Rafał Kopko Orlicki – Co sądzić o Kukizie?

Rafał Kopko Orlicki – Co sądzić o Kukizie?

Pismo proste – to cytaty

Pismo pochyłe – tekst autorstwa Orlickiego

 Pan Jerzy Zięba, którego niezmiernie cenię, za jego walkę o wolną Polskę, o demokrację bezpośrednią, za niemal codzienne edukowanie Polaków o systemie referendalnym, za promowanie pracy profesora Mirosława Matyi, przedstawił ostatnio swoje uwagi o Kukizie i jego trzyosobowym kole poselskim. Wobec braku jakichkolwiek większych sukcesów organizacyjnych na rzecz „demokracji bezpośredniej”, w tle tej wypowiedzi, widzę wyraźnie, zamiar oparcia ruchów na rzecz demokracji bezpośredniej, właśnie na tym kole. Które przyjęło ostatnio nazwę „Kukiz 15 – Demokracja Bezpośrednia”.

 Pan Jurek postawił w tym nagraniu zasadnicze pytanie:  

Czy poseł Paweł Kukiz to szuja, czy prawdziwy patriota?

 Rafał Kopko – Orlicki

w nawiązaniu do wywiadu: https://tv.jerzyzieba.com/filmy/W12DNx8rla/ZWmnwxeq30k5l8gj1DrJNMgaPoB2vK

 

[ (Z Wikipedii;) Paweł Kukiz, jest wnukiem Mariana Kukiza, przodownika Policji Państwowej w II Rzeczypospolitej, zamordowanego w ramach masakr więziennych NKWD w czerwcu 1941 we Lwowie[3][4]. Syn Marianny oraz Tadeusza, lekarza i działacza kresowego ]

 

Nazwisko Kukiz, ma najprawdopodobniej pochodzenie tatarskie i zapewne oznaczało Kukułkę. Ptaka, znanego z podrzucania swoich jajek innym ptaszkom do wysiadywania, po wyrzuceniu jajek lub młodych gospodarzy gniazda. Ptak ten poza tym robi dużo hałasu, cyklicznie kuk-ając, od którego to głosu pochodzi jego nazwa podobna w wielu językach.  Na Ukrainie, niegdyś w obszarze ziem rdzennie polskich, w okręgu lwowskim było miasto a dzisiaj to wieś, o nazwie Kukizów notowane już w 1438 r. To miejscowość założona przez szlachtę polską lub ruską. Wikipedia podaje, że nazwa została nadana od nazwiska Kukiz, które może pochodzić z języków orientalnych (turecko-tatarskich) i zostało przyswojone do języków słowiańskich. Gdy w j. Ukraińskim, na kukułkę mówią zozulja, co dla mnie brzmi jak zołza. W j.angielskim to słowo też jest podobne do polskiego, jako; cuckoo, w niemieckim to; kuckuck, w rosyjskim jako; kukuszka. Wszystkie, poza ukraińskim, maja więc dźwiękonaśladowcze pochodzenie, od powtarzania przez rzeczonego ptaka, tych samych spółgłosek; ku..ku..ku..ku…

 

Postawione przez p. J. Ziębę w jego wykładzie retoryczne pytanie, w zasadzie można by ubrać w charakter tego ptaka. Pytając, czy P. Kukiz podrzuca nam „śmierdzące, fałszywe”, kukułcze jaja? Czy działa na scenie politycznej w celu zdyskredytowania rodzącego się w latach 90-tych ruchu wolnościowego na rzecz demokracji bezpośredniej? A może jako piąta kolumna PiS, dla osłabiania opozycji przez podebranie głębokiej opozycji, nie idącej za’ AWS, PSL, PO, SLD, zwykle stanowiącej około 50% wyborców nie biorących udziału w wyborach powszechnych? Są tacy, co twierdzą, że to sam Kaczyński zainicjował powołanie ruchu Kukiza właśnie w tym celu a teraz to tylko gra, o kolejne odciągnięcie zjednoczenia Polaków i wykorzystania ich dla poparcia PiS.  Osobiście, jestem w stanie uwierzyć w tak daleko zawoalowane akcje służb bardziej niż w strategię PiS Kaczyńskiego, które obecnie nie do końca nad tymi służbami panują.

Byłoby to doskonałe rozegranie właśnie dlatego, może tak być. Tym bardziej, że przeżyliśmy już szereg takich operacji służb, kompletnie fałszywych, podkradających cudze hasła i dążenia wolnościowe narodów, w celu ich wykorzystania w zupełnie odwrotnych zamiarach, jak; stan wojenny w Polsce, pieriestrojka, nowa ekipa Solidarności po 89r wraz z desantem tzw. doradców ze środowiska głównie starszych braci, Magdalenka i Okrągły Stół zorganizowane przez ubecję Kiszczaka, Wałęsa i jego model demokracji wraz z pierwszą i obecną – beznadziejnymi konstytucjami, podniesienie w niej progów wyborczych i umacnianie modelu partyjnego sprawowania władzy przez każde, kolejne ugrupowania sejmowe, paniki medialne na temat grypy i innych wirusów, propaganda WHO i pandemia covidowa.

 

Coś jest w tej kukułce u Kukiza lub w jego otoczeniu, skoro b. poseł Marek Jakubiak odchodzą od niego dopiero pod koniec 2018 roku, mówił:

„ ….. ogromny wpływ na lidera ruchu ma poseł Stanisław Tyszka, którego nazwał szkodnikiem w klubie Kukiz ’15. Jest jak kukułka, która wyrzuca młode z gniazda, gdy wykluje się nowe. Mówiłem Pawłowi, że ma u siebie kukułkę, ale Paweł jest pod jego wielkim wpływem – przekonywał poseł.

– Stanisław Tyszka to człowiek-demola, nic wokoło niego nie powstanie, wszystko, co dobre w klubie Kukiz’15 było niszczone. Mam dość knucia – przekonywał Jakubiak wyjaśniając, że w niedzielę, w trakcie trwania ciszy wyborczej, miał zostać usunięty z klubu poselskiego Kukiz’15, a za wszystkim miał stać m.in. poseł Tyszka. Jakubiak podkreślił, że jego klubowi koledzy otrzymywali telefony, w których mieli się zadeklarować, że poprą usunięcie Jakubiaka z klubu. Jednak to nie poseł Tyszka miał te telefony wykonywać.”

Przypomnijmy też, że poseł S. Tyszka, był odpowiedzialny za weryfikację listy wyborczej w swoim okręgu z ramienia Kukiz15. Według zapewnień samego P. Kukiza, weryfikatorzy mieli być obiektywni i sami nie kandydować. Stało się inaczej. Było to jedno z pierwszych kłamstw Pawła. Weryfikatorzy ci, nie tylko Tyszka, znaleźli się na pierwszych miejscach list Komitetu Wyborczego Kukiz 15, bardzo zainteresowani karierami politycznymi i idącymi za nimi apanażami. Co pokazała  dalsza historia koła poselskiego Kukiz. Kilkunastu z posłów od Kukiza, przeszło do PiS, kilku do Konfederacji. W klubie Kukiz, pozostało dwóch co z Pawłem daje trzech posłów. Tyszka, cieszący się wielkim poparciem ze strony Pawła Kukiza, odszedł na końcu, w roku 2022, do końca czuwając nad polityką tego klubu poselskiego.

Ci, którzy przeskoczyli do PiS, nie uczynili tego za darmo, dla samej idei. Niektórzy otrzymali stanowiska ministerialne, inni stołki w spółkach skarbu państwa. Poseł Tyszka, już za współpracy z Kukizem, stanowisko vice-marszałka Sejmu, wysoko wynagradzane. A wynagrodzenia te, są liczone do emerytury.  

Od popierania ruchu Kukiz15, odeszła masa Polaków, w tym aktywnie działających na rzecz Jednomandatowych Okręgów Wyborczych. Ludzie ci, poczuli się przez pozbawienie ich prawa do budowania demokracji bezpośredniej u podstaw, w samym ruchu, oszukani. Tutaj zrodziło się to miano „szuja”. Wcale nie od późniejszego układania się Kukiza z PiS-em czy PSL-em. Tak, Kukiz utracił niemal gotowe do dalszej aktywnej pracy struktury wsparcia, własną partię gotową do rejestracji, konieczne dla zmiany polskiej konstytucji. Bo konstytucyjne przepisy prawa oraz ustawa o referendach, stanowią, że jej zmianę może zainicjować tylko zarejestrowany ruch społeczny lub sami posłowie! Nie wystarczy tutaj zwykły komitet wyborczy, gdyż referendum konstytucyjne lub każde inne, opiera się na rejestracji ugrupowania aż rok wcześniej od przedstawionego projektu zmiany przepisu i możliwość promocji medialnej, bezpłatnej, służy tylko zarejestrowanym organizacjom. Pomimo takich jednoznacznych przepisów prawa, Kukiz cały czas kukał, że nie sprzeniewierzy się obietnicy iż nie będzie politykiem i partii politycznej nie założy, bo nie zamierza brać dotacji z budżetu – gdyż jest to wbrew jego idei Polski ponadpartyjnej. Nie przeszkodziło to mu jednak powołać partię polityczną Kukiz’15, acz dopiero 1 lipca 2020r. Długo się zastanawiał, nad taką decyzją, kompletnie nie rozumiejąc polskiej sytuacji prawnej i politycznej. A w tym czasie, odchodzili od niego ludzie i odchodzili… W efekcie, w kolejnych wyborach w jakich wziął udział, w 2019 roku, musiał już przykleić się do PSL-u, aby dostać się do Sejmu. Co również ratowało słaby już PSL.  Wcześniej, gdyby był przygotowany do startu grupowego, zaraz po wyborach prezydenckich w których uzyskał ponad 20% poparcia, tworzyłby dzisiaj jedną z największych sił politycznych w kraju, opartą głównie na zwolennikach demokracji bezpośredniej, w tym często na Polakach unikających wyborów jak ognia. A tych jest ok. 50%. Jeśli ktoś tego natychmiast nie zrobił, kto miał takie możliwości, kto mógł po prostu przyjmować dotacje z budżetu ale ich nie wydawać, zwrócić do budżetu po zmianie przepisów, lub wydawać wyłącznie na promocję programu i idei demokracji bezpośredniej, ten jest zwyczajnie nielogiczny lub celowo rozstraja środowisko wolnościowe, ściągając je najpierw na lep pięknych i sprawiedliwych haseł, a później zostawiając na lodzie.

