Rafał Kopko Orlicki: W przededniu wyborów – o demokracji inaczej i bez cenzury – Demokracja Bezpośrednia czyli demokracja prawdziwa (część 3)

W przededniu wyborów – o demokracji inaczej – Demokracja Bezpośrednia czyli demokracja prawdziwa

 

Rafał Kopko Orlicki: W przededniu wyborów – o demokracji inaczej – Demokracja Bezpośrednia czyli demokracja prawdziwa

  1. Od czego pochodzi termin Rzeczpospolita?

 

Demokracja grecka, a więc i nowożytna w innych krajach, wywodzi się wyraźnie od wolnych państw – miast, zwanych polis. Od tego terminu pochodzi „politeja”, nazywana przez Cycerona jako „res publika”, czyli rzecz-pospolita lub re-publika. Nauka wywodzi termin „polis” od greckiego slowa „poleis”, oznaczającego miejsce warowne. Tyle tylko, że to znaczenie wtórne, zaistniałe zapewne wówczas, gdy obszar wiecowy, został zabudowany, zurbanizowany. Pierwotnie, mamy tutaj odniesienie do scytyjskiego a więc i presłowiańskiego (w powiązaniu z mową Wenedów), terminu; polje/poli/pole/polana. To miejsce odsłonięte, równe, gdzie każdy glosujący siebie wzajemnie widzi. Takie miejsca wiecowe, w otwartym polu, istniały długie wieki w Chorwacji, znane jako „poljana”. Tutaj również mamy dwa starosłowiańskie rdzenie, jak ; po/ma/na/to – la/łan/równe.

Od polis, każde miasto , które posiadało w Helladzie jakąś formę własnej państwowości, zyskało przyrostek „polis”, jak np. Akro(s)-polis.

W społecznościach wenedo – scytyjskich a potem słowiańskich, istniał termin „opole”, oznaczający gród oparty o pole, czyli  obok pola. Lecz nie jakieś zwykłe pola, a miejsca wiecowe, dla stanowienia lokalnego prawa. Stąd mamy na Śląsku miasto Opole. Termin ten, z pewnością zarzutował na Hellenów, do słowa „polis”. Bo nim zaistniała Hellada, istniała Scytia.

[Według Encyklopedii Staropolskiej: W dokumencie z r. 1288 mamy wzmiankę o „lasce opolnej“. Rycerzy wzywał książę na wiece lub wojnę przez swoich komorników czyli dworzan okazaniem pierścienia lub odcisku pieczęci książęcej. Lud zaś opolny czyli chłopów, kmieci i drobnych posiadaczy, pozywano do sądu biciem we drzwi „laską opolną“, lub zwoływano do gromady i do grodów obsyłaniem takowej od domu do domu. Starożytny zwyczaj, dochowany do niedawnych czasów, nakazywał, aby „laskę“ taką czyli „wić“ lub „znamię“, podaną przez władzę do pierwszej w siole chaty, kmieć natychmiast odnosił z ustnem wezwaniem do następnej. Laskę, która w ten sposób wszystkich kolejno okrążyła, ostatni odnosił na miejsce zebrania. Samorządowi opola zadały ciężki cios liczne immunitates, nadawane od początku XIII w. przez książąt polskich biskupom, kapitułom, kościołom, klasztorom i stanowi rycerskiemu czyli szlachcie, które poddawały ludność wiejską pod jurysdykcję właścicieli wzmagających się liczebnie i przestrzeniowo terytoriów wielkiej prywatnej własności. Właściciele owi wraz z ziemią wchodzili w prawa książęce nad ludnością na ziemiach tych osiadłą, a władza ich patrymonjalna sama przez się znosiła organizację opolną, nie dającą się przystosować do nowych warunków społeczno-ekonomicznych, tem bardziej że nadawanie pojedyńczych wsi książęcych różnym właścicielom rozrywało opola. Do ostatecznego zaniku tej prastarej słowiańsko-polskiej organizacyi gminnej przyczyniło się wreszcie osadzanie kmieci i wszelkiego rodzaju przybyszów na zasadach zapożyczonego prawa niemieckiego, polegającego na dobrowolnej umowie obustronnej, obowiązującej osadników do płacenia dziedzicom czynszów w pieniądzach i płodach.].

