Tadeusz Leszczyc Grabianka (1740-1807) – Strażnik Wiary Przyrodzonej Słowian (III SSŚŚŚ Lwów-Kijów)

Tadeusz Leszczyc Grabianka (1740-1807) – Strażnik Wiary Przyrodzonej Słowian

 

pseudonim Comte Ostap, Comte Polonais (ur. 8 stycznia 1740 w Rajkowcach[1], zm. 6 października 1807 w Sankt Petersburgu) – polski alchemik i iluminat, starosta liwski.

Mistyk, jeden z prekursorów mesjanizmu polskiego. Propagator nauk Emanuela Swedenborga. Jeden z założycieli i przywódca Stowarzyszenia Iluminatów Awiniońskich, stanowiących kontynuację działalności Iluminatów Bawarskich.

Zakon Iluminatów (od łacińskiego illuminatus – oświecony, l. mn. illuminati) – termin niejednoznaczny, gdyż w ciągu dziejów istniało kilka struktur używających tej nazwy. Do najbardziej znanych należeli:

  • Iluminaci bawarscy – tajne stowarzyszenie założone 1 maja 1776 roku przez Adama Weishaupta w Ingolstadt, które oficjalnie za cel stawiało sobie szerzenie oświaty i propagowanie idei oświeceniowych oraz powstrzymywanie działalności jezuitów. Pod wpływem Adolpha Kniggego iluminaci bawarscy zaczęli nabierać rysu paramasońskiego za sprawą wzorowanego na lożach systemu stopni wtajemniczenia. Ostatecznie zostało zlikwidowane przez państwo bawarskie. Symbolem stowarzyszenia była sowa Minerwy i oko opatrzności.
  • Iluminaci Awiniońscy – hermetyczny obrządek ukształtowany w 1770 roku przez Dom Antoine Joseph Pernety. W 1778 roku przeniesiono centralę do Montpellier. W 1785 roku w Awinionie ukonstytuowała się ezoteryczna społeczność androgyniczna, która przyjęła nazwę Académie des Illumines d’Avignon. Praktykowano w niej rytuał będący przemieszaniem wolnomularstwa i nauk hermetycznych, z widocznym wpływem idei swedenborgiańskich. Była to struktura zrzeszająca bardziej mistyków, kabalistów i alchemików, aniżeli ludzi stawiających sobie rewolucyjne cele polityczne. Na jej czele stanął Tadeusz Leszczyc-Grabianka.

Z Wikipedii:

Pochodził z zamożnej, polskiej rodziny szlacheckiej z Podola. Był synem podczaszego latyczowskiego, Józefa Kajetana Grabianki i Marianny z Kalinowskich. Dzięki staraniom i zabiegom matki od najmłodszych lat wychowywał się we Francji. Dzieciństwo i młodość spędził w Lotaryngii na dworze króla Stanisława Leszczyńskiego. Pobierał nauki w Paryżu. Tam zapewne po raz pierwszy zetknął się ze stowarzyszeniami ezoterycznymi i wolnomularstwem.

Do Rzeczypospolitej powrócił po śmierci ojca w 1759. Odziedziczył wówczas znaczny majątek, w którego skład wchodziły trzy rezydencje szlacheckie (Ostapkowce, Rajkowce, Sutkowce), kamienice we Lwowie i Kamieńcu Podolskim oraz 14 wsi. W 1771 ożenił się z Teresą ze Stadnickich.

W latach 1760-1778 prowadził życie statecznego szlachcica. Odbywał podróże zagraniczne, głównie do Francji. Mieszkał w swoich posiadłościach podolskich, zimy spędzał w miastach. Podejmował i odwiedzał sąsiadów. W sposób umiarkowany interesował się polityką. Uczestniczył w sejmikach ziemskich. W 1770 został mianowany starostą liwskim. Ufundował wówczas budynek nowej kancelarii na zamku w Liwie.

W 1778 bawiąc w Warszawie, spotkał się z opowieściami i plotkami o bawarskim zakonie iluminatów. Zapragnął poznać to stowarzyszenie. W 1779 podczas pobytu w Berlinie nawiązał kontakt z dwoma jego znaczącymi przedstawicielami Antonim Józefem Pernety i Ludwikiem Józefem Morveau. Szybko stał się wyznawcą głoszonych przez nich nauk, przystąpił do tego zakonu, przeszedł wszystkie szczeble inicjacji, a z czasem zaczął odgrywać w nim rolę lidera wnosząc oryginalny wkład w ideologię. Przez kilka lat spędzał czas podróżując pomiędzy Królestwem Prus i Rzecząpospolitą Obojga Narodów. W swoich podolskich posiadłościach gościł przedstawicieli nauk hermetycznych, filozofów, kabalistów, magów i alchemików. W Ostapkowcach założył laboratorium, w którym prowadził badania nad odkryciem kamienia filozoficznego.