Dlatego, dla mnie,  kiedy postawimy sobie pytanie; „- Czy ponowne przyłączenie się do środowisk popierających koło sejmowe Kukiz 15 , przyniesiemy sukces idei demokracji bezpośredniej?”, jakie stawia w domyśle Pan J. Zięba zrażony niechęcią do demokracji bezpośredniej ze strony Konfederacji ( o której, znając jej wielu działaczy i niektórych liderów, od jej powołania twierdziłem, że jest nieprzychylnie nastawiona do zmiany ustroju na demokrację bezpośrednią, system referendalnych, wierząc w silnych, oświeconych, najmądrzejszych z ludu władców, polityków, silne rządy jednostek), niepowodzeniem innych jego propozycji, jak wskazania kandydatury Pani E.Górniak w wyborach na prezydenta RP, jak tymczasowe zamieszanie regulaminowe w ruchu E-Parlamentu p. Zagórskiego,  jak brak odzewu z TV Maryja o.Rydzyka dla poparcia demokracji bezpośredniej, i inne…. Jak ogólny brak zdecydowanych działań Polaków, gdy wybory tuż, tuż, już za nieco ponad rok a kolejne restrykcje pandemiczne i wojenne, zniewolenie Polaków, wiszą nad naszymi głowami! Wcale się temu jego poszukiwaniu platformy oparcia w budowie promocji i struktur dla demokracji bezpośredniej, nie dziwię! Bo czas rzeczywiście nagli!

Po sukcesie Kukiza w majowych wyborach prezydenckich w maju 2015r, gdzie zdobył 21% głosów w pierwszej turze, wziął on udział w wyborach parlamentarnych w październiku 2015 jako samodzielny komitet wyborczy. 

Kukiz, startując w wyborach prezydenckich, praktycznie osłabił kandydata PO. Jego środowisko, głosowało głównie na A. Dudę, opierającego się na pijarze pro-narodowym lub wstrzymało się od głosu. Tym samym, środowisko Kukiza, stało się jak najbardziej przyczynkiem do uniemożliwienia W. Komorowskiemu uzyskania reelekcji. Przegrał z Dudą zaledwie ok.2% głosów. Przypadek?  Czy operacja socjo-techniczna możliwa do przewidzenia?

Dodam jeszcze, że udział Kukiza w 2015r, w wyborach parlamentarnych, ograniczył on tylko do Sejmu. Do Senatu wystawił tylko 9 kandydatów, odpuszczając tą izbę. Jestem tutaj bezpośrednim dowodem, bo zgłosiłem swoją kandydaturę, bez odpowiedzi. Popartą, licznymi dowodami działań na rzecz demokracji bezpośredniej, zanim jeszcze Kukiz zaistniał na scenie politycznej.  Odpuszczenie Senatu, miało miejsce moim zdaniem dlatego, że nie interesowało Kukiza realne działanie na rzecz demokracji bezpośredniej, tylko kukanie o niej…. Działania łudzące, gadanie.

Senat, jest niezwykle ważny, gdyż to od niego zależy zdolność do podjęcia inicjatywy referendalnej bezpośrednio przez Prezydenta RP. Prezydent może doprowadzić do przeprowadzenia każdego referendum, tylko wtedy, gdy wyrazi na nie zgodę Senat! Kiedy więc w latach 20-tych coś tam prezydent A. Duda obiecał Kukizowi w sprawie zbudowania obok siebie klubu demokracji bezpośredniej, to tylko obiecał. Bo w Senacie ma samych przeciwników takiego ustroju i żadnego referendum w tej sprawie nie przeprowadzi.  I o to chodzi tym ludziom!

Kukiz 15, obecnie notuje według wielu badań, poparcie społeczne na poziomie 0.5 – 1,4 % . Takie poparcie, nie przyniesie temu ugrupowaniu żadnego mandatu do Sejmu. Przestanie istnieć poza Parlamentem.

 

  1. Czy wzmożenie społecznego poparcia dla niego, dla jego koła Kukiz’15, zmieni tą sytuację?

 

Uważam, że tylko kolejny raz osłabi środowisko działające na rzecz demokracji bezpośredniej i zdyskredytuje samą ideę, w oczach wielu Polaków, nie nastawionych do niej negatywnie! To koło, nic dzisiaj nie może. A rozszerzając swoją nazwę z Kukiz’15 na Kukiz’15 – demokracja bezpośrednia, dopiero w 2022r, pokazało swoje oblicze. To pijar i zauważenie, że oddolnie, powstają coraz silniejsze, acz ciągle podzielone ruchy wolnościowe nastawione właśnie na rzecz wdrożenia ustroju referendalnego, czyli demokracji bezpośredniej. Bez jakiegokolwiek, wcześniejszego wsparcia ze strony Koła poselskiego Kukiz’15! Nic o nich to koło nie mówiło,  żadnych nazwisk liderów nie powoływało, żadnej osobistości, innej gwiazdy poza Kukizem w kolejnych wyborach prezydenckich nie wystawiło, tylko poparło Kosiniaka Kamysza. Najmniejszej „gwiazdki” politycznej w Sejmie, cieszącej się dużym środowiskiem wobec niej zrażonym, z racji gangsterskiego udziału za słowami Pawlaka, w zamachu nocnej zmiany i koalicjami z każdym ugrupowaniem sejmowym. Wyłącznie dla koryta!

Paweł Kukiz, bardzo pięknie mówi do dzisiaj, o demokracji bezpośredniej. Mówi… W jednym z wywiadów radiowych w roku 2022, usłyszałem, jak stwierdził; – Jestem i będę zwolennikiem demokracji bezpośredniej, oczywiście nie jako sposobu rządzenia!” (lub coś w tym sensie).

I tutaj, zapaliło mi się w głowie, już ostatnie, czerwone światełko. Zrozumiałem, że Paweł Kukiz nie rozumie czym jest naprawdę demokracja bezpośrednia. Podobno komuś obiecał, wielkiemu przyjacielowi, że wywalczy Jednomandatowe Okręgi Wyborcze w celu prowadzenia do demokracji bezpośredniej. Bo teraz mamy obrzydliwy system partiokracji. Partyjnych gangów zainteresowanych tylko władzą i zyskiwana dzięki niej kasą. Nie dobrem Polaków.

Ale ten człowiek, niedawno największy lider ruchów na rzecz demokracji bezpośredniej, sam stwierdził, że nie można rządzić poprzez taki ustrój!

Otóż pojęcie RZĄD, przyjęło się w Polsce i większości państw, wobec BRAKU w nich DEMOKRACJI BEZPOŚREDNIEJ,   do określania organów władzy wykonawczej, aparatu administracji, jak w Polsce Rady Ministrów. Termin rząd, pochodzi z języka powszechnego jaki przeszedł do j. prawnego, (jak; g-rzęda, rządek, przy-rząd) oznaczając po-rządkowanie, ujednolicanie, usprawnianie, czy budowanie reguł przepisów prawnych. Kiedy o przepisach tych, decyduje władza przedstawicielska lub administracja państwa, to w istocie one są rządem. Jak dzisiaj w Polsce. Kiedy o przepisach takich decyduje oddolnie naród w bezpośrednich referendach, to w istocie on jest rządem. I jak najbardziej rządzi, swoimi dyrektywami przepisów prawnych, uchwalanymi referendalnie ustawami. Jak chociażby, przepisami naczelnymi, czyli ustawami zasadniczymi – konstytucyjnymi. Aby rządzić, naród wcale nie musi zajmować się wszystkim! Bowiem ci, którzy je wykonują jego wolę naczelną, przepisy zasadnicze, stają się co najwyżej władzą wykonawczą – poddani tej woli oddolnej narodu. A organa administracji, zostają wyłącznie władzą zarządzająca, czyli sprawującą swoją władzę ZA – RZĄD stojący ponad nimi, zstępujący właściwy rząd narodu w okresach pomiędzy referendalnymi  decyzjami ustawodawczymi lub w sprawach o jakich naród nie chce decydować i co do których swoje kompetencje powierzył władzy wykonawczej lub przedstawicielskiej. W ustroju demokracji bezpośredniej, termin rząd, przynależeć więc powinien wyłącznie do suwerena, czyli całości narodu określonego nacjonalnie, posiadającego dane państwo na własność, jako jego wyłączny dziedzic lecz wspólnotowy – jego całe społeczeństwo. Taką sytuację prawną widzimy np. w samorządach. Tam mamy tylko Zarządy, które wykonują uchwalone przez mieszkańców w referendach lub radnych uchwały, przepisy lokalne. Jeszcze wyraźniej, w spółdzielniach mieszkaniowych, rolniczych i handlowych (dawne Społem), najbardziej opartych na zasadach demokracji bezpośredniej, gdzie Walne Zgromadzenia wszystkich członków są władzą najwyższą – rządzą, a organa wykonawcze mają na czele zarząd takiego zakładu, prywatnego podmiotu. W spółkach akcyjnych, akcjonariusze w postaci walnego zgromadzenia są tymże rządem, a organ kierujący to zarząd.

Dla mnie, obecny „rząd” polski czyli Rada Ministrów, to w istocie taki zarząd, tyle, że działający w imieniu korporacji i obcych nacji, interesów innych państw i globalnych roszad imperiów bankiersko – nacjonalnych.

Kiedy więc P. Kukiz mówił o niechęci do obdarzenia narodu polskiego należnym mu mianem – rząd, tym samym, odmawia mu władzy bezpośredniej i samostanowienia, przywrócenia znaczenia dawnych pojęć a wraz z nimi, roli tych, którym się przynależą. 

