Wielcy Polacy – Królowa Elżbieta Węgierska, Helena Rubinstein, Max Faktorowicz
Elżbieta Łokietkówna
Z Wiki:
(ur. 1305, zm. 29 grudnia 1380 w Budzie) – królewna polska, królowa węgierska, regentka w Polsce w latach 1370-1375, 1376-1377 i 1378-1380 z dynastii Piastów.
Córka Władysława I Łokietka i Jadwigi, córki księcia kaliskiego Bolesława Pobożnego. Żona króla Węgier Karola Roberta. Matka króla Węgier i Polski Ludwika Węgierskiego. Babka króla Polski[1] i wielkiej księżnej litewskiej Jadwigi.
Źródła nie zachowały dokładnej daty, zarówno dziennej, jak i rocznej urodzin Elżbiety. Data urodzenia może wahać się między 1298 a 1306, jednakże zapewne, jak stwierdza Jan Dąbrowski urodziła się w 1305 lub 1306 roku, czyli po powrocie Łokietka do Polski. Brak też informacji, gdzie przyszła na świat. Być może był to Radziejów, gdzie ukrywała się jej matka, gdy jej ojciec został wygnany z Polski. Imię otrzymała po swojej ciotce Elżbiecie, żonie Henryka V Brzuchatego, córce Bolesława Pobożnego. Wychowywała się na dworze matki, zapewne wpływ na na jej wychowanie miały klaryski ze Starego Sącza. Świadczy o tym wspieranie zakonu, zarówno klasztoru na Węgrzech, gdy tam przebywała, jak i polskiego zgromadzenia w trakcie sporu klarysek z biskupem krakowskim o dziesięcinę w 1362. One także nauczyły ją czytać po łacinie[2].
W końcu czerwca 1320 r. Elżbieta wyruszyła na Węgry wraz z licznym orszakiem. Już w Nowym Sączu oczekiwali na nią panowie węgierscy, z którymi spotkała się 1 lipca. W Bardiowie spotkała się z Karolem Robertem, który wyjechał na spotkanie z przyszłą żoną. Oboje ruszyli do Budy, gdzie 6 lipca 1320 Elżbieta została wydana za mąż za króla Węgier Karola Roberta. Po nim nastąpiła w Białogrodzie koronacja młodej królowej, dokonana przez biskupa weszpremskiego, dawnego prepozyta spiskiego, Henryka. Małżeństwo to było efektem polityki Władysława Łokietka, który dotychczas nie mógł czuć się bezpiecznie na tronie polskim. Pretensje do sukcesji po Wacławie II wysuwał król Czech Jan Luksemburski. Zagrożeniem dla Polski był także zakon krzyżacki. Poprzez związek Elżbiety z monarchą węgierskim Władysław Łokietek zyskiwał cennego sojusznika. Wraz z tym małżeństwem zapoczątkowany został okres współpracy polsko-węgierskiej w polityce międzynarodowej[3].
Elżbieta była trzecią żoną króla Węgier. Pierwszą była księżniczka bytomska Maria, poślubiona w 1306 r. Małżeństwo to trwało jedenaście lat i było przypuszczalnie bezdzietne. Zakończyła je śmierć Marii 15 grudnia 1317. Rok później Karol Robert ożenił się z Beatrycze, siostrą króla Czech Jana Luksemburskiego. Druga małżonka węgierskiego monarchy zmarła po roku w trakcie porodu. Również jej dziecko nie przeżyło czasu narodzin.
