Piotr Kudrycki i Aleksandra Radlak: Dwa znaki Zrzeszenia Słowian (ze strony: zrzeszenieslowian.org)

Piotr Kudrycki i Aleksandra Radlak: Dwa znaki Zrzeszenia Słowian

Na pierwszym spotkaniu zarejestrowanych członków Zrzeszenia Słowian, 11 czerwca, większością głosów ustaliliśmy,  że (ze względu na znaczeniową głębię, przy jednoczesnej graficznej prostocie), naszym symbolem zostanie SWADZIEBNIK. 

4 litery S

splecione w dwie „8”

8 – pełnia

∞ – nieskończoność

8+8 = 16 = 7

4 x 4  = 16 = 7

Znak Symbolizuje Kwiat Paproci (Pąp Rudzi) – Wiarę Przyrody

http://zrzeszenieslowian.org/kim-jestesmy/logo-stowarzyszenia/

Centralny punkt – symbol Boga Bogów – Swąta – Światła Świata [Świętowita, Światłowiłta, Światowida, Światowita]

symbol Jedności i wszechwspólnoty

zawiera także prastary symbol słoneczny – swastykę (prawoskrętną – niebieska [Niebo, Wela] i lewoskrętną – czerwona [Ogień, Ziemia])

pełna symbolika 44

4 złączone koła – symbol wspólnoty

brak domknięcia = wolność, symbolizuje też osobę i osobowość, indywidualność

Barwy  słowiańskie – czerwona, niebieska i białe tło

Jest to stary słowiański znak Swadziebnik –  z jednej strony znak ślubów – swadźby, a z drugiej znak wierności wartościom i ślubom rozumianym jako przysięga – Znak Mocnej Więzi – Obwaru i Okołu (gromady) Sjemi – Rodziny i Rodu oraz Zadrugi i Narodu.

Znak Związku  Rodów w Zadrugę, znak świętego pojednania i narodzin Nowej Zjednoczonej Wiary Przyrodzonej – JEDNEJ WIARY PRZYRODZONEJ – WIARY PRZYRODY – Znak Związku Zadrug w Gromadę – Znak Związku Gromad – ZNAK NARODU. Znak złączenia węzłem wieczystym.  Znak związku Ciała, Duszy, Ducha i Światłości w nową Żywą Jedność – połączenie Ognia i Wody – męskiego z żeńskim. W tym znaku widać także:

1 – Centrum – Bóg Bogów,

2 Swastyki żeńska i męska – 2 Bogów Działu,

4 Płatki Kwiatu przy centrum – 4 Bogów Kiru,

8 Żywiołów – 8 Ramion swastyk,

12 Mocy – (4 Białe Koła + 4 Białe Bramy + 4 Białe Strzałki [ostrza])

Przy okazji wprowadzenia swadziebnika jako stałego elementu naszych publikacji i działalności, chcielibyśmy omówić drugi symbol: wart uwagi, biorąc pod uwagę jego znaczenie, proces, w jakim powstawał oraz fakt, iż towarzyszy nam przez pewien okres istnienia Zrzeszenia. Jest to znak, widoczny poniżej. Sam symbol oraz proces jego powstania wiążą się z wieloma elementami zarówno Słowiańszczyzny, jak i szerzej rozumianej prakultury i prawideł, rządzących wszechświatem, którego ­my, Słowianie, jesteśmy częścią.

Jako Zrzeszenie Słowian, nastawieni jesteśmy na tworzenie przestrzeni, która sprzyja nie tylko odtwarzaniu, ale rozwijaniu i ­– przede wszystkim – kultywowaniu słowiańskiej duchowości „tu i teraz”. Trzeba pamiętać, że Słowiańszczyzna nas otacza: żyjemy w niej, czerpiemy z niej i pragniemy dać jej to, co w nas najlepsze.

