

Biały Tan – Górowanie Wiosny (fragment z Księgi Tanów)
Górowanie Jarowite dokładnie w połowie Wiosny przychodzi. Od tej chwili ku Latu-Maji-Gaji-Ruji OROBOR zmierza. Czas ten wyznacza niezmiennie Niebo Gwieździste. Księżyc, Miesiąc Kwieteń, kończy się w pierwszym dniu Świąt Białego Tanu, a święto owo w szósty dzień Wielkiego Maja, Maja Białego, upływa. Pierwsze to z czterech świąt Ukośnego Krzyża – Krzyżma, Krzyża Maci, Krzyża Macierzystego, Krzyża Wielkiej Matki Pierwnicy i Białej Bogini, i Bogini Dobrej, i Bożycy Radogościcy. Krzyża Połówek, Krzyżma Połowic.
Siedem Dni Świętych Białego Tanu po kolei ci wymienię, a potem, co przynależy w nie wielkoczynić, białoczynić, powiem:
Pierwszy Święty Dzień jest ostatnim tegorocznym Świętem Jaruny i Jaryły, czyli Jarowita[i]. W uroczystym wspólnym obchodzie obnosi się dookoła sioła lub grodu wszystkie Gaiki-Maiki, żywe Brzózki i inne Drzewka Jarunowe z Zielonych Świątków[ii]. Przy tym trzyma się je wysoko nad głowami, lecz wiechą w dół, a korzeniem w górę. Owe drzewka niesie Młódź Naznaczona do Pasowania tego roku. Pochód przy wielkiej radosnej wrzawie, graniu, klaskaniu i śpiewaniu postępuje, aż kręgu świętego nie zamknie. Obrzęd ten, Sjemiką, Siemachą (Siemahą, Siemagą) lub Sejmikiem zwany, czyni się na pamiątkę Bogini Czystej, Czsnoty-Czystoty, Pani Sławnej – Sławuny, Błogiej Sławionej – Władczyni Słowa Danego, ku pamięci jej czynu czuwania na Wyspie Czystej przez siedem miesięcy i siedem dni, kiedy Morowi dała swoje Słowo[iii]. Jest to Święto Cnoty, czyli dziewic i prawiczków z Siostrzeństw i Bractw zawiązanych rok wcześniej. Ostatnie to ich dni dziewczyństwa i chłopięctwa, gdyż w to Święto Białego Tanu swoje dziewictwo utracą w obrzędzie Siuda Bab, w dniu Zarękowin u Słupiska i Wesela Bogów.
Drzewka, po zamknięciu kręgu w obchodzie, każdy ród bierze w swoje gospodarstwo i zakopuje w starannie dobranych miejscach – tak, by trwały, rosły szczęśliwie i rozrastały się ku pożytkowi Panów Boru i ludzi. Drzewka te podlewa się żywą wodą, a w ich pobliżu rozpalony zostaje święty ogień. Ogień ten każdy ród na swoich włościach rozpalić powinien takim sposobem, jak to czynią żercy. Nie jest to obrzęd taki sam jak zapalanie Młodego Jarego Ognia w kolibce Bożeboga-Bożeńka oraz gaszenie i wypalanie Starego Bodnyjaka Zeszłego Roku. To rozpalenie Ognia Swarożycowego, ku czci całego Tynu Swarogów – Władców Ognia Niebieskiego, Ognia Słonecznego, Ognia Ziemskiego i Ognia Podziemnego-Zaświatowego. Rozpalenie czyni się kołem ogniowym – trąc niczym piłą drewnem o drewno. Tego dnia ucztuje się w gronie rodzinnym, wyłącznie po gospodarstwach domowych.
Drugiego dnia świąt żercy oraz bractwa i siostrzeństwa sielańskie wiele mają do roboty. Rada Starowieku wybiera najstarsze z drzew okolicznych spośród tych, które nie mają jeszcze imienia. Pod nim kobiety, pod przewodem miejscowego siostrzeństwa, czyli Nawojek: a to Jaskółek, Kukułek, Jemiołuch, Sójek, Bocianiego, Gęsiego, Żurawiego, czy innego jakie we wsi danej jest zawiązane, czynią obrzęd nadania mu miana. Obrzęd ten podobny ma przebieg jak Pierwe Mianowanie każdego dziecka przy narodzinach i obchód Święta Drzew.
Całe rodziny, z wyjątkiem członków miejscowego bractwa młódzi męskiej, czyli Nawojów (a to Żbików, Wilków, Rysiów, Łosiów, Niedźwiedzi, czy innego) na ten obrzęd się schodzą. Bractwo nawojów w tym czasie ma inne ważne zadanie do wykonania. Jest to ścięcie wybranego przez Radę Starców drzewa na Słupisko. Słupisko jest odbiciem wszech drzew świętych: Drzewa Drzew, czyli Wierszby Swątowej w Kłódzi, ziemskim wcieleniem Osi Świata – Aśwatthy Welańskiej, obrazem Wiechy, czyli Złotej Gałęzi z Drzewa Drzew, oraz Drzewa Wszystkowiszu, zwanego też Wyspowiszem[iv] lub Drzewem Poznania. Słupem jest, bo gałęzie z kwiatem, owocem i liściem ma złupione, z kory jest obłupione, łupem ludzkim jest. Ofiarą Drzewną jest, Owiarą po mowie Prawi, Owijarą Prastarą, Drzewą, D-RĄ Darą jest i Darem D-AR-em.
Ścięcie Drzewa na Słupisko, które te wszystkie powyższe drzewa uosabia, jest powczórnym świętokradztwem:
– naruszeniem miru Zamyku będącego niepodzielnym władztwem Swąta-Roda na Wierchu Weli, ze złamaniem nietykalności jego Drzewa Drzew – Wierszby;
– złamaniem nietykalności Osi Świata – czyli tegoż drzewa na różnych poziomach Weli: od Nawi, poprzez Niwy, po Wierch Prawi;
– naruszeniem Nawskiego Królestwa Welesa, złamaniem miru Wyspy Weń oraz Świętego Boru Rajca w Raju;
– jednoczesnym naruszeniem nietykalności Wszystkowiszu – Drzewa Orzego, Drzewa Obwiłtości, Drzewa Poznania, ze złamaniem miru karyjskiej Świątyni Rodów, gdzie rośnie Wyspowisz i złamaniem miru Boru, w którym drzewo się ścina.