Kiedy Elżbieta została królową węgierską, na Węgry zaczęli przybywać książęta piastowscy z nadziejami na zrobienie karier. Największą zrobił Władysław Opolczyk, który w latach 1367-1372 sprawował urząd palatyna, po czym przeniesiony został na Ruś Halicką, gdzie pełnił urząd wielkorządcy. Bracia pierwszej żony Karola Roberta, Marii, uzyskali wysokie godności kościelne. Bolesław w latach 1321-1328 pełnił funkcję arcybiskupa ostrzyhomskiego, natomiast Mieszko bytomski w latach 1328-1334 był biskupem nitrzańskim, zaś przez następne dziesięć lat biskupem weszpremskim. Siostra Władysława Opolczyka, Kunegunda, wstąpiła do założonego przez Elżbietę zakonu klarysek w Starej Budzie. Tam też swoje życie spędziła córka Władysława, Kinga. Dzięki Elżbiecie doszło do zawarcia w 1335 r. małżeństwa między córką księcia gniewkowskiego Kazimierza III, Elżbietą, a banem Bośni Stefanem Kotromaniciem. Zrodzona z tego związku córka, także Elżbieta, w 1353 r. została drugą żoną jej syna, króla Węgier, Ludwika, a w latach 60. i 70. XIV w. wydała na świat trzy lub cztery córki[4] węgierskiego monarchy, m.in. Marię i Jadwigę. Również dzięki Elżbiecie doszło do zaślubin Anny, córki księcia oświęcimskiego Władysława I, z wojewodą siedmiogrodzkim i jednym z najwyższych ówczesnych dostojników węgierskich Tomaszem Szécsényim. Oprócz Piastów przybywało z Polski na Węgry wielu rycerzy i duchownych, którzy dzięki wstawiennictwu Elżbiety zdobyli wysokie urzędy świeckie i duchowne. Jednym z nich był rycerz Mroczko, który z czasem awansował do urzędu koniuszego królowej.
17 kwietnia 1330 na zamku w Wyszehradzie doszło do zamachu na rodzinę królewską. Podczas obiadu, do którego zasiedli Karol Robert, Elżbieta oraz dwóch synów: Ludwik i Andrzej, do jadalni wpadł jeden z węgierskich możnowładców, Felicjan Zach, i uzbrojony w miecz zaatakował króla i królową. Karol Robert został ranny w rękę, natomiast Elżbieta straciła cztery palce. Czeski kronikarz Benesz z Pragi zanotował, że monarcha węgierski miał się w czasie napadu schować pod stół, dzięki czemu nie doznał większych obrażeń. Napastnika powstrzymał dopiero podczaszy królowej, Jan, który śmiertelnie go ugodził.
Zemsta na rodzinie Zachów była okrutna. Poćwiartowane ciało Felicjana Zacha zostało rozesłane do wielu węgierskich miast, zaś jego głowa zawisła na bramie wjazdowej wyszehradzkiego zamku. Jego córce, znanej z urody Klarze, obcięto nos, wargę i palce u obydwu rąk. Na ścięcie skazano wszystkich męskich potomków rodu aż do trzeciego pokolenia. Niektórzy z nich przed strasznym wyrokiem uciekli do Polski. Przyczyn napadu Felicjana Zacha przez wiele lat upatrywano w gwałcie, jakiego na Klarze miał się dopuścić brat Elżbiety, królewicz polski Kazimierz, który na dworze węgierskim przebywał na przełomie lat 1329/1330, zabiegając o pomoc wojskową przeciw Krzyżakom. O tym wydarzeniu w swojej kronice wspomina Jan Długosz, jednakże historycy ową relację interpretują jako plotkę lub zmyśloną opowieść.
Po śmierci Karola Roberta 16 lipca 1342 Elżbieta zaczęła odgrywać większą polityczną rolę. W 1343 r. zmarł król Neapolu, Robert I Mądry, z neapolitańskiej linii Andegawenów. Jego wnuczką była Joanna, narzeczona Andrzeja, syna Elżbiety. Zgodnie z wolą zmarłego tron neapolitański miał przypaść na równych prawach obojgu narzeczonym. Nie zgodziła się na to Joanna, która znalazła poparcie wśród neapolitańskiego możnowładztwa. Elżbieta postanowiła zatem udać się do Włoch, aby wystarać się o tron dla swego syna. Z Wyszehradu Elżbieta wyruszyła 8 czerwca, zaś do Neapolu dotarła 24 lipca. W sierpniu toczyła rozmowy na dworze neapolitańskim w sprawie szybkiej koronacji Andrzeja. Wyprawiła również do Awinionu poselstwo w celu uzyskania zgody papieża Klemensa VI.