Poświęcając część majątku na zakon iluminatów, alchemiczne eksperymenty oraz wykazując bezgraniczne posłuszeństwo wobec przyjętych ideologii poróżnił się z rodziną. W 1784 rozstał się z żoną. Opuścił Rzeczpospolitą całkowicie poświęcając się na rzecz sprawy zakonu iluminatów w Niemczech i we Francji.

Kierowany wskazówkami bliżej niezidentyfikowanej wyroczni zwanej Świętym Słowem wyjechał do hrabstwa Venaissin i osiadł w Awinionie, gdzie założył lożę Nowego Izraela. W 1786 przekształciła się ona w Stowarzyszenie Iluminatów Awiniońskich i wybrała Tadeusza Grabiankę swoim najwyższym mistrzem z tytułem Króla Nowego Izraela. Sekta pozyskała wielu znaczących arystokratów europejskich oraz przedstawicieli rodów panujących. Wśród jej członków byli między innymi: Maria Wirtemberska, Ludwik Wirtemberski, Karol Sudermański.

Stowarzyszenie Iluminatów Awiniońskich pod charyzmatycznym i autorytarnym zwierzchnictwem Tadeusza Grabianki przetrwało okres prześladowań ze strony inkwizycji papieskiej hrabstwa Venaissin i rządy terroru jakobinów w czasach rewolucji francuskiej. Największy jego rozkwit przypadł na czasy rządów Dyrektoriatu. W tym okresie została ustalona hierarchia wtajemniczeń, a także powstała świątynia obrządku iluminatów awiniońskich wzorowana na Świątyni Salomona.

W 1799 obawiając się represji ze strony napoleońskiego Konsulatu, a także wierzycieli, Tadeusz Grabianka opuścił Francję. Początkowo udał się na krótko do Galicji, a następnie do Rosji. Tam wszedł w kręgi arystokracji i szybko stał się osobą bardzo popularną. W 1806 otworzył w Sankt Petersburgu nową lożę. Jej członkami stała się elita Imperium Rosyjskiego.

Działania ruchu spotkały się z natychmiastową reakcją władz państwowych. Posądzono Tadeusza Grabiankę o przygotowywanie zamachu stanu i szpiegostwo na rzecz Francji. W 1807 został aresztowany i osadzony w twierdzy Pietropawłowskiej. Tam zmarł kilka miesięcy później nie doczekawszy procesu.

Pochowany został w kościele św. Katarzyny w Sankt Petersburgu.

Przypisy

  1. Rajkowce w Słowniku geograficznym Królestwa Polskiego. T. IX: Pożajście – Ruksz. Warszawa 1888.

Bibliografia

Linki zewnętrzne

 

Mistyk w kręgu oświeconych.
Próba przypomnienia „Króla Nowego Izraela” — Tadeusza Grabianki

Maria Danilewicz-Zielińska

Żywot Tadeusza Grabianki zamyka się datami 1740-1807. Urodzony w Rajkowicach na Podolu, syn magnata o świetnych koligacjach, zmarł w tajemniczych okolicznościach, rzekomo otruty, w twierdzy pietropawłowskiej, płacąc życiem za wierność żarliwie wyznawanym poglądom.

Niełatwo opanować wielojęzyczną literaturę składającą się na ułamkowy obraz działalności tej niezwykle barwnej postaci. Życie jego zahacza o Berlin, Awininon, Paryż, Londyn i Petersburg, wtórnych śladów doszukać się można w Szwecji i Stanach Zjednoczonych. Niełatwo złożyć mozaikę z drobnych rozproszonych odłamków. Tłumaczy się to zarówno charakterem działalności Grabianki, świadomie otaczanej tajemnicą, jak i koczowniczym (w pewnych okresach) trybem życia oraz kilkakrotnie powtarzającą się koniecznością szybkiego niszczenia dokumentów w związku z groźbą aresztowania czy rewizji.