 

Często ludzie, żyjąc przeszłością lub przyszłością, nie zdają sobie sprawy z punktu, w którym się znajdują i tym samym blokują swój przyrodzony potencjał; próbują odtwarzać elementy tożsamości, zamiast tę tożsamość w sobie odrodzić i w niej żyć. Potencjał rodów to potencjał poczęcia, gdy matka i ojciec się spotykają i składają swoje dwa potencjały wypracowane tu, na Ziemi. Gdy nowe życie się pojawia, czyli fizykalnie przejawia jako forma już oddzielna, nie związana z matką, zostaje naświetlona jak klisza i to jest właśnie potencjał człowieka. Jeśli jest to potencjał orła, to ten człowiek nigdy nie będzie się zachowywał jak kura; jeżeli jest to kura, człowiek nie będzie zachowywał się jak orzeł. Ale to nie znaczy, że kura jest lepsza czy gorsza od orła, bądź orzeł lepszy czy gorszy od kury. Każdy jest cząstką ekosystemu z określonymi zadaniami do zrobienia i z określonym, przyrodzonym miejscem do realizacji tych zadań: tego uczy nas zarówno słowiańska mitologia, jak i przyroda. Człowiekowi, który zna swój potencjał i pozycję, jest zdecydowanie łatwiej: w sposób naturalny wypełnia on swoją rolę w rodzinie, w plemieniu, w społeczności, w narodzie. Robi to z korzyścią dla siebie i z korzyścią dla innych, z korzyścią dla biologicznej i kulturowej ciągłości. Pewne modyfikacje i odstępstwa są dopuszczalne i potrzebne, potrzebna jest bowiem wymiana myśli w postaci tego, że możemy świadomie podróżować, podejmować decyzje, przyglądać się światu, oceniać i porównywać potencjały. Niezbędny jest jednak punkt wyjścia. Ten punkt, jako oś działania i bycia, to nasz podstawowy obraz świata, który rozszerza się na każdą stronę: istnieje zarówno na poziomie indywidualnym, u każdej kobiety czy mężczyzny, jak i na poziomie kolektywnym, jako punkt wyjścia danej społeczności, czy ­­­– w naszym wypadku – Zrzeszenia. Wzór jest zawsze ten sam, niezależne od wielkości systemu.

Mamy więc w omawianym symbolu podstawową figurę, która jest kropką, a właściwie spęczniałym punktem, określającym punkt wyjścia i wyznaczającym środek pola działania. Jesteśmy wszakże zrzeszeniem, a zrzeszenie musi mieć określone pole działania. W naszym wypadku, jest to Słowiańszczyzna. Obracamy się wokół spuścizny kulturowej Przodków, ale także, jako Słowianie, żyjemy tu i teraz. Tworzymy strukturę, która (w naszym rozumieniu, w praktyce i w zamierzeniu) jest czymś więcej niż skansen. Nie wrócimy do dawnych czasów, bo czasy – czy tego chcemy, czy nie – się zmieniły.  Jedyną stałą rzeczą we wszechświecie jest zmiana więc, ze świadomością naszych korzeni, tworzymy nową przestrzeń. Tę przestrzeń możemy określić kołem, jako symbolem. Na tym okręgu każdy człowiek może tworzyć swoje własne pole działania. Takimi ludźmi są nasi członkowie (teraźniejsi i perspektywiczni), których symbolizuje sześć kropek przy zewnętrznym okręgu. Ponieważ w przyrodzie, a także i w mitologii, która jest jej manifestacją, musi zostać zachowana równowaga, trzy kropki odpowiadają kobietom, a trzy: mężczyznom. Jeśli więc jesteśmy nastawieni, aby działać w jakikolwiek sposób twórczy i rozwojowy – w przypadku Zrzeszenia kultywować słowiańskie dziedzictwo i tradycję oraz wprowadzać je w nasze życie codzienne – to każdy człowiek, który się pojawia, ma określony potencjał, określony punkt, z którego jak promień wywodzi się jego działanie dla społeczności i oś, wokół której się kręci. To tworzy nam rozetę, sieć i uniwersalny symbol kwiatu życia, widoczny na wielu ludowych artefaktach, sprzętach i emblematach, który to symbol z racji swojego znaczenia i swojej natury – czy tego chcemy, czy nie – nie jest przynależny na wyłączność do żadnego narodu i żadnej kultury, do żadnego nawet określonego czasu w historii. Pokazuje nam uniwersalność działań. Był jednakże wykorzystywany, i jest do dzisiaj, także na Słowiańszczyźnie, a przez nas wykorzystywany jest w celu kultywowania rodzimej tradycji.

