NaukawPolsce.pap.pl; Nowości o Górze Zyndrama w Maszkowicach – kamienny obwar sprzed 3500 lat.

Nowości o Górze Zyndrama – kamienny obwar sprzed 3500 lat

Maszkowice Góra ZyndramaMASZKOWICE – GÓRA ZYNDRAMA – TEREN BADAŃ MIASTA sprzed 1.500 p.n.e.

Wiemy coraz więcej o twórcach najstarszego kamiennego muru w Polsce

PAP – 03.07.2016

Unikalny, kamienny mur, który ponad 3,5 tys. lat temu chronił mieszkańców osady przybyłych ze strefy Morza Śródziemnego, odsłania kolejne tajemnice przed naukowcami pracującymi w Maszkowicach (woj. małopolskie). Ku ich zaskoczeniu, życie w obrębie muru niewiele różniło się od tego, jakie prowadzono w innych okolicznych osadach.

 

Najstarszy przykład kamiennego muru w dziejach budownictwa na ziemiach polskich, o ponad 2,5 tysiąca lat starszy od zabytków architektury romańskiej, odkryli w Maszkowicach na Górze Zyndrama badacze z Uniwersytetu Jagiellońskiego w 2015 roku. Takiego znaleziska nikt się nie spodziewał, choć archeolodzy badają to miejsce od pocz. XX wieku.

 

Tymczasem w zeszłym roku archeolodzy odsłonili duży fragment monumentalnego, kamiennego muru, który osłaniał półhektarową osadę ponad 3,5 tys. lat temu.

 

Zamiast napisać, że odkryto osadę – czyli miasto otoczone kamiennym murem sprzed 3.500 lat między Krakowem a Nowym Sączem, czyli w Maszkowicach, komentator z „Polskiej Agencji Prasowej” wybija na pierwszy plan informację wyssaną z palca, że chodzi wyłącznie o mur, a nie o osadę otoczoną murem, murem z bramą wjazdową, czyli o starożytne miasto na szczycie wzgórza zwanego Górą Zyndrama, które jest starsze od Rzymu o jakieś 500 lat lekko licząc. Po drugie pisze drugą wyssaną z palca wiadomość, że zbudowali go „Przybysze znad Morza Śródziemnego”. A skąd to wiadomo kochany Panie redaktorze z PAP, że nie było odwrotnie, że to nie Ludzie z Gór,  z Haratu Harpackiego (B-Haratu – jak to określili starożytni Hindusi w Wedach) zbudowali podobne obwarowanie na wyspie Istria i na Minos, tworząc kreteńską cywilizację minojską, oraz podbijając kolejne ziemie na południu Europy w Makodewie (Macedonii), Dracji/Tracji, Gątii/Getii/Gotii, Lachaji/Achaji/Achijawie, w Azji Mniejszej: Kąpo-Dachii/Kapadocji, Karopanii/Karii, Lędji/Lidii, Bytynii/Bitynii, Orzawie, Hettyti, Syrej Ziemi (Scytopolis), Egipcie (Awaris), budując później Persję, a następnie wkraczając do Indii, jako ich przewodnia kasta – dawcy Mitów, wierzeń i kultury – Kszatrijowie = Bramini.

PAPie Kochany, złap że się PAP za tę głupią głowę i papę, a zanurz ją na długo w wodzie z lodem, żebyś PAP doszedł do jakiejś przytomności umysłu i nie paplał nigdy więcej takich głupot. Brakuje tylko tego żeby napisali, że to miasto pod Sączem zbudowały Zielone Ludziki z Marsa, lub od Putina. Ręce człowiekowi opadają, jakie my mamy media publiczne i prywatne, a także jaką mamy „Polską” Agencję Prasową.

