Trzy Wielkie Tamary, czyli coś więcej niż tylko fotoreportaż z Gruzji
© by Czesław Białczyński
® foto by Lidia Czopkiewicz
Daleki widok na Górę Welburz (Wielki Brus Elbrus). Wel-Burz to także Góra Wielkich Burz. [brus – osełka, ostrzałka]
Jak zwykle latem rozjechaliśmy się wszyscy po Królestwie SIS i nie tylko. Polaków spotkać mogliście na wszelkich możliwych szlakach. Nasze wysłanniczki wyruszyły w Góry Czarnych Kauków (Kaukaz), czyli tę część Sistanu, którą po długiej nieobecności Ario-Słowian odbili wreszcie Bagratydzi i przywrócili tam sistański ład. Trafiły tam do Swanetii w Horusji (Hruszji, Gruzji, Har-Rusji, Har-RAsenie), by sprawdzić czy legendy pokrywają się z rzeczywistością i jest tam tak pięknie i tajemniczo, jak opowiadają.
Góry czarnych kauków zwane dzisiaj Kaukazem (Kaukowie – Alkowie – trójgłowi bogowie Działu Działów, inaczej Dzięgle, z których chrześcijanie zrobili swoich Arcydzięgli-Archaniołów-Arcy Niosów, Nyjosów Niebianskich )
Przy okazji zanotowały na fotografiach wspólnotę kulturową słowiańsko- gruzińską (starosistańską) w znakach solarnych, swastykach, sprzętach, hodowli zwierząt, przedmiotach gospodarskich, ludziach, obyczajach i budowlach.
Słynna Swanetyjska wieża – jedna z tysięcy
Żeby zaś było to coś więcej niż fotoreportaż z udanej podróży, przytaczamy wiadomości o Trzech Wielkich Tamarach – królowych, Amazonkach – także po to to czynimy żeby zwrócić waszą uwagę, że Kobieta w Sistanie zawsze miała bardzo wysoką pozycję.
Przyroda Sistańska, czyli Matka Nasz Przy Rodzie Stojąca
Równość kobiet i mężczyzn to bardzo stary, wiekowy już, wynalazek Słowian a nie kultury chrześcijańskiej i tzw. „cywilizacji Zachodu”. Ta prosta konstatacja niezaprzeczalnej prawdy dziejowej powinna otworzyć oczy tym, którzy postęp widzą w Zachodzie. On płynął i płynie ze wschodu, z Sistanu, z Wielkiego Królestwa SIS, ze Słowiańszczyzny. Także obecnie.
Księga Ruty
Tamara I Wielka
strona 81
A po Łuce rządziła Łukomorzanami królowa Lęda, co miała dziewięciu synów, potem Lena,
a po niej Moryk, a po nim Mądoch, który porzucił Łukomorzan, zabierając całe bogactwo i całą
drużynę wojów. Z tych powstało plemię Mądochów, a potem po Wonie o Taje – w Nowej Lęgii
odrodziło się z Pępów w Jaskini Waru plemię Mężogątów, którym przewodził kniaź Doniec, to
samo, które później rozeszło się w różne strony pod Skołopętą i Jelinosem, pod królową Mazją
– założycielką wojowniczego plemienia Mazonek oraz pod Tamarą I Wielką.
str 308
Czarownicy Nurscy z Caroduny prawią, że te dziewoje były trzema z dwunastu córek Kąptorgi,
spłodzone zostały z nią przez Ładziwca, podczas gdy pozostałe zostały poczęte również po
trzy: w drugiej kolejności – przez Nura (Kęcina-Gontyna, Tamara i Odziera), w trzeciej grupie
trojaczków – przez Kriwędysa (Zaręba-Żarewa, Dumna i Mirna) i w czwartej grupie po trzy
– z Pałomęża I Pylajmena z Nuruso-Buro-Istów lub Ojca z lęgijskiego plemienia Ojców (Miodewa-
Medeja, Tugomira i Kejkaja-Kiedykęda).
str 309
Tylko Tamara, która poszła na Wschód, i Lęda-Łabęda, porwana znad rzeki przez Boga Byka
i uprowadzona na Skrytę, nigdy już do nich nie wróciły. Ale powiadają mudrowie Cakonów,
że wśród założycielek plemienia Mazów i Mazonek były też dwie nad wyraz mocarne dziewice,
kropla w kroplę podobne do Lędy-Łabędy, o białych płonących oczach, o białej łabędziej
skórze, o białej, a więc wielkiej sile, które przybyły znad rzeki Łaby i Jeziora Gołdapi, a zwały się
Lęgosępa-Lędoisepa z Lęgów i Gołaja-Kalja z Golemów-Stolemów.