SKMBT_C224e16061410331-page-001

Rozeta, kwiat życia: przykłady ornamentów ze słowiańskich sosrębów opublikowane w książce Władysława Matlakowskiego „ZDOBIENIE I SPRZĘT LUDU POLSKIEGO NA PODHALU”.

skmbt_c224e16061410340-page-2

Stolnica ze zbioru p. Gnatowskiego. W środku wzór ludowy: kwiat życia w postaci heksagonalnej GWIAZDY. Na dole symbol ducha/woli, rodzącego się ze sfery chtoniczno/akwatyczno/księżycowej, u góry symbol boga lub słońca.

W symbolu, stworzonym przez Zrzeszenie, wokół rozety umieszczone zostały kropki. Jeżeli przyjmiemy, że jest sześć osób, które symbolizują nasze Zrzeszenie, to na ramionach typowo słowiańskiej sześcioramiennej rozety/kwiatu naturalnie tworzy nam się sześć czubków, łączących ją z punktami postaci męskich i żeńskich. Aby, z wykorzystaniem znanych nam figur geometrycznych, zaznaczyć pierwiastek męski i żeński, dostosowaliśmy czubki w ten sposób, by tworzyły na przemian spódnice i spodnie. Tak właśnie tworzy nam się okrąg ludzi, tańczących dookoła wspólnego ośrodka, który postrzegamy zarówno w sposób ideologiczny, związany z naszą misją szerzenia słowiańskiej kultury, jak i fizyczny, związany z miejscem, które stanowi naszą siedzibę: posiadłością malarza słowiańskich bogów i tradycji Jerzego Przybyła, Przybyłówką.

przybyłówka strona główna

Przybyłówka, Sól, Beskid Żywiecki

 

Rozeta jest w Słowiańszczyźnie wyobrażeniem Ziemi, która ma górę, dół, strony świata. Zawarta w kole pokazuje nawet więcej. Podczas gdy oś wyznacza nasze miejsce w świecie i kierunek, koło zawsze się toczyło: tak jak słońce, które najpierw jest na wschodzie, potem na południu, potem na zachodzie. Mamy tu więc, oprócz motywu tańca, motyw koła, a więc dynamikę ruchu wpisaną jednakże w spójną cykliczność, a także motyw słońca (symbolu jakże bliskiego Słowiańszczyźnie). Mamy osoby tańczące wokół pewnej sprawy, kierujące energie swoich działań ku jej środkowi, ku jej sednu, a jednocześnie roztaczające ją na zewnątrz jak promienie. Rozety mogą bowiem się łączyć i emanować wspólną energią. Dlatego my, Słowianie, jednoczyliśmy się przy ogniskach, przy watrach, wokół słupa, lub na szczycie świętej góry. W kulturze lendzielskiej tworzone były rondele. To pokazuje słowiańskie rozumienie idei tworzenia, bycia razem, współpracy. Mamy więc punkt centralny, który może być wyobrażany jako słup, jako „palma”, jako ognisko, jako watry, jako coś, co jednoczy ludzi, idee i sprawy. Mamy oś-rodek: oś, która rodzi pewne pole działania. Warto tu zaznaczyć, że „ośrodek” to przykład słowa w języku polskim, które wykazuje zaklęte w naszym języku głębokie rozumienie prawideł wszechświata. Mamy na Słowiańszczyźnie bardzo szeroki zakres pojęciowy zjawisk, które nas otaczają i wyrażają nasz sposób działania, czy postrzegania świata. Ośrodek myśli słowiańskiej pokazuje nam, że gdzieś jest ten punkt wyjścia, z którego rozwijają się promienie. W wielu mitologiach na świecie istnieje zresztą podobny motyw, a dzieci dają mu wyraz w najbardziej naturalny sposób, rysując promienie słońca. Słońce nie dostarcza ciepła i światła punktowo, a jest centralną osią, która daje nam życie. Nie dzieje się to jednakże bez udziału innych pierwiastków w przyrodzie.

