Józef Rotblat (1908 – 2005) – zapomniany polski noblista

Wielcy Polacy

1265309986_by_baresi_600Józef Rotblat (ur. 4 listopada 1908 w Warszawie[1], zm. 31 sierpnia 2005 w Londynie) – polski fizyk i radiobiolog żydowskiego pochodzenia, współzałożyciel i lider pacyfistycznego ruchu naukowców Pugwash, laureat Pokojowej Nagrody Nobla w 1995.

Urodził się jako piąte z siedmiorga dzieci w rodzinie polskich Żydów. Interes ojca, który był dobrze prosperującym kupcem papierniczym, upadł po I wojnie światowej. Rodzina w tych czasach czerpała dochody z nielegalnej sprzedaży własnoręcznie pędzonego bimbru. Rotblat dostał darmowe miejsce na Uniwersytecie Warszawskim, pomimo tego, że nie odebrał formalnej edukacji, a zarabiał jako domowy elektryk; ucząc się wieczorami, a pracując w dzień. W 1932 zdobył tytuł magistra w Wolnej Wszechnicy Polskiej na Wydziale Matematyczno-Przyrodniczym z zakresu fizyki, uprawniający do podjęcia pracy w charakterze nauczyciela i do zdobywania stopni naukowych oraz podjął pracę w pracowni radiologicznej Towarzystwa Naukowego Warszawskiego. 1 października 1936, na VIII Zjeździe Fizyków Polskich we Lwowie wygłosił trzy referaty: „Selektywna absorpcja powolnych neutronów w srebrze, złocie i jodzie”, „Zasięgi cząsteczek, powstających przy bombardowaniu boru i litu powolnymi neutronami”, „Zderzenia prędkich neutronów z protonami”[2]. W programie Zjazdu występuje jako pracownik Pracowni Radiologicznej im. Kernbauma w Warszawie.

Następnie w 1938 obronił doktorat na Uniwersytecie Warszawskim[3]. Stypendium zagraniczne uzyskał prawie zaraz po doktoracie. Dużo zawdzięcza Wszechnicy Naukowej w Warszawie i promotorom, prof. Pieńkowskiemu i Białobrzeskiemu. Wyjazd do Anglii nieco się przeciągał, tak że wylądował na wyspie 30 sierpnia 1939 roku.

W 1939 wyjechał do Liverpoolu na stypendium, gdzie zastała go wojna. Został uczniem, a następnie współpracownikiem angielskiego fizyka jądrowego Jamesa Chadwicka. W czasie wojny pracował nad projektem Manhattan, z którego wycofał się w 1944 przekonawszy się, iż bezpośrednim celem prac nie jest wygranie wojny, lecz zapewnienie dominacji militarnej nad ZSRR, a w konsekwencji wyścig zbrojeń. W 1946 roku przyjął obywatelstwo brytyjskie[4].

Został krytykiem koncepcji odstraszania militarnego za pomocą posiadania broni masowej zagłady przekonując, iż nie powstrzyma ona innych posiadaczy tej broni. Doprowadził (wraz z angielskim filozofem Bertrandem Russellem) do powstania w 1957 międzynarodowego ruchu pacyfistycznego uczonych działających na rzecz likwidacji broni masowej zagłady – Pugwash, skupiającego uczonych m.in. z obu stron „żelaznej kurtyny”. Pomimo nacisków zarówno ze strony ZSRR, jak i państw zachodnich, udało mu się uniknąć upolitycznienia tego ruchu, zachowując jego pozycję ponad podziałem politycznym ówczesnego świata.

Dążył do zbliżenia naukowców z obu bloków politycznych oraz ich solidarności przeciwko rozwijaniu badań naukowych mogących owocować nowymi rodzajami broni. Postulował, aby naukowcy przyjęli sposób postępowania na wzór lekarskiej przysięgi Hipokratesa, tzn. aby powstrzymywali zaspokajanie własnej ciekawości naukowej i samoograniczali się w badaniach, jeśli ich wyniki mogłyby okazać się zgubne dla świata.

Jako naukowiec zajmował się medycyną nuklearną, m.in. wpływem promieniowania jonizującego na powstawanie nowotworów.

W 1995, w 50. rocznicę zagłady Hiroszimy (a także w momencie wznowienia prób z bronią atomową przez Francję) Józef Rotblat został uhonorowany wraz z ruchem Pugwash (po połowie) Pokojową Nagrodą Nobla.

Językiem ojczystym dla Józefa Rotblata był język polski, do końca życia płynnie się nim posługiwał. Do śmierci podkreślał swoje związki z polskością, akcentując iż jest Polakiem z brytyjskim paszportem[5]. Obywatelem brytyjskim Rotblat był od 1946, w 1998 otrzymał tytuł szlachecki Sir.