Romaje powiadali, że Mazonki pochodzą znad rzeki Termodont, czyli Cieplenicy. Nie jest to
prawda. Pochodziły znad Dźwiny i Dunaju. Nad Dunajem Mazonki osiadły wpierw w Tyrsie-Bierle,
czyli w obwarze po Bierle-Obdzierle, który umocniły, rozbudowały i ożywiły. Do ich przybycia
obwar stał podupadły i niemal pusty, choć opodal żyło plemię Dachów-Gątów i Chatów-Gątów.
Z tymi się zaprzyjaźniły, zżyły i w końcu zawładnęły nimi. Potem za zdobywczą tyrsą Kąciną-
Gontyną powędrowały jednak nad Don i po jego lewym brzegu, patrząc od morza, założyły
swoje siedziby, dołączając do wojowniczek kniagini Mazji. Stąd dopiero Mirna, Lęgosępa, Tamara,
Kejkaja, Gołaja-Kalja i Miodewa poszły ze swoimi wyprawami.
str 310
Tamara poszła Wschodnim Szlakiem Widnurowym z Mazogątami, którzy się stali jej plemieniem.
Potem sprzęgła się z Sakami i dokonała wielkich czynów, więc zwano ją Wielką Tamarą. Zarówno
ona sama, jak i jej Święta Wnuczka Tamara II Tomirysa i jej Bohaterska Prawnuczka córka
Tomirysy – Lodowija-Lodowika, przeszły do bajnych dziejów jako bogatyrki, lecz nigdy już nie
wróciły do Mazonek, choć też nigdy nie przestały być Mazonkami.
str 428
Krukowie i Kurka, w przeciwieństwie do Kąptorgi i jej dzieci, byli okrutnie długowieczni. Chociaż
w wielu ziemicach zrzekli się władzy dobrowolnie i nie rządzili już sami, lecz rządziły ich wnuki,
to wciąż przewodzili swoim drużynom przybocznym i chodzili własnymi drogami. Kiedy oni po
wojnie z Sargonem II, około 110 i 120 roku Nowej Koliby, zabierali się wreszcie powoli w swoją
ostatnią drogę do Krainy Wiecznych Łowów, do stóp Wieczystego Wyraju, dawno już nie żyła
Kąptorga ani Kołak, Karpok i Lipok. Nie żył też Radomudra, Serpęta, Mąż II Mążynos, Kęcina,
Tugomira, Mężotur, Ichorus, Dodoł, Siwanda, Dumna, Radoprym, Pałomąż I Pylajmen, Tamara
I Wielka, Mirna, Czarodana i wielu jeszcze innych bohaterów Starych Czasów Nowej Koliby.
str 441
Zdobywczą i zwycięską wyprawę perską przeciw kolejnemu faraonowi Psametykowi III w Medirze
poprowadził brat Gąbizuna Bardijata. Psametyk próbował się bronić, a że wiedział, iż walka
przeciw skołockiej jeździe konnej występującej po stronie Persów jest beznadziejna, sprowadził
po kryjomu znad Danapru zastępy Mazonek Siwandy wnuczki Kęciny, czyli wojowniczki
z plemienia Gątów, rządzących też wtedy Wędami Nadciemnomorskimi. Plemię Gątów było
pokrewne zarówno Mężogątom Środkowym Kęciny i Mazogętom Wschodnim Tamary I Tomirysy,
jak również Wędom znad Błotyku.
str 467
Długie rozmowy i przeciągania popleczników ze starszyzny, a też poszczególnych zadrug,
doprowadziły w końcu do tego, że plemię Mężogątów podzieliło się na trzy części. Część
z nich poszła na zachód, gdzie wkrótce napotkali wołosko-odrackie plemię Dachów-Chatów,
tych samych, którzy trzy wieki później połączyli się z Parnami i poszli po raz kolejny zdobywać
Bogtoharię. Ci przyjęli miano Gątów. Część plemienia, pod wodzą kniagina Dońca, pozostała
na miejscu nad Orakiem, ci trzymali się swojej starej nazwy Mężogątów. Większość jednak
opowiedziała się za wędrówką na wschód i tak uczyniła trzecia grupa – najliczniejsza.
Tych powiodła na wschód Tamara i ci zmieszali się wkrótce z zamieszkującymi tam skołockimi
Sakami, Bujanami i Bajanami oraz wolnymi Bogtoharami. Żyli tam oni wszyscy razem w mirze
przez całe kołwieka, nazywano ich zaś Mazogętami Tamary Wielkiej.