 

rondel

Rekonstrukcja neolitycznego rondla z Künzing-Unternberg w Niemczech. Podobne odnaleziono w Polsce, w Bodzowie i Rąpicach. Na terenach dzisiejszej Słowacji odkryto już dziesiątki rondeli.

Dlatego następną rzeczą, którą warto wyjaśnić, są postacie, które trzymają się za ręce (co tworzy obraz pulsującej fali) i tworzą krąg. Forma okręgu jest formą świętą. Krąg wyobraża płynięcie energii, obrót materii, obrót energii. Wir jest symbolem, pokazującym nam, że ta energia, poprzez ramiona wiru, nas otacza i zagarnia. Jeżeli zrobilibyśmy to w formie typowo fizycznej, czyli jako łopaty, to mamy śmigła: wszelkiego rodzaju ręce boga i swastyki, które tworzą symbolikę dużo głębszą, niż nam się wydaje.

HandsGod

Ręce Boga

swastica-symbolic

Swastyka: uniwersalny symbol harmonii w wielu wydaniach.

galaktyka1

Symbol swastyki/wiru zaklęty w kształcie galaktyk.

Czy tego chcemy, czy nie chcemy, symbol wiru to coś, co jest uniwersalnym wyrażeniem pewnego rodzaju działania sił we wszechświecie i w otaczającej nas przyrodzie. Znów, niezależnie od naszej woli, każdy system, który będzie stworzony, w mniejszym, czy większym stopniu wykorzystuje znaczną część symboliki zjawisk we wszechświecie. Jako człowiek, jako rodzina, jako plemię, jako społeczność, jako naród możemy wiązać symbol z pewną ideą, z systemem, z wierzeniem, czy z bezpośrednio otaczającym nas środowiskiem.

Gdy tworzyliśmy opisywany symbol Zrzeszenia (który niejako stworzył się sam, w wyżej opisanym procesie twórczym), wynikła sprawa, że krańce ludzi, krążących wokół wspólnego środka i wyznaczających dodatkowo indywidualne ośrodki mocy, tworzą gwiazdę. W pierwszym momencie, ze względu na przysposobienie i swoiste zawłaszczenie tego symbolu przez jedną grupę ludzi, kojarzy się ona z Gwiazdą Dawida. Sześcioramienna gwiazda nie została jednak wymyślona przez Żydów. Jest to uniwersalny znak, tetraedr gwiaździsty, który w najprostszym rozumieniu pokazuje nam dwa pierwiastki: męski (czyli pierwiastek słońca) i żeński (czyli pierwiastek ziemi) i ich równowagę we wszechświecie oraz w elementach wszechświata.

tulipanz

Tetraedr gwiaździsty widoczny w kwiecie.

Czy tego chcemy, czy nie chcemy, jeżeli popatrzymy na tę figurę przestrzenną czy z dołu, czy z góry, czy z boku, to zobaczymy tetraedr ziemi i tetraedr słońca w postaci dwóch trójkątów. Te dwa trójkąty, w formie dwuwymiarowej, opisują nam właśnie równowagę. Ujął to Leonardo da Vinci w człowieku witruwiańskim, który pokazał całość geometrii razem z pewnymi założeniami odnośnie stale występujących w świecie proporcji.