Życiorys „Króla Nowego Izraela” roi się od znaków zapytania i luk. Uświadamiali sobie ich istnienie zarówno XIX-wieczni biografowie Grabianki, jak i autor podstawowej monografii, prof. Józef Ujejski. Jedną z takich „białych plam” był pobyt Grabianki w Londynie związany z próbą nawiązania kontaktów ideowych i organizacyjnych z wyznawcami poglądów Swedenborga, którym — i to nie tylko w okresie poprzedzającym powstanie Godziny myśli — entuzjazmować się będzie Słowacki i bez którego nie byłoby „kolumn duchów” Towiańskiego.

Król Nowego Izraela Ujejskiego ukazał się w 1924 r. Przez dzielące od tej daty czterdziestolecie ujawniło się sporo materiałów uzupełniających tę nadal cenną i podstawową książkę. Jednym z takich uzupełnień jest przeoczona przez francuskich historyków iluminizmu i tyle że wymieniona w bibliografii przy życiorysie w Polskim słowniku biograficznym relacja Roberta Hindmarscha o pobycie Grabianki w Londynie, ogłoszona w zarysie dziejów New Jerusalem Chuch, w 1861 r. Odszukał ją prawnuk Tadeusza, inż. Seweryn Grabianka z Londynu, wszechstronny i uczynny znawca zagadnienia, chętnie śpieszący z pomocą i wskazówkami, bez których szkic obecny nie mógłby powstać.

 

Sfrancuziały podczaszyc

Jedynak, syn Józefa Kajetana, podczaszego latyczowskiego i Marianny z Kalinowskich, wychowywał się (ponoć z inicjatywy matki) w Lunewilu i Nancy, gdzie urobiono go na gładkiego salonowca i błyskotliwego erudytę. Wrócił sfrancuziały ku szczeremu oburzeniu ojca, Sarmaty z krwi i kości, godnego potomka średniowiecznych komesów Leszczyców ze Skarszewa. Ojciec zmarł, gdy Tadeusz miał zaledwie 19 lat. Syn, sprowadzony pośpiesznie z Francji po kondukcie miał żałobną mowę i układnością wrodzoną, jako i żałosnej mowy expressyją wszystkich do żalu, niektórych do płaczu pobudził. Szczegółem nie bez wymowy jest włączona do owej mowy lwowskiej analiza zodiakowych znaków pod którymi zachorował i umarł JP. podczaszy.

Fortunę odziedziczył okazałą. Ojciec władał trzema zamkami i 14 wsiami na Podolu, matka otrzymała w posagu m.in. klejnoty wartości ćwierci miliona czerwonych złotych. W legendach rodzinnych rywalizuje ze słynną Chrzanowską z Trembowli, gdyż pod niebytność męża, oblężona przez hajdamaków w zamku Rajkowieckim (…) zdołała go obronić. Spadkiem podzielić się wypadło z ową bohaterską matką, a także siostrą Teklą, kasztelanową Tarnowską. Ubytki fortuny wynagrodził z nakładem posag żony, gdy w 1771 r., przekroczywszy trzydziestkę, poślubił Teresę ze Stadnickich, dziedziczkę części wielkiej spuścizny herburtowskiej. Miał przeto co tracić, a przekonamy się, że czynił to w sposób niebanalny.

Od polskości nie odszedł jednak zupełnie, o czym świadczą m.in. gęste przeplatanie biegłej francuszczyzny powiedzonkiem polskim „jak się zowie” i pseudonim „Comte Ostap, Polonais”. Obnaszał jednak ową polskość chętniej między obcymi niż na rodzinnym Podolu. Toteż nazwisko jego bliżej jest związane z Awinionem i Petersburgiem niż z owymi zamkami i kluczami, które — póki nie położyła temu kres energiczna małżonka — były finansową podporą alchemicznej, mistycznej i filantropijnej (a może i politycznej) działalności starosty liwskiego. Część majątku uratować zdołała — świadczy Kazimierz Pułaski w Kronice polskich rodów szlacheckich Podola, Wołynia i Ukrainy. Resztka owa obejmowała 38 włości i ponad 8000 męskich poddanych, jedną piątą dawnej fortuny.