Tamara II Tomirysa
str 120
Królestwo Sis miało także inne miana, takie jak Serbomazja (Sorbomazja) i Wielka Skołotia. Niektórzy
twierdzą, że miano Sis jest najstarsze. Do dzisiaj przetrwało ono w nazwie tylko jednego skołockiego
pradawnego plemienia, zamieszkującego dzisiejszy Iran i Afganistan, w krainie zwanej Sisanem albo Sistanem
(w prowincjach Północny Beludżystan w Iranie i Nimroz w Afganistanie), czyli tam, gdzie dawniej żyli słynni
Mężogątowie kagantyrsy Tamary II Tomirysy, gdzie rozciągała się Bogtoharia.
str 467
Wiele, wiele później, pewnego dnia, ponad 50 lat od wielkiej zdrady Wisztaspęty, który się oddał
pod władanie Persów i został satrapą Partii, 28 lat od śmierci Żar-zdusza, którego Wisztaspęta
wziął pod swe zdradliwe opiekuńcze skrzydła, dokładnie w 271 roku Nowej Koliby – a więc
w Okresie Żelaznym, czyli w Starych Czasach – nienasycony w podbojach, a przekonany o swej
boskości i wielkości król perski Kirus II Wielki, zwany też Kirkusem Drugim, usłyszawszy, że
królowa Wschodnich Mężogątów-Mazogętów, żona wielkiego Kusaka, wnuczka Tamary Wielkiej,
Tamara II Tomirysa99 owdowiała, zapragnął także i ten lud dostać pod swą władzę.
str 469 – 471
Poza wszystkim już raz ścierał się ze Skołotami, co prawda nie Mazogątami, ale z Sakami i pokonał
kagana Skunchę, ojca Kusaka, tego samego, co później był mężem Tamary II Tomirysy. Było to
ważne zwycięstwo, chociaż nawet wtedy nie udało się Kirusowi wedrzeć głębiej w ziemie Saków
tak, żeby sięgnąć ich ważnych grodów Czaryku czy Babisza101.
Wiedząc o śmierci kagana Kusaka, posłał więc Kirus do królowej Tamary Tomirysy dziewosłębów,
jakoby chciał ją mieć za żonę, ale uczynił to nieszczerze. Tamara, która dobrze wiedziała, że
zabiega on nie o nią samą, tylko o panowanie nad Mazogętami, nie zgodziła się na jego przybycie.
Gdy więc Kirusowi nie udał się podstęp, pomaszerował nad Orak i jawnie rozpoczął wyprawę
przeciw Mazogętom. Początkowo trzykrotnie pokonał w otwartym boju Tamarę, aż ta skryła się
za rzekę. Kirus rozpoczął więc budowę przeprawy.
Tamara przerwała mu tę robotę przez posłańców, obwieszczając, że jeśli Kirus chce walczyć na
jej ziemi, to ona odstąpi swoją harmią na trzy dni marszu od brzegów, a jeśli chce ją przyjąć
do bitwy u siebie, sam powinien po swojej stronie brzegu się usunąć. Rzekła mu też: – Królu
Miodewów, przestań tak gorliwie się spieszyć; nie możesz bowiem wiedzieć, czy na twój pożytek
praca twoja będzie skończona. Zaniechaj jej, panuj nad własnymi poddanymi, a nam pozwól
panować nad naszymi krajami. Ty oczywiście nie zechcesz pójść za tą radą, lecz wszystko raczej
uczynisz, żeby doszło do wojny.
Kirus Wielki natychmiast, usłyszawszy to, zwołał starszyznę Persów, przedstawił zebranym sprawę
i zapytał o radę. Doradzano mu przyjąć Tamarę we własnym kraju, lecz pokonany Lędyjczyk
król Krezus (nazywany przez Sistanów Chorjuszem, czyli Juszym Wojem Chorsa), który był przy
tym i nie pochwalał tego poglądu, przedstawił zapatrywanie wręcz przeciwne. Kirus wybrał radę
Krezusa i sam w nocy przeprawił się z wojskiem przez rzekę.
Powiadają niektórzy, że Chorjusz umyślnie tak poradził Kirusowi, czym pchnął go do klęski.
Miało to być zemstą za to, że go król perski pobił i wygnał z własnego królestwa. Sistanie
nazywali go Chorjuszem – Rozjuszonym Wojem Chorsa, dlatego że przez wiele lat dzielnie
stawał Romajom, łupił ich grody, zbierał daniny od nich i był wyjątkowo dzielnym wodzem.
W swojej stolicy zgromadził słynne z opowieści bogactwa, które z powodu klęski w bitwie
z Kirusem ten ostatni mu zabrał. Chorjusz nie miał jednak korzeni skołockich a miodewskie, był spowinowacony z nowym królem Miodewii, tym, co nastał po odejściu Madeja I Wielkiego
za Czarne Góry Kauków, a o którego uwięzienie pobił się z Kirusem II Wielkim i przegrał
sromotnie.
Wróćmy jednak do wojny Kirusa II i Tamary II Tomirysy.
