RudaWeb: Łęki Małe na karcie Ptolemeusza
Tę mapę dziś możemy w miarę dokładnie, bez świadomości błędu w założeniach, odczytać przede wszystkim dla danych szerokości geograficznych. Długości bowiem są obdarzone trzema pomyłkami starożytnego autora. Zawyżył długość Morza Śródziemnego i wymiary opisywanej przez siebie części świata, jednocześnie miał zawężyć stopnie opisujące ziemie na północ od Imperium Romanum. Dodatkowo powstały błędy skali, gdy geograf przepisał kulę ziemską na płaszczyznę mapy. Innym problemem jest rozszyfrowywanie starych nazw bez przyjęcia, że nie wszystkie są przekazami określeń wprost oryginalnych, tubylczych.
źródło: http://rudaweb.pl/index.php/2018/09/04/leki-male-na-karcie-ptolemeusza/
Są w nich próby tłumaczenia na łacinę albo formy mieszane, z greckimi i łacińskimi końcówkami na czele, ale także możliwe zapożyczenia celtyckie. Jednak nade wszystko mamy źródłosłowy słowiańskie, które potrafią uporządkować pewne dane nie gorzej niż precyzyjne przeliczenia.
Na razie przytoczmy te próby przeliczenia współrzędnych mapy starożytnego geografa Klaudiusza Ptolemeusza. Grupa klasycznych filologów, historyków matematyki oraz ekspertów od kartografii z Niemiec stworzyła mapę Europy Środkowej sprzed 2 tys. lat na podstawie karty Ptolemeusza. Spis zawiera nazwy ponad 90. miast. Mapa określa obszary do Wisły, zajmowane przez Rzeczpospolitą Słewską i Wendów, pół wieku wcześniej opisanych przez Tacyta w „Germanii”. Grecki geograf w 150 r. n.e. miał już szerszą wiedzę o topografii tych terenów od rzymskiego historyka. Zaznaczył niewielką rzekę-cieśninę Świnę, płynącą z Zalewu Szczecińskiego do Bałtyku. Wymienił na obecnych ziemiach polskich m. in. Kalisię (Καλισία), identyfikowaną z Kaliszem czy Karrodunon (Καρρόδουνον), utożsammiane z Krakowem. Zespół specjalistów z departamentu Geodezji i Geoinformacji Technicznego Uniwersytetu Berlińskiego połączył też Askaukalis (ἀσκαυκαλίς) z Bydgoszczą, a Susudatę z Fürstenwalde, czyli łużyckim: Pśibor pśi Sprjewje (polski Przybór przy Sprewie). Obszar Przyboru został utracony przez Polskę dopiero w 1249 r. n.e.
Świńska sprawa
Przy tej ostatniej lokalizacji pojawiają się pierwsze wątpliwości, dotyczące odczytania mapy przez niemieckich badaczy. Stwierdzili oni, że nazwa Susudata to słowo pochodzące z germańskiego („a word derived from the Germanic term ‚susutin’”), którego współczesnym odpowiednikiem polskim jest babrzysko – miejsce grząskie, gdzie tarzają się w błocie dziki. Przed badaniami zespołu berlińskiego, Susudatę kojarzono ze Szczecinem. Polski językoznawca Witold Mańczak zwrócił uwagę, że pomorscy Słowińcy nazywali Szczecin ‚Szczecino’. Po przedstawieniu różnych możliwości uznał, że najprawdopodobniej nazwa pochodzi od ‚szczeć’, bo tereny te, o ubogiej glebie piaszczysto-bielicowej, porastała twarda ‚szczota’ – trawa bagienna. Jednak nazwa stolicy Pomorza Zachodniego – moim zdaniem – wywodzi się od ‚szczeciny’. Ma to odwołania do nazw pobliskich miejscowości, jak wspomnian już rzeka Świna oraz Świnoujście, Świnie, Świnice i Świniary. Świnie tu masowo hodowano, min. na pomorskiej buczynie. Pozyskiwano szczecinę – ważny surowiec do wyrobu narzędzi służących higienie i estetyce od najdawniejszych czasów. Szczecina to grubsze, gęstsze i mocniejsze włosy u dzików i trzody chlewnej. U starych ras świń włosy te są często długie i kręcone, tworzące charakterystyczne grzywy. Była wykorzystywana do produkcji szczotek i pędzli. Tak więc i polski Szczecin, i „germańska” Susudata mają podobne znaczenie nazwy. Niewątpliwie w babrzysku można było oczekiwać szczeciny tarzających się dzików. Tylko czy owa germańska nazwa jest bardziej uprawniona, skoro znalazła się na mapie z 150 r. n.e.? Grecki geograf żył w Imperium Romanum, gdzie nie tylko greka, ale przede wszystkim łacina klasyczna była językiem elit intelektualnych. Przyjrzyjmy się więc nazwie Susudata pod kątem człowieka posługującego się łaciną. ‚Sus’, ‚suis’ to ogólnie świnia, ale szczegółowo też wieprz lub dzik, w odróżnieniu od ‚porcus’. ‚Datus’ i ‚data’ – podany, dany i podana, dana. ‚Sus(u)data’ – miejsce gdzie świnie czy dziki występują licznie, podane jak „na tacy” lub „na odstrzał”. O ile możemy być pewni, że wersja łacińska opiera się na słownictwie, które rzeczywiście istniało w czasach Ptolemeusza, o tyle zrekonstruowany po niemal dwóch tysiącach lat „Germanic” może wzbudzać wątpliwości. Tym bardziej, że w dzisiejszym niemieckim świnia to ‚Schwein’, która ma ten sam źródłosłów co polska ‚świnia’. Oba wyrazy nie pochodzą – moim zdaniem – z żadnego hipotetycznego „Germanic”, ale z zasobu lechickiego (np. w dolnołużyckim ‚swinja’, a po kaszubsku ‚swinia’). Można by do tego dodać ustalenia Mario Alinei’ego, że słownictwo związane z rolnictwem w językach germańskich pochodzi głównie od Słowian oraz, że według części badaczy – stosujących metody matematyczne w lingwistyce – języki germańskie zaczęły wyodrębniać się ok. V w. n.e. wskutek syntezy elementów m.in. italo-celtyckich i słowiańskich. Poprzestanę na swoim wniosku, że Susudata to miejsce na terenie dzisiejszego Szczecina, a nie Fürstenwalde (Pśibor pśi Sprjewje). Sama zaś nazwa umieszczona na mapie Ptolemeusza jest łacińską wersją nazwy miejscowej, która oryginalnie była słowiańska. Dieter Lelgemann, specjalista geodezji z berlińskiego zespołu twierdzi, że Ptolemeusz czerpał z prac antycznych inżynierów wojskowych, których Rzym wysyłał w misjach wywiadowczych do krajów „barbarzyńców”. Od tych wojskowych mierniczych mógł przejmować nazwy, które oni notowali, często uciekając się do tłumaczeń lub przekształceń, zgodnych z ich językiem ojczystym. Natomiast ów „germański” ‚susutin’ to zbitka łacińskiego ‚sus’ i słowiańskiego ‚cin’ (patrz: Szczecin – Sttetin), powstały w czasach tworzenia się języków germańskich kilka wieków po Ptolemeuszu.
więcej u źródła: http://rudaweb.pl/index.php/2018/09/04/leki-male-na-karcie-ptolemeusza/