Nie chcę jednak poprzestać wyłącznie na krytykowaniu P. Kukiza i posłów z jego ruchu, za których kandydatury on sam osobiście odpowiada, co podkreśla umieszczeniem swojego nazwiska w nazwie  ich koła. Ich postawy życiowe, roszady polityczne, są ich wyborem. Wynikiem ich charakterów i etyki. Jednak to ludzie wskazani przez Kukiza, doprowadzili do ich umieszczenia na listach wyborczych, do takiej pozycji. Bez jakichkolwiek prawyborów. A on sam, zatwierdził swoich znajomych na weryfikatorów tych list, jak p. Tyszkę. To on, współtworzył więc i zatwierdził ten system wewnątrzorganizacyjny, który to spowodował! To osobiście dzięki takim jego decyzjom lub ich brakiem, ruch wolnościowców, zwolenników demokracji bezpośredniej, ok. 20% z ok. 15 000 000 biorących udział w wyborach, czyli ok. 3 000 000 (trzy miliony!) obywateli, dzisiaj nie istnieje i działa w ukryciu, w znacznym osłabieniu. Na nowo odbudowując siły! To on, ze swoją pseudo strategią, zupełnie skanalizował ruchy wolnościowe, wywalając ich siłę, zapał, gotowość pracy, do kanalizacji. Tak uważam. Z powodu błędów, podpowiedzi takich ludzi jak . Tyszka, lub innych, nam nie znanych…   

Dlatego, uważam, że szukanie oparcia w resztkowym kole poselskim Kukiz’15, będzie podobnym błędem, jak poparcie sojuszu Kukiza z PSL-em, który tylko dodatkowo osłabił etyczność idei wolnościowców.  Dzisiaj, PSL nic a nic nie wspomina o swojej sympatii dla idei demokracji bezpośredniej. Bo jej nie ma. Miał i ma tylko dla władzy, jaką przy pomocy Kukiza chciał zdobyć. Możliwe, że w kole poselskim Kukiz ‘15 pozostało dwóch najwierniejszych dla idei demokracji bezpośredniej, lub największych przyjaciół Kukiza. A jeśli pozostali oni tam tylko po to, aby dalej niweczyć wszelkie oddolne działania; organizacyjne, zjednoczeniowe, projekty ustaw referendalnych, ściągając je ponownie w tryby nierozsądnej lub wręcz szkodliwej pseudo strategi Kukiza? To już na zawsze, wolnościowe ruchy referendalne, zostaną zdyskredytowane za pomocą steru, jakim uczynilibyśmy takie koło poselskie! Wolę więc, aby koło to robiło sobie co chce, bez naszego udziału. Nie wiążąc się z nami zupełnie!

Nie chcę być jednak tylko analitykiem i krytykiem. Od dawna wskazuję pewne rozwiązania i wykonuje pracę na jaką mnie stać, długą i trudną. Żmudną. Ale przypomnę jedynie postulowaną przeze mnie strategię, jakiej ani razu nie usłyszałem od szanowanego przeze mnie, p. J. Zięby. Wiem, ja jestem zupełnie nieznanym nikomu człowiekiem. I dobrze.  A pisuję od lat, tylko na stronach C.Bialczynskiego. Jednak, o demokracji bezpośredniej, znacznie przed J. Ziebą. (jak w art. Odwróćmy piramidę władzy).

Dlatego, przypomnę tą strategię. Strategię, jaką podarowałem p. J. Jakubiakowi, gdy moim zdaniem słusznie odchodził od Kukiza. Ten również był wówczas znany i mógł ja zacząć realizować. 

A strategia, w odróżnieniu od krótkookresowej taktyki, jest niezbędnym, koniecznym wręcz elementem planowania w każdej poważniejszej działalności organizacyjnej. To po prostu cele wiodące i sposoby ich osiągnięcia. Bez planu, nawet nasze życie codzienne, przebiega zwykle losowo, nieobliczalnie, przypadkowo, na zasadach dopustu bożego.

Czy tego chcemy? Tak być miotani przez udzielną władzę, zdarzenia na Świecie, operacje służb, korporacyjne strategie wpływające na nasze życie i wolności? Bez własnej strategii, tak będzie dalej!

Dlatego wykorzystuję słusznie postawione pytania przez p. J. Ziębę, do zwrócenia uwagi na te sprawy i przypomnienia, co proponuję.., Jaką ja widzę strategię.

I tak;

  1. Jednoczenie się organizacji, środowisk wolnościowych, jest konieczne, dla uzyskania nagłośnienia, efektu skali i sukcesu wyborczego – koniecznego dla uzyskania dominacji ustawodawczej, koniecznej z kolei dla pokojowej zmiany przepisów prawa w celu wprowadzenia demokracji bezpośredniej.
  2. To jednoczenie, musi być olbrzymie i obejmować nie tylko Polskę. Polacy, nie poradzą sobie sami, bez wsparcia innych narodów Międzymorza, w budowaniu demokracji bezpośredniej. Staną się pierwszym celem uderzenia, aby zapobiec takiej przemianie ustrojowej, przez możnych tego Świata i Rosję.
  3. Pełne bezpieczeństwo narodom Międzymorza i maksymalnie szybki rozwój, w tym gospodarczy, bytowy, może przynieść tylko ich zjednoczenie i właśnie w duchu idei demokracji bezpośredniej, pełni wolności politycznych i gospodarczych.
  4. Jednościowy ruch na rzecz demokracji bezpośredniej, musi się budować wokół dwóch idei wspólnych, prostych i od siebie zależnych;

1) Jedności Polaków i wszystkich narodów Międzymorza, wokół idei Konfederacji Międzymorza. Czemu sprzyja wojna na Ukrainie i  brak solidarności w Unii Europejskiej, wielkie migracje ludności z Ukrainy do wszystkich państw międzymorskich, przenoszących ideę i przepisy jakie im podsuniemy.

2) Idei demokracji bezpośredniej, czyli diametralnej zmiany ustroju z pozorowanej demokracji przedstawicielskiej w demokrację bezpośrednią, prawdziwa i opartych na niej wszelkich przepisach konstytucyjnych.

To są podstawowe cele tego ruchu! Inne, szczegółowe, są niezwykle ważne, gdyż diabeł tkwi właśnie w tych szczegółach, w projektach przepisów konstytucyjnych i wykonawczych!  Bez nich, obie idee zostaną zawłaszczone i zniszczone przez przeciwne im ruchy polityczne, agenturę, obce struktury, w tym nacjonalne i korporacyjne.

3) Jedynym ruchem na rzecz powyższej jedności dla wolności, powinna być z nazwy i taktyki działania, Konstytuanta na rzecz wprowadzenia własnego projektu zasadniczych przepisów prawa; Konstytucji Konfederacji Narodów Międzymorza. Swobodna organizacja, z zarejestrowanymi władzami, regulaminem, dopuszczeniem szerokiego członkostwa dla jej przygotowania do zgodnego z przepisami prawa wystartowania w wyborach powszechnych, oraz wszczęcia referendum konstytucyjnego zgodnie z ustawami. Nie potrzebujemy takiej rejestracji, lecz jest ona konieczna. Można ją tez wykorzystać dla darmowej promocji w mediach w okresie wyborczym czy referendalnym jak i regulaminowego dyscyplinowania członków, unikania prowokacji i agentury.

  1. I już nie Kukiz czy jego koło poselskie, czy jakaś gwiazda estrady, czy znany poseł, polityk, powinna być liderem takiego ruchu. Mamy gwiazdę. Znacznie poważniejszą. Powyższy ruch, powinien absolutnie nakłonić profesora Mirosława Matyję, do współtworzenia gremium inicjatywno – kontrolnego dla takiego ruchu. A później, zostać jego kandydatem w wyborach na prezydenta RP. W tym gremium, widzę takie osoby, jak; J.Zięba, J. Zagorski, C.Białczyński, M.Matyja, ktoś z tv W REALU jak np. p. Rola, pani E. Górniak – która wykazała się wielką odwagą cywilną, dr. Bodnar, dr. Czerniak, b. poseł J. Jakubiak. I ja dołączę jeśli pozostali tego zechcą, lub się nie pogniewam jeśli nie. Jestem gotowy wziąć udział w jego rejestracji. Od tej rady założycieli, będą zależały pierwsze, podstawowe zasady regulaminowe i nazwa. Jak sposoby zapobiegania agenturze i manipulacji, wpływów obcych środowisk. Ja proponuję prosto; Konstytuanta Konfederacji Narodów Międzymorza.
  2. Dopiero po powyższym, E – Parlament, uznając wprowadzone zasady i główne cele, (bo dla innych ludzie mogą zakładać własne organizacje), powinien wszcząć prace decyzyjne nad ewentualnymi zmianami statutu przyjętego odgórnie. Bo nie ma czasu, na jego tworzenie przez ocena ludzi, oddolnie. Oddolnie zostanie zmieniony, nie raz, lecz w duchu zasianym przez założycieli! Przypominam, że nawet w zamierzchłych czasach wspólnoty plemiennej, gdy ziemia była wspólna, gdy nie było jej prywatnej własności, kiedy pra rolnik sięgał dłonią do owiązanej na szyi chusty z nasionami, nikt inny mu ręki do tej chusty nie wkładał i nie rzucał nasion obok niego, mu pod nogi, gdzie popadnie. Nie szło polem ich kilku, jeden za drugim, tylko najwyżej obok siebie, i każdy realizował w grupie jeden przemyślany plan, kierunek siania na jednym obszarze lub polach obok siebie. Taki rolnik/rolnicy, uzyskiwał tylko zgodę plemienia na obsianie wykarczowanej polany, w danym czasie, przez wspólnie zebrane i przygotowane nasiona. Podobnie jest z obroną kraju, która wymaga władzy naczelnej i narzucania rozwiązań strategicznych i taktycznych. O wielu z tych metod działania, ich szczegółach, można sobie deliberować i zmieniać je oddolnie, dopiero po wprowadzeniu mechanizmów kontrolowania bezpieczeństwa realizacji celów nadrzędnych, kandydatów wyborach, narzędzi ich realizacji jak np. projektu konstytucji.
  3. Projekt konstytucji Konfederacji Narodów Międzymorza, ma na celu:

1) Jednoczyć mentalnie narody Międzymorza wokół idei jakie prezentuje, głównie dwóch naczelnych, jw. Budować ten efekt skali, kontakty między narodami, rozszerzać informację o ruchu. Budować międzynarodową strukturę oddolnej Konstytuanty.