Śpiąc na ziemi Mazogątów, Kirus miał widzenie, że najstarszy z synów Wisztaspęty, Darjusz, który
jako że za młody do wojska pozostał w Persji, unosi się na niebie, mając na ramionach skrzydła,
z których jedno zacienia Mazję a drugie Ląd-Łabędę. Rankiem rzekł do Wisztaspęty: – Okazuje
się, że twój syn czyha na mnie i na moje panowanie. Otóż kiedy spałem zeszłej nocy, ujrzałem
najstarszego z twoich synów; miał na ramionach skrzydła, z których jedno zacieniało Mazję,
a drugie Ląd-Łagodę. Po tym widzeniu sennym nie mam wątpliwości, że on przeciwko mnie coś
knuje. Ty zatem jak najspieszniej wybierz się w drogę powrotną do Persji i postaraj się, abyś mi
twego syna stawił do śledztwa, skoro po podbiciu tych ziem tam przybędę.
To wypowiedział Kirus w mniemaniu, że Darjusz przeciw niemu knuje jakieś miarunki. Ale
bóstwo objawiało mu tym sposobem, że on sam ma tam zginąć, a jego panowanie przejdzie
kiedyś w końcu na Darjusza.
Tego dnia Kirus posunął się naprzód o jeden dzień drogi od Oraku i tam założył obóz. Na koniec
dnia główne siły Kirusa zawróciły za rzekę, a pozostali w obozie wojowie przygotowali olbrzymią
ucztę. W uczcie tej wzięła udział tylko niewielka liczba wojów Kirusa, ci niezdolni do walki. Nocą
zaś główne siły zawróciły na powrót ku Orakowi. Gdy uczta w obozie miała się ku końcowi,
nadciągnęła trzecia część armii Mazogętów i po krótkiej walce wytłukła pozostawionych żołnierzy
Kirusa. Widząc zastawioną ucztę, wszyscy zasiedli do niej po pokonaniu przeciwników i ucztowali,
po czym, nasyceni jadłem i winem – posnęli. Teraz naszli ich Persowie, wielu z nich wymordowali,
a jeszcze większą ich liczbę wzięli żywcem do niewoli. Między innymi też syna królowej Tamary
Tomirysy, wodza oddziałów Mazogętów, Swargospisę.
Kiedy Tamara dowiedziała się o doli wojów i syna, zwróciła się do Kirusa ze słowami życzliwej
rady: – Zwróć mi syna i odejdź bezkarnie z tego kraju, aczkolwiek trzecią część wojska Mazogętów
okryłeś hańbą. Jeżeli tego nie uczynisz, przysięgam ci na Boga Słońca, że ja ciebie, choć jesteś
nienasycony, krwią nasycę.
Kirus jednak na te słowa wcale nie zwracał uwagi i zabił Swargospisę. Tamara, widząc że
jej nie usłuchał, a nawet nie zrozumiał, że przysięgała na Boga Opiekuna Swargospisy – jej
pierworodnego syna, zebrała całą swą potęgę i wydała mu bitwę.
Była to bitwa mordercza, najbardziej zajadła ze wszystkich. Naprzód z pewnej odległości
wzajemnie zarzucano się w niej strzałami, następnie, gdy im strzał zabrakło, zderzyli się lancami
i nożami i wzięli się za bary. Przez długi czas walcząc dotrzymywali sobie placu i żadna strona nie
chciała ustąpić. W końcu Mazogąci uzyskali przewagę.
Całe wojsko perskie poległo, a z nimi także sam Kirus zginął. Tamara napełniła bukłak krwią wojów
perskich i szukała wśród poległych Persów zwłok Kirusa; a znalazłszy je, wsadziła jego głowę do
bukłaka, lżyła trupa i wyrzekła nadto te słowa: Tyś mnie zniweczył, choć żyję i zwyciężyłam cię w bitwie, boś mego syna podstępem wziął do niewoli i zabił; za to ja ciebie, jak ci zagroziłam,
krwią perską nasycę”.
„Ze wszystkich stron doliny dobiegały charkoty i jęki. Mazogąci i Mazonki czekanami i sztyletami
dobijali Persów. Ziemia była zryta kopytami, grząska, a ciemne chmury przesłaniały zachodzące
słońce. Trupy leżały często na sobie, wielu bowiem padło sczepionych razem w boju, który
przetoczył się z taką furią, jakby starły się harmie bogów i zduszów. Zwłoki końskie i ludzkie,
z podobnie wytrzeszczonymi oczami i wyszczerzonymi zębami, zakrzepły jakby powykręcane
przez jakąś nadprzyrodzoną moc. Połamane strzały i lance wystające z wdeptanych w ziemię
ciał, zmiażdżone czaszki, odrąbane dłonie i stopy taplające się w kałużach ludzkiej i końskiej krwi
– wszystko to wyglądało upiornie. A kiedy jeszcze zabłysł ostry sierp księżyca i zaczęły szczekać
lisy i wyć wilki, a kruki, sępy, i wrony zawtórowały im krakaniem, nawet ludzi obdzierających
zwłoki przechodził dreszcz. Ślizgając się w błocie i krwi pospiesznie kończyli swoje mroczne
żniwo. Mazonki zaś, zarzuciwszy półksiężycowe tarcze na plecy, zrywały trupom naszyjniki
i obcinały palce z pierścieniami.
