian.org .
      Mało tego, Zrzeszenie Słowian posiada wszelkie uprawnienia, o których Państwo mówicie, albowiem już na etapie założycielskim, taka opcja i przyszłe potrzeby zostały przewidziane.
      W moim artykule – apelu wspominam właśnie o Zrzeszeniu Słowian.
      To właśnie na zlocie Zrzeszenia Słowian w Radzimowicach pierwszy raz podjęto dyskusję i inicjatywę wydawania nowych podręczników do dziejów Słowian.
      Jednak były to tylko rozmowy i wstępne założenia. Wiele osób zgłosiło swoje chęci do działania w tym kierunku, a nawet pisania takich podręczników.
      Oczywiście, „dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane”. Jednak, kiedy trzeba się zderzyć z konkretną pracą, rzeczywistość okazuje się bardziej brutalna.
      Tu należy wykazać się ogromną cierpliwością, a wsparcie zewnętrzne też się bardzo przydaje, bo wątpliwości i nowe wiadomości ciągle targają autorem.
      Zatem, jest tu bardzo potrzebna grupa wsparcia, doradcza i bardzo ważna grupa dyskusyjna dla wytyczenia prawdziwości faktów zawartych w przyszłym podręczniku.
      Także, to wszystko, co jest potrzebne do urealnienia wydania nowych podręczników do dziejów Słowian, już właściwie istnieje. Jedynie pozostaje działać, a czas zaczyna naglić, jak zauważa wielu z Was.
      Muszę tu zaznaczyć, że Zrzeszenie Słowian współpracuje z wydawnictwem Slovianskie Slovo oraz zaprzyjaźnioną drukarnią, co bardzo ułatwia sprawę.
      Oczywiści, każdy może podjąć własną, samodzielną inicjatywę i działanie. Tacy też będą, nastawieni na przyszłe zyski, lecz jest to droga dużo trudniejsza. Tym bardziej, że na początku jest to inicjatywa bardziej charytatywna, niż zyskowna.
      Zatem, zapraszam do Zrzeszenia Słowian, jako platformy działania dyskutowanego tematu.”
      „P.s.
      Napisanie podręcznika oraz wydanie go nie kończy wymagalnych działań. Później pozostaje kampania promocyjna podręcznika, a to następne niebagatelne koszty.”

      • Moją książkę a także dobrze napisane książki, podręczniki innych autorów, najprawdopodobniej wydadzą już istniejące wydawnictwa. Ja swoją zamierzam wysłać do wydawnictw, których książki można kupić nie tylko w internecie ale i w księgarniach stacjonarnych. Myślę że zainteresowanie tematem jest już tak duże że wydawcy się to opłaca. Myślę że napisałam coś co ma potencjał aby odnieść jeszcze większy sukces jeśli promocją i dystrybucją zajmą się fachowcy. Tak że w tym przypadku raczej zbieranie funduszy nie będzie potrzebne ale jest to świetny pomysł, bo mogą się one przydać na coś innego. Być może stowarzyszenie w przyszłości będzie potrzebowało wydać coś czego publikacja jest zupełnie nieopłacalna, jednak bardzo ważna z przyczyn społecznych. Na taki cel warto zbierać fundusze.

  8. Każda religia ma swoją św.księgę i mniej lub bardziej wskazuje ona na uprzywilejowanie wyznawców tejże,a przede wszystkim gwarantuje i zabezpiecza interesy kasty kapłańskiej.Takież mierne księgi pseudo wiedzy zabezpieczają interesy ludzi pseudonauki w NASZYM kraju.Posiedli oni swój kunszt i tytuły na podstawie dziedziny ,która jest wiarą a nie wiedzą materią plastyczną i ciągle skłonną do doskonalenia jej.Oni nie zrezygnują z ,,dobra”które otrzymali nie rzadko w dobrej wierze pobierając ,,wiedzę ”na uczelniach.Czynią gwałt tym którym ją przekazują.Zmiany dla tytułowanych i kk niosą zagrożenie ich interesów,trzeba jeszcze dodać że przewartościowanie ŚWIADOMOŚCI nie idzie w parze u naszej władzy .Nie mają pojęcia jaka jest MOC w ukrywanej PRAWDZIE ,która może ,,uwłaszczyć” i dowartościować NASZ NARÓD przez uświadomienie mu jego prawdziwej historii ,dać niesamowitego KOPA energetycznego i uwolnić niesamowity potencjał .Do tego trzeba grać w jednej drużynie i mieć jeden jasny CEL.POLACY mają przecież swoją prawdziwą religię,KULT i WIEDZĘ w postaci POLSZCZYZNY, języka niosącego w sobie zasób nieocenionych i autentycznych wartości.Zmiana w zapisie jest nieunikniona i konieczna,i na pewno nie będzie bezbolesna.Czas jest ostateczny i właściwy.Działajmy jak tylko się da i niech MOC będzie z NAMI.Szacunek czołobitny dla światłego GREMIUM i ADMINA.Pozdrawiam ,mam nadzieję że światli prof.i dok.doc.mgr.i wszyscy którzy czują się na siłach już dokonują syntezy żródeł i piszą nową WIEDZĘ.

    • VIeda jest w Nas, w naszych genach. Nawet sami Slowyanie nie viedzą bo nie vidzą, tylko patrzą, smakują lecz sie nie nasycają – to jest ból egzystencjalny.
      Drogi Adrianie – odpowiedź na Twoją teze jest prosta – to młodzież kosmopolityczna, z yelit, – wiesz co mam na myśli.
      W Polsce nie ma żadnej grupy naukowej, to „spece naukofe” od propagandy – Nawet jeśli niektórzy na innych forach nazywają nas propagandystami – to jednak oni tracą wg swej inflacyjnej kultury – zabierz i zabij.
      Slava.

      • Laximie, masz rację. Ale zwróć uwagę, że niejaki Wójcik, szef portalu Sigilium Authenticum pozuje na zdjęciu (o ile dobrze wiedzę) w koszulce… Żołnierzy Wyklętych i wilkiem – ich symbolem… Niech mnie ktoś poprawi, jeśli źle widzę. Zatem w tej dziedzinie ta młodzież stara się odkłamać historię. Pytanie: dlaczego w innej dziedzinie tak zawzięcie trzyma się hitlerowskiej propagandy, która jest wzajemnie sprzeczna w swych tezach i niewiarygodna. Za te hitlerowskie allochtoniczne brednie ci rzekomi fani żołnierzy wyklętych, daliby się pokroić. Nie widzisz tu sprzeczności, Laximie?

        • Ja jednak myślę, że to powinno być raczej – Żołnierz niezłomny- jakoś wyklęty w ustach katolików brzmi jak profanum.
          Moda drogi Adrianie, moda i jeszcze raz moda na zatracanie swej tożsamości – to jest to co chciał nijaki simon peres.
          Spójrz i w Izraelu walka bohaterska jest bezcenna, zabij islamiste, palestyńczyka – nie ważne, że on ma żonę, i dzieci, że jego cąły świat to kawałek ziemi na której pasł swe kozy, a hamerykański żyd przyszedł i mu ją zabrał bo chce osiedlać biednych stułanych wygnańców wybrańców. Ja Myślę, że sam mojżesz się chyba przewraca widząc to wszystko. Adrianie nie długo spostrzeżesz, gdyż Pan Czesław mam nadzieje wyemituje , Artem zrobił piekny film ilustracje l,ecz jak zwykle kremlici musieli dołożyć swe transferowe ruble – i znów ze wspólnego dobra – wyszło coś co ma podważać zasadność Nas SlowYan, i usprawiedliwiać ich ciągłe dążenie i uzurpowanie sobie prawa do czegoś – czego mieć nie mogą, do ziem – które nigdy nie były ich, i to Adrianie – na talerzu widać – kto jest kim w rządach na całym świecie. Vieduni do tego ręki nie przykładają – dalej robią swoje, swe baje i taje przekazują. Jeszcze nie ta chwila – ludzie nie chcą prawdy. Im wygodniej, jak myśli się za nich – a więc, Ci którzy tego pragną karme wypełnić muszą. Nie chcą – więc będą jak te słupy soli…. A ci co się pokazują jako ONR – lub inne organizacje z prawa lub z lewa – pierwsi uciekać będą. Sława

        • Pytanie: dlaczego w innej dziedzinie tak zawzięcie trzyma się hitlerowskiej propagandy, która jest wzajemnie sprzeczna w swych tezach i niewiarygodna. Za te hitlerowskie allochtoniczne brednie ci rzekomi fani żołnierzy wyklętych, daliby się pokroić.
          Myślę że spowodowane jest to tym, iż to o czym my mówimy, jest jeszcze słabo znane, nie dotarło jeszcze do większości Polaków. Postępujemy kilka, kilkanaście kroków za tymi co odkłamują historię wyklętych. Aby propagować tą wiedze potrzebnych jest wiele książek, różnych autorów, napisanych w różny sposób, od podręczników po beletrystykę. Zaczęliśmy od blogów, teraz przyszedł czas na książki i szkoły, potem będą kolejne kroki.