2) Pokazywać, że mamy konkretny materiał, nad którym dalej już pracujemy przez prezentacje, szerokie omówienia, następnie filtrację fachową, jak zdanie prof. M. Matyi, kontrpropozycje, poprawki i dopiero oddolne głosowanie, też nie przez wszystkich, a jedynie zweryfikowanych członków.

3) Stworzyć gotowy ustawodawczo, kompleksowy materiał, jaki będziemy później w Sejmie starali się wprowadzić. Dokument, który aby umożliwiał jednoczenie się narodów Międzymorza, musi przed opracowaniem konstytucji wyłącznie polskiej, obejmować te wszystkie narody. Dawać wytyczne, jak ograniczając przepisy zasadniczego tylko do Polski, nie stracić możliwości zjednoczenia Międzymorza czy odwlekania jej w czasie.

https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2018-11-02/posel-jakubiak-odchodzi-z-kukiz15/

http://kukiz15.org/kukiz15/stowarzyszenie

 

http://kukiz15.org/

 

Przypomnienie. Ruch Kukiz 15, oparty na tym bardzo znanym piosenkarzu rockowym jako jego liderze – Pawle Kukizie, moim zdaniem bardzo dobrym, którego utwory uwielbiam, wystartował w wyborach powszechnych już w 2015r.

 

[ Z Wikipedii: Kukiz’15 – polskie ugrupowanie polityczne powołane przez Pawła Kukiza przed wyborami parlamentarnymi w 2015, po jego sukcesie w wyborach prezydenckich, w których zajął on trzecie miejsce, zdobywając ok. 21% głosów. W wyborach parlamentarnych w 2015 (startując jako komitet wyborczy wyborców) także zajęło trzecią pozycję, uzyskując 8,8% głosów i wprowadzając swoich przedstawicieli do Sejmu. Po wyborach powołano stowarzyszenie, które stało się jego bazą. W latach 2019–2020 formacja wchodziła w skład Koalicji Polskiej, w ramach której wprowadziła w wyborach w 2019 przedstawicieli do Sejmu z list PSL. Po tychże wyborach zdecydowano o powołaniu partii politycznej K’15, która została zarejestrowana 31 lipca 2020.

Głównym postulatem ugrupowania jest doprowadzenie w Polsce do zmian ustrojowych poprzez wprowadzenie m.in.: ordynacji większościowej w formie jednomandatowych okręgów wyborczych w wyborach do Sejmu, systemu semiprezydenckiego oraz referendów bezprogowych. Kukiz’15 początkowo określał się jako aideologiczny ruch (pomimo tworzenia go głównie przez osoby o poglądach prawicowych), jednak później określił się jako ugrupowanie konserwatywne społecznie i liberalne gospodarczo[1]. Określany bywa również jako ugrupowanie prawicowo-populistyczne[2].

Geneza

Paweł Kukiz, ówczesny radny sejmiku dolnośląskiego i wieloletni zwolennik jednomandatowych okręgów wyborczych, zdecydował się wystartować w wyborach prezydenckich 2015, głosząc hasła „zmiany systemu” i „przekazania państwa obywatelom z rąk partyjnych klanów”[3]. Po tym, jak w pierwszej turze tychże wyborów muzyk zdobył nieco ponad 20% poparcia, jego współpracownicy poinformowali, że w czerwcu rozpocznie działalność ruch obywatelski skupiony wokół Pawła Kukiza, a on sam zapowiedział, że wkrótce ruszy z objazdem po Polsce, ponieważ oczekują tego jego zwolennicy[4]. Paweł Kukiz stwierdził, że niebudowanie partii politycznej jest kwestią jego wiarygodności[5].

Pod koniec czerwca 2015 odbyła się konwencja ruchu, na której Paweł Kukiz ogłosił, że podstawowym problemem Polski jest ustrój. Stwierdził też, że „programy wyborcze to jedno wielkie kłamstwo”, a on zamiast tego będzie „wskazywać problemy i drogi do ich rozwiązania”[6].

W lipcu przedstawiono oficjalną nazwę ruchu Pawła Kukiza – „Kukiz’15” oraz zarejestrowano pod taką nazwą komitet wyborczy wyborców[7]. Ponadto poinformowano, że każdy chętny może ubiegać się o kandydaturę z list komitetu w nadchodzących wyborach parlamentarnych. Aby zgłosić swoją kandydaturę, należało wypełnić specjalny kwestionariusz, w którym potencjalny kandydat musiał ustosunkować się m.in. do kwestii jednomandatowych okręgów wyborczych, zarządzania służbą zdrowia, reformy emerytalnej czy repolonizacji banków[8].

Na przełomie września i października przedstawiono pakiet politycznych postulatów ruchu. Oprócz jednomandatowych okręgów wyborczych, opowiedziano się za wprowadzeniem systemu prezydenckiego oraz za ogólnokrajowym, dorocznym referendum bez frekwencyjnego progu ważności[9]. Ogłoszono także postulaty m.in. wyboru sędziów najniższej instancji w wyborach powszechnych, deregulacji przepisów dotyczących prowadzenia działalności gospodarczej oraz zmniejszenie opodatkowania pracy[10].

2015–2019

Komitet Kukiz’15 wystawił listy we wszystkich okręgach do Sejmu oraz w 9 ze 100 okręgów do Senatu. ]

 

Ze strony Kukiz 15 (brak dopisku DEMOKRACJA BEZPOŚREDNIA)

 

http://kukiz15.org/dolacz

 

 

Wszyscy w KUKIZ15 kochamy Polskę. Jesteśmy członkami wielkiego i wspaniałego Narodu. Jesteśmy głosem Narodu, który się obudził i chce odzyskać kontrolę nad swoim państwem. Wiemy, że wszystko co w naszym kraju najlepsze wynika z patriotyzmu, pracowitości i innowacyjności Polaków. Nie godzimy się, aby olbrzymi potencjał i ambicje Polaków były dalej marnowane.

 

 

 

Nasza ☛ STRATEGIA ZMIANY KUKIZ15 • DLA POLSKI ☚ prowadzi do realizacji podstawowej konstytucyjnej zasady, że władza zwierzchnia w Rzeczypospolitej Polskiej należy do Narodu. Zasady, która do tej pory była jedynie pustym hasłem zapisanym w Konstytucji. Władza w Polsce nie może należeć do partyjnych oligarchii, nie może też należeć do obcych rządów, do międzynarodowych korporacji, ani zagranicznych mediów. Władza zwierzchnia w naszym kraju ma należeć tylko i wyłącznie do Narodu!

 

Jest tam też dopisek:

 

Wstąp do KUKIZ15 poprzez dołączenie do: Stowarzyszenia na Rzecz Nowej Konstytucji KUKIZ’15

 

Dalsze pytania w odniesieniu do wypowiedzi p. J. Zięby i nie tylko:

 

  1. Jaka to konstytucja ruchu Kukiz 15?

Gdzie jest jej projekt? Czy ktokolwiek po siedmiu latach od zaistnienia w parlamencie Kukizowców, coś o niej wie?

 

  1. Czy kandydatura piosenkarki, pani Edyty Górniak na prezydenta RP, była trafiona?

Czy słuszne było sięganie po gwiazdę estrady?

Paweł Kukiz, pokazał, że taka gwiazda może przynieść nagłośnienie dla rodzącego się ruchu politycznego. Szczególnie, gdy mądrze i logicznie mówi o celach jakie chce osiągnąć, gdy wykazuje się wiedzą w tym co mówi. Taki był Paweł Kukiz. Jednak, proszę o wybaczenie, lecz nie widziałem nigdy pani Edyty Górniak wypowiadającej się szerzej o demokracji bezpośredniej, o zjednoczeniu narodów Międzymorza. Dopiero więc musielibyśmy ją uczyć tych spraw. Musi to być ktoś bardzo silny, odporny na szantaż, na zastraszenie rodziny, na utratę nawet życia. Bo druga strona uczyni wszystko, aby nie doprowadzić do tak zasadniczej zmiany ustrojowej, przywracającej na naszych rodowych ziemiach, suwerenną władzę ich narodom, ponad korporacjami i budowanym NWO.

 

  1. Czy słuszne było dalsze popieranie Kukiza, gdy ten zawarł przedwyborczy sojusz z PSL?

Moim zdaniem nie. Na zasadzie solidarności, poparłem w wyborach posłów Kukiza startujących z tego bloku. To doświadczenie, pokazało nam jednak pewną cenną sprawę… Przekonaliśmy się, że jakiekolwiek dalsze popieranie Kukiza nas jedynie osłabia, rozbija, niweczy poparcie społeczne. Nie zyskamy go przy nim!