 

CB

 

http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,410319,wiemy-coraz-wiecej-o-tworcach-najstarszego-kamiennego-muru-w-polsce.html

„Skonsultowaliśmy wyniki naszych badań z szerokim gronem naukowców z całej Europy. Okazało się, że brak jest podobnych struktur z terenu Niemiec, Rumunii lub Węgier z tego okresu” – wyjaśnia w rozmowie z PAP dr hab. Marcin S. Przybyła z Instytutu Archeologii UJ w Krakowie. – „Najbliższe podobieństwa w rozwiązaniach architektonicznych wskazać można w osadzie położonej na półwyspie Istria w północnej Chorwacji” – dodaje.

 

[Komentuję na bieżąco ponieważ skala bezmyślności oraz wąskomyślenia wewnątrzdyscyplinarnego np. archeologów, którzy nie sięgają do nauki jaką jest historia, nie powiem już żeby im przyszło do głowy sięgnąć do genetyki, po prostu przeraża!  Polscy naukowcy musieli się konsultować z tzw. Europą w sprawie swojego odkrycia, a ta Europa to przede wszystkim NIEMCY, a na doczepkę  – nie wiem po co – Rumunia i Węgry! Chyba jako listek figowy dla konsultacji niemieckich. Panu archeologowi z Krakowa nie przychodzi do głowy prosty związek etniczny Chorwatów i Białych Chorwatów czyli Harów-Horoli-Górali Harpackich. Nie przychodzi mu do głowy pokrewieństwo językowe określenia B-Harat i Hara- Harpaty, pokrewieństwo genealogiczne i antropologiczne między mieszkancami południowej Polski i Chorwacji. Nie przychodzi mu myśl by sięgnąć do nauki historii, która od 100 lat mówi o tym, że z Naddunajskiej Europy około 1600- 1500 p.n.e. wyszły ludy, które wprowadziły w świecie brąz i przy pomocy broni z brązu oraz rydwanów (znanych z Wazy w Bronocicach – z okresu jeszcze o kilka tysięcy  lat wcześniejszego, około 3600 p.n.e.) podbiły cywilizacyjnie, kulturowo i administracyjnie Południową Europę na lekko licząc 800 lat przed zaistnieniem Romy i Grecji Starożytnej?

 

Przecież wystarczyłoby sięgnąć do Wikipedii żeby zacząć logicznie myśleć. Cytuję o tej wazie z Wiki, żeby nie było, że to Turbo-Słowianin Białczyński coś tutaj wykombinował:

„…Ornament przedstawia symbolicznie kluczowe elementy prehistorycznego środowiska przetworzonego przez człowieka. Najważniejszą częścią dekoracji jest 5 szczątkowych wizerunków przypominających wóz. Przedstawiają one czterokołowy pojazd z dyszlem dla zwierząt pociągowych. Linie łączące koła prawdopodobnie reprezentują osie. Koło pośrodku być może symbolizuje pojemnik na zbiory.

Inne rysunki przedstawiają drzewo, rzekę oraz schemat, który może symbolizować pole z krzyżującymi się drogami/rowami lub plan wioski.

Wizerunek na wazie jest najstarszym znanym wyobrażeniem pojazdu kołowego na świecie. Dowodzi, że pojazdy kołowe były znane w Europie Środkowej już w IV tysiącleciu p.n.e. Ciągnęły je prawdopodobnie tury[potrzebny przypis] (szczątki tych zwierząt znaleziono razem z wazą). Rogi zwierząt z Bronocic miały otarcia sugerujące, że były obwiązane sznurem tworzącym prawdopodobnie coś w rodzaju jarzma przyrożnego…”

I to jest naukowiec, archeolog współczesny? I to jest redaktor PAP? Nic, jedźmy dalej z tym ciężki rydwanem umysłowym polskiej nauki… – CB]

Zaawansowana konstrukcja była bardzo dobrze przemyślana. Zastosowano np. długie kamienie „klamry”, które spajały fortyfikację, łącząc lico z wnętrzem muru. Twórca tych murów musiał mieć duże doświadczenie w budowaniu tego typu konstrukcji – nie było to eksperymentowanie debiutanta – ocenia naukowiec.

Archeolodzy właśnie przygotowują się do nowego sezonu wykopaliskowego, który w tym roku odbędzie się w lipcu i sierpniu. Jednak między sezonami naukowcy cały czas pracowali nad znaleziskami odkrytymi w czasie wykopalisk. Dotyczy to nie tylko zabytków, ale też szczątków organicznych.