        • Patrząc na nazwę i ogólną politykę tej organizacji, to na 99.9% za tym ‚przedsięwzięciem’ stoi nikt inny jak KK. Czarna zaraza bardzo chętnie podepnie się pod ‚nośny’ w tej chwili temat ŻW, ale oczywiste jest że z prawdą o Słowianach będą walczyć do upadłego, bo jakby to wyglądało, że nagle się okazuje, że ci ‚przynosiciele cywilizacji’ reprezentują cywilizację której istnienie jest tak co najmniej 6 razy krótsze niż istnienie cywilizacji Słowiańskiej, oczywiście nie biorąc pod uwagę istnienia cywilizacji R1a przed przybyciem na Bałkany. O swoje miano ‚wiecznego’ Rzym będzie walczył aż do swojego ostatecznego upadku, kiedy w końcu stanie się nieistotny, pewnie będą chcieli się ewakuować do Polski, ale wierzę że im nie pozwolimy i będą musieli spadać do Ameryki Południowej 😉 chociaż tego tamtejszym ludziom nie życzę. W sumie to już teraz największy europejski meczet jest w Rzymie, może Franciszek połączy dwie zarazy, ogłosi się kalifem i tym sposobem zacznie mu ‚wiernych’ w Zachodniej Europie znowu przybywać 😉

  9. Kiedy jest się w oku cyklonu, czyli w szkole, to można na własnej skórze, codziennie, niemal jak dreszczowcu, doświadczyć i odczuć to co system edukacyjny czyni z czerepami naszej młodzi. Pewnie wnioski z takich bezpośrednich obserwacji byłyby mniej pesymistyczne gdyby nie to jakim środowiskiem są sami nauczyciele. Wielu z nich to naprawdę wartościowi i kompetentni ludzie, którzy topią się bez szczególnych protestów w owym zgniłym systemie. Z drugiej strony do szkół trafia wielu takich, którzy nie powinni nigdy stanąć przed młodzieżą w roli nauczycieli…
    I nie jest to tylko kwestia nauczycieli historii i nauczania tego przedmiotu. Podobnie rzecz się ma np. z matematyką, której poziom jeśli chodzi o zakres programowy jest od wielu lat permanentnie zaniżany. Pisać nowe podręczniki do historii to konieczność ale także wyzwanie. Proponowany tu przez Pana Smolińskiego dyskurs na ten temat nie może przekształcić się w kolejną pyskówkę i wymianę pustych pomysłów o ewentualną zawartość takich podręczników. Nas Wolnych Ludzi zawsze cechowała kreatywność i odwaga. Dlatego z wielką atencją myślę o działaniach i pracy Pani Dragomiry i do niej podobnych, których z pewnością nie zabraknie. Z wielką radością czytam teksty tak ważne i konstruktywne. Dziękuję Panie Adamie i Wam Wszystkim.
    Sława.

  10. Właśnie, właśnie!
    Halo Panowie!
    Wydaje się,że temat artykułu – apelu pana Smolińskigo niż panującą tu dyskusja o panu Skrybie.
    Od jakiegoś czasu zauważam, że kiedy pojawia się ważny temat, pan Bez Chwili Zwątpienia wstawia jakiś link nie związany z tematem, zaś pan Orlicki podejmuje dyskusję na tematem tego linku. W ten sposób dyskusja na głównym tematem skręca na inne tory. Czy ci dwaj panowie pełnią rolę zespołu trolli? Dziwię się, że pan Białczyński nie reaguje na takie poczynania.
    Sama jestem nauczycielem historii i jestem bardzo zainteresowana takimi podręcznikami o dziejach Słowian.
    Pan Smoliński ma bardzo wiele racji w tym, co pisze, kompletny brak źródeł nowych wiadomości o Słowianach, a program szkolny pod tym względem to rozpacz.
    Cieszę się, że powstaje taka inicjatywa. Takie podręczniki są bardzo potrzebne.
    Specjalne podziękowania należą się pani Dragomirze.
    Brawo pani Dragomiro! Podziwiam za zapał, bo doskonale wiem, jak temat jest trudny i ile pracy trzeba włożyć.
    Pozdrawiam Wszystkich😊

  11. No i mnie targnęło ! Pani Aniu, Aniulko! Wybaczy Szanowna Pani, że tak bezpośrednio zwracam się do niej ale pozwalam sobie ponieważ jestem (były) belfer i jak mi się wydaje to ów Pan: Bez Chwili Zwątpienia nie bez przyczyny wrzucił, albo kurde wrzuciła (!?), niezwykłą i tak zaskakującą twórczość niejakiego SKRiBHa. Mówimy a właściwie stukamy, na klawiaturze tego cholerstwa, w temacie konkretnym, czyli pisania a nawet tworzenia nowych podręczników do nauczania historii, takich na poważnie bez pustynnych oddechów. A tu ni stąd ni zowąd takie kurde bum… uważajcie, poczekajcie bo jak już chcecie pisać te swoje podręczniki to najpierw przeczytajcie źródła, patrzcie jaką mam ich mnogość, a jak już przeczytacie to rzucajcie kamlotami we mnie, czyli SKRiBHa. Pani Aniu fakt, że nie mogę tu występować jako autorytet nie przekreśla moich szans na stawanie w obronie i Pana Orlickiego i Bez Chwili Zwątpienia. A to dlatego, że jak mi Swarożyc miły, SKRiBHa mnie kompletnie rozstroił wewnętrznie tym swoim „sensacyjnym” pełnym „jedynie prawdziwej” i oczywiście jak zawsze nieznanej polskiej ciemnej masie, wiedzy (patrz ogromna ilość linków).
    Natomiast to co odnośnie SKRiBHa stroi się od kilku godzin w mej mózgownicy nie jest odpowiednie dla tak bez wątpienia zacnej osoby jak Pani, Pani Aniu, a także dla innych użytkowników tego bloga. Zatem przemilczę…

  12. Do Anny Szymczak. SKHRIBA w tak ważnej sprawie podał fałsz, że nie można było mu nie odpowiedzieć. Czy to, że was w tym zastąpiłem, jest trollowaniem? A pisać na temat książek możecie szeroko przecież. Jak będzie Pani nazywała trolem każdego kto rusza w obronie prawdy, w tym wypadku genetycznej o Słowianach, to tak przylepiane epitety będą tylko zrażały każdego, kto chce się za prawdą wstawić. Post SKHRYBY nie został usunięty więc należało na niego po prostu zareagować poważnie, by nie wprowadzał ludzi w błąd. To polskie epitetowanie wszystkich którzy nie idą ściśle w jakiejś szufladce, tylko dzieli nasz naród. Jest po prostu głupie, budzi niechęć do współpracy. Polskę stanowi szerokie spektrum poglądów Polaków. Należy to szanować. Co innego, gdy ktoś tak jak SKHRIBA powołuje się na oczywiste kłamstwa i sugeruje pochodzenie Słowian mających 10 tys lat w Europie z niegdyś lodowcowej do jeszcze 8 tys lat temu, ziemi Rosjan. Czy Pani nic jest prawdziwym nazwiskiem? Jeśli tak, to godna pochwały odwaga.

    • Halo Panowie wojownicy!
      Rozumiem Wasze problemy wojenne, ale należało wykazać minimum odwagi i wyjść z bitwą tam, gdzie została rzucona rękawica, czyli na blogu SKHRIBA. Wy, panowie schowaliście się w bezpiecznym miejscu i zza muru rzucacie kamieniami.
      Panie Orlicki, to zdaje się, pan jest specjalistą od nadawania nalepek. Zdaje się, pana pierwszą tutaj nalepką był „goj”.
      A czy pana nazwisko – Orlicki jest prawdziwe?

      • Kochana Pani Aniu

        przekracza pani granice. Pani wypowiedź to czyste emocje, a pani insynuacje są co najmniej nietrafne. Otrzymała pani grzeczne odpowiedzi od uczestników dialogu i na tym należałoby poprzestać. My tutaj rozmawiamy o czym chcemy i jak chcemy. Kto ma ochotę z nami rozmawiać ten rozmawia. Jeśli o mnie chodzi to parę razy próbowałem wejść na blog SKRiBHA żeby mu coś napisać, dawno temu, ale ani razu nie udało mi się zalogować. Trudno – jakiś taki niefart, a może właśnie tak miało być – więc odpuściłem. I słusznie bo SKRiBHA pięknie rozwinął własną działalność, którą w segmencie lingwistycznym niezwykle sobie cenię.

        O czym dyskutować. A że rzeczywiście jest to nie na temat podręczników wiec jeśli ktoś chce ze SKRiBHĄ się ścierać to niech spróbuje się tam zalogować, możne będzie miał więcej szczęścia niż ja. Ja jak napisałem krótko i węzłowato – nie widzę powodu do dyskusji – artykuł nie wniósł dla mnie nic nowego, poza dziwną tezą o tym że ma służyć jako czerwona płachta na coś tam i kogoś tam.