Oczekując na odpowiedź, Elżbieta udała się w pielgrzymkę do Rzymu, podczas której była serdecznie witana przez okoliczną ludność. Gdy przybyła do Rzymu została powitana przez przedstawicieli dwóch potężnych rodów: Colonnów i Orsinich, którzy stali po przeciwległych brzegach Tybru, zaś przed bazyliką watykańską przywitali ją kardynałowie, którzy wówczas przebywali w mieście. W trakcie pobytu w Wiecznym Mieście Elżbieta hojnie obdarowała liczne kościoły i klasztory, które odwiedziła. Bazylice watykańskiej podarowała m.in.: przeznaczone dla głównego ołtarza kobierzec ozdobiony dziewięcioma haftowanymi wizerunkami świętych i obrus z grubego, czerwonego jedwabiu. Ofiarowała także dwie białe komże i humerały z cortiny ze złotymi frędzlami. Aż dwukrotnie wstąpiła do kaplicy Sancta Sanctorum na Lateranie, aby podziwiać chustę św. Weroniki. Jednak głównym powodem podróży do Rzymu było przekupienie znacznymi ofiarami papieża i kardynałów, aby wyrazili zgodę na koronację Andrzeja. Napór żebraków sprawił, że Elżbieta po trzech dniach musiała wyjechać z miasta.
19 stycznia 1344 papież zgodził się na koronację Andrzeja. Jednakże nie doszło do niej, gdyż w nocy z 18 na 19 września 1345 został on zamordowany. O współudział w morderstwie Andegaweni węgierscy oskarżyli jego żonę, Joannę. Pomiędzy Węgrami a Neapolem wybuchła wojna, jednakże dwie wyprawy włoskie króla Węgier Ludwika w latach 1347 i 1350 nie zakończyły się powodzeniem.
W 1357 r. Elżbieta w towarzystwie znacznego orszaku liczącego siedmiuset rycerzy odbyła podróż do Niemiec. Razem z nią podróżowało wielu Piastów i książąt Rzeszy. Przez Pragę Elżbieta 20 maja 1357 udała się do Marburga, gdzie wraz z parą cesarską, Karolem IV i Anną, nawiedziła grób św. Elżbiety. W trakcie podróży odwiedziła także Kolonię, Akwizgran i Frankfurt nad Menem. Na Węgry powróciła po dwóch miesiącach.
W 1362 r. na zjeździe w Pradze w czasie rozmów dotyczących sporu austriacko-węgierskiego o patriarchat Akwilei będący pod wpływem alkoholu cesarz Karol IV znieważył Elżbietę. W obronie matki stanął Ludwik, który gotów był wypowiedzieć Karolowi wojnę. Jednakże dzięki mediacji Władysława Opolczyka uniknięto zbrojnego konfliktu.
W 1367 r. z inicjatywy Elżbiety nowym palatynem węgierskim po zmarłym Mikołaju Koncie (istnieje przypuszczenie, że go otruto) został Władysław Opolczyk. Kandydatura ta była podyktowana zwróceniem się Węgier w polityce zagranicznej na północ, w obliczu zbliżającej się sukcesji Andegawenów w Polsce. Opolski Piast, znający sytuację w Polsce, cieszący się uznaniem cesarza Karola IV i zaufany króla Węgier, dla którego odbył kilka ważnych misji dyplomatycznych, był najlepszym kandydatem na ten urząd.
Kazimierz Wielki zmarł 5 listopada 1370. Po koronacji na króla Polski Ludwik mianował matkę regentką, sam zaś powrócił na Węgry. Na początku swych rządów regencyjnych Elżbieta musiała uspokoić sytuację w kraju. W czasie kiedy nowa dynastia wstępowała na polski tron, sąsiedzi wykorzystali ten moment do zagarnięcia przygranicznych ziem. Brandenburgia zajęła Santok, a Litwa Włodzimierz Wołyński. W kraju największy opór przed uznaniem władzy Andegawenów stawiała Wielkopolska. W 1372 r. Elżbieta wybrała się do tej dzielnicy i rozpoczęła proces jej pacyfikacji. W tym czasie mianowała Sędziwoja z Szubina na stanowisko starosty wielkopolskiego i doprowadziła do wydania wyroku na Janka z Czarnkowa przez poznański sąd ziemski. Kronikarz został skazany na karę banicji i konfiskaty majątku za kradzież insygniów koronacyjnych z grobowca Kazimierza Wielkiego, mających posłużyć do koronacji kujawskiego krewniaka zmarłego monarchy, Władysława Białego, który po powrocie do kraju z zakonu benedyktynów w Dijon przy wsparciu Wielkopolan walczył z Andegawenami o tron polski.