 

Koalicja Polska – projekt polityczny skupiony wokół Polskiego Stronnictwa Ludowego, powołany w 2019. Jego reprezentacją parlamentarną w Sejmie VIII kadencji i Senacie IX kadencji był klub Polskie Stronnictwo Ludowe – Koalicja Polska, którego powstanie ogłoszono 4 lipca 2019 (od 8 sierpnia związany z koalicją był również klub poselski Kukiz’15), natomiast w Sejmie IX kadencji i Senacie X kadencji (od 12 listopada 2019) stał się nią klub Koalicja Polska – Polskie Stronnictwo Ludowe-Kukiz15, 5 sierpnia PSL zawarło porozumienie o wspólnym starcie w wyborach z partią Ślonzoki Razem i Jurajsko-Śląskim Stowarzyszeniem Dom Europejski[11], a 8 sierpnia z ruchem Kukiz’15 (z którym PSL przyjęło wspólne postulaty m.in. mieszanej ordynacji wyborczej, powszechnych wyborów Prokuratora Generalnego, e-votingu, możliwości odwołania posła, emerytury bez podatku, deregulacji gospodarki, ulgi podatkowej na OZE, czy też pakietu antykorupcyjnego)[12], posiadającym osobny klub poselski. 22 sierpnia do Koalicji Polskiej dołączyły lubuskie struktury Bezpartyjnych Samorządowców, pomimo samodzielnego startu tego ruchu w skali kraju W wyborach parlamentarnych komitet PSL uzyskał 8,55% głosów, zdobywając 30 mandatów w Sejmie[20] i 3 w Senacie[21]. Mandaty poselskie uzyskało 20 przedstawicieli PSL, 6 ruchu Kukiz’15 oraz jeden UED, a także trzy osoby niezależne w ramach koalicji (które uzyskały reelekcję, m.in. wykluczeni wcześniej z PO konserwatyści). Mandaty senatorskie zdobyło dwóch członków PSL i jeden UED. Parlamentarzyści wybrani z list KW PSL zasiedli w klubie Koalicja Polska – PSL-Kukiz15, którego przewodniczącym został Władysław Kosiniak-Kamysz. W wyborach prezydenckich w 2020 PSL wystawiło kandydaturę Władysława Kosiniaka-Kamysza. Szefową jego sztabu została Magdalena Sobkowiak-Czarnecka. Oprócz przedstawicieli PSL, w sztabie wyborczym zasiedli m.in. przedstawiciele ruchu Kukiz’15 oraz UED[24]. W II turze UED udzieliła oficjalnego poparcia Rafałowi Trzaskowskiemu z PO[28]. przy czym osoby pełniące najwyższe funkcje w PSL (w tym Władysław Kosiniak-Kamysz[30]) opowiedziały się za kandydaturą Rafała Trzaskowskiego (oficjalnie poparli go m.in. eurodeputowani tej partii[31]). 26 listopada 2020, decyzją rady naczelnej PSL, partia ta zdecydowała o zakończeniu współpracy z Kukiz’15 w ramach Koalicji Polskiej, z powodu różnic wewnątrzkoalicyjnych m.in. w związku z głosowaniem nad uchwałą w sprawie weta budżetu Unii Europejskiej[32].

 

Kukiz kolejny raz podkreślił, że  „jeśli nie będzie sędziów pokoju i zmian w ustawie o referendum odwołującym wójtów, burmistrzów i prezydentów miast, to o takim starcie w ogóle nie ma mowy”.

PiS proponuje Kukizowi start ze wspólnych list. Kukiz stawia warunki

Paweł Kukiz oświadczył, że Prawo i Sprawiedliwość chciałoby, aby wystartował z listy tego ugrupowania w najbliższych wyborach parlamentarnych.

Kukiz potwierdził, że „były już” propozycje wspólnego startu. Zaznaczył jednak, że Kukiz’15 wciąż domaga się poparcia dla ustawy o sędziach pokoju oraz zmian ułatwień w organizacji referendów ws. odwołania przedstawicieli władzy samorządowej.

W dalszej perspektywie chce też zapisania w programie wyborczym PiS zmian dotyczących ordynacji wyborczej na mieszaną

 

Mieszana ordynacja wyborcza a propozycja Kukiza.

 

 

Mieszany system wyborczy

Jego sztandarowy przykład występuje w Niemczech. Tam w Bundestagu zasiada 598 posłów. Część z nich wybierana jest systemem większościowym, a druga część proporcjonalnym.

Dokładnie połowa deputowanych do Bundestagu wybierana jest w jednomandatowych okręgach wyborczych. Druga połowa wybierana jest już z klucza partyjnego. Wyborca głosuje na dwóch kartach. Na jednej z nich zaznacza krzyżyk przy konkretnym, jednym kandydacie. Na drugiej liście z kolei zaznacza całą listę wyborczą, zgłoszoną w danym okręgu wyborczym.

 

https://wiadomosci.onet.pl/kraj/ordynacja-mieszana-na-czym-polega-spor-kukiza-z-kaczynskim/pg6py8b

 

Według Kukiza, Kaczyński psychopatycznie dążył do swoich wizji i planów kosztem lekceważenia większości narodu!

 

Kukiz został zapytany przez PAP o doniesienia medialne dotyczące zmiany ordynacji wyborczej. Według tych doniesień zlikwidowane miałyby zostać jednomandatowe okręgi wyborcze do Senatu na rzecz ordynacji większościowej z okręgami wyborczymi, gdzie wybieranych byłoby 2-3 senatorów. Ponadto w wyborach do Sejmu miałoby powstać 100 okręgów w miejsce dotychczasowych 41.

„Sama dyskusja o ordynacji wydaje mi się dobrym prognostykiem” – stwierdził lider Kukiz’15. „Dla mnie kompromisem byłaby mieszana ordynacja wyborcza do Sejmu, gdzie np. połowa posłów wybierana jest w jednomandatowych okręgach wyborczych” – dodał.

W ocenie Kukiza „Senat jest ostatnią instytucją, gdzie potrzebne są JOW-y”. „To powinna być instytucja ekspercka, być może składająca się z byłych premierów, prezydentów itd.” – stwierdził. „Jeśli demokracja, to w Sejmie, a nie w Senacie, który jest drugoplanową instytucją, która bardziej komplikuje funkcjonowanie państwa” – dodał.

„Nie byłbym też szczególnie zmartwiony, gdyby Senat został całkowicie zlikwidowany i został wprowadzony system prezydencki z władzą wykonawczą, jasno sprecyzowaną, określoną i Sejm wybierany w 460 jednomandatowych okręgach wyborczych” – powiedział polityk.

Według Kukiza „powstanie 100 okręgów do Sejmu mogłoby być początkiem wprowadzenia ordynacji mieszanej”.

W październiku ub.r. powstał na mocy porozumienia pomiędzy Kukiz’15 a PiS Parlamentarny Zespół ds. Zmiany Ordynacji Wyborczej na Ordynację Mieszaną. Celem zespołu – jak mówił wówczas Kukiz – „będzie wypracowanie takich rozwiązań, które nadawałyby każdemu obywatelowi indywidualne, bierne prawo wyborcze do Sejmu”.

https://www.bankier.pl/wiadomosc/Kukiz-100-okregow-w-wyborach-do-Sejmu-mogloby-byc-poczatkiem-wprowadzenia-ordynacji-mieszanej-8341463.html

 

Poseł Sachajko jest szefem Parlamentarnego Zespołu ds. Zmiany Ordynacji Wyborczej na Ordynację Mieszaną. Tworzy go grupa parlamentarzystów Prawa i Sprawiedliwości oraz Kukiz’15. „Rzeczpospolita” dotarła do projektu zmian, którego autorem jest prof. Jarosław Flis.

Pomysł zmian w ordynacji wyborczej

Rewolucja w ordynacji miałaby polegać na zwiększeniu liczby okręgów wyborczych. Z 41 istniejących okręgów sejmowych powstałoby 230 podokręgów. W każdym z nich wybieranoby jednego posła, co zapewniłoby obsadę połowy składu Sejmu.

Pozostałych 230 posłów wybierano by dalej w 41 okręgach proporcjonalną metodą podziału mandatów d’Hondta, którą obecnie wykorzystuje się do wybrania posłów obsadzających 460 miejsc w Sejmie.

Mniej kandydatów

Kluczowa zmiana polegałaby na zmianie kształtu list wyborczych. Partie nie przygotowywałyby już kilkunastoosobowych list. Wskazywałyby jednego kandydata oraz jego zastępcę w każdym z 230 podokręgów.

Jak podaje „Rzeczpospolita”, rola zastępcy kandydata głównego ma pomóc w uzyskaniu mandatu, gdyby partia uzyskała dobre notowania w danym okręgu. Po mandaty poselskie sięgnęliby wtedy również zastępcy głównego kandydata.

Według proponowanej zmiany ordynacji, na karcie wyborczej przy każdym z komitetów byłyby tylko dwa nazwiska: głównego kandydata i jego zastępcy. Kratka do oddania głosu w postaci postawienia krzyżyka znajdowałaby się przy każdej parze.

Zmiany byłyby niemal niezauważalne z perspektywy obecnego rozkładu sił w Sejmie. Prof. Jarosław Flis przeprowadził symulacje na podstawie wyników wyborczych z lat 2011, 2015 i 2019. W praktyce liczba mandatów uzyskanych przez komitety wyborcze byłaby podobna albo nieznacznie większa lub mniejsza (różnica jednego lub dwóch mandatów).

Poseł Jarosław Sachajko przekonuje, że byłoby to rozwiązanie podobne do jednomandatowych okręgów wyborczych. Posłem w danym okręgu mógłby zostać popularny lokalnie kandydat, również niezależny.

– Posłowie, wybrani w systemie większościowym, czuliby się odpowiedzialni przed swoimi wyborcami, a nie przed szefem partyjnym – powiedział Jarosław Sachajko w rozmowie z „Rzeczpospolitą”.

Projekt nie ma dużych szans, jednak posłowie Kukiz’15 liczą na przekonanie do niego PiS.

W polskim Sejmie zasiada 460 posłów, wybieranych w systemie proporcjonalnym z zastosowaniem metody D’Hondta, uznawanej za korzystną dla dużych partii. Po zmianach w ten sposób wyłanianych byłoby 230 posłów, druga połowa zaś – w jednomandatowych okręgach wyborczych, czyli podobnie jak obecnie senatorowie. To najważniejszy z elementów projektu nowelizacji ordynacji wyborczej, nad którym pracuje koło Kukiz’15.

 

Z głosów, które płynęły wcześniej z obozu Kukiza, wynika, że punktem odniesienia jest dla niego właśnie model niemiecki. Tam połowa deputowanych do Bundestagu wybierana jest w jednomandatowych okręgach, zaś druga rozdzielana na szczeblu kraju związkowego według klucza partyjnego. Oznacza to, że wyborca ma do dyspozycji dwa głosy. Jeden oddaje na swojego faworyta, zaś drugi na landową listę partyjną.

 

 

Dalsze pytania, jakie wyłuskałem z treści wywiadu p. J. Zięby i innych, niedawnych wydarzeń;

 

Czy niechęć do kandydowania prof. M. Matyi jest słuszna?

– Każdy ma prawo do odsuwania się od aktywnej polityki. Polityka, to jednak jeszcze nie partyjniactwo. To nic złego. Polityka, to termin pochodzący od poles, czyli demokratycznych państw miast w starożytnej Helladzie. A one, od północnosłowiańskich – poscytyjskich organizacji O-pola, czyli oparte o pola grody obronne, jakie je otaczały i uwidaczniały przeciwników.