We wczesnej młodości zetknąć się miał we Francji ze Stanisławem Augustem Poniatowskim, przyszłym królem. Nienawidził go do śmierci w wyniku nieznanego nieporozumienia. Jako młodzieniec zawarł przyjaźń z domem Czartoryskich. Biograf jego, Huczański powiada, że powodzenie w świecie, wielka zdolność podbijania sobie umysłów, dar wymowy, pycha szlachecka i nienawiść jawna do Stanisława Augusta wyrodziły o nim przekonanie, że chce osiągnąć polską koronę. Wróżono mu jeszcze więcej — a pamiętać warto, że rzecz działa się w czasach bliskich Wernyhorze. Rosyjski biograf Grabianki, Michał Longinow, pisze, że przepowiadano mu, że zostanie królem polskim, że zamieszania wewnętrzne zgubią Rosję i Katarzynę II, że wówczas (on, Grabianka) zawładnie imperium tureckim, po czym wytępiwszy Turków opanuje Azję i część Afryki i stolicę swą przeniesie do Jerozolimy, gdzie monarchowie ziemscy będą przychodzić do niego z pokłonami i będą się uczyć u niego mądrości najwyższej, jako u nowego Salomona, główni zaś jego wyznawcy staną się władykami narodów i będą obsypani wszemi skarbami świata.

Nim wytworzyła się atmosfera sprzyjająca formułowaniu przepowiedni tego typu, przyszły „król Nowego Izraela” poznawał świat wszechstronnie, ocierając się m.in. o sprawy konfederatów barskich we francuskim ich aspekcie. Ciągle odbywał podróże, (…) w 1769 roku mieszkał w Paryżu, przyjęty na dworze królewskim… umiał sobie tam zyskać ogólną sympatię pełnym dystynkcji zachowaniem.

 

  Zwrotny moment życiowy

Duch XVIII w. — pisze Huczański — silnie go owionął (…) zapragnął reform nie dlatego, aby burzyć, lecz by odbudować moralną stronę upadającej ludzkości. Nurtowały go wątpliwości natury ogólniejszej, gdyż jak zapisał Longinow, przyjechawszy do Warszawy z Podola, spotkał się tam z jednym dawnym znajomym, który szczerze czy obłudnie zmienił sposób życia, wyjawił mu, że poprawę swą zawdzięcza temu, że miał szczęście być wtajemniczonym w tajemne nauki (sciences occultes).

Trudno uwierzyć, by oznaczało to pierwsze zetknięcie się Grabianki z wielkim podziemiem oświecenia, wieku, w którym występowały w rzeczywistości dwa kierunki uzupełniające się niekiedy, częściej sprzeczne: potrzeba rygorystycznej logiki i skłonność do głębokiej erudycji nie cofająca się przed kultem zjawisk mistycznych czy tajemnych.

Z manifestacjami tej postawy mógł zresztą Grabianka spotkać się bez trudu w Polsce. Poświadcza to pośrednio Huczański, dając do zrozumienia, że już przed okresem avignońskim należał do „towarzystw tajnych i sekt”. Najprawdopodobniejsze jest rozwiązanie pośrednie: w Kraju — ale za pośrednictwem cudzoziemców, a więc np. płk. Jean Auguste’a Thoux de Salvert, który w latach 1763-1767 ożywić miał w Warszawie działalność konfraterni alchemicznej, zorganizowanej na poglebiu wolnomularskim, a wywodzącej się z instytucji rzymskiej założonej rzekomo w XVI w. przez Jana Baptystę Porta. Tenże pułkownik dopomógł hr. Augustowi Moszyńskiemu do rozwinięcia loży „Cnotliwego Sarmaty”, a w 1769 r., po powrocie z wojażu, ujawnił zapas skrytych umiejętności hermetycznych, kabalistycznych i alchemicznych. W 1786 r. odnajdujemy go w Paryżu na konwencie filaletów. Jeśli istotnie łączyły go powiązania z posądzanym o filiacje jezuickie rytem „Strictae Observantiae” (Ścisłej Obserwy) w pełni zrozumiały byłby następny krok Grabianki, a mianowicie wędrówka w poszukiwaniu „Superiores Incogniti”, gdyż na nich właśnie powoływał się jako na źródło władzy baron Carl von Hund, twórca i teoretyk rytu. Była to osobliwa mieszanina symboliki wolnomularskiej, praktyk alchemicznych, nawiązań do dziedzictwa templariuszy i przedsięwzięć Charlesa Edwarda Stuarta. Von Hund miał liczne powiązania z Polską — poświadcza je wielokrotnie Walenty Wilkoszewski w niedawno ujawnionym zarysie początków wolnomularstwa polskiego. Jak Grabianka, tak i von Hund umarł pogodzony z Kościołem (1776), pochowany jest przed głównym ołtarzem kościoła katolickiego w Melrichstadt.