SKMBT_C224e16061410330-page-001

Człowiek witruwiański

Jeśli chcemy cokolwiek zdziałać: czy to jako osoby indywidualne, czy jako Zrzeszenie, to musimy opierać się o proporcje, będące odwzorowaniem prawideł wszechświata i prawideł otaczającej nas przyrody (czyli tego, co towarzyszy naszym rodom: towarzyszyło naszym przodkom i będzie towarzyszyć naszemu potomstwu). Musimy wyjść od podstaw. Jeśli chcemy wpisać nasze działanie w ogólny zarys działania świata, to nie możemy być niezgodni z jego odwiecznymi prawidłami wyrażonymi w geometrii. Aspekt tańca pokazuje nam, że gdy człowiek wchodzi w radość bycia z drugim człowiekiem, gdy pierwiastek męski łączy się z żeńskim, osiągamy równowagę. Wtedy nagle następują cuda, które ujawniają się – w formie symbolicznej i graficznej – w formie czegoś, co w symbolu Zrzeszenia rozrysowane zostało w postaci męskich gwiezdnych wrót i żeńskich gwiezdnych wrót.

Harmonia pierwiastków męskiego i żeńskiego w formie graficznej.

Wierzchołki trójkątów opisują nam coś, co jest wyznacznikiem pewnego rodzaju działania: żeński wzorzec opisuje nam piękno, harmonię, prawdę, miłość, ufność, czyli te elementy, które tworzą pewnego rodzaju stadło rodziny i które obserwujemy na co dzień w naszych słowiańskich kobietach. W męskim wzorcu natomiast, tam gdzie u kobiety mamy piękno, u mężczyzny jest mądrość. Tam gdzie u kobiety jest harmonia, u mężczyzny jest prawda. Prawda bez harmonii, harmonia bez prawdy nie może istnieć, tak samo jak prawda nie ma siły przetrwania i bycia przyjętą, jeśli nie ma w niej pokory. Tam z kolei, gdzie mamy pokój, tam jest jedność: bo jeżeli jesteśmy w jedni, to jesteśmy w pokoju. Tam, gdzie mamy współczucie, mamy też miłość. Bez miłości nie ma współczucia. Ta symbolika odwzorowuje nam pewnego rodzaju działający samograj, według którego wszystko działa według odwiecznych zawartych w naturze praw.

Możemy sobie zadawać pytania, dlaczego w życiu codziennym czasem coś nie działa. Dzieje się tak dlatego, że zapominamy o swoistym spoiwie, którym jest odpowiedzialność. Żeby wyrazić prawdę, trzeba być odpowiedzialnym za swoje słowa, za swoje czyny, za swoje postępowanie. Jesteśmy elementem społeczności, elementem wszechświata i ten element, jak tryb w zegarze, jeżeli będzie zgrzytał, to będzie psuł ten wszechświat. Moza tu przywołać przykład kwiatu, który nie pyta, dlaczego wyrósł na łące i nie kwestionuje swojej przyrodzonej roli. Jesteśmy tak małym elementem, że wyrzekając się odpowiedzialności, nie zepsujemy całego wszechświata, ale jednocześnie jesteśmy też tak ważnym elementem, że wszechświat nie będzie świecił pełnym blaskiem, dopóki tych – nazwijmy je – gwiazdek w firmamencie nie będzie wystarczająco dużo. Wszechświat dąży do harmonii i pokazuje to na podstawie przez wielu odrzucanej numerologii, astrologii, ale także w opisach wszechświata, w świętej geometrii, w symbolu kwiatu życia, we wszelkich aspektach, które od zarania dziejów na świecie istnieją i wyrażają przenikanie się aspektów męskiego i żeńskiego, górnego i dolnego. Ludzkość ma pejoratywne, narzucone przez zniekształcone systemy, skojarzenie, że dolny znaczy „gorszy”. Powodowane dualizmem przeintelektualizowanie pewnych sfer życia i pojęć prowadzi do akumulacji faktów i do bagatelizowania intuicji. Tylko współdziałanie serca i umysłu może doprowadzić nas do sytuacji, w której korzystać będziemy mogli ze wszystkich narzędzi, możliwości, w które przyroda nas wyposażyła jako ludzi, jako pierwiastek wyższej siły tworzycielskiej. Ta harmonia wyrażona jest w naszej słowiańskiej mitologii, ale nie możemy jej właściwie odczytać, jeśli będziemy akumulować fakty w oderwaniu od tego źródła i ośrodka, którym jest pierwiastek tworzycielski, zawarty w sercu każdego z nas. Mamy w sobie element życia, z którego wychodzi całe nasze piękne obrazowanie wszechświata za pomocą mitologii. Obrazujemy oczywiście za pomocą innego elementu, którym jest intelekt: potrzebujemy intelektu, aby z faktów wyciągać wnioski, interpretować nasze otoczenie i nasze wnętrze. Chodzi o wykształcenie pewnego rodzaju naturalnego sposobu patrzenia na świat. To nie wyklucza instynktów, które są wprogramowane jako, na przykład, instynkt przeżycia: w momencie, gdy czujemy zagrożenie, wydziela się odpowiednia ilość adrenaliny, która powoduje, że nasze mięśnie są gotowe do nadmiernego wysiłku. Mamy też endorfiny, które powodują, że w momencie szczęścia jesteśmy w stanie jedności ze światem i czujemy się dobrze.