Członek i przewodniczący Wydziału Przyrodniczo-Matematycznego Polskiego Towarzystwa Naukowego na Obczyźnie. Od 1966 był członkiem zagranicznym Polskiej Akademii Nauk, w 1996 PAN przyznała mu Medal im. Kopernika.

 

Polskie Radio o Józefie Rotblacie

http://www.polskieradio.pl/23/266/Artykul/169367,Jozef-Rotblat

 

Fizyk, zapomniany polski noblista.

Polscy laureaci Literackiej Nagrody Nobla są dobrze znani – Szymborska, Miłosz, Reymont i Sienkiewicz. Lecha Wałęsy i Marii Curie – Skłodowskiej też nie trzeba nikomu przedstawiać. Gdzieś jednak w polskiej kulturze i nauce zagubiło się jeszcze jedno ważne nazwisko, nazwisko osoby, która była i wybitnym fizykiem i laureatem Pokojowej Nagrody Nobla.

 

170px-Josef_Rotblat_ID_badgeJózef Rotblat, źr. Wikipedia.

Józef Rotblat urodził się w 1908 roku w Warszawie (niektóre źródła podają jako miejsce jego urodzenia Łódź), zmarł w Londynie 31 sierpnia 2005 roku w wieku 96 lat. W 1995 roku, wraz z organizacją Pugwash, został laureatem Pokojowej Nagrody Nobla. Z wykształcenia był fizykiem jądrowym, swoją działalność naukową poświęcił badaniom praktycznego zastosowania izotopów promieniotwórczych i promieniowania jądrowego w radiobiologii i medycynie.

Rotblat dorastał podczas I Wojny Światowej, która zniszczyła dobrze prosperujący interes rodzinny; by spełnić swoje marzenie zostania fizykiem pracował za dnia jako elektryk i uczył się nocami. Rozpoczął studia na Uniwersytecie Warszawskim i w 1932 roku otrzymał tytuł magistra fizyki. Podjął pracę w Instytucie Radowym i pracowni radiologicznej Towarzystwa Naukowego Warszawskiego. W 1938 roku obronił na UW doktorat. Przepustką do „wielkiego świata” był dla Rotblata wyjazd w 1939 roku na stypendium do Liverpoolu. Uczynił to niemal w przededniu wybuchu II Wojny Światowej. W Wielkiej Brytanii podjął pracę u boku Jamesa Chadwicka – słynnego fizyka jądrowego, odkrywcy neutronu.

Jeszcze przed II Wojną Światową udało się naukowcom niemieckim dokonać rozszczepienia jąder uranu. Wtedy świat naukowy potraktował to osiągniecie jako ważne odkrycie naukowe, jednak zaraz po wybuchu wojny na świat padł strach – co jeśli Niemcy będą chcieli przekuć to odkrycie w nową straszliwą broń? Na fali tych obaw powołany został do życia projekt nazwany później „Projektem Manhattan”. Do Los Alamos w USA przyjechał także Józef Rotblat, mający już wtedy opinię zdolnego fizyka jądrowego. Gdy wojna w Europie chyliła się ku końcowi i okazało się, że naukowcy III Rzeszy nie wyprodukowali jednak broni jądrowej Rotblat zaczął rozważać opuszczenie Los Alamos i porzucenie prac nad bombą.

Po upływie kilku miesięcy stało się dla Rotblata jasne, że to, co robi wraz z innymi fizykami w laboratoriach tajnego kompleksu na pustyni w stanie Nowy Meksyk wcale nie służy wygraniu wojny. Owszem – na Pacyfiku dalej trwały walki i nie zapowiadało się, by Japonia miała szybko skapitulować, nie było jednak z jej strony zagrożenia nuklearnego. Wyprodukowanie bomby jądrowej miało więc zapewnić Stanom Zjednoczonym dominację militarną nad ZSRR. Z tego powodu Rotblat zdecydował się na opuszczenie „Projektu Manhattan”. Powrócił do Wielkiej Brytanii, by pracować w Londynie w szpitalu św. Bartłomieja. Kontynuował tym samym swoje przedwojenne prace nad zastosowaniem odkryć fizyki jądrowej w medycynie. Dowiedział się także, że jego żona, która z powodu choroby została w Polsce w 1939 roku, zmarła w getcie w Warszawie, najprawdopodobniej zamordowana przez nazistów.