Nikt z Persów nie przypuszczał, że Tamara, ta sama uciekająca przed nimi przez trzy dni królowa,
którą dopiero co pokonali w otwartym polu, udawała tylko odwrót po to, by wciągnąć w wąwóz
całą harmię, a następnie wybić ją do nogi! Nie oszczędziła nawet tego, który obdarzony mocą
i chwałą Mądrego Pana, był równy bogom. Tego, przed którym padał na twarz każdy, od
żebraka po najwyższego kapłana, strażnika świętych hymnów Obwiesty i nauk Zoriana. Ona nie
ulękła się Króla Królów, boskiego władcy Ziemic Persów i Medów rozciągających się od Windii
po wyspy Romajów, Pana Syrego Kraju, Ozerii, Arabii, Kąpodachji-Kapadocji, obu Pragii-Frygii,
Lędii-Lidii, Kasii, Fenicji, Małmazji-Cypru i Mlekomediru, króla Wawelonu (Babilonu), Sumeru
i Akkadu, władcy Czterech Stron Świata, z którym nie mógł równać się żaden śmiertelnik” – tak
opisywał tę klęskę ocalały cudem pod zwałami trupów Wisztaspęta.
W nocy po bitwie, gdy Mazogąci odurzeni konopiami i zdobycznym winem świętowali pod
ostrym sierpem księżyca swe wielkie zwycięstwo, wyjąc jak stado wilków, tańcząc jak nawiedzeni
i parząc się z równie rozszalałymi Mazonkami. Kniagini Tamara Tomirysa już o północy poczuła
się tak znużona, że zniknęła w swoim namiocie i zasnęła kamiennym snem.
Tuż przed świtem przyśniła jej się brodata głowa Kirusa brocząca krwią. Gdy zbudziła się
z bijącym sercem, widziała ją nadal przed sobą. Gdy się umyła i ubrała w jasnozieloną, jedwabną,
przetykaną srebrną nicią szatę, kazała wezwać do siebie kagana Saków Kłokocisa, pierwszego ze
swych nałożnych i rzekła doń: – Dziś wieczór Kłokocisie przyjdziesz do mej sypialni, wykąpany
i namaszczony. Chcę bowiem mieć córkę, aby odziedziczyła po mnie królestwo. Ciebie wybrałam,
bo Ciebie kocham najbardziej i pragnę, by moja córka miała Twoją siłę, urodę i męstwo, bowiem
chociaż, my Mazogątowie najbardziej czcimy Dażboga i Swarożyca-Słońce, ja, Tamara, słucham
również Chorsiny-Pani Księżyca, której nie znasz, bo jesteś mężczyzną. Przysięgam Ci, nikt nie
poskromi tej Bogini. Nawet Słońce oddało jej Noc. Persowie są za głupi, by to zrozumieć i musieli
przegrać. Jeśli urodzę tę dziewczynę, będzie jeździć konno i strzelać z łuku w wieku pięciu lat, tak
jak ja to czyniłam, a syn Kirusa Gąbizun, mając tak wielkie królestwo do pilnowania, może długo nie
zechcieć wyruszyć w nasze stepy. Kiedy po latach Persowie tu nadciągną, wystarczy, by nasza córka
natchnęła swą królewską postawą dowódców jazdy, a pokonamy Gąbizuna, tak samo jak Kirusa
wczoraj. A teraz weź mnie tak jak ogier bierze klacz na pastwisku. Tak lubię najbardziej. Kochaj
mnie długo i cierpliwie, a Twoje nasienie niech spłynie tam, gdzie czeka na nie Bogini. Chodź! (1)
(1) – tekst kursywą na podstawie fragmentu utworu Jacka Dobrowolskiego „Tomirys, królowa Masagetów – opowieść trzech Persów”
I tak się stało…
Gąbizun – Król Królów odzyskał ciało ojca i pochował je w kamiennym grobowcu w Pasargadzie,
ale nie pomścił ojca, bowiem nigdy nie pokonał Skołotów. Nigdy więcej nie ruszył też przeciwko
samej Tamarze i bojąc się Saków Kłokocisa nie przekroczył granic Królestwa Sis.
str 478
U boku Nurusów, przez cały czas do tego decydującego starcia, walczyły dzielne Mazonki Lodowiji
z Mazogątów, córki sławnej kniagini Tamary II Tomirysy, tej samej, która pobiła i uśmierciła Kirusa II
Wielkiego, króla Persów. Onaż Tamara, owinąwszy sobie wokół palca władcę Saków Kłokocisa, nie
dopuściła też, aby syn Kirusa Drugiego, Gąbizun, kiedykolwiek postawił stopę w ziemiach Królestwa Sis.