Przytoczony cytat, pokazuje, że opola słowiańskie były samorządne, a więc ustanawiały własne prawa. Opierały się na pradawnym wiecowaniu, na władzy lokalnej, samorządnej, zwanym od jego miejsca „o-polem”. W ten sposób tworzona u Słowian była władza wyższa, sięgająca wieców rycerskich i wyboru władcy naczelnego. Mogły to nie być zupełnie niezależne państwa jak w Grecji, należąc do jakiegoś związku scytyjskiego, lecz dysponowały daleko posuniętą samorządnością wiecową.

Od terminu „polis”, poprzez „politeję”, mamy też termin polityka, a nawet „policja” – czyli instytucję nadzoru porządku w imieniu polis, czyli państwa.

Natomiast inny słowiański a pewnie i scytyjski termin „wiec” , jest zapewne bardzo bliski z terminem „wieś/wiś” i „więź”, „wici”. Oznaczał wpierw wiec (obrady) na widoku (wi) w świetle, za dnia (ś), jak w terminie ś-wi-at-ło; jasność – widziana – to – tutaj. Potem, termin ten stworzył nazewniczo związek społeczny, czyli wieś, czyli osadę na widoku, nie ukrytą za palisadą obronną. Od niej mamy więź, wspólnotę rodów, bliskich mieszkańców. Od więzi, mamy z kolei wici, czyli zawiadomienie zapisane splecionym ze sznurów zapisem ważniejszych treści a następnie jako pęk powrozów, stanowiących symboliczny nakaz stawienia się na wojnę. Zawieszenie, uwieszenie, to również jakieś umocowanie, trzymanie czegoś, choćby prawem. Termin ten świadczy o obecności w starosłowiańskiej kulturze, w starożytności, ustroju demokratycznego.

[Słownik Starosłowiański: Wiec, wyraz starożytny polsko-słowiański, oznaczający naradę, zebranie się starszyzny w celu obradowania lub sądzenia. W najstarszej polskiej pieśni religijnej „Bogarodzica” słyszymy: „Adamie, ty Boży kmieciu,Ty siedzisz u Boga w wiecu”. To się znaczy w radzie najdostojniejszej.].

Potwierdza to więc Encyklopedia Staropolska, stwierdzeniem: „W dokumentach zaś łacińskich „opola“ takie, jako grupy sąsiadów, nazywały się sąsiedztwami — vicinia.” Czyli powiązanymi ze sobą, wspólnotą. A więc od vici, czyli wiciowania, od ich związania prawem. Tutaj mamy również wskazanie, że demokracja ówczesna, wiecowa, była dostępna tylko dla starszych, nie zaś dla wszystkich. Mieliśmy więc i my, jakieś ograniczenia jakościowe, pragmatyczne.

Podobnie, występuje u Słowian już nowożytnych, termin „kopa” lub „kupa gromadzka”, oznaczający „zgromadzenie, wiec”. Znany szczególnie na Rusi i tam zachowany długo przez Rzeczpospolitą. Odnosił się do obrad ludności wiejskiej lub sądownictwa wiejskiego. Pochodził od rdzeni; ko/koło – pa/na. Czyli „na kole”.

 

[ Encyklopedia Staropolska: Sądy kopne. W stosunku analogicznym do sądów wiejskich w państwach Piastów były t. zw. sądy kopne v. kupne (od kupy czyli gromady wiejskiej) na Rusi litewskiej. Kupa, zwana inaczej kopą w Statucie Litewskim, występuje jako instytucja ludowa, gromadzka, która skutkiem wyjątkowych warunków terytorialnych przetrwała na Polesiu aż do początku XVIII wieku. Sądy kopne istniały pierwej wszędzie na Litwie. Statut Litewski nawet w wydaniu z r. 1786, kiedy już kopników, jako nieprawnie przywłaszczających sobie atrybucje sądowe, pociągano do odpowiedzialności w sądach grodzkich lub ziemskich, wszystkie artykuły, dotyczące kupy, dokładnie jeszcze przedrukowywał.]

Szlachta polska posługiwała się dla swoich wieców, terminem „koło rycerskie”.

[Encyklopedia Staropolska: Do każdej narady, starym obyczajem słowiańskim, Polacy stawali lub zasiadali kołem, stąd poszła i nazwa koła … Wiec czyli naradę stanu rycerskiego, pod bronią i w polu, zwano nie sejmem ale „kołem rycerskiem… Potem i zgromadzenie Sejmu czy Senatu.]