Naruszenie Wszystkowiszu (Wyspowiszu, Wiszni) bierze się stąd, iż drzewo to zrodziło się ze Złotej Gałęzi Drzewa Drzew, tak samo jak Zerywanie, których potomkami są Ludzie Słowa, czyli cały Lud Królestwa Północy. Z tej samej Złotej Gałęzi-Wiechy zrodziły się Zwirzory oraz Zrósty, których potomkami są wszystkie zwierzęta i rośliny Matki Ziemi, cała ziemska Przyroda-Rodżana i cały ziemski Bór. Czyn ten wymaga zmazania przewiny, co czyni się PRAWĄ ofiarą i PRAWYM darem.
Nim jednak do tego zmazania dojdzie, Mianuje się, w miejsce drzewa ściętego, inne drzewo w borze, czyli nadaje ludzkie imię wybranemu Staremu Drzewu i bierze się je w wieczystą opiekę plemienia. Obrzęd urządza się dokładnie w ten sam sposób jak w Święto Drzew w Wielkim Tanie Zielonych Świątków. Tyle, że wyszeptuje się prawdziwe nadawane drzewu imię pośród zagłuszających śpiewów i grania gęślarzy. Dokładnie tak samo czyni się pierwsze dziecięcia mianowanie – wyszeptując tajemne imię dziecka wśród głośnego śpiewu lub zawodzenia. Oto jest powtórzony Opas Zielonych Świątków.
– Wracając do wsi po obrzędzie, zbierzcie suche gałęzie i chrust na ognisko. Tego dnia zerwijcie też kilka kwitnących gałązek Jabłoni, Gruszy lub innego drzewa darzącego ludzkość swoim owocem. Te włóżcie w dzban biesiadny i wystawcie na świątecznym stole, a część z nich na grobki Bab i Dziadów swoich zanieście, aby je umaić i dać tym samym dowody wieczystej pamięci Żywych o Zmarłych.
Nawoje, po ścięciu drzewa na Słupisko, niech dostarczą je w sąsiedztwo Drzewa Zapisu albo na główny plac pągowy[v], gdzie zwykle odbywają się wspólne obrzędy, współzawodnictwa, sielańskie zabawy, wymiany i zakupy dóbr (jaromarza).
Drzewo na Słupisko ma dosyć duże rozmiary, więc nie jest to łatwe zadanie, wymaga użycia koni i pomocy całego bractwa.
Niech na placu uroczyście obetną gałęzie z Drzewa Słupowego i rozdzielą je tak, żeby część z nich posłużyła do ustrojenia Wiechy-Czuba, czyli Czapy Słupiska, a pozostałe mogły być zabrane przez rody na umajenie gospodarstw i grobków bliskich zmarłych.
Częścią gałęzi umajcie także sam plac i budowle dookoła niego.
Nawoje i Nawojki przez cały ten dzień pracują, a potem nocą czuwają przy pniu. Nocne czuwanie bractwa i siostrzeństwa sielańskiego przy słupie odbywa się dla jego ochrony przed próbami kradzieży przez młódź z innych siół. Gdyby kto gotowe słupisko wykradł tuż przed świętem, cała wieś musiałaby się składać na słone wykupne.
Młodzieńcy pracują przy obkorowaniu, ociosaniu i wygładzeniu pnia, dziewczyny przy strojeniu Wiechy-Czuba.
Część kory jest przeznaczona dla rodzin, aby wszystkie gospodarstwa dostały po garści do spalenia w Domowym Ognisku.
Z chrustu i suchych gałęzi przyniesionych po Mianowaniu albo Opasie Starego Drzewa oraz ze skrzętnie zebranej kory i resztek obrobionego Słupiska układa się wielki stos na ognisko na Placu Słupa. Tu odbędzie się wspólna zabawa, popisy bractw i siostrzeństw, igry – współzawodnictwo młódzi do letniego pasowania, obrzędowe wymiany dóbr – Targowanie, Ślubowanie – obiata młódzi pieczętowanej, Obrzęd Braterstwa i Siostrzeństwa, czyli obiata więzi wewnętrznej grup, oraz Umawianie – obiaty Zarękowin Nawojów i Nawojek. Wieczorem tego dnia przy blasku kaganków niesione są Gałęzie Kwietne Drzew Owocowych i Gałęzie Słupiska przez rodziny na grobki bliskich zmarłych po to, aby tam obrzęd Białych Bab i Białych Dziadów jako Święto Pamięci Zmarłych się dopełnił. Ciemności Nawi kagankami są rozświetlane, kwiatami i liściami, gałęziami-wiciami, ku Odnawieniu Dusze Zmarłych są pobudzane i prowadzone.
Trzeci dzień świąt Białego Tanu to Słupiska StawienieiSłupiskaOczubienie[vi]. Ponieważ nie jest to byle słupek, jak ten dla młódzi z Wielkiej Nocy, ale tęgie słupisko – postawienie go i wkopanie w ziemię oraz takie umocowanie, żeby się nie zwalił w czasie popisów, jest wielką sztuką. Tą pracą kierują więc wiedunowie i wiedźmy, którzy wiedzą, jak Stawić Słupisko i jak je Oczubić Wiechą i nakryć Czapą.
Czapa ma podstawę kolistą – jak każda czapka, a wzniesiona jest ośmioma prętami w górę, w ostry Czub. Czapę ustraja się zielonymi gałęziami i kwiatami, a sam szczyt, Czub, zwieńcza Zielna Wiecha z bajorkami bożymi. Często wiesza się na niej dwie siekiery (jako znak biegłych drwali) albo siekierę i piłę (znak stolarzy). Wiesza się je na skośny krzyż – krzyżmo, jako że Biały Tan jest świętem Ukośnego Krzyża Niebiańskiego Zwierzyńca (Drzewińca)[vii].
Postawienie na placu strojnego w Czub-Wiechę Słupiska wieńczy się Tanem jemu poświęconym. Tan ten wygląda tak samo jak Tan Krzaka i Tan Drzewa – polega na chodzeniu wkoło pnia z bajorem trzymanym w dłoni, a drugim końcem uwiązanym u słupa. Przeciwnie niż w Tanie Boru (Krzaka i Drzewa), tu mężczyźni i kobiety tańczą wspólnie, przepleceni między sobą. Wykonuje się dziewięć obrotów zawijających słup i dziewięć odwijających go ze wstęg bajorów. Następnie rozpalany jest wspólny Wielki Ogień. Dzień cały wieńczy uczyniona przez żerców, bieśników lub wiedunów Ofiara Zwierzora i Zrósta.
Ofiarą zwierzęcą jest ptak-kurak, Ptak Ogniowy, Swaroży, czyli dorodny kogut. Zwie się ją więc Kuraką. Piecze się kuraka w ognisku i dzieli tak, aby starczyło dla każdego po kęsie. A na ofiarę u Słupiska pierwszy kęsek, pierwocinę się oddaje.