Elżbieta powołała sądy restytucyjne, zajmujące się zwracaniem rycerstwu dóbr, które niesłusznie zostały im skonfiskowane za panowania ostatniego Piasta. Łokietkówna chciała tym zjednać społeczeństwo do Andegawenów, których przyszłość na polskim tronie nie była pewna. Po pierwsze nie byli oni w Polsce dynastią dziedziczną, a po drugie Ludwik nie miał męskiego potomka. Istniała zatem realna obawa, że panowie polscy nie zaakceptują na tronie jednej z jego córek. Z tego powodu 17 września 1374 w Koszycach Ludwik wystawił przywilej dla szlachty, w zamian za co otrzymał zapewnienie sukcesji po nim w Polsce którejś z polsko-węgierskich królewien.
W czasie swych rządów Elżbieta mogła liczyć na partię węgierską, czyli głównie panów małopolskich. Przywódcami tego obozu byli Dobiesław z Kurozwęk (uczestniczył w sądzie nad Jankiem z Czarnkowa) i jego syn, Zawisza z Kurozwęk (brał udział w opracowaniu treści przywileju koszyckiego). Łokietkówna miała okazały dwór, składający się z krakowskich urzędników ziemskich, na czele którego stał marszałek. Jako królowa regentka w celu odróżnienia od synowej używała tytułu królowej starszej.
Pierwszą regencję w Polsce Elżbieta zakończyła w 1375 r., kiedy ustąpiła z funkcji z powodu wieku.
Po opuszczeniu Polski Elżbieta przez krótki czas sprawowała regencję w Dalmacji (rządziła nią także po zdobyciu jej w wojnie węgiersko-weneckiej toczącej się w latach 1357-1359). Kilkakrotnie przyjeżdżała jeszcze do Polski, aby dopilnować zmian w zarządzie kraju, m.in. przebywała w Polsce na przełomie lat 1376/1377, kiedy doszło do mordu Węgrów z jej otoczenia.
Pod koniec życia dużo czasu spędzała w klasztorze klarysek w Starej Budzie. 6 kwietnia 1380 spisała testament. W akcie tym zapisała, że jej wolą jest spocząć w starobudzińskim klasztorze klarysek. Poczyniła też nadania na rzecz swoich krewnych: synowi, Ludwikowi zapisała kilka złotych naczyń, synowej, Elżbiecie – zamek w Starej Budzie, wnuczce, Marii – złoty wieniec, drugiej wnuczce, Jadwidze – wieniec z liliami, zaś swej siostrzenicy, Jadwidze – pierścień. Obdarowała także różne instytucje kościelne.
Zmarła 29 grudnia 1380 w Starej Budzie, przeżywszy siedemdziesiąt cztery lata. Zgodnie z ostatnią wolą została pochowana w tamtejszym klasztorze klarysek. Długi żywot królowej tłumaczono stosowaniem pewnego środka odmładzającego. W XVIII w. w Europie popularnością cieszyła się tzw. Woda Królowej Węgier, której receptura miała być podobno przez nią samą opracowana. Znawca problematyki stosunków polsko-węgierskich Jan Dąbrowski w monografii poświęconej Elżbiecie stwierdził, że owym magicznym środkiem był lek na reumatyzm.
Dziwicie się że ta kobieta nie chciała się rozstać ze swoją urodą i chciała pięknie pachnieć?