W starożytnej Grecji, od V w., zgromadzenie „ludowe”, lecz tak naprawdę nielicznej części ludu uprawnionej do głosowania, nazywano „ekklesja”. Była to reprezentacja ogółu, stanowiąca  najwyższą władzę w państwie, decydująca o polityce zagranicznej, sprawach wojskowych i niekiedy sądowych. Znaczenie tego słowa tłumaczone jest na; „zapraszam – nielicznych/osoby spośród ogółu”.  Może mieć jednak również znaczenie po l-achajskie, z racji egalitarności tego zgromadzenia i rdzeni wyrazu, jako; ekka – lesja/le(h)sja, czyli „zapraszam – l-achajów/szlachetnie urodzonych/szlachtę”. W językach narodów poscytyjskich, czyli słowiańskich, na całych Bałkanach, a nawet od Czech, Słowacji, przez Chorwację po Macedonię, synonimem terminu „lah”, jest do dzisiaj odmiana „lash/lasci/lasky/laski”. Mamy tam nawet piwa i wina tak zwane. Nie oznaczają one jakiegoś lasu, tylko napój ceniony przez Lachów! U nas Polahów, pozostał tylko termin laszka, czyli kobieta lechicka. Mamy też w Czechach i na Słowacji wina laskie, z racji ich smukłych jak laszki flaszek.

Zgromadzenie ekkleskie, odbywało się na Agorze, czyli w specjalnym, odkrytym miejscu, znajdującym się na głównym placu miasta, np.rynku. W Atenach było to pobliskie wzniesienie z białymi, wapiennymi skałami. Podobne do wzniesienia wawelskiego, z takimiż skałami, zwanymi przez Madziarów, wa-bel, zapewne od słowiańskiego „ta biel/biała”. Bo też i termin ten, bierze się od achajskiego/scytyjskiego (w)a-gora ; ta – gora/góra/wzniesienie. Na wyniesieniu, tłum obserwatorów nie uprawnionych do glosowania, zawsze lepiej widział zgromadzonych, niż wśród drzew, w dolinie. A wodzów i mówców, sytuowano zapewne na białej skale dla podkreślenia ich prawości.

W Sparcie,  zgromadzeniem rycerstwa, była Apella, gdzie głosowano werbalnymi apelami, okrzykami. Projekty prawa, były glosującym dostarczane przez kastę wodzowską i podlegały tylko uchwalaniu lub odrzucaniu. Zbiór praw, Sparta przechowywała na kartach, „wielkiej rhetry”. Termin oznaczał: „to, co jest powiedziane”. Zauważmy z kolei, jak bliski jest on brzmieniowo do słowiańskiego terminu „ra-da”; moc – daje, (bliskoznaczne; z „ród” od „ro-dź”: mocny rodzic/rodzić – dziać/czynić, Ra-dom; dom rady lub mocny – dom).  Rady słowiańskie, z całą pewnością były werbalne, dość głośne. Nie zdziwił bym się, gdyby to nasi helleńscy sąsiedzi zauważyli, zasłyszeli takie terminy od Lachajów i jako swoja retorją/retoryką czy pochodnymi terminami, od naszej na-rady nazwali swoje debaty i ich owoce piśmiennicze.

Ustrój demokracji ograniczonej ilościowo w składzie głosujących jak i jakościowo, Grecy zreformowali za Solona i wielokrotnie później. Nie zrezygnowali jednak z wszystkich ograniczeń jakościowych, a nierzadko je zwiększali.

Na demokracji ateńskiej, wzorowała się późniejsza demokracja republiki rzymskiej, wówczas pogańskiej, przedchrześcijańskiej. To ona właśnie, nie zaś dopiero chrześcijaństwo, stworzyła większość norm prawa rzymskiego, obowiązujących w świecie zachodu do dzisiaj. Opartych głównie na prawach naturalnych. Nie był jej dla tego zadania, wcale potrzebny Bóg judejski czy Chrześcijański, Papież czy Watykan. Etyka tkwi w ludziach z natury, wypływając z ich ducha, uczuciowości ale i konieczności pokojowego, koegzystencjalnego współistnienia z innymi ludźmi. To mądrość wynoszona z umysłu ludzkiego, jaki jest darem od Boga. I tylko tutaj poza czasami jakąś duchową, etyczną inspiracją przez Boga naszych umysłów, możemy się doszukiwać bożej inspiracji. Współkorzystne zasady prawne, normy społeczne, istnieją jedynie w pełnej demokracji.