Ofiara roślinna to Sałacina-Sauatyna (Jaryna). Jest to jara sałatka, uczyniona ze świeżych, jadalnych ziół i ziela mnogo dostęnego w tym czasie po łąkach oraz z surowych jarzyn. Zawierać ona musi jednak w sobie zioła Sołów – Bogów Nieba i Pana Ognia Nadziemskiego – Swarożyca-Słońca. Są w niej więc zebrane przez łękarki i szeptuchy młode pokrzywy, listki mlecza, zajęcza kapusta, lebiodka, jary szczaw, jara cykoria-szczerbak, są młode listki lipy, rumianku, bielunia, róży (ziele Sołowe-Dażbogowe), janowca, krzewu kłokoczki i gładysza-lanysza, jak również kwiaty krokusa i dodatek z pyłku i słupków krokusowych, czyli z szafranu-szałwranu (ziela Swarogowe)[viii]. Wszystko to łączy kwaśny ocet winny i kapka soku jaworowego, klonowego. Każdy do woli Sałaciny owej niech się naje, ale pierwszy kęs – Pierwocinę Jarynną, bogom u Słupiska-Drzewa Drzew się oddaje.
Wieczór świąteczny kończy dzielenie ofiarowanego pokarmu i napitku pośród wszystkich uczestników obrzędu. Słupisko uosabiające Wierszbę i Wisz musi zostać jako pierwsze obdarowane częścią każdego pokarmu, potrawy i napitku, który będzie spożywany tego wieczora przy Ogniu Swarożym.
Czwartego dnia świąt, to jest trzeciego dnia Wielkiego Maja (3 Maja) odprawia się Prawa Sławienie, które też Prawosławieniem zwą. Prawosławienie to obrzędy ślubowania oraz igry, czyli współzawodnictwo z nimi połączone. Tego dnia odprawia się obrzędy zarówno dla tej młódzi, która jako opieczętowana znajduje się na drodze do letniego pasowania, jak i dla nawojek i nawojów będących już pełnoprawnymi członkami bractw i siostrzeństw. Młódź dopiero w letnim pasowaniu nabędzie częściowe prawo udziału w bractwach i siostrzeństwach, ale jest wśród niej taka grupa, która rok temu zmieniła swoje przynależności gromadne, a więc i śluby siostrzańsko-braterskie. Ci wstąpią do bractw i siostrzeństw dzisiaj, dzisiaj więc dostąpią również pełni praw.
Oto co Sołomirowi Wszechwołodowicowi o tem ustami Bogini Matki Najwyższej powiedziano:
Obrzęd Ślubowania Wierności przez Młódź odbywa się osobno dla opieczętowanych dziewcząt i osobno dla chłopaków. Jest to wstęp do braterstwa i siostrzeństwa, roczna przysięga-obiata wierności i wytrwałości w grupie. W tym dniu układają się między sobą gromady młodych, w których każdy przez cały rok będzie wiernie trwał. Jeśli dziewczyna wstąpi do Siostrzeństwa Kukułek, to dopiero po roku będzie mogła je zmienić na inne, na przykład Siostrzeństwo Gęsie. Jeśli chłopak tego dnia wybierze udział w Bractwie Wilków, to za rok dopiero będzie mógł przejść do Bractwa i Drużyny Dziczej.
Przez ten rok będą oni szkoleni i będą przechodzić próby, czasami bolesne, dowodzące odwagi i mądrości, o których powiemy przy Małych Tanach Zaplecin i Podstrzyżyn oraz Małych Tanach Rozplecin i Podgolin. Ci, co z powodzeniem przebyli swoje próby, wchodzą w skład Drużyny, która stanowi trzon siostrzeństwa albo bractwa.
Nie jest to wybór byle jaki, gdyż na przykład grupa wilcza a lisia czy kukułcza a jaskółcza, to inne zwyczaje, sposoby działania, zainteresowania, zachowania, porządki wewnętrzne i zasady. Jedne z gromad skupiają się na grach i ćwiczeniach sposobiących do wojaczki, inne do wyrobu przedmiotów użytkowych z drewna, gliny czy żelaza, inne do łąkarstwa. Jeszcze inne przysposobiają sobie wiedzę o niebie, gwiazdach i kulędarzu. Są takie, które uczą uprawy różnych roślin i takie, które uczą warzenia potraw i napojów z tychże. I znów wśród nich jedne przekazują, jakim sposobem najlepszy zwyczajny pokarm uwarzyć, a inne jak przygotować strawę na ofiarę bożą albo żertwę świętą, a jeszcze inne uczą o wytwarzaniu z owych roślin napojów czarownych, miłośniczych, leczących, albo i trutek. Są grupy uczące się znaczenia rytów, run, znaków taj, czytania w zapisach czy w mowie drzew i we wróżbach kobnych oraz innych. Są takie, co ćwiczą się w mowie uroczystej, wygrywaniu pieśni, gajdowaniu i grajbie, w gędźbie (hudbie-muzyce), w mowie wierszowanej – gąści-gąśćbie-gąźdźbie (gąstbie – długiej rymowanej opowieści i gęści-gęśćbie – krótkiej wierszowanej mowie), w śpiewie i zaśpiewie, w gajeniu i zagajaniu, przekazach wiedzy z przeszłości, w rytach, rysowaniu i rezaniu sekirów i taj oraz obrazów do przemowy duchowej z Wielkiej Baji, wreszcie w snuciu samej gądki-gadki bajnej, gądby-gadby. Ten ostatni rodzaj hudoby-godoby (sztuki) jest najtrudniejszy i wymaga wielkiej odpowiedzialności, bowiem utrwala w przemowach usłyszane opowieści tak, aby je bez błędów przekazać kolejnym pokoleniom.
Bywa, że dla nabycia umiejętności rzadkiej, przez nielicznych wiedunów w plemieniu przekazywanej, młódź musi opuścić rodzinne sioło i udać się w odległe strony, gdzie takie bractwo jest zawiązane, a wiedza ta jest przekazywana z pokolenia na pokolenie. W ten sposób młódź uczy się wytrwałości i wierności danemu Słowu, a wszystko to na cześć Prowego i Czsnoty-Czystoty-Sławuny – Bogów Prawa i Czystości, Bogów Słowa i Sławy oraz ku czci Ładów – Bogów Przyrodzonego Porządku, Rządców Rzeczy, Władców Układności Świata. W letnim obrzędzie Pasowania staną się oni członkami braterstw i siostrzeństw na roczną próbę, bez posiadania pełni praw i obowiązków w grupie.