Elżbieta i Karol Robert przeżyli we wspólnym małżeństwie dwadzieścia dwa lata, w trakcie którego doczekali się pięciu synów. Rok po zawarciu ślubu przyszedł na świat Karol, który zmarł w tym samym roku. Kolejny syn, Władysław, urodzony 1 listopada 1324, zmarł 24 lutego 1329, nie dożywszy piątego roku.
Trzeci syn, Ludwik, urodził się 5 marca 1326. Po śmierci ojca zastąpił go na tronie węgierskim, zaś w 1370 r. po śmierci króla Polski, Kazimierza, na mocy wcześniejszych umów objął tron polski. Jako jedyny z braci przeżył matkę, zmarł 10 września 1382. Z drugiego małżeństwa z Elżbietą Bośniaczką doczekał się trzech lub czterech córek[4]. Maria i Katarzyna zmarły młodo. Druga Maria, która po ojcu odziedziczyła Węgry, została poślubiona przez Zygmunta Luksemburskiego, lecz wnet pomiędzy małżonkami doszło do konfliktu i małżeństwo pozostało bezdzietne. Natomiast Jadwiga została sukcesorką Ludwika w Polsce. Ze swym mężem, Władysławem Jagiełłą, doczekała się córki, Elżbiety Bonifacji, lecz ta wkrótce po urodzeniu zmarła. Również niebawem zmarła Jadwiga. Zarówno Zygmunt jak i Władysław po zgonach swych andegaweńskich małżonek przejęli pełnię władzy w państwach, w których dotychczas razem z nimi współrządzili, a także zawarli nowe małżeństwa, z których doczekali się potomstwa.
30 listopada 1327 Elżbieta wydała na świat Andrzeja, dla którego szesnaście lat później zabiegała o koronę Neapolu. Andrzej został zamordowany 18 lub 19 września 1345. Jego pogrobowy syn, Karol Martel, zmarł w młodości.
Ostatnim synem Elżbiety i Karola Roberta był Stefan, urodzony 26 grudnia 1332. Zmarł on 9 sierpnia 1354, pozostawiając ze związku z Małgorzatą Wittelsbach, córką cesarza Ludwika IV, dwoje dzieci: zmarłego w dzieciństwie Jana i Elżbietę, która została wydana za księcia Tarentu Filipa II Andegaweńskiego. Jedyny syn z tego małżeństwa, Filip, zmarł w młodości.
Zatem w niedługim czasie wymarli wszyscy potomkowie Elżbiety.
Mało osób wie o tym, że pierwsze w historii perfumy na bazie alkoholu – „Woda Królowej Węgier” – powstały w XIV wieku dzięki Polce – Elżbiecie Królowej Węgier, córce Władysława Łokietka.
Dziwicie się że ta kobieta nie chciała się rozstać ze swoją urodą?
Helena Rubinstein
Autorką pierwszego kremu chroniącego przed słońcem i propagatorką tuszów do rzęs oraz kolorowych pudrów do twarzy była Polka, Helena Rubinstein, która urodziła się w XIX w. w Krakowie.
Twórca firmy Max Factor, który wyprodukował pierwszy podkład do codziennego stosowania, również pochodzi z Polski. Maksymilian Faktorowicz urodził się w Łodzi.
W okresie międzywojennym Polska była głównym producentem i eksporterem kosmetyków w regionie Europy Środkowo-Wschodniej. Czeszki, Rosjanki, Węgierki, Rumunki i Bułgarki pachniały „Panią Walewską”, malowały usta pomadkami Celii i używały kremów Miraculum, a marka „Pollena” była synonimem luksusu. Tak też pozostało przez cały okres tzw. PRL (1945 – 1989).
Po 1989 roku znaczna część zakładów produkcyjnych została kupiona przez zagraniczne koncerny kosmetyczne m.in. Cussons, Henkel, L’Oreal czy Beiersdorf. Wiele zagranicznych firm, a wśród nich Avon, Procter & Gamble, Oriflame czy Colgate Palmolive, zainwestowało także w budowę nowych zakładów w Polsce. Jednak polski rynek kosmetyki pielęgnacyjnej ciała i twarzy to wciąż głównie polskie marki.