Grabianka jest jedynym Polakiem uwzględnianym przez XIX-wieczne angielskie encyklopedie wolnomularskie. Jedna z nich (Mackenzie) przynosi informacje o rzekomych jego powiązaniach z paryskimi filaletami. Beswick szedł dalej, podając że słynny Cagliostro występował w gronie „Miłośników Prawdy” pod pseudonimami „Mosmy”, ,,St. Germain” (!) albo — właśnie Grabianki! Do legend zaliczyć także należy wersję o wizycie podolskiej Cagliostra, którego miał tam podejmować Grabianka (w 1775 r.). Dr Antoni J. (Rolle) wspomina nadto o ciągnącej się przez lat kilka korespondencji zatraconej w połowie XIX w.

Nie nasuwa natomiast wątpliwości data ślubu Grabianki z Teresą ze Stadnickich (1771) oraz daty urodzin trojga dzieci: Anny (1773), Antoniego (1775) oraz Erazma (1777). W okresie tym Grabianka rezydował prawdopodobnie zasadniczo na Podolu.

 

Inicjacja berlińska

Kariera Grabianki-iluminata rozpoczęła się w latach 1788-1779, gdy w Berlinie w zasięgu dworu Henryka ks. Pruskiego znalazł się u boku dwu dokładnie już od dawna zidentyfikowanych postaci: ex-benedyktyna Dom Antoine Josepha Pernety i abbé Ludwika Józefa Filiberta Morveau (brata znanego chemika Guyton de Morveau), występującego pod pseudonimem Brumore’a. Niełatwo wyjaśnić, jak i dlaczego zjawił się w Berlinie. Poszlaki kierują nas ku osobom hr. Augusta Moszyńskiego, parającego się chętnie alchemią oraz hr. Alojzego Brühla, starosty warszawskiego, który około 1773 r. zorganizował w Warszawie kapitułę dogmatyczną „Strictae Observantiae” z udziałem właśnie Moszyńskiego. Grabianka udać się mógł za ich poradą do berlińskiego ośrodka alchemicznego w poszukiwaniu „mistrzów”.

Dom Pernety jest postacią niezmiernie typową dla sprzeczności wieku oświecenia. Działalność jego omówił wyczerpująco Joanny Bricaud w Les Illumines d’Avignon (Paryż, 1927), rozprawie wydanej po ukazaniu się monografii Grabianki pióra prof. Ujejskiego. Urodzony w 1716 r. wstąpił za młodu do zakonu i poświęcił się badaniom naukowym z dziedzin tak różnych, jak matematyka, botanika i historia sztuk plastycznych. Wstępem do późniejszej działalności są ogłoszone drukiem liczne prace z zakresu mitologii greckiej i egipskiej, w których dowodził, że mity dadzą się sprowadzić do łańcucha powiązanych ze sobą alegorii historycznych, przekazujących w zawiłym szyfrze klucze do wielkich zagadek ludzkiego istnienia i historii.

W 1763 r. wyruszył jako kapelan na Wyspy Falklandzkie w zespole słynnego Bougainville’a; napisał i ogłosił dwutomowy opis wyprawy. Po powrocie wraz z 28 innymi zakonnikami, których był przywódcą, prosił władze zakonne o zwolnienie ze ślubów. Nie doczekawszy się decyzji zrzucił habit i wyruszył do Awinionu, gdzie wznowił działalność miejscowej loży „Saint-Jean de Jerusalem”, w której historii doszukać się można powiązań stuartowskich, a także ech konfliktów społecznych między arystokracją a wyłaniającym się właśnie „stanem trzecim”. Pernety starał się związać wolnomularstwo z naukami hermetycznymi. Służyć temu miały stworzone przez niego stopnie rytu szkockiego: Chevalier des Argonautes, Chevalier de la Toison d’Or i Chevalier de Soleil (istniejące do dziś jako 26-28 stopnie rytu szkockiego). Geneza ich wywodzi się w sposób oczywisty z rozpraw Pernety’ego o symbolice mitów. Stopień 26 związany jest nadto z Prowansją poprzez postać legendarnego jelenia i, co więcej, Czarną Madonną (Vierge Noire) z kościoła pod wezwaniem św. Wiktora w Marsylii. Nawiązuje on do działalności XIII-wiecznych Peres de la Mercy (1218), zakonu rycerskiego zwalczającego niewolnictwo. (Nawiasem wspomnieć warto, że z analogicznym ujęciem wielu zagadnień mitologicznych spotkać się można u Roberta Graves’a w jego Mitach greckich, 1955).