 

Szczególnie dużo informacji pozyskano w czasie badań archeobotanicznych (badania szczątków dawnych roślin). Z wnętrz reliktów domostw naukowcy pobrali wiele kilogramów ziemi, którą poddano flotacji (płukaniu). Dzięki temu odkryli w próbkach liczne szczątki ziaren i nasion, które poddano analizom mikroskopowym. Ustalono, że najchętniej uprawiano pszenicę płaskurkę – rodzaj zboża podobny do pszenicy durum, popularnej do dziś w strefie Morza Śródziemnego.

[Znowu niemieckie bleblanie o Morzu Śródziemnym. Pszenicę uprawiano w całej Europie i to już od dawna od czasu kiedy te dwa tury z Bronocic ciągnęły swój wóz z pszenicą! Przypominam 3600 p.n.e. a nie 1600 pn.e. Naprawdę zaczyna mnie boleć głowa kiedy czytam takie nieprofesjonalne wypociny (żeby nie powiedzieć wymiociny) umysłowe. CB]

„Dla nas jest to sygnał, że mieszkańcy osady musieli zagospodarować dolinę Dunajca, bo to jedyne miejsce, gdzie takie bardzo wymagające zboże mogło być uprawiane” – dodaje archeolog. Znacznie mniejszą rolę odgrywała uprawa jęczmienia – zapewne było to zboże pastewne, wykorzystywane jako pokarm dla zwierząt – przypuszcza badacz. Ponadto analizy wykazały, że mieszkańcy osady zbierali owoce poziomek i tarniny.

[Masz ci los panie naukowcu – zbierali poziomki i tarninę,  a do tego uprawiali jęczmień, a więc wiedzieli co z tymi „fantami” począć, jak je zagospodarować? Tarnina nie jest typowym krzewem z basenu Morza Śródziemnego – raczej ma pochodzenie karpackie. To może oni wiedzieli też, jak bez pomocy Morza Śródziemnego, uprawiać pszenicę płaskurkę, może też to oni  – bez pomocy Morza Śródziemnego – zbudowali ową „osadę” za murami, czyli miasto? Znowu zacytuję Wiki na temat tarniny, bo tarnina jest prozdkiem znanej nam od tysiącleci zwykłej śliwy:

„…Gatunek tworzy trudne do oznaczenia mieszańce z lubaszką (Prunus domestica subsp. insititia) (=Prunus ×fruticans Weihe) i ałyczą (P. cerasifera) (=Prunus ×media Kov.[8])[15], spotykane w naturze zwłaszcza w rejonie Kaukazu[47]. Wśród tamtejszych lasów i zarośli okazy o cechach tarniny wyrastają w wielopniowe drzewka z owocami większymi, jajowatymi i jaśniejszymi[47]. Uważa się, że także okazy o kwiatach w różnym stopniu różowo zabarwionych stanowić mogą mieszańce z ałyczą[15]. W końcu sądzi się także, że heksaploidalna śliwa domowa (P. domestica) powstała właśnie w wyniku poliploidyzacji mieszańca między ałyczą i tarniną[48]. W hodowli uzyskano także mieszańce m.in. z chińską wiśnią kosmatą (P. tomentosa)[34] i renklodą (P. domestica subsp. italica)[47]”.CB.]

Naukowców zaskoczył kształt wnętrza osady. Podczas gdy mur okalający górę był wykonany w obcy kulturowo sposób, domostwa znajdujące się w jego wnętrzu nie różniły się niczym od tych znanych z tego okresu na obszarze Europy Środkowej. „To tak, jakby swoją odmienność chciano zaznaczyć wyraźnie dla osób z zewnątrz, spoza osady. To, co działo się wewnątrz, miało prywatny i dopasowany do lokalnych warunków ekologicznych charakter” – uważa dr hab. Przybyła.