Laboratorium Kosmetyczne Dr Irena Eris, Soraya, DAX Cosmetics, Ziaja, Kolastyna, Oceanic, Dermika, Joanna, Bielenda, Hean, Inglot czy Inter Frangrances.
Helena Rubinstein – pierwsza sprzeciwiła się zmarszczkom!
Miała smykałkę do interesów, mnóstwo szczęścia, ale i coś więcej. Wyjątkowo dbała o swój PR, zmieniając fakty według zasady „ładna historia jest więcej warta niż prawda”. Poza tym w biznesie otaczała się rodziną, a pracoholizm dawał jej siłę do życia.
Istnieją dwie biografie Heleny Rubinstein – ta, którą napisało życie, i ta, którą napisała sama już jako wpływowa kobieta. Według tej oficjalnej miała: dwa lata mniej niż w rzeczywistości i urodziła się w 1872 r., sielskie dzieciństwo w zamożnym żydowskim domu w Krakowie, ojca kolekcjonera antyków i książek, matkę wpajającą ośmiu córkom wiedzę o pielęgnacji urody. Prawda wyglądała inaczej: rodzina gnieździła się w jednej izbie, ojciec sprzedawał naftę i jajka, a matka mówiła o urodzie w kontekście znalezienia męża. Helena, jeszcze wtedy Chaja, z tej szansy nie skorzystała. Wyjedzie do Australii gdzie miała zająć się dziećmi wuja. Całym jej majątkiem było 12 pudełeczek kremu na bazie lanoliny aromatyzowanej dodatkami ziołowych esencji. Podobno według receptury węgierskiego chemika Jacoba Lykuskiego. Sprzedała je, a matka dosyłała córce kolejne partie.
Poniżej cytat z artykułu w Wysokie Obcasy:
„Chaja! Chaja! – woła Hercel Naftali Rubinstein najstarszą z ośmiu córek. Hercel handluje naftą i jajami w sklepie na Kazimierzu w Krakowie. Chaja pomaga, ma głowę do rachunków lepszą niż ojciec.
Rubinsteinowie klepią biedę, mieszkają w jednej izbie w oficynie kamienicy przy ul. Szerokiej 14.
Potem będzie wspominać to inaczej. ‚Urodziłam się w 1872 r. w Krakowie, w Polsce, mieszkaliśmy w obszernej kamienicy przy rynku, blisko uniwersytetu ‚ – zapisze 93-letnia multimilionerka w pamiętnikach.
‚Urodziłam się jako pierworodne dziecko zamożnych rodziców… Moi dwaj dziadkowie mieli znaczne udziały w kopalnictwie i bankowości w Polsce, a ojciec zajmował się eksportem. Dzieciństwo i młodość spędziłam w szczęśliwej atmosferze w wielkim, starym domostwie. Pokoje były zapełnione zbiorami ojca, który kolekcjonował bibeloty, antyki i książki…’ – będzie opisywać w książce ‚Sztuka kobiecej urody’. Rzadko wspomni: ‚We wschodniej Europie Żydzi mieli ciężkie życie. Byliśmy tam niebogatymi, maluczkimi ludźmi’… ‚Ładna historia jest więcej warta niż prawda’ – będzie powtarzać.
– Chaja… Chaja… od tego będziesz piękna – mówi matka Gitel Rubinstein, smarując córkę odrobiną kremu. Gitel smaruje po kolei wszystkie osiem córek: Chaję, Paulinę, Różę, Reginę, Stellę, Cześkę, Mańkę, Ernę.
– Uroda da wam siłę i pomoże utrzymać miłość mężczyzny, którego poślubicie – uczy je Gitel.
Ale trzeba już coś zrobić z Chają, z jej przyszłością, ma 18 lat!
– Niech wyjdzie za mąż – mówi Hercel i znajduje dla córki bogatego wdowca.
Chaja nie wyjdzie za mąż za wdowca. Będzie to wspominać romantycznie: kochała wtedy innego, studenta, był piękny i biedny, poprosił o jej rękę, a ojciec wpadł w szał. Pokłóci się z rodzicami, wyjedzie do wuja do Australii. Zbije fortunę – na kremie.