Rzeczpospolita – to staropolskie określenie państwa o republikańskim ustroju politycznym. Wyraz ten ma oficjalnie pochodzić od terminu łacińskiego ; Res Publica = republika, rzeczpospolita.

Nic bardziej mylnego, bo jest to termin starosłowiański i oznacza państwo jako rzecz (rzeczownik odpowiada na pytanie; kto?co? = państwo), zaś miano państwa jako rzecz wspólna pochodzi od wspólnej, podobnej mowy, określającej zasięg tego państwa, jako rić/rjecz/recz, czyli język w terminach narodów słowiańskich.  To termin łaciński przyszedł do łaciny z języka raseńskiego czyli etruskiego, od ich krewnych Wenedów z północy i Hetytii, więc Słowiano-Sarmatów. Drugi termin, publica, jest czysto łaciński i oznacza publiczny, ogóły. W polskim terminie, jest to „pospolita”, słowo o podobnym znaczeniu lecz rodzime, od dawnego „pospołu”.

Rzeczpospolita, nie oznaczało jednak dawniej państwa, a więc wspólnego obszaru, (rzeczy w sensie terytorium), wspólnej dla całego ludu, wszelkiej ludności na nim zamieszkującej. A jedynie tej, która tego obszaru broniła, uznawana za jego rdzenny naród, jedynie uprawniony do władania tym państwem. W I-wszej Rzeczypospolitej była to szlachta. W dalszych epokach, niemal cała ludność, która została wówczas zmuszona przepisami prawa do obrony wspólnego kraju z tytułu uzyskania w nim obywatelstwa i praw mu przypisanych. Od rzeczy-pospołu, pospolitej, mamy w języku polskim rzeszę, czyli liczną ludność ja zamieszkującą. Dlatego rzesza ludzi, to po prostu wielu ludzi, tłum, ciżba, masa ludzka.

Od polskiej „rzeczy i rzeszy ludzkiej”, nie zaś od Rzeczy-pospolitej, sąsiedni Niemcy, podbierający nam mnóstwo terminów, za pośrednictwem Franków ukuli znaczenie dla swojego słowa „reich” (czyli rzesza) w czasach, gdy Frankowie podbijali ziemie słowiańskie nad Łabą i tworzyli tam naród niemiecki. Gdy jeszcze żadnego państwa niemieckiego a tym bardziej Rzeszy niemieckiej nie było, a już istniało państwo Mieszka a następnie Chrobrego. Po stworzeniu licznych księstw frankońskich, księża rzymscy sprowadzali na te obszary słowiańskich rolników i rzemieślników zza Odry, aby uczyli Niemców rolnictwa, hodowli, budowy domów, rzemiosła. Termin Reich czyli Rzesza (Stara Rzesza Altreich) , zaistniała później dla  podkreślenia jednolitości państwa niemieckiego, gdy już dawno, liczne słowiańskie rzesze ludności, zwykle zniewolone, pracowały na obszarze podbitym przez Franków między Łabą a Odrą.