 

Polityka (z gr. πολιτικά politiká „sprawy miasta, państwa” od πόλις polismiasto-państwo”) – pojęcie z zakresu nauk społecznych, rozumiane na wiele sposobów.

U Arystotelesa polityka jest rozumiana jako rodzaj sztuki rządzenia państwem, której celem jest dobro wspólne. W starożytności i średniowieczu dominowała idealizacja polityki i polityków oraz wywodzenie jej źródeł z praw natury bądź woli sił nadprzyrodzonych, służąca uzasadnianiu nierównoprawnych podziałów na uprzywilejowanych rządzących i podporządkowanych ich interesom poddanych.

Uważam jednak, że istnieje coś takiego, jak obowiązek społeczny i narodowy. Jesteśmy zobowiązani, działać na rzecz dobra wspólnego, własnego narodu i kraju, szczególnie w celu ocalenia jego wolności, suwerenności, dbałości o jego bezpieczeństwo, wolności jego obywateli. Ja np. dlatego działam aktywnie lecz mniej lub bardziej, w polityce od 15 roku życia, od czasów harcerskich. Każdy Polak, powinien moim zdaniem wykorzystywać swoją wiedzę, stan zdrowia, majątek prywatny, pozycję społeczną, dla tego dobra. W miarę swoich możliwości a nie chęci, skromności czy śmiałości. Tutaj nie ma miejsca na uniki, na wstrzemięźliwość. Jeśli tylko Pan M.Matyja jest w stanie taką pracę wykonać, ma ku niej zdrowie i siły, bo wiedzę na pewno, to powinniśmy go przekonać do takiej kandydatury! A pomoże nam ją uzyskać, rozpoczęcie pracy w grupie założycieli Konstytuanty, bliższe poznanie się. Gdyby się udało,  to mielibyśmy dzięki temu, kandydata, który jest; wysokiej rangi naukowcem z tytułem profesorskim, obywatela Szwajcarii (nie wiem, czy nie musiałby czasowo z niego zrezygnować lecz to chyba nie jest wymagane przepisami polskiego prawa), również obywatela Polski, Polaka rodowitego, nastawionego ewidentnie w całej swojej karierze zawodowej na demokrację bezpośrednią, znającego doskonale wady demokracji szwajcarskiej, gwiazdę lepszą od estradowej – jakiej nie dadzą rady politycy z obozu władzy pseudo przedstawicielskiej. Ten człowiek, wybrany na Prezydenta RP, nie zawiódł by nas w sytuacji gdy chcielibyśmy uruchomić referendum za zmianą konstytucji w kierunku demokracji bezpośredniej.

 

Czy Kukiz jest sprzedawczykiem, szują i jest w Sejmie dla kasy? Czy może jest prawdziwym patriotą?

 

Cytat z forum internetowego; Partia Kukiz 15 , została założona z inicjatywy prezesa. Na wypadek gdyby zbrakło posłów PiS-owi do samodzielnego rządzenia. Jako swego rodzaju odwód. Dla potwierdzenia mojej teorii spróbujcie określić, czy ktoś z nich znalazł się w innej partii niż PiS . Pomijając partię Gowina która też została wchłonięta  przez PiS( Bielan ).

Tak, ktoś tam przeszedł do Konfederacji. Kukiz, jak pisałem wyżej, odpowiada osobiście za mechanizm dobierania ludzi na listy wyborcze.

Lecz na pewno nie jest dla kasy! Zarabia faktycznie więcej na scenie niż w Sejmie. Jednak, jego ludzie pokazali, że są tam od dawna dla kasy. To również i jego obciąża, zgodnie z powyższym.

Kukiz, moim zdaniem jest takim samym patriotą, jak ci z Okrągłego Stołu, czyli wszyscy. Też dużo mówili i mówią o Polsce zamożnej, rozwijającej się, o demokracji. To tylko słowa. A czyny? Gdzie są szczególnie te czyny organizacyjne ruchu Kukiz’15, gdy miał wielkie poparcie społeczne i zdolność inicjatywy referendalnej lub budowy jeszcze większego poparcia?

Czyny, przedstawia Pan Jurek Zięba, w uchwalonych, konkretnych ustawach, jak:

1) prawo do kupna leczniczego oleju konopnego,

2) ustawa o jawności opłat na kampanię wyborczą,

3) karanie zakazem kandydowania, dla osób skazanych prawomocnymi wyrokami,

4) szykowana ustawa o sędziach pokoju,

5) szykowana ustawa o wyborach mieszanych do Sejmu.

To wszystko są ustawy, uchwalone lub z szansą na uchwalenie dzięki układowi Kukiza z PiS, nie mające znaczenia dla możliwości wprowadzenia ustroju demokracji bezpośredniej a niekiedy szkodliwe bez niego! Tylko pierwsza ustawa, jest bardzo pozytywna, humanitarna, bo pozwala ratować życie ludziom chorym. Druga i trzecia, są po prostu oczywiste, etyczne. Ustawa o sędziach pokoju, na szczęście ma wybierać sędziów z grona prawników, chociaż wolałbym aby z aplikacją sędziowską. Może stworzyć jednak lokalnych guru, kandydujących później do świata polityki, u których partie będą szukały oparcia. Panujący system partyjny, to może spowodować. Masa drobnych spraw na głowie sądów, mogłaby być pchnięta do przodu bez sędziów pokoju, a jedynie przez skrócenie w nich procedur zaczynanych od wyroku pojednawczego lub propozycji kary, uściślonej ustawowo w oparciu o jednoznaczne dowody. Bo to co może wykonać sędzia pokoju, mógłby zrobić wówczas sędzia zawodowy.  Lokalni sędziowie pokoju, mogą okazać się ludźmi na usługi, takimi jak ławnicy, znanymi znajomym, lokalnym środowiskom. Uważam, że sędziów pokoju można tworzyć dopiero gdy społeczeństwo na mocy odgórnych przepisów, nauczy się żyć w demokracji bezpośredniej i ją kontrolować. Bo takich sędziów, też należy kontrolować. 

Szykowana ustawa o mieszanych wyborach do Sejmu, nic nie zmieni i przyniesie dalsze umocnienie systemu partyjnego. To już zupełne zniszczenie wyborów bezpośrednich, jakieś roszady listami. Jestem absolutnym zwolennikiem jednomandatowych okręgów wyborczych. Lecz dopiero wówczas, gdy zostanie ustanowiona demokracja bezpośrednia.  Takie okręgi obecnie istnieją do Senatu i przyniosły tylko dalsze umocnienie się partii. Okręgi te, stanowić wówczas zaczną wielka korzyść, gdyż uzyskamy dzięki nim, możliwość szybkiego i taniego kontrolowania oraz odwoływania posłów. Szczególnie zrywających więzi z wyborcami, dane im słowo, nie reprezentujących realnie ich woli.

 

Moim zdaniem, P. Kukiz nie jest żadnym szują i zdrajcą, tylko nieumiejętnym strategiem, długo pod wpływem nieodpowiednich ludzi z bliskiego otoczenia politycznego, który doskonale rozumie, że konieczna jest zmiana systemu. Lecz zamiast jej dokonywać, trzymać się spraw zasadniczych, zamiast zacząć od projektu konstytucji, realizuje działania jakie ja odwlekają, prowadzi działania drobne, często szkodliwe bez tej zmiany. Wydaje mu się, że prowadzą do niej wszelkie wolnościowe ruchy, a tak nie jest. Bo każda wolność, wymaga kontroli przez ludzi wolnych, jakimi niestety jeszcze nie jesteśmy i nie posiadamy narzędzi do tej kontroli. Kolejne wybieranie kogoś, tak jak polityków na posłów, tak prawników na lokalnych sędziów, przyniesie tylko rozczarowanie. Zdecydowane, wobec takich rzekomych mechanizmów demokracji. Jestem zwolennikiem tylko sędziów pokoju dla polubownego, ugodowego załatwiania sporów międzyludzkich, informowania o interesie społecznym, o przepisach prawa i prawdopodobnej sytuacji przed sądem, kosztach. Nie zaś do osądzania ludzi. Taka praktyka prawna, jako sędziowie pokoju, przydałaby się świeżo upieczonym aplikantom sędziowskim, zanim zaczną zawodowo osądzać.

Natomiast dla modelu wyborów mieszanych, prezentowanemu przez Kukiza, jestem całkowicie negatywnie nastawiony. To umocnienie partii, w tym na liście pozorowanej – rzekomo pozapartyjnej, tylko zniechęci społeczeństwo do samej idei demokracji bezpośredniej. 

 

Kukiz dalej walczy o ustanowienie sędziów pokoju.

Sędzia pokoju – to sędzia najniższego stopnia, któremu podlegają sądy najniższej instancji (sądy pokoju), orzekające zazwyczaj w drobnych sprawach cywilnych.

Sędzia pokoju to urząd sprawowany przez niezawodowego sędziego wyznaczanego przez społeczeństwo drogą wyborów powszechnych. W Polsce instytucja ta jeszcze nie funkcjonuje, jednak Ministerstwo Sprawiedliwości zaprezentowało już projekt ustawy ściśle określający zasady działania organu. Co ma należeć do obowiązków sędziego pokoju? Kto będzie mógł nim zostać? Czy warto wprowadzać tego rodzaju instytucję?

Sędzia pokoju powinien budzić zaufanie i szacunek społeczeństwa, dlatego określająca ten urząd ustawa wskazuje na demokratyczne wyznaczanie kandydata w wyborach samorządowych

  • Aby sędzia pokoju mógł niezależnie wykonywać swoją pracę, nie może należeć do żadnej partii politycznej, jakiegokolwiek związku zawodowego czy innej organizacji, która mogłaby wpływać na niezawisłe rozstrzyganie spraw
  • Osoba starająca się o ten urząd musi mieć wyłącznie obywatelstwo polskie, dysponować pełnią praw cywilnych oraz publicznych i nie może być prawomocnie skazana

Sądy pokoju są urzędami o dość długiej tradycji w niektórych państwach zachodniej Europy, np. w Wielkiej Brytanii czy Belgii, oraz w Stanach Zjednoczonych. W krajach tych sędzia pokoju orzeka w sprawach dotyczących wykroczeń, niedużych przestępstw oraz rodzinnych i sąsiedzkich konfliktów. W Polsce instytucja ta miałaby podobny charakter. Zgodnie z dotychczasowymi ustaleniami twórców Ustawy o sądach pokoju, osoba obejmująca to stanowisko sądziłaby w drobnych sprawach cywilnych i karnych, takich jak kradzieże czy akty wandalizmu, oraz tych związanych z przedmiotem przestępstwa, wyrządzeniem szkody lub roszczeniem, których wartość nie przekracza 10 tys. złotych.