Przez całe lata walki z Persami towarzyszyła Tamarze Tomirysie i Kłokocisowi ich córka Lodowija,
o skórze białej jak śnieg, jasnych jak len włosach, a oczach niebieskich niczym Rzeka Błękitna.
Towarzyszyła im i uczyła się wojaczki, aż została największą wojowniczką Mazogątów. Wtedy
powierzono jej oddziały walecznych Mazonek.
str 507
Tamara-Tomirysa znana Romajom i Persom jako Tomyris, królowa Mazogętów (według Romajów Massagetów),
która pokonała w 271 roku czasu NK (529 r. p.n.e.) wojska perskie pod wodzą Cyrusa II Wielkiego, który sam
wówczas poległ w bitwiea.
a Jak podaje Herodot w Dziejach (I, 205–214)
Tamara III Tamar, z Bagratydów
str 310
Miodewa z Gołają zdobyły Gołgolidię, Swanetię i Złotą Horusję‑Hruszję, gdzie niegdyś Kościej
uprawiał Złotą Gruszę Spora, a w której strumieniach płynęło czyste złoto. Dobywano je
z wód przetakami i wybierano spośród piasku baranim runem. Tę ziemię o pięknych górskich
dolinach usłanych czarownym, ognioodpornym krokusem, zdobyła bohaterskim czynem Gołaja.
Tu spotkała także Kołaka i zakochała się w młodym kaganie. Dlatego właśnie nazwano ową krainę
Gołgolidią albo Kołgolidią, a później Romaje nazwali ją Kolchidą (Kolholidią), czyli Ziemią Kołaka
i Kalji (Gołaji). Gołaja jako trzynasta Mazonka, zrodzona z Golemów, razem z Miodewą zyskała
przybranego ojca w Ojcu z plemienia Ojców-Osiów, którzy w tej ziemi i ziemicach sąsiednich
zamieszkali.
Królestwo Sis wróciło tutaj, do Ziemi Ojców, po czasach Pięciosiły, Pałomężów, Pawiolęgończyków,
Orojów, Kąpodachów i Parnów, dopiero w osobach władców z rodu Bagratydów. A działo się to
w roku 1686 czasu Królestwa Sis51, a więc po 1000 godach nieobecności i obcych rządów.
W żyłach Bagratydów płynęła krew Bogatyrsów i Mazonek, i oni dokonali zjednoczenia
Gołgolidii, Horusji-Gruzji, Swanetii i Oroji-Armenii oraz Ojcy-Osetii. Niech to wydarzenie będzie
przestrogą dla wszystkich, którym się wydaje, że Królestwo Sis może kiedykolwiek zaniechać
odwetu za jakiekolwiek wyrządzone mu krzywdy, lub zaniechać żądania zapłaty jakiejkolwiek
należności.
Miodewa okazała się zdrajczynią, pomocnicą Romaja Jędzona, który przybył do Horusji i Swanetii
po Złote Runo i dzięki niej je zdobył. Mimo że udało jej się wspólnie z Nurusami na krótko
podbić zbrojnie Ziemię Urartu (Oroję), to nie potrafiła nad nią zapanować. Za to Nurusowie
wracali tam niejednokrotnie, a władzę w Oroji w imieniu Wielkiego Królestwa Skołotów, Istów
i Słowian sprawowali ich wodzowie: Rusa I (65–87 NK), Rusa II (115–155 NK), Rusa III (195–202
NK) i Rusa IV (202–210 NK).
Miodewę zapamiętano wyłącznie jako zdrajczynię. Cóż, nie wszystkie Mazonki były niepokalane
i bohaterskie. Jednak, jak wszystkich zdrajców, wyrodnych synów i córy Wielkiej Skołotii
i Królestwa Sis, spotkała ją za jej sprzeniewierzenie kara boska. Jędzon ją porzucił dla jednej ze
swoich Wyrodomajek z Koryntu, a wtedy od zranionej dumy oszalała i wymordowała wszystkie
dzieci, które mu zrodziła.
Wiki
Tamar, Tamara I Wielka (gruz. თამარ) z rodu Bagratydów (1160–1213) – królowa Gruzji od 1184.
Była najstarszą córką króla Jerzego III i Burudukan, córki króla Alanii – Kuddana. W 1178 jej ojciec ogłosił ją współwładczynią i następczynią tronu Gruzji. Kiedy umarł w 1184 Tamara została samodzielnym królem (Tamar Mepe).