Cesarzowa piękna
Kiedy Helena Rubinstein zmarła w 1965 r., jej majątek szacowano na 100 mln dol. Była jedną z najbogatszych kobiet świata. ‚Cesarzowa piękna’ – mówił o niej Jean Cocteau. Własnoręcznie stworzyła kosmetyczne imperium – zaczynając w Australii, poprzez Londyn, Paryż, Nowy Jork. Puderniczkę do jej pudru projektował Salvador Dali. Inicjały ‚HR’ do dziś są na najdroższych słoiczkach z kremem, reklamuje je Demi Moor.
– Nie ma kobiet brzydkich, są tylko leniwe! – przekonywała Helena Rubinstein.
– Niektóre kobiety nie kupią niczego, jeśli to będzie za tanie – odkryła też.
Pionierka kultury urody, kultury bez zmarszczek – pisze się o niej.
Kiedy zaczynała, w działach przyborów toaletowych można było kupić ledwie mydło i szczoteczki do zębów.
Mam coś, co inni chcą kupić
Już nie Chaja. ‚Helena Juliet’ – wpisuje imiona na liście pasażerów statku, którym płynie do Australii. Wuj ostrzegał w listach: ‚Życie tutaj różni się od waszego, klimat jest bardzo gorący…’. Helena zabiera parasolkę, kapelusz z wielkim rondem. Od matki dostaje 12 słoiczków kremu. Wuj mieszka w Corelaine, osadzie farmerów, hoduje owce, prowadzi sklep. Helena przyjeżdża i widzi ‚niekończące się pastwiska’. ‚Nienawidziłam Australii. Upał, smutek, brzydota…’ – wspomni.
Pracuje w sklepie, opiekuje się dziećmi wujostwa. Ma szansę zostać żoną farmera. Nie chce farmera.
Nie znosi słońca, chodzi w kapeluszu, smaruje twarz kremem. ”
więcej: Wysokie Obcasy
W 1928 r. Rubinstein postanawia odpocząć i sprzedaje akcje firmy za prawie 7 mln dolarów. Po krachu na giełdzie odkupuje je za 1,5 miliona. I na 35 lat rzuca się w wir pracy. W tym czasie urządza domy na całym świecie i inwestuje w sztukę. Hurtowo kupuje obrazy Picassa, Chagalla, Matisse’a, Miró, zamawia opakowania kosmetyków u Salvadora Dalego. Umiera w prima aprilis 1965 roku, robiąc psikusa spadkobiercom. Ustanawia fundusz powierniczy i każe im dalej pracować.
Dzięki Helenie Rubinstein mamy kremy z filtrem przeciwsłonecznym, zalotkę i wodoodporny tusz do rzęs. Jako pierwsza wytoczyła walkę zmarszczkom, podzieliła skórę na różne typy i dostosowała do tego odpowiednie kremy, stworzyła też pierwsze profesjonalne salony kosmetyczne. Uważana jest za jedną z najbogatszych kobiet w historii. Jej majątek po śmierci szacowano na 100 mln dolarów.
Max Factor – Make-up i mascara
Maksymilian Faktorowicz ze Zduńskiej Woli? To nazwisko niewiele mówi. Ale Max Factor, owszem. U podstaw przeobrażenia biednego żydowskiego dziecka w potentata leżała fascynacja kosmetykami, perfekcjonizm i działanie w niszy, jaką był makijaż sceniczny.
Zaczął pracować jako 14-latek, bo wcześnie owdowiały ojciec nie był w stanie wyżywić 11-osobowej rodziny. Szczęśliwie Maksymilian trafił jako pomocnik do apteki, gdzie eksperymentowanie z upiększającymi preparatami bardzo mu się spodobało. Miał 20 lat, kiedy wyjechał do Moskwy i otworzył małą drogerię, w której sprzedawał kremy, perfumy, róże i peruki. Jego los odmieniło intratne zlecenie na robienie charakteryzacji aktorów Cesarskiego Teatru Imperialnego. A że na widowni siedziały elity i carski dwór, został ich doradcą od kosmetyki.