W jaki sposób wybierać sędziów pokoju?

Sędzia pokoju powinien budzić zaufanie i szacunek społeczeństwa, dlatego określająca ten urząd ustawa wskazuje na demokratyczne wyznaczanie kandydata w wyborach samorządowych. Mogą w nich brać udział wszyscy obywatele Rzeczpospolitej, którzy dysponują pełnią praw wyborczych oraz najpóźniej w dniu wyborów osiągają pełnoletniość. Kadencja sędziego trwałaby 5 lat. Po jej zakończeniu mógłby on ponownie starać się o przyjęcie na to stanowisko.

Sądy pokoju to organy, których celem jest przede wszystkim szybsze i sprawniejsze rozstrzyganie różnych spraw, dlatego miałyby swoje siedziby w całej Polsce. Ustawodawca wskazuje, że jeden sędzia przypadałby na 40 000 mieszkańców danego powiatu, miasta na jego prawach lub dzielnicy Warszawy.

W Ministerstwie Sprawiedliwości trwają prace nad rozwiązaniami, które odciążyłyby sądy od najprostszych spraw cywilnych i wykroczeń – poinformowała Polska Agencja Prasowa.

PAP dowiedziała się, iż w MS rozważana jest koncepcja utworzenia tzw. sądów pokoju, społecznych, które przejęłyby rozstrzyganie prostych spraw od sądów powszechnych, profesjonalnych. Byłby to właściwie powrót do instytucji działającej przez pewien czas na ziemiach polskich pod zaborami i w Polsce przedwojennej.

Jak podaje Wikipedia, w II Rzeczypospolitej sędzia pokoju pochodził z wyboru mieszkańców okręgu sądowego i obejmował funkcję na pięcioletnią kadencję. Kandydat na sędziego musiał mieć skończone 30 lat, przynajmniej średnie wykształcenie, pełnię praw obywatelskich i nieskazitelną opinię oraz  władać językiem polskim. Kandydować nie mogli parlamentarzyści, urzędnicy, wojskowi w służbie czynnej, duchowni, adwokaci i notariusze. Początkowo sędzia pokoju przewodniczył rozprawom, w których oprócz niego orzekało dwóch ławników. Od 1927 r. orzekał jednoosobowo. Sale rozpraw dla sądów pokoju zapewniały gminy. Instytucja została zniesiona w 1938 r.

W Belgii sądy pokoju orzekają w sprawach, w których wartość przedmiotu sporu nie przekracza 5000 euro i które nie wchodzą w zakres właściwości wyłącznej innych sądów. Rozpatrują również między innymi sprawy dotyczące najmu, sporów sąsiedzkich, służebności i wywłaszczenia, niezależnie od wartości przedmiotu sporu, a także orzekają o zastosowaniu środków tymczasowych w sporach między małżonkami[4].

W Stanach Zjednoczonych sędziemu pokoju podlegają sądy najniższej instancji (orzekające o winie w drobnych przestępstwach i wykroczeniach drogowych), udziela też ślubów; funkcja ma charakter wybieralny i wiążą się z nią wynagrodzenia pieniężne.

W Wielkiej Brytanii jest to sędzia lokalny, który nie otrzymuje wynagrodzenia (oprócz diet i zwrotu kosztów); może orzekać grzywny do 5000 funtów i kary pozbawienia wolności na okres do 12 miesięcy.

W Szwajcarii instytucja sędziego pokoju funkcjonuje w kilku kantonach. Kompetencje szwajcarskich sędziów pokoju różnią się w zależności od kantonu.

https://businessinsider.com.pl/twoje-pieniadze/prawo-i-podatki/kim-jest-sedzia-pokoju-czym-sie-zajmuje/92r293x

 

+ Wikipedia

Ze strony Kukiz 15

DLACZEGO WARTO WPROWADZIĆ FUNKCJĘ § SĘDZIÓW POKOJU

SĘDZIOWIE POKOJU § • Jednym z głównych problemów polskiego wymiaru sprawiedliwości jest ogromna przewlekłość postępowań. Sprawy, zwłaszcza w dużych sądach, potrafią ciągnąć się miesiącami, a nawet latami. Jedną z przyczyn tego zjawiska jest bardzo duże obłożenie sądów sprawami stosunkowo drobnymi, błahymi, które są rozpatrywane w sposób sformalizowany. Z powodu nadmiernego formalizmu w sprawach drobnych rozstrzygnięcia potrafią być, choć formalnie prawidłowe, to wymykające się zdrowemu rozsądkowi. Przykładem może być chociażby słynna sprawa, w której sprawca kradzieży batonika w sklepie trafił do aresztu.

KUKIZ15 jako receptę na tę bolączkę wymiaru sprawiedliwości proponuje wprowadzenie instytucji sędziego pokoju. Taki sędzia wybierany będzie w każdej gminie w wyborach powszechnych. Tym samym cieszył się będzie autorytetem wśród lokalnej społeczności. Jego zadaniem będzie orzekanie w sprawach drobnych (sprawy cywilne z niską wartością przedmiotu sporu, małe spory sąsiedzkie, wykroczenia mniejszej wagi). Sędzią pokoju będzie mógł zostać każdy kto ukończył wyższe studia prawnicze. Aplikacje prawnicze natomiast w naszej ocenie nie są konieczne przy rozpatrywaniu spraw mniejszej wagi, w których nadmierny formalizm może wręcz zagłuszyć zdrowy rozsądek.

Co bardzo istotne sądy pokoju znajdować się będą w każdej gminie, co zbliży obywateli do instytucji sądownictwa. Szeroka sieć sądów pokoju pozwoli na lepsze rozumienie lokalnych zwyczajów przez osoby orzekające i pomoże w lepszym oglądzie lokalnych problemów. Naczelną zasadą jaką będzie się kierować sędzia pokoju przy orzekaniu jest zdrowy rozsądek. Kolejną istotną zasadą jaką będzie kierować się sąd pokoju to zasada jednej rozprawy polegająca na dążeniu do wydania orzeczenia już na pierwszej rozprawie. To łatwiejsze niż w sądzie powszechnym, dzięki szerokiej sieci takich sądów, co się z tym wiąże sprawniejszym doręczeniom przesyłek. Jak również zminimalizowaniu formalizmu, który do teraz nierzadko jest wykorzystywany przez profesjonalnych pełnomocników do maksymalnego przeciągania postępowań. Zwłaszcza tych, w których spodziewane jest niekorzystne dla nich rozstrzygnięcie.

W sprawach wykroczeniowych natomiast sąd pokoju będzie pełnił przede wszystkim funkcje wychowawczą. Bezmyślne karanie grzywnami za drobne wykroczenia wcale nie budzi poczucia sprawiedliwości jak również nie odstrasza od dalszego popełniania czynów zabronionych. Sąd pokoju nie jest stricte związany przepisami karnymi, a będzie miał możliwość stosowania niestandardowych środków wychowawczych, które w danej sprawie wydają się najbardziej stosowne. Na przykład obwiniony jest sądzony za śmiecenie w miejscu publicznym – w orzeczeniu wydanym przez sąd pokoju zostaje zobowiązany do poświecenia dnia na sprzątanie śmieci w parku.

Strona niezadowolona z orzeczenia sądu pokoju będzie miała oczywiście prawo odwołać do sądu powszechnego.

Dzięki wprowadzeniu tego rozwiązania drobne sprawy, które teraz często miesiącami czekają na rozpatrzenie w sądach powszechnych będą rozpatrywane znacznie sprawniej i w sposób bardziej zrozumiały dla obywateli. Natomiast sądy powszechne, gdzie orzekają już wysoko wykwalifikowani prawnicy, będą mogły w spokoju zająć się rozpatrywaniem spraw poważniejszych – sprawy majątkowe o wyższe kwoty, sprawy rodzinne, sprawy dotyczące przestępstw. Dzięki znacznie niższemu obłożeniu sprawami sądy powszechne będą mogły znacznie lepiej przygotować się do spraw wyższej wagi, oraz rozpatrywać je bez porównania szybciej.

Sędzia pokoju to profesjonalista posiadający oficjalne wykształcenie prawnicze.
Sędziowie pokoju wybierani są w wyborach powszechnych.
Rozstrzygają oni w uproszczonym postępowaniu sprawy karne i cywilne mniejszej wagi.
Pozwoli to na odciążenie sądów od 75 procent spraw • przyspieszając ich działanie!
3 000 000 spraw na wokandzie i 10 000 pracujących sędziów • zmiana jest NIEZBĘDNA.
Sędziowie pokoju funkcjonowali w II RP. Obecnie działają np. w USA, Anglii, Szwajcarii, Belgii.

Dodał, że jeżeli dana osoba spełnia te kryteria, „to zostaje wciągnięta na listę kandydatów na sędziów pokoju, którą prowadzi Krajowa Rada Sądownictwa, a następnie musi być wybrana”. Pytany, jak – według projektu – dokonywany będzie wybór sędziego pokoju, powiedział, że byłyby to wybory powszechne. „Kandydat musiałby zebrać 10 tysięcy podpisów, a następnie, jeżeli jest taka potrzeba, bo to nie jest obligatoryjne, założyć komitet wyborczy złożony z 15 członków i poddać się weryfikacji wyborców” – mówił profesor.

Kwestią dyskutowaną – dodał Kruszyński – jest to, czy pierwsze wybory odbyłyby się w 2022, czy 2023 roku. Przekazał, że kadencja sędziego pokoju trwałaby sześć lat.

https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2021-10-28/pawel-kukiz-w-gosciu-wydarzen-ogladaj-od-godz-1920/

 

Kukiz założył koło Kukiz’15 – demokracja bezpośrednia.