        NIKT TUTAJ NIGDY NIE TWIERDZIŁ I NIE BĘDZIE TWIERDZIŁ ŻE JĘZYKI SŁOWIAŃSKIE POCHODZĄ OD IRAŃSKIEGO I NIKT NIE TWIERDZIŁ I TWIERDZIŁ NIE BĘDZIE, ŻE JĘZYKI BAŁTYJSKIE POCHODZĄ OD IRAŃSKIEGO CZY SANSKRYTU. BYĆ MOŻE KTOŚ COŚ ŹLE ZROZUMIAŁ, BYĆ MOŻE COŚ KTOŚ KRĘCI – BYĆ MOŻE KTOŚ NIE ROZUMIE TEŻ, ŻE LINGWISTYKA NIE BĘDZIE NIGDY OSTATECZNYM DOWODEM W ŻADNEJ SPRAWIE.

        TUTAJ PROPONUJĘ ROZMAWIAĆ O PODRĘCZNIKACH- A NAJLEPIEJ ROZMAWIAĆ O NICH OD TERAZ NA RUDAWEB.

        • „Bamowanie będą także wpisy niemerytoryczne, czyli wypowiedzi bez związku z treścią artykułu oraz dyskusje przenoszone na nasz blog z innych forów, lub wypowiedzi zawierające linki, których sobie tutaj nie życzymy.”
          Myślałam, że zasada, którą Pan sam napisał nadal obowiązuje.
          Zawiodłam się ponieważ okazało się, że to ja źle zrobiłam zwracając uwagę dwum panom, niestosującym się do powyższej zasady, wywracającym właściwą dyskusję.
          Cóż trudno, widać wojenka jest ważniejsza od podręczników szkolnych. Zresztą widać, że właśnie się Pan pozbył tej dyskusji na rzecz innego blogu.

          • Tzw Inny Blog Kochana pani Anno – jak powinna pani zauważyć należy do autorów jednego z podręczników, którzy są zawodowymi historykami, wiec dyskusja będzie tam o wiele bardziej merytoryczna niż u mnie, który NIE TRZYMAM SIĘ WŁASNYCH ZASAD A JEDYNIE MOJEGO WIDZI MI SIĘ, JAKO PAN TEGO DOMU I SARMATA Z KRWI I KOŚCI (R1A -Z93, KTÓRE PODOBNO W POLSCE NIE WYSTĘPUJE WEDŁUG JAKICHŚ BANIALUKÓW ANGLOSASKICH) ORAZ Z DUCHA.

            CO ZA nie-SZCZĘŚLIWY TRAF DLA ANGLOSASKICH BAJDURZEŃ, A SZCZĘSNY JAKŻE DLA POLSKI I POLAKÓW – BIAŁCZYŃSKI – ŻYWY PRZEDSTAWICIEL SCYTÓW-SARMATÓW W POLSCE – I TO OD POKOLEŃ UDOKUMENTOWANYCH PRZY KRÓLEWSKIM DWORZE NA ŁOBZOWIE – Z RODZINY KRÓLEWSKICH OGRODNIKÓW. SUPER SPRAWA! PRZYPADEK TO, CZY TEŻ INGERENCJA NIESKOŃCZONEJ ŚWIADOMOŚCI KTÓRA KPI SOBIE Z NIEKTÓRYCH HAMOWNICZYCH I DEZINTEGRATORÓW DZIEJÓW?

          • „jak powinna pani zauważyć należy do autorów jednego z podręczników, którzy są zawodowymi historykami, wiec dyskusja będzie tam o wiele bardziej merytoryczna niż u mnie”
            Podręczników zawodowych historyków mamy już bardzo dużo, pomimo to czujemy niedosyt wiedzy, więc zawodowość historyka nie jest tu mocnym argumentem. Jeśli w podręczniku będzie to, co jest na stronie Rudaweb, to to arcydzieło nie będzie się różniło od tego co już jest w księgarniach. Tworzymy coś zupełnie nowego, jesteśmy pionierami tego nurtu, dlatego w tym przypadku nie wystarczy wyrwanie jakichś informacji z kontekstu i przepisanie ich swoimi słowami. Trzeba mieć na tyle wiedzy z historii, genetyki i archeologii, aby móc wyciągnąć własne wnioski. Sądząc po tekstach na Rudaweb, ich autor jeszcze grubo do tego mentalnie nie dorósł (przykłady na to poniżej). Być może to właśnie wykształcenie i praktyka zawodowa mu w tym przeszkadza. Bowiem jego tok rozumowania został już ukształtowany, tak jak kształtuje się drzewko bonsai, czyli okalecza, i tak jak drzewko bonsai, nie powróci do pierwotnej formy, jaką mają przedstawiciele jego gatunku, których nikt nie krepował drutami, tak umysł silnie indoktrynowany, nigdy nie stanie się całkiem wolny. Jak wyjaśniam w swojej książce, nowożytne nauki, w tym historia, rodziły się w XVIII i XIX w. tylko że inne poszły naprzód a historia zatrzymała się w tamtym czasie. W tamtym czasie technika była na etapie twierdzeń, że przy prędkości 70 km/h pasażerowie pociągu się poduszą. Ówczesna sława i autorytet medycyny stwierdził „Potrafię sobie wyobrazić, że opatrzność chce aby blisko sto procent położnic w naszej klinice umierało ale nie potrafię sobie wyobrazić co to są te zarazki.” Odparł tak na uwagi młodego lekarza, głoszącego, że problem wynika z odbierania porodów rękami prosto od krojenia trupów. Oczywiście to kariera młodego lekarza legła w gruzach. Śmieszne debilizmy? Uświadommy to sobie, że my w historii ciągle powtarzamy takie debilizmy. Założenia, paradygmaty, fundamenty tej dziedziny są błędne. Trzeba zacząć od zera, postawić te same pytania, które postawiła ludzkość wtedy, i odpowiedzieć na nie. Jeśli nie będziemy sugerować się polityką, nacjonalizmem czy religią, jeśli swoje wnioski oprzemy na wiedzy i logice, to odpowiedzi będą zupełnie inne niż udzielono wtedy. Tym samym inne będą już same założenia początkowe, co zmienia cały kierunek, pryzmat, przez który patrzymy i perspektywę. Po za tym na RudaWeb nie toczy się żadna merytoryczna dyskusja o podręcznikach tylko o pieniądzach.

          • http://rudaweb.pl/index.php/2017/02/17/scytowie-a-lechowie-rozdzieleni-bracia/#comment-213840
            adam smoliński
            „Wydzielanie się ludu scytyjskiego ze wspólnoty praaryjskiej zaczęło się w dorzeczu Wisły ok. 3 800 lat p.n.e.. Według odkryć genetyków z zespołu Petera Underhilla w tym czasie nastąpiły mutacje, które dały początek późniejszym narodom słowiańskim z jednej strony oraz indoirańskim z drugiej. Według Underhilla, indoirańska haplogrupa R1a-Z93 i słowiańska R1a-Z282 rozeszły się niemal 6 tys. lat temu i nie spotkały się potem, bo w Indiach i Iranie nie ma R1a-Z282, a w Europie Środkowo-Wschodniej brak R1a-Z93.”
            „Jednak w Środkowej Azji sytuacja odwróciła się na początku I tysiąclecia p.n.e.. Stamtąd grupy Skołotów (to własna nazwa Scytów), pod naporem pramongołów około VIII w. p.n.e., ruszyły z powrotem na Zachód i pod grecką nazwą Scytowie pojawiły się w Europie. Ten nowy lud powrócił więc na ziemie, z których dwa tysiące lat wcześniej wywędrował.”
            Zatem, jak oba cytaty mają się do siebie?
            Jeżeli wrócili na zachód, to w Europie Środkowo-Wschodniej powinno być R1a-Z93.
            Zatem jest, czy go nie ma?
            Wygląda, jakby oba cytaty przeczyły sobie nawzajem.
            Rudaweb
            Nie przeczą sobie, tylko uzupełniają na osi czasu. 3 800 lat p.n.e. doszło do mutacji w dwie haplogrupy. Następnie ok. 3 000 „Z93” powędrowali na Wschód, co w kolejnym akapicie tekstu jest dokładnie wytłumaczone. Następnie (pocz. I tys. p.n.e.) „Mongołowie” wyparli ich część z Azji Środkowej. Przemieścili się ponownie do Europy. Na stulecia opanowali tereny dzisiejszej Ukrainy i południowej Rosji – tam w kurhanach są pozostałości ich genów. Zwracam uwagę, że pierwsze zdanie omawianego artykułu zaczyna się: „W dyskusjach o Scytach Królewskich…”. Ziemie lęchickie najechali i odeszli z nich – tak, jak w Średniowieczu wspominani już Mongołowie. Dlatego mongolskich genów praktycznie nie ma w Polsce, ale są w Rosji, która została opanowana na 400 lat.
            Adam smoliński
            Przepraszam, ale coś mi tu dalej nie gra.
            „Najpierw opanował północne okręgi Morza Czarnego, a następnie wkroczył na północne ziemie ilirotrackie (postwinczańskie) – dzisiejsze Mołdawia, Rumunia i Węgry aż do wschodnich terenów Austrii i Słowenii. Odkrycia archeologiczne wskazują, że w VII w. p.n.e. Scytowie stali się wojowniczą klasą panującą na tych ziemiach. W tym okresie mogli zacząć docierać do nadwiślańskiej praojczyzny, ale nie zapanowali nad nią.”
            To opanowywanie Mołdawi, Rumuni i Węgier aż do wschodnich terenów Austrii i Słowenii nie mogło trwać tydzień lub dwa. To musiało trwać sporo czasu, a kobiet słowiańskich pod dostatkiem. Musieli zostawić swoje geny zanim, powiedzmy – „odeszli”.
            Do Mongołów nie ma co się odwoływać, bo ci ledwo wleźli, a już wychodzili, bo wielki han „kopnął w kalendarz”.
            Rudaweb
            Scytowie Królewscy izolowali się od opanowywanych narodów, podobnie jak warna kszatrijów w Indiach – stąd ten „niedosyt genetyczny”. Natomiast Lęchię najechali w ramach „karnej ekspedycji” i znikli. Może mieli podobne zamiary, jak w przypadku północnej części basenu Dunaju, ale nie do końca ten wypad im wyszedł. Przypadek „kopniętego w kalendarz chana Mongołów” może sugerować rozwiązanie – król scytyjski mógł polec w okolicach Witaszkowa. Jednak to tylko dywagacje na marginesie tego co prawdopodobne.