W 1955 roku był jednym z małej grupki fizyków, którzy podpisali słynny manifest Russela – Einsteina, wzywający to zaprzestania produkcji broni jądrowej. Manifest ten wzbudził wiele dyskusji nie tylko w USA ale i na całym świecie. Kłócił się on jednak z ówczesną doktryną polityczno-militarną; władze cywilne i wojskowe Stanów Zjednoczonych uważały wtedy, że rozbudowa arsenału jądrowego jest jedyną możliwą przeciwwagą dla sowieckiej przewagi liczebnej w ewentualnym konflikcie. W 1957 roku wraz z Bertandem Russelem, filozofem brytyjskim i współautorem manifestu z ’55 roku, zorganizował pierwszą Konferencję w Sprawach Nauki i Świata (Pugwash Conference on Science and World Affairs). Konferencja ta dała początek międzynarodowemu ruchowi pacyfistycznemu Pugwash, który zaczął skupiać przedstawicieli różnych dziedzin nauki z obu stron „żelaznej kurtyny” – fizyków, chemików, inżynierów, filozofów… Józef Rotblat został pierwszym Sekretarzem Generalnym nowopowstałej organizacji. Otto Frish, odkrywca zjawiska rozszczepienia jąder promieniotwórczych i współpracownik Rotblata z Los Alamos napisał o nim w swojej autobiorgafii: „Zrobił dla pokoju więcej niż ktokolwiek, kogo znam”. Działalność Pugwash koncentrowała się wokół zaprzestania produkcji i testowania bomb jądrowych i wodorowych. Szerzej jednak patrząc ruch ten miał za cel uświadomienie naukowcom i politykom, że nauka powinna służyć pokojowym celom. Organizowane regularnie konferencje dotyczyły etyki nauki oraz ponoszenia odpowiedzialności przez naukowców za to, co jest wynikiem ich badań i do czego może być to użyte – „(…) indywidualna odpowiedzialność jest pierwszym krokiem na drodze do pokoju” jak można przeczytać w „ślubowaniu Pugwash”…

więcej: http://www.polskieradio.pl/23/266/Artykul/169367,Jozef-Rotblat

Józef Rotblat: Wizjoner pokoju

jozef-rotblat-wizjoner-pokoju-620x240http://www.magazyn.pioneer.com.pl/jozef-rotblat-wizjoner-pokoju,varia,210,10,1,pl

Do historii przeszedł nie tylko jako wybitny fizyk jądrowy, który już na początku 1939 r. obliczył, że możliwe jest skonstruowanie bomby atomowej, ale także jedyny uczony, który opuścił Projekt Manhattan z powodów moralnych. To o nim Michaił Gorbaczow (podobnie jak prof. Rotblat laureat Pokojowej Nagrody Nobla) powiedział, że wraz z ruchem Pugwash przyczynił się do zakończenia zimnej wojny.

 

Józef, nie Joseph

Tymczasem w Polsce, gdzie się urodził, skończył studia i prowadził badania nad fizyką atomową, obronił doktorat i skąd wyjechał na stypendium zaledwie kilka miesięcy przed wybuchem II wojny światowej, jest właściwie nieznany. I to mimo że on sam zawsze podkreślał swoje związki z ojczyzną. Do końca długiego życia (zmarł w 2005 r., mając 96 lat) świetnie mówił po polsku, zwykł określać siebie mianem Polaka z brytyjskim paszportem i protestował, ilekroć pisano lub mówiono o nim Joseph zamiast Józef.

Trzeba jednak przyznać, że gdy otrzymał Nagrodę Nobla (wraz z organizacją Pugwash, której był wówczas prezydentem), dla niektórych informujących o werdykcie Norweskiego Komitetu Noblowskiego gazet, także zachodnich, był tylko „mało znanym fizykiem”. Tymczasem już wtedy miał wielki autorytet i był bardzo dobrze rozpoznawalny w świecie nauki i polityki dzięki swej działalności w organizacji Pugwash – międzynarodowym ruchu uczonych na rzecz rozbrojenia i pokoju.

Choć sam Rotblat podkreślał w jednym z wywiadów, że jego pacyfistyczna działalność nie ma związku z osobistymi doświadczeniami, nie sposób o nich nie wspomnieć. Obie wojny światowe zmieniły bowiem diametralnie życie i jego samego, i jego bliskich.

Gdy urodził się w 1908 r. w rodzinie polskich Żydów, ojciec Zygmunt prowadził w Warszawie dobrze prosperującą konną firmę transportową, a pod miastem – hodowlę koni. Józef wraz z kilkorgiem rodzeństwa dorastał więc w dobrobycie. Do czasu. Po wybuchu pierwszej wojny światowej, gdy zarekwirowano konie i zamknięto granice, przedsiębiorstwo zbankrutowało. Rodzina popadła w nędzę.

Kilkunastoletni Józef pracował jako domowy elektryk, a wieczorami się uczył. Mając zaledwie 10 lat, czytał wszystko, co mu wpadło w ręce w języku polskim, rosyjskim i angielskim.