 

[Cóż to za dziwaczna hipoteza. Brzmi mi jakoś po niemiecku – przypadkiem? Przez 100 lat badali to miejsce i myśleli do zeszłego roku, 2015, że mają tutaj zameczek średniowieczny. A tu nagle okazało się, że mają obwarowanie – mury i bramę związaną z kulturą minojską. Teraz, po konsultacjach „europejskich” z Niemcami, już nie piszą o kulturze minojskiej tylko o chorwackiej Istrii. Na dodatek łapiąc się lewą ręką za prawe ucho i stojąc na głowie dowodzą że mur jest obcy a osada swojską? Na jakiej podstawie? CB]

 

Jego zdaniem, wewnątrz wzniesiono około dwudziestu domów, na planie kwadratu o wielkości ok. 6 na 6 m. Typowa konstrukcja wsparta była na czterech słupach nośnych. Pomiędzy nimi umieszczono plecionkę, którą oblepiono grubo gliną. Dachy zapewne były przykryte słomą lub trzciną.

[Obwar składał się z około 20 domów – redaktor z PAP znowu przeszedł samego siebie, bo spróbował nawet podważyć zdanie cytowanego przez siebie naukowca biorąc je w cudzysłów „Jego zdaniem”. Wzniesiono panie redaktorze 20 domów wewnątgrz obwaru czy też nie wzniesiono, a tylko wzniesono je „jego zdaniem”? CB]

Dzięki pieczołowitym badaniom pozostałości jednego z domów, naukowcom udało się zrekonstruować funkcjonalny podział jego wnętrza. Na przykład, w narożnikach domu przechowywano zboże (zachowały się fragmenty dużych naczyń i całych ziaren), a w centralnej części – paleniska (tam odkryto odpadki w postaci plew i części zastawy stołowej – np. kubków i dzbanków) oraz nasiona dzikich roślin.

 

Naukowcy są pewni, że przynajmniej część mieszkańców osady przybyła z odległych, śródziemnomorskich lub nadadriatyckich terenów – tylko oni znali architektoniczny know-how, który pozwolił wznieść kamienne mury w takiej zaawansowanej technologicznie formie.

[Zapytam: Dlaczego nie założyć, że to tutaj po raz pierwszy zbudowano tego typu budowlę, zwłaszcza że powstała w roku 1750 p.n. e.,  jako obwar nadgraniczny, lub strzegący szlaku handlowego, albo złóż które powzwalały wytapiac narzędzia i broń z brązu, po czym budowniczowie razem z oddziałami wojowników B-Haratu poszli podbijać Południe, a mieszkańcy którzy zostali nie musieli utrzymywać tej fortyfikacji więc korzystali z niej na swój sposób? CB]

Broniona przez doskonale wykonane mury osada nie przetrwała długo. Fortyfikacje powstały w latach 1750-1690 p.n.e.

 

„To wtedy osada osiągnęła swoje apogeum – tylko na początku istnienia fortyfikacje w pełni pełniły swoją funkcję, a użytkowane naczynia ceramiczne stały na najwyższym poziomie wykonania” – mówi archeolog.

[Kolejna złowroga supozycja naukowca. Miasto nie przetrwało długo – ledwie 200 lat. Daj Panie Boże tak niedługo trwać innym miastom. Przecież to tak jakby obwar graniczny funkcjonował od 1800 do 2000 roku, czyli od czasów Napoleona do zburzenia Berlińskiego Muru. (sic!) CB]

Z czasem kolejne techniki były przez mieszkańców osady zapominane i porzucane. Niecałe sto lat po wzniesieniu muru ten zaczął się rozsypywać i walić. Archeolodzy odkryli ślady odbudowy, ale była to „prowizorka bez ładu i składu” – ocena dr hab. Przybyła. W jego opinii po kilku pokoleniach zanikły dawne umiejętności mieszkańców osady.