          • http://rudaweb.pl/index.php/2017/02/17/scytowie-a-lechowie-rozdzieleni-bracia/#comment-212638

            robert
            „Według Underhilla, indoirańska haplogrupa R1a-Z93 i słowiańska R1a-Z282 rozeszły się niemal 6 tys. lat temu i nie spotkały się potem, bo w Indiach i Iranie nie ma R1a-Z282, a w Europie Środkowo-Wschodniej brak R1a-Z93. Zdaniem Underhilla, rozejście się tych rodów można łączyć z ostatecznym rozpadem wspólnoty praindoeuropejskiej i z początkiem kształtowania się języków praindoirańskiego i prasłowiańskiego.”
            Na razie odniosę się tylko do tego fragmentu, całkowicie pomijając same tezy artykulu. Otóż, cytat powyżej zawiera NIEUSUWALNY błąd logiczny. Nie mogło dojść do rozpadu wspólnoty praINDOeuropejskiej, gdyż wówczas i przez następne 2000 lat na płw.indyjskim ich fizycznie nie było.
            Ktoś powie, że czepiam się, ale jeśli zaczniemy od fałszowania definicji to do żadnych źródeł nie dojdziemy.
            Co mogło wówczas się rozpaść?
            Była to językowa wspólnota słowiańsko-aryjsko-europejska, która 6000 lat temu rozpadła się na słowiańską i aryjską.
            Rudaweb
            Tu faktycznie chodzi o typowe czepianie się słówek. Logicznie oczywiście ma Pan rację, bo w tych czasach nie dotarli do Indii. Jednak terminologia naukowa używa dla całego rodu określenia „praindouropejski” (PIE). W tym przypadku Pański zarzut jest zasadny wobec naukowców, którzy przyjęli takie określenie.

            Robert
            „Jednak terminologia naukowa używa dla całego rodu określenia „praindouropejski” (PIE). W tym przypadku Pański zarzut jest zasadny wobec naukowców, którzy przyjęli takie określenie.”
            Skoro jest zasadny to cały konstrukt PIE (także językowy) jest fałszywy. Po co zatem go używać w swoich tekstach?
            Rudaweb
            Po to, by być zrozumiałym także dla osób operujących tradycyjną terminologią.

            Robert
            „Po to, by być zrozumiałym także dla osób operujących tradycyjną terminologią.”
            Poważny błąd. Dla osób jej używającej są to tezy nie do zaakceptowania, a są nieakceptowalnymi, gdyż nie mieszczą się w ich definicjach, i wracamy do początku, nie mieszczą się w definicjach, gdyż definicje te są z gruntu fałszywe.
            Koniec końców nikt nie zostanie przekonany.
            „Wydzielanie się ludu scytyjskiego ze wspólnoty praaryjskiej zaczęło się w dorzeczu Wisły ok. 3 800 lat p.n.e.. ”
            Wydzielenie się Ariów miało miejsce w Rosji w okolicy rzeki Wołgi i gór Ural, w stanie ogólnym Słowiańszczyzny takim, że już wówczas musiał istnieć jej podział na zachodnią (lechicką) i wschodnią, wynikający choćby z olbrzymiej rozciągłości terytorialnej.

  13. W tym temacie Rafale najwięcej mają do powiedzenia niestety Rosjanie – przez ostatnie 20 lat wałkowali ostatnich viedunów na dalekiej Syberii, sciągneli ponad 100000 obywateli polskiego obywatelstwa z Kazachstanu ( o czym nie dowiecie się, że z rządowych mediów) Putin pragnie zostać prorokiem SlowYan, dlaczego – to już było i wiecie co mam na myśli. Jeśli chodzi o SKRIBHa jest racjonalistą, nie koniecznie musi być taki sam jak większość z Nas, jest otrzeźwieniem i wyzwaniem – przekonaj racjonalistę do głębokiej Wiary płynącej z viedy. Racjonalista będzie twierdził, że nie przejdzie suchą stopą przez bród rzeki, natomiast viedzący uczyni wszystko by przejść suchą stopą przez bród rzeki – taka różnica, chodź ta sama logika.
    To o czym wcześniej pisałem, Artem ujął w pięknej ilustracji – podaje datę 16500 lat temu – to co ja wiem, jest tak obszerne , że SlowYanie to w dziejach historii nowej roli jako Matki Ziemi jest od samego początku, lecz zaledwie małym epizodem w jej wcześniejszych dziejach. To że każdy z Nas jest inny lecz jako SlowYanie pochodzimy od jednego Oyca, lecz różnych Matek, ma nie tylko charakter etnosu, dziejów ( po Wielkim zniszczeniu, wojnie która zniszczyła wszystkie wcześniejsze cywilizacje – i ustanowiła na Ziemi nowego satrapę) jak żywe są w przekazach, w bajach, w szamaniźmie zaklęte, jak i w staropolskiej god ce – ród ce. Ta tożsamość jest w genach. Artem przedstawia historie Oyca R1 – RA – humanoida lecz nie homo sapiens – i synów R1A i R1B – gdzie w podaniach w szczególności wiodczne – pierwszy to RE, drugi to RAB. Może o to chodzi anglosasom – nie mogli się pogodzić, że inna Matka miała przydzieloną inną rolę a z nią jej dzieci. Może chodziło o Kobietę z TiaMat – które jako cywilizacja panowały w pobliżu planety Jowisza i uznawały Jowisza za Oyca swych synów, i stąd R1B – każdym bądź razie – za niedługo nauką wstrząsną publikacje, które przewrócą teoriami ugruntowane religiami, a Vieda otworzy nowe bramy do świadomości – Kim są SlowYanie i nie tylko?!!!
    Drogi Skribha – światło nie jest tylko białe – ma barwy i różne kolory, lecz nadal to promieniowanie spowodowane falą, dżwiękiem, emocją Stwórcy. Jedne płynie prosto ze źródła, inne jest odbiciem. Potomkowie Starożytnych stracili klucze do bram, My próbujemy je odzyskać.
    Jak z tym SKRIBHo z pożeraniem – inflacja, nie jest dziełem przypadku, lecz służy jednemu – walka trwa – opowiedz się po której stronie stoisz, bo pomost się zawali – stoisz na nim.

  14. Światło ma wiele barw, lecz najjaśniejsza, biała, posiada w sobie te wszystkie barwy, powstaje z ich wymieszania. Nie posiada tylko jednej, jaka nawet nie jest przez specjalistów uznawana za barwę, tj. czarnej. Mamy więc światło i nieświatło – czerń. Bo światło to energia żywotna, fotony. Zaś czerń, to brak energii żywotnej w jej widzialnej postaci. Jest tam energia niewidzialna pochodząca od wspólnoty energii, lecz idealna pustka jaką jest czerń, nie pochodzi z energii i nie daje żadnej energii. Inna rzecz, że w świecie nie ma pustki absolutnej, odkąd jest energia życia która wszystko przenika. Kto mówi jakąkolwiek barwą jest więc ze światła i do światła wróci. Kto mówi nawet czarno, złośliwie, tez jest zapłodniony energią życia. Tylko kto nie istniał i nie istnieje, jest ciemnością absolutną. Każdy więc człowiek jest wart szacunku bo pochodzi z jednego wspólnego Ojca/Matki. Inna rzecz, że niekiedy ludzie mówią jakby nie istniało w nich żadne światło.