W 1185 grupa gruzińskiej szlachty wybrała dla Tamary męża – księcia suzdalskiego Jurija Bogolubskiego (znanego w Gruzji jako Giorgi Rusi – Jerzy Rusin). Tamara i Jerzy nie mieli potomstwa, a królowa szybko zniechęciła się do męża – prawdopodobnie z powodu jego zachowania[1]. Para rozwiodła się w 1187, a królowa sama wybrała dla siebie drugiego męża. Jej wybrankiem został książę Dawid Soslan z Osetii, potomek gruzińskiego rodu królewskiego Bagratydów. Ich ślub odbył się w 1188. Dawid Soslan nosił tytuł króla tylko nominalnie, Tamara nie dzieliła się z nim władzą (nazywano ją Królem królów i królową królowych).
Genealogia Dawida Soslana
Pierwszy mąż Tamary – Jerzy razem z potężną partią szlachty gruzińskiej w 1191 dwukrotnie próbował przejąć władzę i dwukrotnie został pokonany.
Okres jej panowania uznawany jest za „Złoty Wiek” Gruzji. Na dworze Tamary wychowywali się prawdopodobnie jej siostrzeńcy, wnuki cesarza Bizancjum Andronika I Komnena – Aleksy i Dawid[2] . Tamara pomogła im w 1204 zająć Trapezunt i utworzyć na południowo-wschodnim wybrzeżu Morza Czarnego Cesarstwo Trapezuntu. Królowa zmarła w 1213 i według legend została pochowana w sekretnym miejscu w monastyrze Gelati, niedaleko Kutaisi, w zachodniej Gruzji. Historycy gruzińscy twierdzą, że pochowano ją w jednej w nisz klasztoru. Tamara jest świętą prawosławną i katolicką[potrzebne źródło].
Potomstwo
Tamara miała kilkoro dzieci, ale tylko dwoje przeżyło dzieciństwo:
- Łasza Giorgi (1192-1223), przyszły król Gruzji – Jerzy IV,
- Rusudan (ok. 1194-1245), przyszła królowa Gruzji, żona księcia seldżuckiego Muhammada Mughisa ud-din Turkan Szacha.
Strona o Oblicza Gruzji (fragment)
http://obliczagruzji.monomit.pl/reportaze/krolowa-tamar-jedna-z-najwiekszych-wladczyn-swiata
Miała 18 lat, gdy została współwładczynią potężnego kraju, a 24 lata, gdy objęła samodzielne rządy. Wszechstronnie wykształcona i piękna. Rozwiodła się z mężem, zwyrodnialcem i alkoholikiem. Drugiego męża poślubiła z miłości, jednakże zastrzegając, iż będzie tylko królem-małżonkiem, nie ingerującym w jej rządy. Kobieta dynamiczna, odważna i władcza…
Pomimo swojej silnej wiary w Boga potrafiła twardo negocjować z hierarchami kościoła oznajmiając im: “Wy słowem – ja czynem, wy kazaniem – ja prawem, wy wychowaniem – ja nauczaniem. Będziemy czynić starania o powierzone nam przez Boga dusze naszych poddanych”.
Cóż za wspaniała emancypantka, prawdziwa reprezentantka dzisiejszych idei kobiecych ruchów?!
Królowa Tamar urodziła się w 1160 r. w Mcchecie jako najstarsza córka króla Gruzji, Georgiosa III i królowej Gurandukht. Ojciec mianował ją w 1178 r. współwładczynią. Sześć lat później po jego śmierci objęła tron. Była o dziwo tytułowana “Tamar Mepe”, czyli król a nie królowa. Jej imię jest używane w dwóch formach: Tamara i Tamar.
Zaaranżowane przez radę możnowładców gruzińskich małżeństwo z ruskim księciem Jerzym Bogolubskim z Suzdala okazało się nieudane i bezpłodne. Mimo pięknie brzmiącego nazwiska Jerzy upodobał sobie bardziej pijaństwo i rozpustę, niż uwielbienie Boga. 27 letnia Tamar rozwiodła się z nim i kolejnego małżonka wybrała sama i jak mówią przekazy – z miłości. Został nim książę Dawid Soslani z Osetii, potomek gruzińskiej dynastii Bagratydów Widać już wtedy animozje do Rosji były silne i gruzińska królowa wolała krewniaka. Tamar dzieliła z wybrankiem łoże i pole bitwy, ale nie władzę. To ją nazywano “Królem Królów i Królową Królowych”. Urodziło im się dwoje dzieci, syn Georgios IV i córka Rusudan.
Tamar na wzór mitycznych amazonek sama stawała na czele swych wojsk i prowadziła je do walki, a przyszło jej stoczyć wiele bitew. Walczyła dwukrotnie przeciw byłemu małżonkowi i zbuntowanym gruzińskim arystokratom. Po ustabilizowaniu sytuacji w Gruzji wróciła do agresywnej polityki swego ojca i zaczęła podbijać sąsiednie kraje.