Fascynacja atomem

Rodzice, doceniając jego zdolności i inteligencję, chcieli, by został rabi­nem. Ale on marzył o studiowaniu fizyki. Niestety, nie miał formalne­go wykształcenia. Mimo to zdobył bezpłatne miejsce na Wydziale Ma­tematyczno-Przyrodniczym Wolnej Wszechnicy Polskiej – prywatnej uczelni wyższej, która nadawała dyplomy równoważne z uniwersyteckimi. Ukończył ją w 1932 r., a od 1933 r. był asystentem w Pracowni Radiologicznej Towarzystwa Naukowego Warszawskiego, której honorowym dyrektorem była Maria Skłodowska-Curie, i – od 1937 r. – zastępcą dyrektora Instytutu Fizyki Atomowej swej macierzystej uczelni. Rok później obronił pracę doktorską z fizyki na Uniwersytecie Warszawskim.

Już wtedy zafascynowany był fizyką atomową. W swojej pracy badawczej dokonał ważnych odkryć, które wnosiły wiele nowego na temat zachowania się neutronów na skutek zderzenia z jądrem atomu. O jednym ze swych ważnych odkryć napisał artykuł naukowy do czasopisma „Nature”. Niestety, okazało się, że w tym samym czasie do tych samych wniosków doszedł, niezależnie od polskiego fizyka, Frederic Joliot-Curie. I to on jako pierwszy opublikował podobną pracę.

W początkach 1939 r. Rotblat doszedł do wniosku, że możliwa jest wielka liczba rozszczepień jądra atomu i że jeśli tylko nastąpią one w odpowiednio krótkim czasie, podczas reakcji może zostać uwolniona ogromna energia. Jego obliczenia potwierdzały, że mogłoby się to zdarzyć w czasie krótszym niż mikrosekunda, czego skutkiem byłby wybuch. To wtedy, w lutym 1939 r., zrozumiał, że stworzenie bomby atomowej jest możliwe.

Wielka miłość, wojna i rozstanie

Nic dziwnego, że jako świetnie zapowiadający się młody naukowiec szybko otrzymał zaproszenie do odbycia studiów w Paryżu i Liverpoolu. Wybrał Liverpool, gdzie profesor James Chadwick, angielski fizyk jądrowy, laureat Nagrody Nobla w 1935 r. za odkrycie neutronu, budował właśnie cyklotron do badania reakcji jądrowych. Rotblat zamierzał po powrocie zbudować takie urządzenie w Warszawie. Umiejętności Polaka i prowadzone przez niego doświadczenia zrobiły na brytyjskim nobliście takie wrażenie (w jednym z listów określił go jako „bardzo zdolnego człowieka, jednego z najlepszych, jakich zdarzyło mu się poznać w ciągu wielu lat”), że szybko zatroszczył się o to, by przyznano mu stypendium im. Olivera Lodge’a w wysokości 120 funtów rocznie.

Wkrótce potem wojna po raz kolejny boleśnie zaważyła na jego życiu, tym razem za sprawą żony Toli. Historia jego małżeństwa mogłaby zainspirować niejednego scenarzystę filmowego i posłużyć za kanwę tragicznej opowieści o wielkiej miłości, wojnie i rozstaniu na zawsze…

Poznali się w 1930 r., gdy on był studentem fizyki, a ona – polonistyki. Pobrali się w 1937 r. i uchodzili za bardzo udane małżeństwo. Kiedy dwa lata później Józef wyjeżdżał do Liverpoolu, ona musiała zostać, bo niewielkie stypendium, które miał dostawać z Polski, nie wystarczyłoby na utrzymanie ich obojga w Anglii.

Taka szansa pojawiła się dopiero wraz z otrzymaniem przez Rotblata stypendium brytyjskiego i propozycją pracy, jaką złożył Toli profesor Chadwick. Dlatego latem 1939 r. Józef przyjechał do Polski po żonę. Zapalenie wyrostka uniemożliwiło jej jednak wspólny wyjazd z mężem – postanowili, że dojedzie do niego za kilka dni.

Niestety, dwa dni później hitlerowskie Niemcy zaatakowały Polskę. Rotblat próbował jeszcze przy pomocy kolegów z Danii, Włoch i Belgii zorganizować jej wyjazd do Anglii, ale bezskutecznie. Zamierzał wrócić do Polski, by ją odnaleźć, tuż po zakończeniu wojny. Nie wiedział, że zginęła w obozie koncentracyjnym na Majdanku.

Brytyjski wywiad, który znał prawdę o jej losie już od 1941 r., przekazał mu ją dopiero w 1945 r., obiecując jednocześnie pomoc w sprowadzeniu do Anglii jego matki, siostry i dwóch braci, którzy przeżyli Holocaust dzięki ucieczce z warszawskiego getta. Zaangażowanie wywiadu brytyjskiego było wynikiem uznania dla wkładu polskiego uczonego w badania z zakresu fizyki jądrowej. Józef nigdy więcej się nie ożenił.

Podziel się!