Musimy zaakceptować więc fakt, że jako mały element wszechświata jesteśmy wpisani w jego potencjał. Nie potrzebujemy gromadzić energii, ani gromadzić materii. Istnieje możliwość zgromadzenia pewnej ilości złota, ale wylądowawszy na pustyni, powiedzmy jako rozbitek, bukłak wody cenimy bardziej niż pieniądze, choćbyśmy mieli ich całą walizkę. Punkt widzenia określa nasz sposób postrzegania świata i tworzy nasze lokalne wszechświaty: wrota do wyższej świadomości.

Rytuały i symbolika, które odzwierciedlają harmonię w przyrodzie i w kosmosie, pomagają nam otworzyć się na głębsze rozumienie świata wokół: na głębsze rozumienie Słowiańszczyzny. Tworzymy korowód, grupę ludzi, która funkcjonuje wokół idei: czegoś, co może dostarczyć trwałych przeżyć, trwałych postaw, tematów do rozmowy, tworzenia ośrodków fizycznych działań jak palenie ognisk, pieczenie chleba, topienie Marzanny, ozdabianie jajek w czasie Jarych Godów, tworzenie rzeczy nawet materialnych (jak tradycyjne ubrania, obuwie, biżuteria). Wtedy nagle okazuje się, że istnieje coś takiego, jak trwała radość ze wspólnej pracy, gdy każdy z nas może wykorzystać swój potencjał, by – w połączeniu z wiedzą, talentami i pracą innych – stał się czymś godnym pielęgnowania dla nas, jako dla członków Zrzeszenia, członków plemienia, członków narodu. Daje nam to poczucie odpowiedzialności, które jest w dzisiejszym świecie tym najbardziej brakującym spoiwem. Daje nam to chęć, aby dbać o swoje poletko, tak jak robili to nasi przodkowie. Praca odzyskuje swoje utracone dziś atrybuty, ponieważ jednoczy się z życiem i pozwala nam wytwarzać coś realnego, co ma duchowy i fizyczny wpływ na życie codzienne nasze i naszej społeczności. Odzyskujemy w ten sposób barwy tego wszystkiego, nasza praca zaczyna świecić i każda odpowiedzialność, każda decyzja nie jest brzemieniem, a po prostu naturalnym elementem naszego świata.

Tworzymy w ten sposób obraz fizyczny: tak jak robi to Jerzy Przybył na ścianach swojego domu, który mamy szczęście przyjmować jako ośrodek Zrzeszenia Słowian. Łączymy więc barwy, a kiedy mieszamy pędzlem w farbie, wtedy zdajemy sobie sprawę, że podjęliśmy decyzję i musimy przyjąć jej konsekwencje. To są nasze działania, to jest nasze budowanie pewnego rodzaju obrazu, budowli, rzeźby. W ten sposób odzyskujemy sens i ciągłość, przywracamy pewnego rodzaju harmonię, która jest zawarta w geometrii.