Złoty Wiek Gruzji, czyli wojny i budowanie
Kolejne dwadzieścia lat upłynęły Tamar na wojnach i budowaniu. Mąż dzielnie jej towarzyszył jako dowódca wojsk i odniósł ogromne zwycięstwo nad armią Seldżuków, podobno liczącą 400 000 oddziałów. Wojny z Armenią i okrążającymi Gruzję muzułmanami, a w międzyczasie rozwój kultury, architektury, malarstwa, piśmiennictwa, filozofii neoplatońskiej, nauk przyrodniczych i medycyny. W okresie panowania Tamary Wielkiej Gruzja stała się największą potęgą liczącą się nie tylko na Kaukazie, ale na całym Bliskim Wschodzie. Zarówno polityczną, ekonomiczną jak i kulturalną. Okres ten jest nazywany „Złotym Wiekiem Gruzji”, a ona sama największym monarchą w historii tego kraju.
Podczas podróży po Gruzji mieliśmy wrażenie, iż czasy Tamar są bardzo niedawne. Pamięć o niej jest żywa, pojawia się w legendach, podaniach i w toastach na ucztach.
Ile kobiet chciałoby mieć odwagę i upór Tamar w dążeniu do celu? A ilu mężczyzn dorównałoby jej sile charakteru? Była wspaniałą kobietą, ale większość tych przymiotów zawdzięczała wychowaniu. Świadomemu kształtowaniu osobowości i poczucia własnej wartości przez jej ojca.
Królowa Tamar jest dowodem, iż kobieta nie upokarzana, nie szufladkowana jako “słaba płeć” może odnosić sukcesy równe mężczyznom, a nawet ich przewyższać. To, że o niewielu kobietach tamtych czasów mówi historia jest dowodem na patriarchalny i religijnie doktrynerski styl wychowania inny dla dziewcząt, a inny dla chłopców.
Walka, miłość i wędrówka
To największe tematy zarówno w życiu jak i literaturze. Niejednokrotnie życie i literatura splatają się stając “życiopisaniem”, jak mawiał wędrujący poeta-bard Edward Stachura.
Historia Wielkiej Tamar splotła się z historią Wielkiego Poety, Szoty Rustaweliego. Miłość niezrealizowana i platoniczna, a dała dzieło przetłumaczone na podobno wszystkie języki świata. 1600 strof jednakowo rymujących się szesnastogłoskowych czterowierszy to alegoria Złotego Wieku Gruzji, gdzie czcigodny władca Arabii Rostewan zrzeka się tronu na rzecz córki Tinatiny. Tak jak król Georgios III na rzecz Tamary.
Mowa o “Rycerzu w tygrysiej skórze”, czyli poemacie nader aktualnym w dzisiejszych czasach, bo o przyjaźni, umiłowaniu prawdy, miłości i zdradzie, bohaterstwie, honorze i wierności.
Według legendy Rustaweli pobierał nauki w Atenach, podróżował po Azji, a potem zajmował wysokie stanowisko podskarbiego królowej Tamary. Podobno zakochany w niej do szaleństwa porzucił życie na dworze królewskim i wstąpił do gruzińskiego monasteru Świętego Krzyża w Jerozolimie. Legenda mówi, że wyznał na piśmie: “Dla niej, której posłuszne są niezliczone rzesze, straciłem głowę, umieram”.
I rzeczywiście umarł, ale wcześniej uwiecznił ją w poemacie. Pozostawił drobiazgowy i barwny opis życia na dworze, zwyczaje, etykietę, tajniki rycerskiego rzemiosła. Do tego dynamika gwarnych miast, ruchliwych portów i zmienność ludzkiego życia w rytmie fortuny kołem się toczącej…
Horusja-Hruszja-Gruzja w obiektywie
Na tronie Tamary?
Wieża
Obrazki – Światło
Promienie
Polski zagon motorowy w horuskiej Swanetii
Przyroda
Szczeciniaste wolne świnie – w normalnej ludzkiej hodowli nieprzemysłowej, zdrowe fizycznie i psychicznie
Wolne, normalne świnki, prowadzące normalne świńskie życie
Welburz
Wolne, normalne Krowy Karmicielki Człowieka
Sprzęty, znaki solarne, swastyki, przedmioty
Swastyki na sąsieku
Warsztat tkacki
Krzyż Równoramienny – znak Pogańskiego Zodiaku Podstawowego (tzw Cztery Filary Świata)
Symbole Ptakowężycy- Kurki i Kąptorgi
Pomnik Tamary i jego ornamentyka
Pamiętajmy że pierwszą Wielką Kobietą była Ptakowężyca Kąptorga (Torgi-Taos, Boża Mać, Boska Matka) – Rodzicielka Scytów (Skołotów, Sokołów) Królewskich.