Tego dnia odbywa się też Obrzęd Braterstwa dla nawojów oraz Siostrzeństwa dla nawojek. Jest to prawdziwe związanie się węzłami krwi z gromadą, do jakiej się przynależy. Jest to też dla świeżo przyjmowanych, tych, co już rok jako młódź opieczętowana związani byli w grupach ślubowaniem, jedyna okazja do zmiany grupy na nową, ostateczną. Ci, którzy tego dnia zmienią grupę, za kolejny rok dopiero dostąpią pełni praw, gdyż wtedy zostaną dopuszczeni w nowej grupie do obrzędu braterstwa albo siostrzeństwa.
Młodzi na uroczystość wstąpienia do gromady przygotowują nawęzy, czyli sznury z życzeniem powodzenia dla pozostałych członków bractwa lub siostrzeństwa. Nawęz składa się z kilku węzłów-znaków, uczynionych w węzełkowym zapisie dawanu, mających znaczenie skryte, boskie, tajemne[ix].
Obrzęd odbywa się publicznie, a polega na nacięciu serdecznego palca prawej dłoni i złączeniu krwi z każdym członkiem danej gromady. Odbywa się to z użyciem własnych noży i ręczników obrzędowych oraz strzał i łuków. Strzałę swoją krzyżuje się na ziemi ze strzałą „brata”, łuk z łukiem „siostry” i ponad owymi Strzałami i Łukami Przyjaźni czyniony jest splot i uścisk serdeczny Prawicy do Prawicy i Serca ku Sercu. Więź krwi zostaje ustanowiona i uświęcona przez splecenie dłoni bratających się, zmieszanie wzjamene ich krwi w uścisku i obwiązanie naciętych palców obrzędowymi ręcznikami. Na koniec bratający obejmują się poza plecy w słowiańskim geście powitalnym. Zbliżają się tym sposobem do siebie z obopólną serdecznością, piersią w pierś, sercem ku sercu. Węzły owe są tak samo mocne jak prawdziwe więzy rodzinne. Splot ów ma moc silniejszą niż życie, a obiata tym sposobem składana ma wagę przysięgi złożonej przed bogiem, tak samo jak przy swadźbie. Na potwierdzenie więzi w bractwie lub siostrzeństwie członkowie grupy mieniają się z nowo przyjętym swoimi nawęzami i do jego nawęzu dodają swój osobisty znak. Każdy taki nawęz ma rangę osobistej wici, a przekazany ptakiem czy innym posłańcem stanowi bezwzględne wezwanie na pomoc.
Ostatnim wydarzeniem obrzędu zawiązania braterstwa i siostrzeństwa jest obrządek Rozplecin Dziewcząt i Podgolin, czyli Pasowania Dziewek na Młode Źeńszczyny (Kobiety), a Chłopców na Młodych Mężczyzn oraz Skakania w Ogień i Chodzenie po Ogniu. Rozpleciny polegają na rozpleceniu warkoczy, które dziewczyny nosiły od czasu Zaplecin. W wypadku chłopców zabieg polega na Podgoleniu – wąsów, brody, baków oraz włosów na głowie, które się tnie równo w połowie karku, na potylicy.
Rozpleciny i Podgoliny wiążą się z nadaniem im tajemnych osobistych znaków Głagołu przez kapłanki i kapłów Bogini Gogołady-Gogoli. Czynią to oni w jej imieniu i stąd właśnie bierze się druga nazwa tego obrzędu – Gogoliny. Na koniec Pasowanym czyni się kolejne nacięcie – kamiennym nożem na przedramieniu. O tym, jakie jest pełne znaczenie owego Pasowania i dlaczego dziewczęta się Rozplata, a chłopaków Podgala, przyjdzie czas powiedzieć, gdy będzie przekazywany Mały Tan Rozplecin i Podgolin.
Po obrzędzie gromady młódzi mieszają się ze sobą w wesołej zabawie ze śpiewami, w której chłopcy przechodzą żartobliwe próby „golenia brody” i „wyrywania wąsów”, czynione im przez dziewczęta pasowane, a dziewczęta są przy śmiechach „obtańcowywane”, poddane próbom „skradzenia całusa”, „podszczypywania” różnych części ciała i „podskubywania” rozplecionych włosów. Ta wesoła, zalotna zabawa obrządkowa zwana jest Podskubinami. Ona kończy poważny obrzęd nadania młódzi Głagołów przez żerców i żerczynie Głagołady-Gogoli.
Obrzędy ostatecznych Wyzwolin Dziewcząt na Kobiety (Żeńszczyny), jak też Wyzwolin Chłopców na Mężów (Mąż-Żonków), dokonają w imieniu bogini Rady-Drasznicy i boga Ładziwca-Władyca kapłanki Siuda-Baby w Obrzędach Pierwiastek i Pierwiosnków oraz w Obrzędzie Kruża na koniec Białego Tanu. W najbliższy Krasz-Kupalia w Górowanie Sołnca odbędą się Poprawiny Zbratania i Wyzwolin, czyli obrzędy Letniego Rozplecenia i Podgolenia Młódzi Starszej, które mają postać powtórnego ślubowania wierności i powierzenia się w opiekę poprzez odpowiednią modełkę Dziewek Rozplecionych Bogini Gogoładzie oraz w opiekę Boga Ładziwca przez Młodzianów Podgolonych.

[i] Obecnie w religii chrześcijańskiej w Polsce jest to Dzień Świętego Jerzego; serbski: Yруждан/Đurđevdan, wymowa [dʑûːrdʑeʋdaːn], bułgarski: Гергьовден Gerg’ovden, macedoński: Ѓурѓовден, Ǵurǵovden; rosyjski: Егорий Вешний, Юрьев день весенний, Jegorij Wesznij (Yegóriy Véshniy), Juriew Den Wesennij (Yuriev Den Vesenniy).
Święto świętego Jerzego obchodzone jest 23 kwietnia według kalendarza juliańskiego, a 6 maja według kalendarza gregoriańskiego. W rzymsko-katolickiej Chorwacji i Słowenii Jurjevo obchodzone jest 23 kwietnia. Święty Jerzy jest jednym z najważniejszych świętych tradycji prawosławnych. Jest on patronem wojskowym w słowiańskiej, gruzińskiej, czerkieskiej, kozackiej i czeczeńskiej tradycji wojskowej.
Chrześcijańska synaksaria utrzymuje, że św. Jerzy był męczennikiem, który umarł za wiarę. Na ikonach jest zwykle przedstawiany jako człowiek jeżdżący konno i zabijający smoka.