    • Widać, że na lekcjach fizyki grał pan w bierki, a o czarnej barwie usłyszał pan bełkot w kościółku. Brakuje w tym jeszcze opowieści o niejakim szatanie. Byłby komplet.

  15. Do Pani Anny Szymczak. Pochwaliłem Pani nick a Pani robi dochodzenie… Tak Pani Aniu, nazwisko Orlicki jest w moim dowodzie osobistym i pochodzi od moich dziadków spod Rawy, szlachty Mazowieckiej od strony matki. Jest zresztą dwuczłonowe – bo po ojcu mam Kopko czyli Rafał Kopko – Orlicki.
    Odsyła nas Pani na strony SKHRIBY ale to tutaj ktoś przytoczył jego wypowiedź. Poza tym, na stronie SKHRIBY nie zdołałem nic zamieścić. Nie mogłem. Nie wiem czy to blokada, ale nie udało mi się. I jest ona napisana w sposób ciężki, bardzo niejasny. Trudno dyskutować nad czymś takim. Poruszam tu tylko wątek lodowcowy w stosunku do tej strony, bo jest tutaj mowa o książce Dragomiry, aby przypadkiem nie palnęła za SKHRYBA takiej głupoty.
    Widzę że ceni Pani sobie A.S na tyle mocno, że ślepo za nim powtarza kalumnię o „gojach”. Ja droga Pani sam jestem gojem, więc sam siebie epitetowałem. A tak naprawdę nie jest to epitet, tylko określenie odrębności ogólnorasowej wobec rasowych Żydów od nich odmiennej )ich zdaniem). Takie samo, jak nie jest epitetem „czarny” czy „murzyn” czy „Cygan” w polskiej kulturze, tylko takim określeniem rasowym. Rasistowskie określenia są epitetami wtedy, gdy kogoś mają poniżyć, zdyskredytować. Np; ‚cyganienie – oszukiwanie, ty judaszu – ty zdrajco’. Ale to musi być wyraźnie zaznaczone, kontekstowo. Napisałem kiedyś, że Żydzi używają pojęcia goim dla dyskredytowania innych niż oni, w talmudyzmie jako nie – ludzi, pół zwierzęta. I że dlatego nie jestem goim, bo nie jestem zwierzęciem. Ale to był mój protest wobec ich talmudycznej stygmatyzacji takimi kontekstowymi epitetami. Pani Mistrz tego kompletnie nie zrozumiał. Niestety posługuje się Pani jego socjotechniczną zagrywką, co rozumiem, bo lubi jego dorobek, ostre wypowiedzi. Jest ona ukuta tutaj dawno przez tego pana w celu zdyskredytowania mnie, bo jak mało kto tutaj, Pan AS tak nienawidzi wszystkich Chrześcijan, że wykluczyłby ich wszystkich ze wspólnoty narodowej i słowiańskiej. Da się to odczuć, w jego bezustannym epitetowaniu „pustynna zaraza, czarni itd”. Pomimo przyznawania im szacunku przez Pana CB gdy cytuje ich dzieła, nawet biskupów i innych księży działających na rzecz Rodzimowierstwa z głębi serca, zachowujących jednak swoje prawa do praktykowania wolności religijnej, własnych przekonań duchowych. Podobnie jak ja, Chrześcijanin niezrzeszony.

    • „Pan AS tak nienawidzi wszystkich Chrześcijan (…)”.
      Trafnie zauważone. Z powodu ich obłudy i dwulicowości, a tym bardziej z powodu natrętnego i podstępnego nawracania – „chrześcijanina niezrzeszonego”.

  16. Wszyscy naukowcy, ci którzy maja wpływ na różne teorie, prawdziwe czy też nie, zachowują się tak samo i nie chcą pogodzić się z nowymi odkryciami, z często zakłamaną i zakłamywaną oraz ukrywaną historią.
    Bardzo często są to celowe opracowania historyczne , które z powodu sponsoringu zakłamują historię , a ci co je piszą i cokolwiek znaczą na uczelniach czy instytutach historycznych, nie chcą dopuścić do ogłoszenia prawdy i tak jak w fizyce czy innych dziedzinach nowe przebije się dopiero wtedy gdy wymrą ci obrońcy fałszywej historii, pisanej na zlecenie, bo to zwycięzcy i silniejsi lansują historie dla własnych celów.
    Tak się dzieje obecnie, że historycy w Polsce opłacani przez niemieckie gremia, fałszują historię Polski na zlecenie.
    Dlatego alternatywna historia, polegająca na prawdzie i faktach , musi sie w końcu przebić do opinii publicznej mimo sprzeciwu monych tego świata, podobnie jak wiele zbrodni przeciwko ludzkości ukrywanych od setek lat, przebije się na powierzchnię,bo nadszedł czas prawdy.

    • Powiem więcej, w muzeach układają wystawy pod niemieckie zamówienia, jak w Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku, albo w wielu muzeach na Śląsku czy Pomorzu. Stąd też z muzeów wylewa się ten bełkot o Celtach, Gotach i Wandalach, germańskich oczywiście.

  17. Do AS.
    Nikogo nigdy nie nawracałem. Nie jest to moją wolą w tym życiu. Nie jestem do tego zdolny i nie chce mi się ani nie mam na to siły i najmniejszej chęci. To jest domena Boga. Może to uczynić bezpośrednio. Poza tym do czego mam nawracać? Do Chrześcijaństwa nie zrzeszonego? Gdzie go szukać? Do tego można dojść tylko samodzielnie.
    To Pana wymysły, dalsza socjotechnika.
    Za to Pan nawraca bez przerwy do swojej wiary – Pogańskiej, wykpiwając wszelkie inne epitetami.
    Pogaństwo, to też ideologia.
    Nawet Ateizm jest ideologią.
    Wszystko jest ideą, co wprowadza jakieś doktryny, zasady.
    Tylko Wolnowierstwo jest ideą a więc również ideologią, lecz nastawioną na wolność duchową, równość religii, (no poza koniecznymi do wykluczenia jak uczącymi rasizmu i przemocy), czyli coś podobnego do Rodzimowierstwa w sensie Wiary Przyrodzonej w wolność poglądów również.

    • „Nikogo nigdy nie nawracałem”
      Czy, aby na pewno? Na szczęście można to sprawdzić, czy są to tylko moje czcze wymysły. Co pan pisał o nas jako gojach też da się sprawdzić. Próżne, pokrętne tłumaczenia.
      „Pogaństwo, to też ideologia.”
      Dziękuję za deklarację.
      Krzewię Wiarę Przyrodzoną – Pogańską tam, gdzie jest ona mile widziana. Na blogi chrystiańsko – katolackie, ani podobne, „niezrzeszonych”, nie wchodzę, aby prezentować swoje poglądy, czy też „nawracać”, jak pan twierdzi.
      Pan zaś, co jakiś czas uporczywie i podstępnie próbuje głosić swoje pustynne poglądy, tam gdzie nie są one mile widziane, między innymi i tutaj. Zatem, czyż nie jest to forma nawracania w pana wydaniu?
      Wiele razy zwracano panu uwagę z tego powodu ( nie tylko ja), nawet banowano pana teksty na ten temat. Czy mylę się? To też da się sprawdzić.
      Proszę, zatem nie udawać tu „wielkiego pokrzywdzonego”, jak to mają z zwyczaju chrześcijanie – „zrzeszeni i niezrzeszeni”. Na ten numer już nikt się nie nabiera.