Powstanie terminu „Rzesza Niemiecka” jest oficjalnie podawane na okres istnienia Cesarstwa rzymskiego, kiedy to wchłonęło obszary późniejszych Niemiec. Czas ten, niemieccy historycy nazywają często Cesarstwem Rzymskim Narody Niemieckiego, jakby jacyś Niemcy wchłonęli; Włochów, Illyrów, Franków, którzy przecież stanowili również to Cesarstwo. Jakby należało ono jedynie do Niemców. Poza tym, takiej nazwy jak Cesarstwo Rzymskie narodu Niemieckiego, nigdy nie było. To wymysł historyków. Nie było również w tym czasie nazwy Rzesza niemiecka, bo nie było wspólnego państwa niemieckiego, tylko panujące nad nim właśnie Cesarstwo Rzymskie. Podawana więc data państwa istniejącego w latach 962-1806 jako Święte Cesarstwo Rzymskie , nazwa oryginalna; Sacrum Imperium Romanum;  to prawda, tyle, że nazwa ta była włoska bez jakiegokolwiek terminu Rzesza. Zaś niemiecka nazwa Heiliges Römisches Reich, potocznie: Altes Reich – Stara Rzesza; Erstes Reich – Pierwsza Rzesza, czy Święte Cesarstwo Rzymskie Narodu Niemieckiego, (niem.) Heiliges Römisches Reich Deutscher Nation, to już wymysły i przyjęta później nazwa potoczna. Nie ma dokumentów historycznych z taka nazwą! Nazwa Cesarstwo Niemieckie, lub Rzesza Niemiecka (Deutsches Reich, Deutsches Kaiserreich, potocznie: Zweites Reich – Druga Rzesza, II Rzesza) zaistniała dopiero dla państwa wyłącznie niemieckiego, w latach 1871–1918. Tak więc, pojawiło się ono na mapach długo po znanym powszechnie, państwowym zaistnieniu Polski. Pomijając czasy przedpolskie, ale tez słowiańskie, gdy stanowiliśmy jako Słowianie, związek Scytia, na naszym obszarze znana jako jej odłam – Sarmacja.

 

https://wspanialarzeczpospolita.pl/2015/01/07/niemcy-jacy-niemcy-niemcy-nie-sa-starsze-od-usa/

 

W językach słowiańskich, etymologia słowa reich/rzesza/rzecz, jest jednoznaczna, z uwagi na swoje podobieństwa. Popatrzmy:

Słowo „rzesza” w językach słowiańskich

Natomiast etymologia reich rzekomo od germańska, świadczy o kompletnej niezgodności jego brzmienia.

Popatrzmy; Germańskie słowo *rikaz zostało zapożyczone z języków celtyckich i pochodzi od słowa *rīxs – „król”, to zaś wywodzi się z praindoeuropejskiego tematu *reg, oznaczającego „rządzić, władać”.

Pokrewieństwo z innymi językami indoeuropejskimi

  • łac. rex (od słowa regis) – „król”[1]
  • ri (od słowa rig) – „król”
  • radża – „król, władca”

Słowo „rzesza” w innych językach germańskich

  • *rikijaz
  • rikr – „władza, bogactwo”
  • staro-wysoko-niem. rihhi – „władca, potęga, bogactwo”
  • reiks – „władca, władza, bogactwo”
  • rige – „państwo, królestwo”
  • rike – „państwo, królestwo” (zobacz niżej), rik – „bogactwo, zamożność”
  • rike
  • rijk,
  • *riki – „potęga”
  • riche – „bogactwo, zamożność”
  • rice – „bogactwo, zamożność, potęga”
  • rich – „bogactwo, zamożność, żyzność”[2]

Jedynie termin „rich” stosowany przez Anglów, przybyłych na wyspy z obszaru podbitych Słowian, spod Alp, gdzie posługiwał się podobnymi jerzykami i być może lud ten pochodził od Słowian, jest podobny.

Wikipedia podaje, że: Nazwa (Reich) zrodziła się w Średniowieczu, kiedy wskutek podziałów plemiennych i feudalnych Królestwo Niemieckie, będące rdzeniem Świętego Cesarstwa Rzymskiego, przybrało postać związku kilkuset księstw, biskupstw, opactw, miast, hrabstw i drobniejszych majątków, cieszących się szeroką autonomią, ale uznających zwierzchnictwo elekcyjnego króla niemieckiego, będącego również cesarzem rzymskim.

A więc dopiero w średniowieczu, kiedy już rzesza jako masa ludzka, czy resztka od wydania reszty materiału, (skąd reszka jako drobna moneta), istniała w mowie słowiańskiej i państwo polskie dawno  istniało.

 

Cytat: Niemcy nazywają swój Deutsche Reich (Ludzka Rzesza/Rzecz), choć akurat Deutsch jest tym samym rdzeniem, co nasze Dziecię/Dziecko, ale u nich znaczy po prostu Człowiek, a Szwedzi swój kraj nazywają Sverige czyli Swoja Rzesza/Rzecz, ewentualnie Słowiańska Rzesza/Rzecz. I dla Was ta nazwa jest spalona przez trzecią rzeszę/rzecz niemiecką (Dritte Reich). To zwróćcie uwagę jak my nazwaliśmy swój kraj… RZECZ POSPOLITA! Czy po prostu Rzesza/Rzecz wszystkich ludzi. I to my tak nazwaliśmy swój kraj jako pierwsi. Reszta skopiowała naszą nazwę do siebie!