Jest to według obrzędów Słowiańskiej Wiary Przyrodzonej (Wiary i Wiedy Przyrody) współczesne Święto Jaruny/Jaryły/Jarowita, a Jaryło rzeczywiście zabija Smoka-Zimę, czyli pokonuje Kostromę i jej Kostrogońce (Żarżnuje Ptasie – Żarptaki Zimy) albo Smoki-Ażdahy Czarnogłowa. Święto to jest szczególnie ważne dla bractw i siostrzeństw, czyli gromad młodzieży, która wtedy jest już wyzwolona ze stanu dziecięcego i wstępuje właśnie do stowarzyszeń i grup bojowych.
W dawnych czasach męskie grupki wyruszały na łowy i po łupy, np. tworząc zbójeckie oddziały. Ćwiczono w owych grupach używanie broni, biegłość w strzelaniu z łuku, uprawiano gry sportowe sposobiące do wojaczki i obrony plemienia. Współczesne rodzimowierstwo słowiańskie kontynuuje tę obrzędowość i tradycje gromadne, które przybrały formę turniejów lub gier terenowych tzw. podchodów, współzawodnictwa z elementami bojowymi.
Także dzisiaj w rodzimowierstwie południowosłowiańskim Đurđevdan jest świętem wiosennym.
U Celtów święto to nazywane było Beltaine (słowiański Biały Tan) i obecnie w krajach nordyckich i anglo-saskich jest obchodzone jako Beltaine albo jako Dzień Słupa, Święto Słupa, Święto Drzewaa. Obrzęd Stawiania Słupa jest kultywowany także w Polsce na Orawie.
W Turopolje Jurjevo na Chorwacji dzień ten także obecnie (rok 2020) wiąże się ze starosłowiańską tradycją, według której wybiera się pięć najpiękniejszych dziewcząt jako orszak bogini Dodoli, ubiera się je w gałęzie i liście, i wykonują one obrzędowe śpiewy przez wszystkie dni świątb.
Đurđevdan jest także ważnym świętem dla wspólnot romskich w byłej Jugosławii, ortodoksyjnych czy muzułmańskich. Różna pisownia używana przez Romów (Ederlezi, Herdeljez, Erdelezi) jest odmianą tureckiego „Hıdırellez”. Święto to jest świętem powrotu wiosny i jest uważane za najważniejsze. Tradycje Romów w Durđevdan to dekorowanie domu kwiatami i kwitnącymi gałązkami, pobieranie kąpieli z kwiatów i mycie rąk w wodzie ze świętych źródeł. Myto również ściany domów. Odbywają się uczty, tańce i śpiewy, ważna jest muzyka, zwłaszcza z użyciem bębenków, tamburynów i innych instrumentów mosiężnychc.
W wielu rejonach polskich Karpat palenie ognisk związane było z rywalizacją między poszczególnymi rodami i wioskami. Starano się, by ognie były widoczne z daleka, dlatego przygotowywano wysokie stosy z chrustu, choiny i słomy. Ognie palono głównie na drogach w polu, tak, by było je widać z daleka. Przy ogniu rozpoczynano zabawy, tańczono, śpiewano, jedzono przyniesione z domu placki. Praktykowano też zwyczaj „opalania pól”. Bieganie z pochodniami między polami miało chronić m.in. od pożaru, gradu czy ulew.
Obrzędy te są nadal praktykowane przez współczesne wspólnoty Wiary Przyrodzonej Słowian.
Ogólnie w polskiej obrzędowości, także chrześcijańskiej, mocno zakorzenił się ten pradawny obrzęd Słowiańskiej Wiary, który jest echem Białego Tanu, a przybrał formę zwyczajowych, dorocznych Majówek – zabaw połączonych z posiłkiem spożywanym na powietrzu. Majówki odbywają się właśnie na początku maja. Najsłynniejsze z nich to Majówki na Bielanach nad Wisłą w Krakowie czy na warszawskich Bielanachd. Zwróćmy uwagę na fakt, że właśnie Bielany w największych dwóch miastach Polski były i są nadal areną największych zabaw majowych, czyli Białych Tanów.
Obecnie tradycje majówek podtrzymują długie święta początku maja (od 1 do 3 maja, lub dłużej – w połączeniu ze świętami dwóch dni końca tygodnia), które sprzyjają kilkudniowym uroczystym obchodom, zabawom, turniejom i wypoczynkowi w Przyrodzie.
a Informacje te są do odszukania w internecie z użyciem każdej prostej wyszukiwarki, na blogach i w Wikipedii, a także są dostępne w przekładzie na język rodzimy z użyciem Tłumacza Google. Można też znaleźć na Youtube szereg filmów etnograficznych z krajów słowiańskich, kaukaskich, nordyckich i anglo-saskich, które pokazują różne obrzędy związane z okresem od 20 kwietnia do 6 maja.
b Wikipedia chorwacka – hasło, Jurij Den.
c Wikipedia serbska – hasło, Durđevdan.
d Marzena i Marek Florkowscy Majówki i Zielone Świątki na Bielanach, Alma Mater, 103, Uniwersytet Jagielloński, Kraków 2008.
[ii] Cześć drzew, a nawet gałęzi, jako symboli bóstw zajmowała ważne miejsce w dawnej Wierze Przyrody np. na Krecie zamieszkiwanej od głębokiej starożytności przez Słowiano-Ariów. U Słowian, Ariów Sanskryckich w Indiach, a także u Romajów-Lachajów (Greków) drzewa i gaje święte były mieszkaniem lub własnością bogów, bogunów i boginek, tak jak źródła, góry itd. Wycinając las, pozostawiano jedno drzewo lub kępę drzew, często poświęcane Dziewannie lub Boranie (u Greków Artemidzie-Dziewannie).
Dęby łączono u Słowian z Perunem, a w Grecji zazwyczaj z Zeusem, który jest jednak etymologicznie odpowiednikiem nie Peruna, a Dzieńjusza-Dażboga – Dawcy Światła Dziennego, Pana Jasności.
Od Dzieńjusza, czyli w istocie Dadźboga (Władcy Kopuły Nieba, Pana Dnia, Dawcy Dnia i Dawcy Światła) powstało nie tylko imię greckiego boga Dzeusa (Dziejącego/Dziełającego, Dziennego, Dawcy), ale również u Rzymian miano bogunów męskich, Dzieńjuszy – Geniuszy oraz boginek będących żeńskimi odpowiednikami Junony (Jaśnieny). Jusz albo jąt to nosiciel boskiej krwi – ichoru-juchoru, krwi błękitnej, lub krwi złotej, białej – płoni. Miano to przeszło na ludzi genialnych, czyli oświeconych, geniuszy, co także ma odbicie w imieniu Eu-geniusz, Eu-genia, Gienek i Gienia. Starożytni Grecy i Rzymianie wierzyli, że dąb jest siedzibą i wizerunkiem najwyższych ich bóstw – Zeusa (Dzeusa-Dzieńjusza) i Jowisza (Jątwiszy-Jawisza-Jawija).