  18. To jest język SKHRIBY z jego postu:

    „Kliosow walnął kolejnego babola, i ja to temu „łowcy ruskich trolli” i bystremu inaczej schizofrenikowi od „goja” wygarnę w twarz pod koniec tygodnia… Tym razem ostatecznie urwę mu jego pusty łeb i znów wtłukę go nim w glebę, jak młotkiem, aż będzie huczało i dudniło… 🙂”

    Zasady merytoryczności wnioskowania
    1. Poziom etyczności używanego języka świadczy o kulturze lub jej braku, o słomie w butach lub oficerkach.
    2. Posiadanie etyki jest wynikiem inteligencji a ta prowadzi do posiadania wiedzy holistycznej i wynikającej z niej merytoryki.
    3. Kultura, to inteligencja. Nie nabywa się jej przez naukę, wiedzę, tylko dziedziczy.
    4. Inteligencja prowadzi do posiadania wiedzy holistycznej, pochodzącej z wielu źródeł, do czego niezbędne jest poszanowanie każdego adwersarza, czyli kultura osobista.
    5. Człowiek kultury unika poniżania kogokolwiek. Prowadzi to. do szacunku wobec każdego adwersarza i wzbogacania swej wiedzy, aby swoje wnioskowania opierać wyłącznie na wiedzy nie zaś naruszeniach kultury – etyczności.
    6. Inteligencja, której obrazem zewnętrznym jest kultura etyczna, nigdy nie wspiera się epitetami i chamstwem – będącymi dowodem braku inteligencji.
    7. Kiedy ktoś zbyt często podpiera się epitetami, chamstwem, możemy dalej nie śledzić jego „odkryć”, poprzestając na przekonaniu, że są one bezwartościowe skoro wsparł się argumentami niemerytorycznymi – personalnie dyskredytując adwersarza poprzez epitety uznawane powszechnie za obraźliwe.
    8. Częste używanie argumentów merytorycznych plus posługiwanie się licznymi źródłami dowodzącymi trafności wnioskowania, przy stosowaniu argumentacji ad personam, stanowi jedynie socjotechniczny sposób na zasłonięcie braku zdolności do trafnego wnioskowania.
    9. Podawanie licznych źródeł jest nic nie warte, gdy nie owocuje postawieniem wniosków trafnych. Ich trafność potwierdzą fakty naukowe, nie wnioski autora.
    10. Tylko oparcie na źródłach dwubiegunowych i holistycznych, przeciwnych stawianej tezie jak i jej przychylnych, jest wnioskowaniem inteligentnym bo stanowi efekt samodzielnego przetworzenia wiedzy, w tezy autorskie, własne. Nie jest to możliwe bez szacunku do autorów tez przeciwnych tezie zawnioskowanej.
    11. Człowiek inteligentny ma prawo błądzić, mylić się, szukać, wahać, nie posiadać zdania w danej sprawie, lecz po drodze zdobywania i dzielenia się wiedzą zawsze przyznaje się do zmiany zdania, swoich wniosków. Bo odwaga do cofania się z błędów i wyjawienia tej zmiany jest kolejnym po pragnieniu szerokiej wiedzy i kulturze, dzieckiem inteligencji.

    Obserwując posty / blog SKHRIBY, widzę, że raz wspiera teorię wywodzenia Słowian z centrum Europy (a to są Bałkany, nad Dunajem) a raz nie. Nie mam już żadnej jasności. Sprawdzają się tutaj zasady wymienione w poz. 1 – 10, bo ich brak. Nie da się zyskać jakiegoś wniosku autorskiego, tylko zarzucanie źródłami i wnioski sprzeczne zależnie od daty postu. Raz tam Słowianie pochodzą z Jeleniego Ostrowa, raz z centrum Europy. Rozumiem zmiany, w miarę postępu wiedzy, lecz niech one będą zaznaczone! W myśl poz.11.

  19. Nie można się nie zgodzić z pana Orlickiego „zasadami merytoryczności wnioskowania”, ale to do pana Smolińskiego się nie tyczy, bo on gotów obrażać ludzi nie znając ich , a tylko z czystej złośliwości rzuca oskarżenia, bo z wiedza u niego nie jest najlepiej

    • Proszę sobie prześledzić wcześniejsze wpisy pana Orlickiego, po innymi artykułami. Tam zobaczy pan czy nie mam racji. O moją wiedzę też proszę się nie martwić.

  20. Pan Adam S.czytając cokolwiek z mojego stanowiska o Chrześcijaństwie, o moich prywatnych poglądach na postać Chrystusa, natychmiast widzi w tym nawracanie. A tak nie jest. Jeśli zdobyta wiedza może sama sprawić iż ktoś się na coś nawraca lub odwraca (z tym że nie wiadomo na co? ), to oczywiście należy wiedze skasować. Każdą, nawet tą jednostronną o Chrześcijaństwie od Pana AS , bo i ona może kogoś odwrócić od Pogaństwa (choćby z powodu epitetów) i na coś tam nawrócić. Akurat należę do tych osób, Polahów, czy to się Panu AS podoba czy nie, w dodatku od wielu pokoleń czysto słowiańskich (według notowań nazwisk rodziny od ok.1300r), w tym wymienianych w herbarzach jako blisko przy Królu Polski (jak pradziadek klucznik wawelski imć Jędrzejewski), wszyscy ze strony Ojca jak i Matki z niebieskimi oczami i jasnymi włosami, za dzieciństwa blond, rysów środkowo-euriopejskich, z domieszką krwi ormiańskiej po ojcu a tam Arjowie panowali dawno i Presłowianie jeszcze przed wejściem do Europy. Wobec czego wiem, bez badania DNA, że mam w nim multum odbitek R1a i nawet jeśli inne domieszki są, a chciałbym aby takie były dla zdrowotności mojej puli genetycznej i inteligencji. To, że cokolwiek kiedykolwiek tutaj pisałem o Chrześcijanach niezrzeszonych, takich jak ja, było jedynie wynikiem atakowania wolności religijnej i tworzenie ideologii czystości słowiańskiej opartej na zlikwidowaniu prawa ludzi do wyznawania religii jaką chcą, byleby bez nawoływania do dominacji rasowej lub prawa do przemocy jej wyznawców. zawsze niemal było to w reakcji na epitety Pana AS. Doskonale rozumiem pogląd, że najlepiej aby żadnej religii nie było, lecz do niego należy namawiać z szacunkiem do ludzkich wierzeń, jakie by nie były, o ile nie kontynuują przemocy. Człowiek bowiem ma przyrodzona wolność a w niej nawet prawo do wiary w kłamstwa. Polski słowiańskiej, Rodzimowierczej lub chociaż bardzo bliskiej tej idei, nie zbuduje odbieranie tejże wolności czy narzucanie swojej najwspanialszej idei, tylko właśnie wzajemny szacunek nie do poglądów a do tejże wolności przekonań właśnie. Wymiana wiedzy bez epitetów. Tym bardziej, że z dorobku Chrześcijan, tego pozytywnego dla Rodzimowierstwa, korzystają wszyscy. Nie można mieć ciastka i je wyrzucać. Jednoczyć dzieląc. Można jedynie dążyć do dzielenia aby rządzić niepodzielnie, bez wolności przekonań i wymiany poglądów. Te strony przyciągają bardzo wielu wyznawców „pustynnej zarazy” jak nazywa Chrześcijan nawet obecnych, Pan AS. Dlaczego? Bo nie spotykają codziennie nietaktownych, chamskich ataków na swoje poglądy tylko w większości taktowną polemikę, wiedzę. Krok po kroku być może przez to rewidują swoją wiarę, stając się z Chrześcijan Poganami. To jest nawracanie wiedzą, nie ogniem i mieczem czy socjotechnicznym dyktatem, ośmieszaniem, nietaktem, chamstwem. Mieści się w kanonach kultury i inteligencji. Gdyby tutaj opisał tylko Pan AS ze swoimi epitetami, nie byłoby tych ludzi na tych stronach. A Polska stawałaby się bardziej podzielona, ku uciesze takich sąsiadów jak Rosja Putina. Stąd języki Opolczyka, AS i SKHRIBY, są sobie tak podobne, pełne epitetów, Proponuję ich nie używać, zwyczajnie. bo świadczą o reprezentowaniu, choćby nieświadomie, cudzych interesów, na pewno nie polskiej solidarności społecznej dla budowania szeroko pojętego Ruchu wolnych Ludzi. Jak jego nazwa wskazuje, ma on wolność poglądów również w swej ideologii i służy najbardziej Polsce. Czym? właśnie promocją tejże wolności. Bardziej niż słowiańskością kulturową. Z tej wolności narodzi się siła obywatelska, ustrojowa i gospodarcza Polski, a później jej potęga odbudowanej kultury słowiańskiej. Pewnie i Rodzimowierstwa. Lecz nie ma wolności bez wolności poglądów i prawa do ich wyrażania. Spychanie do wyrażania wolnych poglądów nie po myśli Pana AS w reakcji na jego nietakt, na jego epitety, na jakieś inne strony, gdy zostały one opublikowane tutaj, jest zamykaniem tejże wolności. A ja, nie chwalę Chrześcijaństwa ani nawet nie edukuję o nim, chyba że jest artykuł o nim, a szczególnie epitety pod jego kątem lub nieprawda historyczna czy wrzucanie wszystkich Chrześcijan do worka razem z „czarnymi” jak o nich mówi nasz AS.

    • Panie Rafale Orlicki – nadużywa pan prawdy w tym wpisie. Oczywiście pan też tak jak i wszyscy inni piszący ludzie, którzy wywodzą swoje racje używa socjotechniki i manipulacji. Ja także tego używam i używa pan Adam, i każdy piszący człowiek.

      Proszę wskazać miejsce na tym blogu w którym ktokolwiek kiedykolwiek kazał panu udokumentować swoją rasę pod groźbą wykluczenia ze społeczności tego blogu, z grona Polaków czy z grona obywateli i uczestników projektu odnowienia Wielkiej Lechii w formie Federacji Wolnych Plemion/Ludzi, albo z grona wielbicieli jej starożytnej tradycji europejsko-azjatyckiej.