 

Osada opustoszała po ponad dwustu latach. Naukowcy nie mają danych, z których wynikałoby, że przyczyniła się do tego katastrofa lub najazd. Po pięciuset latach na wzgórze powrócili ludzie, ale była to grupa zupełnie niezwiązana z jej poprzednimi mieszkańcami. Badania archeologów wskazują, że nawet w tamtych czasach widoczne były w terenie monumentalne mury. Nowi mieszkańcy wykorzystali je jako wsparcie zewnętrznych ścian nowo powstałych domostw.

[Mamy tutaj powyżej  co najmniej cztery akapity poświęcone udowodnieniu, że tylko przybysze z Południa mogli wznieść tę budowlę, bo archeolog zakłada że więcej takich budowli nie zostanie już wykopanych na naszych ziemiach. A skąd on to wie? Może to początek odkrywania obwarów z tego okresu. Skąd to pesymistyczne założenie – z 1050.-lecia niewolnictwa Polaków, czy też tylko z 200. letniej epoki kolonializmu niemieckiego i  „niewolnictwa” nauki polskiej względem niemieckiej? Przecież nikt nie spodziewał się kilka lat temu, że nad słowiańską rzeką Dołężą (niemieckie Tollensee) na Pomorzu Przednim, odkryte zostanie pobojowisko olbrzymiej bitwy z roku 1300-1200 p.n.e., która pochłonęła setki ofiar, bitwy z użyciem mieczy z brązu, bitwy stoczonej najprawdopodobniej między Łużyczanami, a innymi Słowianami z Haratu, czyli z K-Harpat (K-Har-Konoszy, Gór Har-zu), których Ślężańska Armia dozorowała pogranicze Łużyckie przez kilkaset lat – o czym wiemy z kolei z innych odkryć archeologicznych na Ziemi Lubuskiej. 

Warto przeczytać o tym u Ireneusza Ćwirko: tutaj CB]

W tym roku archeolodzy planują przeprowadzić badania na bardzo szerokiej przestrzeni – wykop ma mierzyć 45 m na 10 m. Pragną bliżej poznać młodszą osadę Góry Zyndrama i dotrzeć do korony kamiennego muru, a za dwa lata przyjrzą się narożnikowi fortyfikacji, gdzie w czasie badań geofizycznych odkryto czworoboczne założenie. Może być to bastion lub brama kamienna – kolejna kamienna konstrukcja, która nie ma żadnych odpowiedników na ziemiach obecnej Polski ponad 3,5 tys. lat temu.

[Dopiero w ostatnim zdaniu artykułu okazuje się, że tenże obwar miał najprawdopodobniej ową bramę wjazdową i bastion, a więc że była to typowa cytadela, znana także z ziem scytyjskiego=prasłowiańskiego Kaukazu. Czekamy zatem na dalsze rewelacje. Byłbym szczęśliwy, gdyby ktoś mi zdradził kto finansuje te badania – czy to są fundusze polskie, czy też tzw. „europejskie” czyli niemieckie? Czy do ekipy polskich archeologów dokooptowano obecnie jakiegoś specjalistę z Niemiec, czy jest tam jakiś niemiecki konsultant, albo inny „europejski” czort? CB]

PAP – Nauka w Polsce

szz/ mrt/

[Miejmy nadzieję, że badania tegoroczne będą owocne, a kolejne wersje na temat Maszkowic przedstawiane przez polską naukę będą miały charakter naprawdę naukowy i wymiar bardziej holistyczny, oparty także o wiedzę innych dziedzin nauki. CB]

 

 

Janusz Zagórski z NTV bardzo rozsądnie mówi właśnie na ten temat, od 39 minuty Alternews. Co się okaże za chwilę w związku z coraz liczniejszymi odkryciami archeologicznymi cmentarzysk i budowli z okresu od 5.500 p.n.e. do 1.200 p.n.e. na terenach Polski oraz w związku z coraz mocniejszą rewizją archeologii pod wpływem genetyki genealogicznej? CB.

 

Polecam dodatkowo do tego tematu: http://krysztalowywszechswiat.blogspot.de/2016/06/wybrali-sie-czajka-za-morze.html

 

http://krysztalowywszechswiat.blogspot.de/2016/06/gorale-epoki-brazu.html

Podziel się!