Są na świecie ludzie, którzy samolubnie wykorzystują siły wszechświata, także i te zawarte w geometrii, na własną korzyść. Robią to kosztem innych kultur, społeczności i narodów. Mechanicznie dostosowują się do zasad działania świata: to tak jak poznać instrukcję obsługi, zrozumieć cały mechanizm. Ten mechanizm jest jednakże zabezpieczony przed popsuciem. Opisuje nam to mitologia słowiańska: Bóg Najwyższy stworzył pierwszy podział z Nicy, zatknął tam życie, stworzył wszechświat, który widzimy, stworzył Zniczów, którzy mieli za zadanie dalej tworzyć wszechświaty i w tym się realizować. Ale oni chcieli odebrać i zawłaszczyć atrybut Boga, a Bóg – w odpowiedzi – rozpirzył towarzystwo. Tak samo wśród bóstw niskich: każdy tworzył swoich pomocników po to, aby zdobyć jak najwięcej zasobu wszechświata. Aż wreszcie zostało to poukładane. Chcąc się przejawiać, musimy tworzyć coś nowego dla świata. Jeśli posiadamy potencjał i zapewnienie, że wszechświat działa naturalnym sposobem, w odpowiednich warunkach wytwarzamy pole dla stworzenia czegoś w ramach tego systemu. Element człowieka, Zerywana, człowieka, który powstał na Ziemi, jest elementem tworzycielskim Boga. Dlatego Słowianie czcili Matkę Ziemię jako istotę, jako opiekunkę. Jednocześnie bez światła, bez ciepła, które nas otacza w postaci słońca, życie na Ziemi nie miałoby sensu, ani nawet możliwości istnienia. My, jako ludzie, nie możemy po prostu zagrabiać elementów wszechświata. Musimy je przetwarzać w coś nowego: czy to jako matka lub ojciec, czy jako artysta, czy jako piekarz. Musimy pracować na rzecz świata. Samolubne przywłaszczanie symboli prędzej czy później nie zadziała na niczyją korzyść, zwłaszcza jeśli towarzyszy temu grabież ziemi i tworzenie niewolniczych systemów.

Musimy jednak pamiętać, że – wyrzekając się pierwotnej symboliki – sami stajemy się niewolnikami takich systemów. Wiele sił w historii próbowało wykorzystać uniwersalną bądź słowiańską symbolikę w swoich własnych celach. Nie znaczy to, że mamy wyrzec się symboli solarnych, które towarzyszyły nam od zarania dziejów. Nie znaczy to również, że musimy wyrzec się heksagramu i pozwolić go wykorzystywać jedynie tym, którzy robią z tego uniwersalnego symbolu sztandar zniewolenia innych ludzi. Jeśli wyrzeklibyśmy się wszystkich symboli, które w historii zostały przez jeden, czy drugi, naród zawłaszczone, wkrótce zostałby nam… patyczek? kreseczka? To samo tyczy się kolorów. Kolory, tak jak i symbole, wykorzystywane są we flagach państw, unii, czy frakcji po to, aby wpływać na naszą podświadomość: to jest nieodłączne prawo propagandy, także i tej, negatywnie godzącej bezpośrednio w Słowian. Biel, czerwień i kolor niebieski: płoń, krasz i ichor od zawsze towarzyszyły Słowianom i od wieków, ze szczególnym nasileniem w ostatnich dekadach, wykorzystywane są z premedytacją, aby sprawić, że nie oponujemy, gdy narzuca się nam brzemię sztucznych bądź niesprawiedliwych względem nas systemów zależności. Jeśli mielibyśmy zrezygnować ze wszystkich kolorów, w które nieprzyjazne nam siły ubrały różnego rodzaju sztandary, zostałby nam kolor… przezroczysty. Taki jest być może cel tych, którzy najchętniej widzieliby Słowian jako bandę niepiśmiennych dzikusów, której każdy element świata zewnętrznego trzeba było ­– i trzeba nadal – narzucać: uczynić nas przezroczystymi. To jest właśnie proces wykulturowiania i wynaradawiania, pozbawiania odpowiedzialności za własny los i przerwania linii ciągłości dziejowej.

Dopóki jednak istnieje w nas element tworzycielski, ta linia nie zostanie przerwana. Jako Słowianie mieliśmy bardzo bogatą ornamentykę, przekazywaną poprzez pismo kobalne, poprzez wzory na ręcznikach, które funkcjonują wciąż na wschodzie.

wzory

Typowe wzory ręczników obrzędowych.