      To, że na blogu Rodzimowierców jakim jest ten blog wygłasza pan Smoliński poglądy ostro piętnujące chrześcijaństwo i jego przeszłość oraz teraźniejszość oraz sama jego treść – jest korzystaniem z prawa wolności wypowiedzi i prawa krytyki każdego systemu jaki istnieje na świecie. To że pan Adam Smoliński używa określenia „pustynna zaraza” na chrześcijaństwo (czasem i mnie się to zdarza w szczególnych przypadkach hipokryzji, czy głoszenia otwarcie faszystowskich poglądów przez kościół katolicki w Polsce i Watykanie) wynika z jego osobistego poglądu i odczucia roli jaką ta religia spełniała w przeszłości i spełnia obecnie w życiu społecznym naszej Planety, a zwłaszcza roli jaką spełniała i nadal pełni wobec Słowian i Polaków.

      Dobrze się jest przyzwyczajać do sytuacji że paragraf kodeksu karnego o Obrazie Uczuć Religijnych i Bluźnierstwie NIE DZIAŁA TAK jak to ma obecnie miejsce na ISLANDII (a co jest postulatem Ruchu Wolnych Ludzi w Polsce) – a dyskusja jest kompletnie wolna (bez obraźliwych ataków personalnych, osobistych oczywiście, które podlegają normalnemu trybowi sądowemu o obrazę czci i dobra osobistego).

      Proszę nie przypisywać panu Adamowi Smolińskiemu poglądów których nigdy nie wygłosił. Wznieca pan po prostu waśnie w sposób manipulancki – w tym wpisie. Proszę o schłodzenie emocji, albo będę je chłodził osobiście kasując wpisy odbiegające od PRAWDY na tematy DRAŻLIWE.

      Proszę też wskazać kto i kiedy na tym blogu odkąd on istnieje, czyli od 8 lat zabraniał panu uprawiać chrześcijaństwo, judaizm, islam, prawosławie czy jakąkolwiek religię świata.

  21. Ależ oczywiście panie Orlicki, stara jak świat taktyka działania. Każdy agresor po zdobyciu terytorium dąży do spokoju na nim. Nawołuje, aby nie przeciwstawiać się jemu, pogodzić się z zaistniałą sytuacją. Po umocnieniu swojej władzy, agresor zawsze chce się przedstawić dobrotliwego ojczulka, który przecież dba o swoich niewolników. Omamia swoją ideologią – religią, którą przedstawia jako pełną miłości dla niewolników. Wśród podbitych instaluje głosicieli swoje obłudnej religii, aby tym bardziej ich kontrolować i rozbijać wszelkie próby nieposłuszeństwa. Emisariusze tej religii wywodzą się ze zdrajców podbitego ludu. Jako neofici, chcą jak najlepiej wypaść w oczach swego nowego pana – agresora. Agresor przede wszystkim niszczy wiarę podbitego ludu, bo ta umacnia ten lud. Zatem, emisariusze nowej religii najlepiej wykazują się w niszczeniu starej wiary, aby podlizać się nowemu panu. Wśród nich są również użyteczni idioci, który nawet nie rozumieją swojego zdradzieckiego działania. Każda pasożytnicza religia ma swoją hierarchię, która pasożytuje na wiernych. To ta kasta pasożytów dba o trwałość religijnej instytucji, dzięki której żyje w przepychu.
    Wśród starożytnych Słowian zawsze panowała wolność wiary, nie religii, bo tę sztuczkę wymyśliła pustynna dżuma. Religię, jako instytucję ogłupiania i grabieży.
    Właśnie ta naiwność i wolność wyznania zgubiła Słowian. Agresor wykorzystał tę cechę Słowian i podbił ich religią chrześcijańską. Nowa religia, w pierwszej fazie swej agresji, zdawała się być potulna i polubowna, lecz w krótkim czasie pokazała swe prawdziwe oblicze, rozpychając się i niszcząc starą wiarę. Zabieg był tym bardziej perfidny, że podszywał się pod stare wierzenia i tradycje Słowian. Opornych Słowian mordowano tysiącami i milionami. Dużo trzeba było czasu, aby Słowianie zapomnieli o swej starej wierze. Mało tego, zostali tak zindoktrynowani, że gotowi są umierać za obłudną religię agresora, przyjmując ją za swą odwieczną tradycję. Nie wszyscy Słowianie zapomnieli starą ich wiarę. Przetrwała.
    Na szczęście, na tym świecie nic nie jest wieczne. Agresor musi wreszcie umrzeć, a z nim jego podła religia.
    Tak właśnie się dzieje obecnie. Odwieczny agresor umiera, a z nim jego chrześcijańska, pustynna religia.
    Ludzie powoli dochodzą do wniosku, że ta religia to fałsz i grabież. odchodzą od niej. Hierarchowie – pasożyci doskonale wiedzą, że grunt usuwa się im spod nóg, chcą się jakoś ratować. Zachować na dłużej pasożytniczą religię. Wymyślili, więc zatem, że będą głosić nowa ewangelizację. Ta nowa ewangelizacja, to następna sztuczka socjotechniczna. Jej hasłem jest – antyklerykalizm. Cóż za przebiegły zabieg? Kościół jest zły z jego hierarchami, ale religia chrześcijańska jest dobra, pełna miłości. Może teraz kościół i hierarchowie mogą mieć zły czas, ale kiedy religia chrześcijańska przetrwa burzę i wróci do łask zaczadzonych ludzi, to i kościół z hierarchami będzie mógł wrócić, dalej pasąc się na swych baranach.
    Nowa ewangelizacja już trwa, a wśród nas pojawiają się emisariusze – kulturowi chrześcijanie – „niezrzeszeni”.
    W większości są to świadomi ludzie, którzy wiedzą, jakim celom służą. Są też, jak zwykle użytecznie idioci, którzy klepią swoje prawdy, bo „wszyscy tak mówią”.
    Emisariusze nowej ewangelizacji mają za zadanie wkręcać się we wszystkie środowiska, które mogą zagrażać religii chrześcijańskiej. Mają głosić poglądy antyklerykalne, bo takie poglądy pomogą im wejść w środowiska pogańskie. Jednak, delikatnie i pod każdym pozorem, mają podkreślać wspaniałość religii chrześcijańskiej, a zwłaszcza to, że powinna być swoboda wyznania oraz, że nikt nie powinien atakować chrześcijan, bo to takie nie etyczne. Jednocześnie emisariusze nowej ewangelizacji mają głosić bardzo wysoką etykę religii chrześcijańskiej. Niestety dla nich historia zaprzecza jakiejkolwiek etyce chrześcijańskie. To obłuda, dwulicowość, podstęp, grabież i mord. Kwintesencja zła wszelakiego. Na domiar, historia wskazuje kompletną nieprawdziwość podstaw religii chrześcijańskiej, iż jest to wymieszany zlepek różnych skradzionych tradycji i historii przeróżnych ludów. Mało tego, religia chrześcijańska w swej obłudzie odżegnuję się od swych korzeni judajskich, traktują żydów – braci w wierze, jako wrogów. Nawet, aby się odseparować kompletnie od tych korzeni, religia chrześcijańska wymyśliła sobie nowego boga, cieślę, któremu, jako jedynemu żydowi udało się zostać bogiem. Aby jeszcze bardziej zagmatwać sprawę, owemu cieśli nadano miano Chrystus, które nie ma z nim nic wspólnego, a dotyczy Słońca.
    Właśnie takim emisariuszem nowego przekrętu – nowej ewangelizacji jest pan Rafał Orlicki. Oczywiście głosi, że kościół jest nie dobry ze swoimi hierarchami, jednak religia chrześcijańska jest wspaniała i nad wyraz etyczna.
    Pan Orlicki, aby lepiej się wkręcić w środowisko słowiańskie, oczywiście opowiada różne historie o genetyce oraz dziejach Słowian. Czasami coś pokręci, ale ma udział w dyskusji pisząc sążniste komentarze, których nikt nie czyta. Nawet wymyślił sobie bełkot o morfemach i to jest jego zawsze popisowy numer, który nic nie wnosi do jakiejkolwiek wiedzy. Ale w ten sposób pan Orlicki istnieje wśród nas.
    Jednak pan Orlicki nie może zapomnieć o swym głównym powołaniu emisariusza nowej ewangelizacji. Zatem, pod każdym pozorem i przy każdej okazji musi wrzucić swój komentarz, a w nim coś o Jezusiku Chrystusiku i wspaniałej etyce chrześcijańskiej, która jest wzorem do bezwzględnego naśladowania.
    Bardzo łatwo jest zauważyć obłudę pana Orlickiego, który opowiadając o Słowianach, głosi chwałę religii chrześcijańskiej. Jednak pan Orlicki uparcie pomija, że Słowian zniszczyła właśnie narzucona im religia chrześcijańska. Przyjmując obcą religię pustynną, sami sobie stali się obcy.
    Pan Orlicki wymyślił sobie jeszcze jeden sposób na życie. Ponieważ gdzie indziej nie udało mu się zrobić karierę polityczną, to może na plecach Słowiańszczyzny to się uda. Nie panie Orlicki, to się nie uda. Mnie pan ma na drodze.
    Ja, panie Orlicki nie ścigam ludzi, którzy przychodzą tu po wiedzę. Ścigam jedynie zdrajców Słowiańszczyzny i emisariuszy pustynnej zarazy – nowej ewangelizacji, którzy przychodzą podstępnie niszczyć wiedzę o Słowiańszczyźnie, a pan do tych ludzi należy.