Przełomem w firmie było opracowanie podkładu w kremie, który łatwo się nakładał, zmywał i nigdy nie zastygał na twarzy. A że panie domu również chciały wyglądać jak gwiazdy, więc Factor Company zaczęło robić kosmetyki dla nich. W 1934 roku Max Factor dostaje Oscara za charakteryzację Borisa Karloffa do roli w filmie „Frankenstein”. Po jego śmierci firmę przejął syn Frank, który dla potrzeb marketingowych zmienia imię na Max. Kierował nią przez pół wieku.
Max Factor zrewolucjonizował przemysł kosmetyczny. Wynalazł korektor i podkład w kremie, który był wygodny w użyciu i świetnie wyglądał przy sztucznym oświetleniu na planie. Zawdzięczamy mu słowo „make-up”. Jako pierwszy zapakował też kosmetyki do tubek i wymyślił opakowania na szminki. Używane są do dziś.
http://www.ezdunska.pl/index.php/wiadomosci-aktualnosci/3037-synny-max-factor-zduskowolaninem
Na zduńskowolski trop Maksa Factora wpadli pracownicy Archiwum Państwowego w Łodzi. Szukali aktu urodzenia ikony światowej kosmetyki, który sam nie potrafił podać dokładnej daty swoich urodzin. Przyjmuje się, że Maksymilian Faktorowicz, poddany rosyjskiego cara (stąd zruszczone nazwisko) przyszedł na świat w 1872 r. na łódzkich Bałutach. Niektórzy podają nawet, że późniejszy Max Factor urodził się 15 września 1872 r. Problem w tym, że do dziś archiwiści nie znaleźli metryki urodzenia czarodzieja makijażu, który na make-upie zbudował potężną markę znaną na całym świecie.
W archiwum powiązali pewne fakty i postanowili przejrzeć księgi ludności stałej miasta Zduńska Wola w swoim sieradzkim oddziale. Trud się opłacał! W księdze widnieje zapisany cyrylicą Michał Faktor. Zawód – parikmacher. Archiwiści, choć jeszcze studzą rozpalone głowy łowców sensacji, nie wykluczają, że może to być Max. Wszak w rosyjskim „Michale” literkę „ch” pisze się „x” i z Michała mógł powstać Max. Mało tego. Parikmacher, to po naszemu fryzjer i twórca peruk, z czego też znany jest Max Factor. Są też inne przesłanki świadczące o tym, że wielki Max Factor mógł być zduńskowolaninem, ale o tym więcej w Tygodniku Extra Zduńska Wola, Sieradz, Łask, który ukaże się 2 sierpnia.
Ma Sieradz swojego genialnego fryzjera-wizjonera, mistrza Antoniego „Antoine” Cierplikowskiego, który stał się marką sieradzan. Czemu Zduńska Wola nie miałaby mieć wybitnego przedsiębiorcy, czarodzieja makijażu Maksa Factora? Już jako 20-latek miał sklep drogeryjno-perukarski w Moskwie. W 1904 r. wyjechał z rodziną do USA, gdzie trzy lata później w Los Angeles otworzył podobny sklep. Szybko zaczął współpracę z gwiazdami Hollywood ( m.in. Polą Negri, Ritą Hayworth, Marleną Dietrich, Charlie Chaplinem), by w 1914 r. opracować dla nich łatwo nakładany i zmywany makijaż (make-up). Za charakteryzację dostał Oscara Amerykańskiej Akademii Filmowej w 1929 r., lecz jego największym sukcesem było ucharakteryzowanie dwa lata później aktora Borisa Karloffa na potwora stworzonego przez doktora Frankensteina.
Pierwsza seria kosmetyków Max Factor pojawiła się już w 1909 r. W skład tej i kolejnych wchodził puder, róż, cienie do powiek i pomadka do ust. W 1930 r. firma eksportowała kosmetyki do 80 krajów. Max Factor senior, być może obywatel Zduńskiej Woli, zmarł w 1938 r. Firmę przejął jego syn Francis Factor, który dla potrzeb marketingowych przybrał imię Max.