– To nic nie znaczy, poza pozorami. To ruch wykonany na ostatnią chwilę, wyłącznie pijarowski, gdy już mu się klub poselski zupełnie rozpadł. Jaki wykonał w 2022r. Siedem lat odkąd jest w Sejmie.

 

Kukiz ma koło poselskie i razem z nim, trzech ludzi w tym kole.

– To żadna siła dla środowiska wolnych ludzi spoza Sejmu. TV prawie członków tego koła nie pokazuje.

 

Ludzie Kukiza nie mają pieniędzy na benzynę

– Nie bardzo rozumiem taką wypowiedź. Przecież zawodowi posłowie otrzymują wysokie diety poselskie, poza posłami jak Kukiz, zarabiającymi więcej poza Sejmem. Albo rezygnują z jednego albo drugiego, lecz pieniądze mają. Poza tym, otrzymują dotacje nie na partie, tylko na utrzymywanie biur poselskich. 

 

Kukiz nie jest w Sejmie dla stanowisk.

– On na pewno nie. Ani dla kasy. Ale jego koledzy są tam dla stanowisk i kasy, poza dwoma posłami w kole. Takich tam wprowadził. A udzielanie poparcia PiS-owi, przez długi okres, teraz oficjalnego, niestety sprzyja władzy PiS-u, partii mocno przeciwnej demokracji bezpośredniej. To zła operacja. Lecz w zamian za leczniczą marihuanę, było warto… Jeśli coś się robi dla ludzi cierpiących, chorych, to zawsze warto. Chociaż tyle. Tylko skutki dla idei demokracji bezpośredniej, są opłakane.

 

Kukiz zna blisko Jarosława Kaczyńskiego i jest przekonany o jego patriotyzmie i gotowości oddania życia za Polskę. Kaczyński żyje skromnie, nie wydaje wiele kasy. Majątku specjalnego się nie dorobił. To Kukiz wie, jaki jest naprawdę Kaczyński.

– Kukiz wypowiadał się nie raz, o J. Kaczyńskim. Nazywał go jako myślącym o sobie nieomylnym polityku, narzucającym dyktatorsko swojej partii swoje wizje. To nie jest więc polityk dla wolnego narodu polskiego i zawsze będzie przeciwny demokracji bezpośredniej. Czy patriotą jest ktoś, kto w czasach pokoju, przez wiele lat, nie daje wolności politycznych, prawa do samostanowienia prawnego, ustrojowego, politycznego, swojemu narodowi? A jakiemu nardowi je daje? Moim zdaniem „narodowi globalnych korporacji”, w rękach na pewno nie narodu polskiego. Czy to jest patriotyzm? Niejedni komuniści, też się mieli za patriotów. Takim był E. Gierek. A W. Gomułka tak samo. I on również żył skromnie, nawet bardziej niż J. Kaczyński, bez własności willi na Żoliborzu. To, co się komuś wydaje, nie musi oznaczać jeszcze rzeczywistości. Ja mogę myśleć, że jestem artystą, gdy nim w rzeczywistości nie jestem. Sądzę, że rzeczywiście J. Kaczyński potrafiłby poświęcić życie dla Polski, dla jej pewnej wolności, acz zawsze ograniczonej, bo nie jest sobie w stanie wyobrazić tak wielkich wolności, jakie ja np. widzę. Jego brat, pokazał odwagę osobistą, okazał się strategiem przewidującym ruchy Rosji, jak każdy Polak który myśli trzeźwo. Lecz przez lata jego urzędowania, nie doczekaliśmy ani jednej inicjatywy w stronę demokracji bezpośredniej. Bo i on wiedział „lepiej”, niż naród. Bo może naród zechciałby taką wolność zrealizować?

Mamy w obozie patriotów, jak u Kamratów u W. Olszańskiego do którego zbliża się J. Zięba, wielką  sympatię dla zbliżenia się z Rosją w obecnym kształcie ustrojowym i oligarchią po KGB-wską. 

Czy to nie są patrioci? Dobrymi chęciami jest piekło wybrukowane. Nie zaprzeczę, ze są to dobre chęci. Ale moim zdaniem bardzo błędne. To więc, że ktoś jest patriotą, nie oznacza jeszcze, że można z nim przystawać w celu zbudowania takiego kraju, jak oparty na demokracji bezpośredniej. Bo inne mamy drogi! Inną wizję wolnych ludzi. Dla nas, są nimi naprawdę samostanowiący o swoich prawach Polacy. Dla tamtych, o nas stanowić chcą oni sami, jako rzekomo mądrzejsi i bardziej patriotyczni, rządząc nami jak ich niewolnikami! Ja więc dziękuje za taki ich patriotyzm! 

 

Kukiz z uporem idzie w jednym kierunku.

– Jakim? Demokracji bezpośredniej? Wcale tego nie widzę. Swoimi słowami jest za nią , lecz czynami, często nieudolnością,  przeciwko.

 

Celem nadrzędnym posła jest wprowadzenie elementów demokratycznych.

– Gdzie mamy taki przepis, taki nakaz prawny? Nie to jest celem, a jedynie rzekome reprezentowanie interesów państwa i narodu (nie określonego w konstytucji!).

 

Czy poseł zmieniający statek/partię w celu realizacji obiecanego celu, postępuje źle?

– Tak, jeśli ten statek wcale nie przybliża go do celu lub dyskredytuje swoją banderą jego ruch, środowisko.

 

Kukiz o innych posłach… Tam nie ma mowy o niczym innym, o żadnej Polsce, tylko o kasie!

– Zgadza się. Tyle tylko, że jego koledzy z ruchu Kukiza, też pokazali takie pożądania. I to większość z nich.

 

Kukiz nie chce miejsca w spółkach skarbu państwa ani w ministerstwach.

– On nie. Ale koledzy z ruchu, już tak.  

 

Staranie o zmianę ustroju przedstawicielskiego w demokrację bezpośrednią nie jest polityką. 

– Jest, jak najbardziej. I nic w tym złego. Kwestie ustrojowe, to jak najbardziej polityka.

 

Kukiz a konstytucja

W ocenie Pawła Kukiza, konstytucja z 1997 roku jest „dramatyczna”. – To jest konstytucja napisana pod partię polityczną. Ona nie jest napisana w interesie obywateli – powiedział. Paweł Kukiz podkreślił, że „nie da się kupić władzy stanowiskami”. – Dam się kupić nową konstytucją, nowym prawem dla wszystkich obywateli, które umożliwi realizację naszych wrodzonych, narodowych talentów – powiedział lider Kukiz’15.

– Tej konstytucji nie może napisać jedna partia polityczna. To musi być ustawa zasadnicza napisana przez różne siły społeczne, różne organizacje, różne siły polityczne – powiedział Kukiz. Dodał, że ruch Kukiz’15 „będzie rozmawiać z każdym, komu leży na sercu dobro Polski, a dobrem jest na dzień dzisiejszy – jak podkreślił Paweł Kukiz – jak najszybsza zmiana konstytucji.

https://www.rp.pl/polityka/art3708731-pawel-kukiz-dam-sie-kupic-nowa-konstytucja

 

Kukiz a Izba Dyscyplinarna

Polityk stwierdził, że nie podoba mu się Izba Dyscyplinarna. – Chciałbym, żeby podobnie jak w Niemczech, pozbawić sędziów immunitetu i wtedy żadna izba nie jest potrzebna – dodał.

https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2021-10-28/pawel-kukiz-w-gosciu-wydarzen-ogladaj-od-godz-1920/

– Nie miałbym żadnych zahamowań, aby tę Izbę Dyscyplinarną rozwiązać, bo ona nie spełnia swoich zadań. Ale wtedy trzeba by nawiązać do przykładu niemieckiego i powiedzieć: rezygnujemy z Izby Dyscyplinarnej, ale podobnie jak nasi przyjaciele z Niemiec chcemy, by sędziom odebrano immunitety – powiedział pytany, czy powinniśmy spełnić oczekiwania KE.

 Czy taki poseł jest dobry (Kukiz) , czy zły?

 

– Nie powiedział bym, że jest to zły człowiek w jakimkolwiek zakresie, lecz wręcz dobry, ludzki i etyczny. Jednak, nie prowadził absolutnie działań dobrych dla demokracji bezpośredniej, poza okresem kandydowania w wyborach prezydenckich i nieco później, lecz wyłącznie tych werbalnych – wypowiedzi. To tylko słowa. To czego się dotknął w swojej polityce organizacyjnej ruchu Kukiz’15, w strategi swego koła poselskiego, zamieniał w porażkę. To dla mnie niestabilny strategicznie, również taktycznie, polityk. A brak strategii, jednoznacznej metodyki rozwoju wspierającego politykę ruchu politycznego, brak metod osiągania celu, tak się kończy. Przed czym nas przestrzegam. Stąd moje propozycje, które tylko powtarzam. Może się nie spodobają. Ale są. Proszę dać lepsze. I dlatego, aby konstytuanta której powołania oczekuję, a nie chcę ogłaszać jej sam, bez odpowiedniego nagłośnienia i zweryfikowania projektu konstytucji, budowana jest przeze mnie aktywnie. Własną, ciężką pracą. Tworzę ten projekt, aby było nad czym pracować, czym rozruszać ludzi, zjednoczyć ich i zbliżyć narody Międzymorza, przysparzając rozgłosu takiemu ruchowi. Gwiazdę, jaką ta konstytuanta będzie – w co wierzę, możemy zapalić na niebie nad nami sami. Sami ją stworzyć. My, ludzie, zapalimy od jej światła umysły bliskich nam narodów, opartych głównie o jednoczącą je, wielką, wspólna kulturę i mowę słowiańską. Jaką rzadko wykorzystywaliśmy dla tak wspólnego i dobrego, wielkiego celu. Nie obawiajmy się jego wielkości! Im większy, tym większą da nam siłę. To będzie wręcz odwrócenie, totalitarnego dążenia wielkiej części Świata. Przez serce Świata i Europy, narody słowiańskie i ich krewnych czy bliskich sąsiadów.

  

Rafał Kopko – Orlicki

27.11.2022 

Podziel się!