Miejsca pogańskich kultów ludów celtyckich i słowiańskich przeważnie znajdowały się w starych gajach. Również współcześnie śródleśne uroczyska, polany i zagajniki, wzgórza widokowe w lasach lub z widokiem na lasy, są miejscem odbywania modeł i obrzędów rodzimowierczych na całej Słowiańszczyźnie.
W Grecji z Ateną łączono drzewo oliwne, wawrzyn z Apollinem, platany często z Dionizosem (Dziwnyjuszem – synem Kupały-Dziwienia), mirt z Afrodytą. Cyprysy, wiązy i topole białe zdobiły cmentarze, symbolizowały więc także zaświaty.
Jakie drzewa i krzewy oraz ziela i zioła przypisane są w słowiańskim Kole Bogów poszczególnym boskim tynom podaje dokładnie Księga Turaa.
Niektóre ludy uważały dęby za drzewa wyroczne, z których „zachowania” wróżono o pogodzie i urodzajach. U Germanów i Słowian dęby poświęca się Bogu Burz, pioruny bowiem biją najczęściej w te drzewa jako najokazalsze, rzadko jednak czyniąc im szkodę.
W Europie Środkowej i Północnej, gdzie trudno było o liście wawrzynu do wieńczenia sławnych głów, splatano wieńce z liści dębowych. Motyw żołędzi od średniowiecza występuje w herbach królewskich i rycerskich, a także w emblematach mundurowych, jako symbol siły, sławy i szlachetnościb. Wśród Słowian czczone jako drzewa święte, były i są obecnie wszystkie bardzo stare, wyjątkowo okazałe drzewa. Opowiada się o takich drzewach w lokalnych wspólnotach z pokolenia na pokolenie, twierdząc że: „rosły już tutaj jako wielkie i stare, kiedy osiedlili się pierwsi ludzie”.
Dawniej małżeństwa zawierane były przeważnie pod drzewami – do czego wraca współczesne rodzimowierstwo słowiańskie. Kiedy człowiek chce sobie zapewnić witalność, zdrowie i siłę albo płodność, szuka odpowiedniego drzewa i stara się długie chwile pozostawać z nim w kontakcie cielesnym i duchowym. Jest to więc praktykowanie związku magicznego (mogtycznego) wymiany i przemiany materialno-duchowej i więzi z drzewami: przytulanie, obejmowanie, dotykanie czołem, plecami, „rozmowa”, wsłuchiwanie się w szum „wewnętrzny” – pod korą pnia i „zewnętrzną mowę” drzewa. Praktyki odpukiwania w drewno są przykładem stosowania magii odczyniającej związanej z kultem drzew. Magia jest skuteczna o tyle, o ile posiadamy silne wewnętrzne przekonanie o jej skuteczności.
Kiedy kobieta chce urodzić silnego chłopca przytula się do dębu, buka, świerka, modrzewia, jesionu, wiązu, grabu, brzęka, jarząbu – zależnie od bóstwa, do którego się zwraca o wstawiennictwo. Kiedy chce mieć piękną dziewczynkę, przytula się i „rozmawia” z lipą, wierzbą, sosną, gruszą, jodłą, osiką, topolą, brekinią, jarzębiną, kaliną, tarniną. Zależy to też od tego, jakich cech życzy swojemu dziecku. Inne cechy daje „wstawiennictwo” głogu czy śliwy, a inne jabłoni, limby, cisa, dębu.
Czczono i czci się obecnie wiele roślin i drzew ze względu na ich właściwości lecznicze, ale także ze względu na ich miododajność i znaczenie dla wyżywienia, czy choćby przez wzgląd na piękny zapach kwiatówc.
Według wierzeń plemiennych Finów większość drzew zamieszkują duchy przyjazne. Tak samo uważają Słowianie oraz Irańczycy i aryjscy Hindusi (potomkowie Słowian, Scytów i Sarmatów), Rumuni (potomkowie Dawanów) i Bałtowie (potomkowie Istów).
Szwajcarzy długo nie ufali drzewom, wierząc, że opanowane są one przez duchy podstępne, ale kiedy dotarli do nich słowiańscy Wędowie (Bodanie i Wenetowie), przekonali się, iż jest inaczej. Niektóre ludy syberyjskie i tureckie nadal jednak uważają, że duchy drzew mogą być okrutne i nieprzyjazne.
Kult drzewa życia był i jest rozpowszechniony wszędzie na Świecie. Idee dotyczące duchów drzew są bardzo zróżnicowane u różnych plemion i ras.
Praktyki radiestezyjne pozwalające wykryć pod ziemią wodę i metale wywodzą się z kultu drzew. Także wiele magicznych praktyk leczniczych i oczywiście całe ziołolecznictwo, jak również współczesna farmaceutyka wywodzą się z kultu drzew i roślin, czyli z Wiary Przyrody.
Maik, Wiecha, Choinka Szczodrych Godów, Palmy i Słupy Wielkanocne, Rózgi z ostrych gałęzi, Wiechcie łaziebne do oćwiczania się w bani (pirci) – to niektóre ze współczesnych obiektów służących uprawianiu pradawnych obrzędów z elementem kultu drzew, czy szerzej kultu roślin, będącego w istocie częścią kultów i obrzędów Wiary Przyrody.
Czczenie drzew jako zapisów dziejów – czyli najstarszych drzew, czczenie świętych gajów – drzewnych rezerwatów i puszcz nienaruszalnych dla człowieka, czczenie drzew szczególnych w miejscach świętych – na bugryszczach, światliszczach, trebiszczach, smętarzach, pośrodku wsi, przy świątyniach i zborach, zawieszanie bajorków i węsiorków proszalnych na gałęziach drzew i odbywanie pod drzewami mądowania (medytacji) oraz modeł – jest zwykłą, codzienną praktyką współczesnej Słowiańskiej Wiary Przyrody.
W dziejach środkowoeuropejskich religii rodzimych (pogańskich) kult drzew odgrywał bardzo ważną rolę, gdyż pokryta ona była od zarania dziejów potężnymi puszczami. Las Harski otaczający ze wszech stron Góry Harskie (Har-pąty, Kharpaty) zamieszkałe przez Harów-Horoli (dzisiaj znanych jako Gorole-Górale) był największym nieprzerwanym lasem – puszczą Białego Lądu (Europy). Ten las opisywał Herodot, a znany był całemu starożytnemu światu i mitologizowany już w VII wieku p.n.e. Był to las ciągnący się od rzeki Grań (Ryn, Ren) aż po Stepy Czarnogłowskie (Nadczarnomorskie). Obecnie największym nienaruszonym fragmentem tego świętego boru w Europie jest Puszcza Białowieska, w której jednak niestety w latach 2015-2021 doszło do znaczącej ingerencji człowieka.