  22. Do Białczyński:

    Oczywiście nikt nie kazał mi udowadniać swojej rasy. Nie udowadniam zresztą rasy tylko bliskość haplogrupie R1a. To jeszcze nie rasa. To, że taką swoją bliskość R1a udowadniam, czyli wielopokoleniową słowiańskość, wynika z woli pokazania, że oczywiste rugowanie z tego bloga Chrześcijan poprzez bezustanne ich epitetowanie przez AS, obrażanie, jest atakiem na jakby nie bylo – Słowian. Czy jest socjotechniką taka obrona mojego osobistego, cennego dziedzictwa słowiańskiego?
    Pewnie tak jak Pan pisze, wszyscy w jakiś sposób manipulujemy innymi, bo życie to bezustanna gra konkurencji, w tym manipulowania przekazem myśli, aby pokonać konkurencję.
    Lecz socjotechnika to coś innego. To już manipulacja zakładająca kłamstwo z góry i wszelkie techniki manipulacji, w tym z zastosowaniem braku kultury, wyśmiewania, obrażania często chamskimi epitetami. By dyskredytować kogoś całkowicie pozamerytorycznie. Ja tego nie robię.
    Szanuję Pana AS. Czytam. Lecz nie szanuje tego, co personalnie o mnie nie pisze, bo jest to zupełnie sprzeczne z moim życiorysem, charakterem i dążeniami wobec Polski i Słowian. To czysta, zakłamana erystyka przekraczająca granice kultury. Zdania w tej kwestii nie zmieniam.
    Nie szanuje żadnych, niczyich chamskich wypowiedzi, epitetów. Nikogo!
    Mogę zrozumieć i wybaczyć chwilowe wnerwienie, jednorazowe wyskoki tego rodzaju. Lecz nie bezustanne. To prowadzi do wojny kulturowej, do podziału społecznego wśród patriotów i Słowian po obu stronach barykady. Polska na tym epitecie wobec obecnych Chrześcijan nawet niezrzeszonych typu „pustynna zaraza”, nigdy nie zyska. Zaraza pustynna? Czy jak tacy Chrześcijanie zaczną pisać „lechicka febra pogańska” lub „pogańska zaraza zaczęła się na pustyni w Azji” (co może być prawdą w epoce ochłodzenia klimatu i pustynnienia Azji, wędrówki R1a) , w reakcji na tamta obrazę, będzie dobrze? Co to da? To jest nadmiar, manipulacji. To jest cecha dyskusji kompletnie nie merytorycznej. Czysta socjotechnika oparta na obrażaniu kogoś.
    Ja tak nie piszę!

    • Tylko niech się pan tu nie rozpłacze, bo znowu będzie, że biednych chrześcijan biją.
      Dla świętego spokoju pustynnej zarazy mam mówić, że jest ona cacy i taka kochana?
      Pustynna zaraza to wszelakie zło!!! To wykazały wieki doświadczenia i tego nikt nie zetrze!!! Pana płacz też.
      To, że jakimś dziwnym sposobem chce pan się prezentować, jako chrześcijański Słowianin lub słowiański chrześcijanin, to jest pana problem i trud pogodzenia spraw, które są przeciwne sobie.
      Chciałby pan ten problem wcisnąć Nam.
      Hg R1a wcale nie determinuje o całkowitej słowiańskości osobnika. Dochodzi tu jeszcze kultura, tradycja, język i wiara słowiańska.
      1. Kultura chrześcijańska nie jest słowiańską.
      2. Tradycja chrześcijańska nie jest słowiańską.
      3. Pierwotnym językiem chrześcijan jest j. hebrajski, greka, a później łacina, nie j. słowiańskim.
      4. Religia chrześcijańska nie jest wiarą słowiańską. Została narzucona przez agresora rzymskiego od ponad 1000 lat.
      Badań genetycznych, jak pan sam twierdzi, nie posiada, zatem nadal nie wiadomo, czy ma pan hg R1a.
      Krzewi pan i preferuje kulturę, tradycję i religię chrześcijańską, które są wrogie Słowiańszczyźnie od wieków.
      Z powyższych czterech punktów, posługuje się pan tylko j. słowiańskim. To potrafi każdy dobrze wyszkolony szpieg. Właśnie za takiego pana uważam, za agenta watykańskiego wśród Nas.
      Posługując się tylko j. słowiańskim, jakim cudem chce pan uchodzić za Słowianina?
      Samymi deklaracjami o swojej chrześcijańskiej słowiańskości „niezrzeszonej”.
      Chrześcijańskiego Słowianina lub słowiańskiego chrześcijanina?
      Jak mawiał niejaki tow. W. Gomułka: „Ni pies ni wydra, coś na kształt świdra”?
      Nie płacz maleńka Krystynko, stań się prawdziwą Słowianką, bez pustynnej zarazy”.

    • A jak? A co to, przydupas Rydzyka jest nietykalny? Cały jego blog to jeden wielki bełkot katolicki. Do tego jeszcze się sili na jakieś wywody historyczne.

      • P.s.
        Przydupasowi Rydzyka, na razie odpowiedziałem tak:
        „Tym samym potwierdza pan, że partnerka dla kk jest czyś obrzydliwym. To nie jest pytanie.
        Jak się, zatem mają do tego partnerki księży, z którymi mają dzieci? Na pewno nie za sprawą ducha św., a tym bardziej dzieworództwa. Podobnie, jak się mają do tego burdele prowadzone przez kk?
        To fakt niezbity. Burdele kk oczywiście. Obrzydlistwo, ale kasa leciała i klechy miały, gdzie chodzić.
        A propos. Ateistą nie jestem, jak się panu zdaje. Wręcz przeciwnie Rodzimowiercą, jak pan wie, o co chodzi.”

        Ciekawe czy wypuści z moderacji?

          • Zupełnie mnie to nie dziwi. Gdybyś Bracie napisał z sensem i choćby z minimalną porcją kultury to pewnie zostałbyś opublikowany. A jak plujesz i obrażasz to zostałeś przed drzwiami. Nie każdy ma cierpliwość znosić Twoje sztubackie zaczepki.

          • Klecha Tanatorek – kat pożalsięboże znowu się objawił?
            Może Ty tam pójdziesz obcałowywać rączki przydupasa Rydzyka?
            Ciebie tam wpuści, tak kulturalnego i bez sztubackich zaczepek. Kto wie, może u biznesmena Rydzyka audiencję uzyskasz? Główkę Ci pogłaszcze. Toć to Twój koleszka po pasożytniczym fachu.

  23. Jak zniknie chrześcijaństwo i i inne monoteizmy żydowskie …tym lepiej dla nas Słowian.
    Sława Bogom, Sława Przodkom.

  24. Panie Czesławie,
    jako przedstawiciel kultury volkswagenów, a wcześniej oplów – DOMAGAM się zaprzestania używania nazewnictw oderwanych od KRONIKARSKICH przedstawień naszej iistoryi, którą skrzętnie SKRYBIĄC upublicznił Janusz Bieszk.

    Nie wiem czy się Pan zapoznał z jego dwutomową publikacją tego historyka amatora („Słowiańscy Królowie Lechii” i „Chrześcijańscy Królowie Lechii”) – proszę by PAN tego dokonał i zaimplementował potwierdzone dzieje w aspekcie naszych LECHICKICH/SARMACKICH PRZODKÓW w swoim przedstawianiu faktów naszych KORZENI.

    UWAŻAM to za bardzo cenne i udokumentowane źródło informacji, gdzie zweryfikowane z badaniami haplogrupowymi – potwierdzają autentyczność naszego istnienia i tradycji PRAWOMOCNEGO WIECU SŁOWIAŃSKIEGO.

  25. Teraz już wiadomo czemu ma służyć Polska jako bastion chrześcijaństwa. Wczoraj w Rzymie okazało się, że to właśnie Polska, pod postacią PiSu walczy o zapisy w traktacie o wartości chrześcijańskie. Zatem, to Polska ma być w UE motorem napędowym nowej ewangelizacji Europy. Watykan tym samym chce odzyskać władzę nad Europą.

Dodaj komentarz

Zaloguj się lub zarejestruj aby komentować bez podpisywania i oczekiwania na moderację (od drugiego komentarza).

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.