Po kilkuletnim pobycie w Awinionie, Pernety wyruszył do Berlina na dwór Fryderyka II, który zatrudnił go w swej bibliotece. Nadal pisał i publikował wiele. M.in. wdał się w ostry spór polemiczny z ex-towarzyszem wyprawy falklandzkiej, de Pauwem, który dowodził, że Amerykanie są en bloc degeneratami. Pernety był przeciwnego zdania — uważał iż są zdrowi, normalni, a nawet obiecujący. W tym także okresie poznał bliżej pisma Jakuba Boehme (którego myśli przekładał i adaptował Mickiewicz) i jeszcze bliższego naszym pisarzom romantycznym Swedenborga. Widomym znakiem tych zainteresowań są francuskie przekłady mistycznych pism wizjonera szwedzkiego. Przekładał go także drugi, obok Pernety’ego, berliński mistrz Grabianki — Brumore. Czynił to w sposób raczej osobliwy, dodając od siebie całe ustępy. W przekładzie Traktatu ciekawego o powabach miłości małżeńskiej znalazły się wskutek tego opisy „zgoła nieczyste” i „gorące” wywołujące gwałtowne oburzenie u prawowiernych adeptów Swedenborga.

więcej: http://www.gnosis.art.pl/e_gnosis/aurea_catena_gnosis/danilewicz_grabianka1.htm

 

O Autorce: Maria Danilewicz-Zielińska (ur. 1907 r.) – absolwentka polonistyki U.W. Do wybuchu wojny w 1939 roku pracowała w Bibliotece Narodowej. Po wyjeździe z Polski mieszkała we Francji, a później w Anglii, gdzie do roku 1972 prowadziła Bibliotekę Polską. W pismach polskich i brytyjskich publikowała szereg prac bibliograficznych oraz tekstów literackich. W 1953 r. wydała tom opowiadań Blisko i daleko, a w 1956 powieść Dom. W 1960 ukazał się tom szkiców literackich Pierścień z Herkulanum i płaszcz pokutnicy. W 1978 opublikowała Szkice o literaturze emigracyjnej, a w roku 1992 już w Warszawie – zbiór szkiców literackich i historycznych: Próby przywołań. Na emeryturze osiadła w Portugalii.

—————-

W Polsce propagatorem nauk Emanuela Swedenborga był Tadeusz Grabianka, pseudonim „Comte Ostap, Comte Polonais”, (1740-1807), alchemik, iluminat, starosta liwski. Mistyk, jeden z prekursorów mesjanizmu polskiego. Jeden z założycieli i przywódca Stowarzyszenia Iluminatów Awiońskich, stanowiących kontynuację działalności Iluminatów Bawarskich. W siedzibie iluminatów przy rue de la Colombe odbywały się tajemnicze ceremonie i trwał nieprzerwanie eksperyment alchemiczny, tak że mieszkańcy przez całą dobę przebywali w trujących oparach prażonej rtęci i siarki.

W swoich podolskich posiadłościach gościł przedstawicieli nauk hermetycznych, filozofów, magów, kabalistów i alchemików. W Ostapkowcach założył laboratorium, w którym prowadził badania nad odkryciem kamienia filozoficznego. Przez dłuższy czas gościł też w swych posiadłościach ekipę alchemików z Berlina, która na jego koszt ważyła miesiącami „sól filozoficzną”.

W 1784 rozstał się z żoną. Opuścił Polskę całkowicie poświęcając się na rzecz sprawy zakonu iluminatów w Niemczech i we Francji. W 1799 obawiając się represji ze strony napoleońskiego Konsulatu, a także wierzycieli, Tadeusz Grabianka opuścił Francję. Początkowo udał się na krótko do Galicji, a następnie do Rosji. Tam wszedł w kręgi arystokracji i szybko stał się osobą bardzo popularną. W 1806 otworzył w Sankt Petersburgu nową lożę. Jej członkami stała się elita Imperium Rosyjskiego. Działania ruchu spotkały się z natychmiastową reakcją władz państwowych. Posądzono Tadeusza Grabiankę o przygotowywanie zamachu stanu i szpiegostwo na rzecz Francji. W 1807 został aresztowany i osadzony w Twierdzy Petropawłowskiej. Tam zmarł kilka miesięcy później nie doczekawszy procesu.

 

Podziel się!
Ten wpis został opublikowany w Bez kategorii. Dodaj odnośnik do ulubionych.