W Wielkiej Brytanii wśród Rodzimowierców czczone są nadal – jako święte – bory Kentu, Surrey i Sussexu, które są pozostałościami dawnej Puszczy Drzewidy (Drewida, On-Drewida, Anderida), niegdyś pokrywającej cały południowy wschód Wielkiej Wyspyd. W nazwie tej puszczy pobrzmiewa wyraźnie słowiano-aryjska nuta językowa.
a Księga Tura, Taja 6 – O tym, jak Swąt doprowadził Czarnogłowa i Białobogę do pomnożenia oraz o Żywiołach, Mocach, ich tytułach, atrybutach i innych mianach, str. 125-164.
b Patrz: forum Goldenline.pl. <https://www.goldenline.pl/grupy/Zainteresowania/anastazja/cos-o-drzewach,134662/>, dostęp 20 03 2019.
c Patrz: forum Goldenline.pl <https://www.goldenline.pl/grupy/Zainteresowania/anastazja/cos-o-drzewach,134662/>, dostęp 20 03 2019.
d Cz. Białczyński, K. Moszyński „Kult Drzew”; Możliwe rytuały Święta Boru 1 maja – Święta Drzew 2 maja; Kult Drzew w Indiach; Las Pamięci; Pomniki Przyrody i inne drzewe sprawy, [w:] Bialczynski.pl, 17.04.2011, <https://bialczynski.pl/2011/04/17/kult-drzew-mozliwe-rytualy-swieta-boru-1-maja-oraz-swieta-najstarszych-drzew-2-maja/>.
[iii] Słowiańszczyzna od dawien dawna obchodzi święto zwane Siemuchą (Siemahą, Siemagą, Sjemiką).
Zaczyna się ono siódmego dnia po nowym roku (godzie obrzędowym), czyli po Święcie Wiosny. Wtedy „niewinne” dziewczęta plotą brzozowe wieńce na swoje głowy, a główną postacią obchodów jest młoda Brzózka niesiona korzeniem do górya.
Księga Tura podaje: „Święto Sjemiki jest wciąż pamiętane i obchodzone na dalekiej Rusi, a jego głównym elementem jest brzoza – czyli drzewo Prowów – symbol czystości i żeńskości – Czstnoty. Sama nazwa święta odnosi się do pojęć Ziemi-Siemi, rodziny-Sjemi i czerty Siedem – będącej obrazem szczęścia spełnionego. Jako drzewo odwrócone oznacza w obrzędach skierowanie siły żywotnej ku Zaświatom, ku Podziemiom, ku Nawiom, a ogólniej Weli. Suche korzenie wzniesione zamiast korony ku Niebu obrazują odwrócenie się od Tego Świata (Jawi), uschnięcie za życia, marnotrawność bytu ziemskiego. Jednocześnie skierowanie korony w dół ku Zaświatom obrazuje rozkwitanie po śmierci, na Tamtym Świecie – w ramionach Mora. Śmierć jest postrzegana dwojako: podczas gdy duch zmarłego ulatuje w Niebo, na Welę, to jego ciało jest grzebane w Matce Ziemi, pod ziemią. Stąd bierze się pierwotne, nieprawidłowe powiązanie Zaświatów z Podziemiem. Ułożenie drzewa, będącego wyobrażeniem Czstnoty na „odwyrt”, ma oznaczać, że czystość za życia, wstrzemięźliwość, wierność i wytrwałość, dają owoce po śmierci.
Sama nazwa brzoza nawiązuje do pojęcia berz, brza – jasny (brzask – wschód, jaśnienie) oraz brzeg – granica. W pieśniach ruskich jest mowa o brzozie trwającej, czekającej na morzu (wodzie), na wyspie, cierpliwej, odwróconej koroną do ziemi.”b
Należy zaznaczyć, że Siemucha (Sjemika, Siemaha, Siemaga) jako obrzęd rozrzucona jest po trzech Tanach Wiosny. Rozpoczyna się wyniesieniem Białej Brzózki Korzeniem do Góry w wieńczącym obchodzie siódmego dnia Święta Wielkiej Nocy Nowego Godu (roku obrzędowego) w Tanie Jarych Godów, a jej kontynuacja ma miejsce w Tanie Zielonych Świątków, ostatni zaś akord to obrzędy pierwszego dnia Białego Tanu, kiedy Brzózki Zielonoświątkowe „wszczepia się” (wkopuje) w Matkę Ziemię w gospodarstwachc.
a Księga Tura, Taja 15, str. 422.
b Księga Tura, przypis 21 do Taji 15, str. 430; MNM, t. 1, str.169.
c Czytaj: Księga Tanów, Taja 25, Wielki Tan Jarych Godów, Wielki Tan Zielonych Świątków i Biały Tan.
[iv] Wyspowisz – Drzewo Orze, Drzewo Wisznia – Drzewo Wszystkich Roślin Matki Ziemi, a zarazem Drzewo Wszystkowiszu – Wszystkich Istów Żywych Ziemi, Drzewo Obwiłtości-Obwitości (Obfitości), Drzewo Wiedy-Wiedzy o wszystkim. Także wiedy o tym, w jaki sposób należy sadzić różne rośliny i uprawiać je oraz jak zbierać z nich pożytki, obrabiać je i w jaki sposób najlepiej spożywać.
Jest to swoiste rolnicze Drzewo Poznania, prawzór dla biblijnego Drzewa Dobrego i Złego. Nosi ono na sobie wszystkie owoce i nasiona jakichkolwiek żywych bytów, które kiedykolwiek na Matce Ziemi wyrosły lub wyrosną. Wiele o Wszystkowiszu/Wyspowiszu można przeczytać w Księdze Rutya i w Księdze Tanówb. Oś Świata – Aśwatthac.
a Czesław Białczyński, Księga Ruty, Taja 19, przypis 7, str. 121-122; Taja 23, str. 388, 442- 457; Taja 23, przypis 88, str. 505; Taja 24, przypis 48, str. 618.
b Także w opowieści O Drzewie Obwitości – Wszystkowiszu.
c Patrz: przypis 85 do tej Taji.
[v] Plac pągowy – plac pagowy, główny plac opola, sioła, poza rynkiem. Jego odpowiednikiem obecnie jest plac jarmarczny czy plac wspólnych zabaw i uroczystości – błonie, podczas gdy odpowiednikiem placu Zapisu jest rynek wsi czy miasta.