Z dawien dawna poprzez opowieści bajne, poprzez mity, poprzez przekazywanie legend, opowieści, gdzie dziadkowie opowiadali wnukom o tradycji, również przekazywano symbolikę. Linia żeńska przekazywała symbolikę w takiej postaci, w jakiej kobieta ma wyrazić talenty. Kobieta miała uniwersalny język do pokazania, na przykład poprzez wyszywany ręcznik, kim jest. Gdy mężczyzna widział obraz tego rodzaju, był w stanie – wnosząc swój potencjał – ten obraz uzupełnić. Gdybyśmy zobaczyli takie dzieło na szkle i podświetlili je od spodu, zyskałoby ono nowe barwy, byłoby nową emanacją czegoś, co od zarania dziejów działa we wszechświecie wokół nas. Na płaszczyźnie Zrzeszenia wygląda to tak, że musimy skupić się wokół wspólnego ośrodka, stworzyć korowód, chwycić się za ręce, uzupełniać się nawzajem i tworzyć rzeczywistość poprzez wspólną pracę. Zobrazowane za pomocą geometrii działanie wszechświata nie może więc być czymś przypisanym do jednej religii, do jednego ośrodka, natomiast każdy system i każdy ośrodek może obraz tych odwiecznych prawideł wykorzystać na swój sposób.

W jaki sposób wykorzystuje je Zrzeszenie Słowian? Zapraszamy do przeczytania działu „Kim jesteśmy” na naszej stronie internetowej i do śledzenia naszych działań. Można nas także odwiedzić, porozmawiać i przekonać się na własne oczy, a tymczasem: przyjrzeć się kilku zdjęciom poniżej:

zd2

Ognisko, watra: punkt wyjścia, wyznaczający oś wspólnego działania.

Kamienne Kule, Słowacja.

Krąg, wir, korowód ludzi: wspólnota.

Kamienne Kule, Słowacja.

Dzielimy się pracą. Jedni zbierają grzyby…

Abstrakcja na zmywaku oraz z balonami.

… innym przypadają prace kuchenne…

Paprociowa jajeczniczka smakowała świetnie!

…których owoce dają nam wszystkim energię

Oświeceni.

do dalszej wspólnej pracy:

I znowu do pracy. Rozkręcanie drzwi.

…do zadań typowo męskich

Scena jak z bajki w bajkowej scenerii...

oraz typowo żeńskich.

W międzyczasie kurier przyniósł paczuszkę ze Słowacji, a w niej wspaniałą, duchapełną muzykę-gędźbę Vejana, który w podarunku dołożył do niej własnoręcznie zrobioną lawendową maść :) Nieoczekiwanym prezentem był też piękny naszyjnik wykuty w Kuźni Kozy, o której więcej wkrótce.

Praca wykorzystuje i wyzwala talenty, inspiruje do cieszenia się słowiańską sztuką oraz do jej tworzenia …

IMG_0613

… do współ – grania z otoczeniem

Kamienne Kule, Słowacja.

a także do chwili refleksji nad monumentami naszej przyrody…

12039639_522089637941960_532197175085487612_n

by umieć korzystać z tego, co w przyrodzie najprostsze.

IMG_0592

Piękno przyrody bowiem inspiruje

IMG_0620

do kultywowania słowiańskich zwyczajów

^A0FEB3CF3EC99F5A3ECDF3BC2AF9793DB09D97C8A1DBD83FFB^pimgpsh_fullsize_distr

i szerzenia wiedzy o nich

Ręce Boga i ręce artysty

abyśmy my, Słowianie, pamiętali, co nas zrodziło, co nas tworzy, dokąd zmierzamy oraz jak to wszystko „ugryźć”.

.

Autorzy wpisu: Piotr Kudrycki oraz Aleksandra Radlak; opis swadziebnika – Czesław Białczyński.

http://zrzeszenieslowian.org/kim-jestesmy/logo-stowarzyszenia/

Podziel się!