Tomasz Przepiórka – Czy wszechświat istnieje?
Każdy człowiek, który nie próbował nigdy zajmować się filozofią i nie zastanawiał się nad światem, jest wyznawcą tak zwanego naiwnego realizmu ontologicznego. Znaczy to tyle, że jest przekonany o istnieniu świata zewnętrznego niezależnego od podmiotu poznającego. Znaczy to tyle, że gdyby nas nie było to też by świat istniał. Jest to w przeciwieństwie do światów, które istnieją tylko dzięki temu, że ktoś je doświadcza. Tak jest w przypadku snu. Jeżeli śnisz, to wydaje ci się, że istnieje coś czego w rzeczywistości nie ma. Podobnie jest w przypadku złudzenia. Bez ciebie, jako podmiotu poznającego, te światy nie istnieją.
źródło: http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,10223
Na pierwszy rzut oka wydaje się to być czymś szalonym, ale niektórzy filozofowie dochodzili do wniosku, że nasz świat tak naprawdę nie istnieje obiektywnie, czyli niezależnie od podmiotu poznającego. To tylko nam się wydaje, że on istnieje. Skąd takie szalone wnioski? Otóż uznanie istnienia świata obiektywnego nastręcza bardzo dużo trudności w wielu kwestiach. Już w starożytności myśliciele dochodzili do wielu nie dających się rozwiązać problemów zastanawiając się nad światem. Jednym z nim jest podzielność materii. Czy istnieje najmniejsza jej cząstka? Jeżeli jest najmniejsza cząstka niepodzielna, to dlaczego jest niepodzielna. Przynajmniej potencjalnie powinna być podzielna i mieć jakieś części. Jeżeli dzieli się w nieskończoność, to jak można wyobrazić sobie tą nieskończoność?
Dzisiaj wiemy już z czego zbudowana jest materia. Wiemy czym są atomy. Ale ta wiedza wcale nie usunęła wątpliwości co do istnienia świata. Najmniejsze cząstki materii nie przypominają niczego, co widzimy na co dzień. Cząstka elementarna może znajdować się w wielu miejscach naraz. Nie ma swojego dokładnego miejsca w przestrzeni dopóki się jej nie zaobserwuje odpowiednią aparaturą. Nie wiadomo czym ona tak naprawdę jest.
Mamy też wiele kłopotów z wyjaśnieniem początków istnienia świata. Słynne pytanie, co było pierwsze jajko czy kura można odnieść do naszego świata. Można spytać, co było pierwsze, czas czy materia? Bez czasu nie ma materii. Bez materii nie ma czasu.
Jest jeszcze więcej trudności z wyjaśnieniem istnienia świata obiektywnego, a to prowadzi nas do zwrócenia się w kierunku idealizmu ontologicznego. Czyli do stwierdzenia, że świat zewnętrzny tak naprawdę nie istnieje niezależnie od podmiotu. Jest on tylko naszym złudzeniem. Takie postawienie sprawy pozwala nam uniknąć wielu trudności w rozmyślaniach nad światem. Jednak pojawiają się przy tym także nowe kwestie do wyjaśnienia. Najważniejsze to jakie jest podłoże tego naszego złudzenia i jak istnieje ten podmiot poznający. Różnie w przeszłości próbowano te zagadnienia wyjaśnić. Jednak do niedawna były to tylko filozoficzne spekulacje. Dzisiaj nauka bardziej się rozwinęła i mamy dużo lepsze możliwości oprzeć te wywody o wiedzę naukową. Duży wkład w spór o istnienie świata wniósł rozwój komputeryzacji.
Przyjrzyjmy się zwykłej grze komputerowej. Na ekranie monitora widzimy jakiś świat. Widzimy przedmioty, czasem ludzi i zwierzęta, możemy się w tym świecie poruszać. Widzimy na przykład krzesełko. Możemy spytać jak istnieje to krzesełko? Jest ono jakimś modelem matematycznym zapisanym w pamięci komputera lub na jakimś nośniku danych, który odpowiednio odczytany tworzy na ekranie złudzenie pewnej formy. Można ten model zapisywać na różnych nośnikach i komputerach. Nawet jak skasujemy je na wszystkich nośnikach, to ktoś może kiedyś takie samo krzesełko zaprogramować od nowa. Więc ten model matematyczny krzesełka jakoś istnieje nawet bez materii. Powiedzmy, że znajduje się w pewnym świecie bytów matematycznych. Istnieje w świecie idei. Podobnie jak liczba 2. Albo jak dowolne matematyczne równanie.
Widzimy różnicę między krzesełkiem, na ekranie monitora a tym, na którym siedzimy. Uważamy że to drugie jest realne, a to pierwsze istnieje tylko idealnie. Jednak komputeryzacja idzie do przodu. Dzisiaj można już stworzyć krzesełko i oglądać je w trójwymiarze przez odpowiednie okulary. Nadal jednak widzimy różnicę między krzesłem na komputerze a tym, na którym siedzimy.
Możemy jednak popuścić wodzę fantazji. Wszak wszystko wskazuje na to, że możliwe jest stworzenie komputera tak rozbudowanego, że odpowiednio zaprogramowany, tworzyłby świat niemożliwy do odróżnienia od tego, w którym żyjemy. Taką wizję przedstawiono w filmie Matrix braci Wachowskich.
Nasz świat rządzi się prawami matematyki i fizyki. Te prawa możliwe są do zaprogramowania na komputerze. Gdybyśmy dysponowali odpowiednim komputerem, to nasza rzeczywistość możliwa byłby do zaprogramowania na nim. Gdybyśmy ten komputer podłączyli bezpośrednio do naszego mózgu, to moglibyśmy zobaczyć krzesełko, które w żaden sposób nie bylibyśmy w stanie odróżnić od tego, które widujemy w świecie realnym.
Jak więc odróżnić to co realne, od tego co zaprogramowane? Zaprogramowane może wyglądać tak samo jak rzeczywiste. Tak samo program jak i to, co uważamy za realne, ma swój model matematyczny.
więcej u źródła: http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,10223