Dlaczego używam słowa Rzecz i Rzesza zamiennie, bo etymologicznie to jest to samo słowo… Rzecz, to jest to, co się posiada, a Rzesza to wspólnota (porównaj Zrzeszać się). Co ciekawe, miasto zawierające ten rdzeń w nazwie jest po dziś dzień w Polsce i nazywa się Rzeszów. Rzeszów po niemiecku to Reichshof czyli Dwór Rzeszy.

https://wspanialarzeczpospolita.pl/

Skąd się wziął poprzez Franków taki termin w języku niemieckim? Zrozumiemy to, kiedy spojrzymy mapę z epoki gdy była już ukształtowana nowożytna Polska, zaś nie było jeszcze żadnych Niemców (narodu niemieckiego), tylko zachodnie narody słowiańskie jak; Wieleci, Serbowie, Hevelanie, Morawianie, inni Połabianie.

Frankowie, przejmując termin słowiański Rzesza, nie przejęli go jednak od wyrazów powszechnych, słowiańskich, jak; rzecz, o-rzekać (mówić), rzesza ludzka (czyli gwarna, liczna, od głośna od jej tłumnej mowy), rzecz, opłata na czyjąś rzecz, itp., stosowany powszechnie w wymianie handlowej i dla określania liczebności ludzi.

Frankijscy agresorzy, wsłuchując się w niego, zapisali w języku romańskim (bo byli podbici przez Cesarstwo Rzymskie, gdy my jakoś nie) i przetworzyli język galijski (celtycki) połączony z romańskim w staro frankoński, w termin rzesza w sensie państwo, zapisując „sz” jako „ch” (jak w nazwisku Chopin czytanym jako Szopen), czyli właśnie jako REICH, a czytane po frankijsku/francusku jako RAJŚ !

W niemieckim jest to słowo czytane podobnie, lecz twardziej, jako RAJŚCH (CH jako miękkie, nosowe h).czyli z inna końcówką. Tutaj widzimy, że kłania się  przejęcie tego terminu przez Niemców, od Franków, a tych od Słowian, z bardzo starego, ewidentnie słowiańskiego terminu Rajś/Raśm czyli ludzie biali. Kraj ludzi białych, tj. k-RAJ-ś, gdzie przyrostek k oznacza koło/obok/gdzie-kędy, RAJ – to dobre miejsce (termin i dzisiaj znany w indyjskim sanskrycie), głoska Ś – jasnych/białych. [ Etymologia morfemu Ś; ś-niady, ś-nieg, ś-iny, ja-śnieje, ś-nić, ś-wiatło, ś-wit, itd…, podobnie na ś zmienione na sz; sz-ać, sz-ron, srebro z śrebro, itd., wszystkie wskazuja na znaczenie; jasny, lub biały]. Nic w tym dziwnego, gdyż w odróżnieniu od Słowian, Rzymianie w koloniach frankijskich, byli głównie ludźmi rasy ciemniejszej.  Raśni, Rasen, czyli Etruskowie, głównie acz nie zawsze (jak pokazują to ich malowidła), rasy jasnej. Podobnie Ruśini, Bo-rusowie (Prusini), rasy jasnej.  Niemcy, przejęli ten termin od Franków już bardzo późno, z ich pisma. Tak jak my, odczytali frankijskie ch jak sz. Ale zachowali, dawne, słowiańskie Ś przed CH, bo je pamiętali i słyszeli w wymowie frankijskiej.

Rzeczpospolita, to więc zupełnie inny od niemieckiego, termin czysto słowiański, ukuty przez Polahów od starożytnych słów słowiańskich; recz (mowa) / rzecz (rzecz, obszar własny/rodowy, własność) i pospołu/pospolita; po-lita; na/to-równa, wspólna. To państwo głęboko demokratyczne, bo równe w prawach dla rodu/narodu je stanowiącego, o których ten naród decyduje. Podczas gdy rzesza niemiecka, to termin odsłowiański ukuty przez Niemców z języka frankijskiego, który Frankowie przejęli ze słowiańskiego określenia krainy ludzi białych, jasnowłosych.

Podziel się!