Warto zaznaczyć, że słowo rynek nie pochodzi z języka niemieckiego, lecz od praindoeuropejskiego lub słowiano-aryjskiego rdzenia hrink/hryng – khrynk, kryng, krąg – okrąg, koło. Z tego samego rdzenia wywodzi się słowo rondo i rondel (prehistoryczne obwary – rondele, budowano na planie koła). Pierwowzór rynku miał kształt koła, świętego kręgu wokół Zapisu, co w organizacji słowiańskich osad (w odróżnieniu od niemieckich) wywodzi się aż od ronedli, obwarowanych kolistych budowli powstałych w okresie ok. 5-4 tysięcy lat p.n.e. i sięga do średniowiecza, a widoczne jest w organizacji osad i grodów Połabian, Wieletów i Serbów Łużyckich z V-X wieku n.e.
Pag, pąg – obwód, opole. Stąd między innymi wywodzi się znaczenie słowa poganin. Poganin to człowiek żyjący w organizacji społecznej i systemie ośrodków równych sobie – opól, okręgów, pagów, w systemie demokracji wiecowej, „barbarzyńskiego” – pagowego porządku społecznego, typowego dla królestwa Północy i Wspólnoty Słowiano-Aryjskiej – Rzecz-Pospolitej, czyli Pospólnej – z wielu spółek złożonej, a jednocześnie Wspólnej – litej.
[vi] Obrzęd Stawiania Słupa zachował się najlepiej i jest kultywowany także współcześnie w krajach dawnych słowiańskich plemion Rakoszanów (dzisiaj Austria) i Bujawarów (Bawaria). Jest jednak obchodzony w różnej formie także we wszystkich współczesnych krajach Słowian, w Polsce na Orawie, a także w Niemczech czy w Szwecji.
[vii] Ukośny Krzyż Niebiańskiego Zwierzyńca (Drzewińca) – czyli Zowijaku, powstaje z wyznaczenia przez ruch Słońca w Zowijaku dokładnych połówek pór roku ziemskiego. Są one widzialne jako zmiany w Przyrodzie Królestwa Północy, czyli w północnej Euro-Azji. Zowijakowa, czyli Zodiakalna Połowa Wiosny przypada mniej więcej 6 maja, Połowa Lata 6 sierpnia, Połowa Jesieni 6 listopada, a Połowa Zimy 6 lutego.
Zowijak nazywany jest Niebiańskim Zwierzyńcem (owalem zwu rujnej zwierzyny), ale też Drzewińcem dla Zowijaku Zróstowego, w starożytnym rycie kiełtyjskim (celtyckim), gdzie pary drzew stanowiły 24 znaki, co w sensie liczbowym, podziału na części, jest bardziej zbliżone do pradawnego układu słowiano-aryjskiego niż obecnych 12 znaków Zowijakua. W wedyjskim Zowijaku Księżycowym występuje podział na 27 nakszatrb.
a O współzależnościach w Zowijaku Zwierzęcym i Zróstowym (Drzewnym) czytaj też w Księdze Tanów, w przypisie 130 do Taji 28.
b Księga Tanów, Taja 28, przypis 90.
[viii] Kuraka – ofiara z koguta – kuRA, kuRAka, miała we wczesnych społecznościach rolniczych, a także nawet do niedawna po wsiach w Polsce, na Litwie, Białorusi, Ukrainie czy na Bałkanach, drastyczny – jak na nasze dzisiejsze pojęcia – charakter, ponieważ na oczach wszystkich zebranych ucinano siekierą głowę koguta – na pniu Słupa uosabiającego Drzewo Drzew (lub na krążku-pieńku, części ze świętego Słupa w gospodarstwie). Krew obficie tryskała na Słup, przez co była mu „ofiarowana”. Część krwi zwierzęcia zlewano do konwi (dzbana) i służyła ona jako jeden ze składników świętego napoju przygotowywanego na szósty dzień święta – Kruże. Kruże wypijano, dzieląc się napojem każdy z każdym w Tan Kruczy.
W nazwie ofiary – Kuraka – zawarte jest znaczenie mogtyczne, wierzeniowe, bajne, które łączy w sobie w jeden spójny porządek poziom Przyrody Ziemskiej z poziomem Nieba Gwieździstego, czyli tym, co aktualnie dzieje się na Niebie, w Gwiazdach, w Skrzystym Zwierzyńcu Boskim – Zowijaku – wyznaczającym pory i kirunki (ki-runy, KA-runy) rozwoju życia na Matce Ziemi. Słońce podąża ku latu na tle gwiazd, a więc Ku znakowi Raka – czyli także Ku RA – ku Światłu Świata. Jak wiadomo, Ka to łódź ducha, Ka – Kłódź Swąta-Roda (Światła Świata – Ra). Możliwe, że znak Raka poprzedzany był w czasach prehistorycznych przez znak Kura (kuraka-koguta lub cietrzewia), w miejsce którego w Sumerze pojawił się Bykołak (hybryda półczłowiek-półbyk), a potem pojawiły się ostatecznie Bliźnięta.
Także nazwa ofiary roślinnej jarej – Jaryna (jara – Ja dla RA), z surowych jarzyn, czyli ziela i ziół łąkowych, występuje tutaj pod specjalną przypisaną tylko do tego święta nazwą Sałacina-Souatyna-Sauatyna (dzisiejsze potoczne określenie sałata). Jest ona poświęcona Sołom (Dażbogom) i Swarogom, w związku z tym zawiera w swej nazwie znaczenie mogtyczne, wierzeniowe, zawarte w członie „sou”. To wskazuje wyraźnie na Słoneczne Bóstwa: Souaroga-Swaroga, Souaragicza-Swarożyca, Souę czyli Sołę-Swarę (na wschodzie Słowiańszczyzny znaną jako Matka Swa/Sua), a także równocześnie na tyn Sołów, czyli cały Tyn Dażbogów – Panów Kopuły Nieba. Człon „tyn” w nazwie ofiary wskazuje, że to ofiara dla całych tynów słonecznych: Swarogowego i Dażbogowego.
Niektóre z ziół i zieleniny, jaka składa się na tę ofiarę, mają bardzo mocne działanie lecznicze, a więc i trujące. Dlatego Sałacina była przygotowywana przez łąkarki-lekarki i szeptunki albo sędziwe kobiety w rodzinie – wiedzące wszystko o ziołach i o takim doborze ich składników, aby ofiara ta miała moc leczniczą, uzdrawiającą, by nie była trująca. Szczególnie mocne działanie ma lilia leśna – zwana dawniej gładyszem, lanyszem lub lanuszką, lanką, a dzisiaj konwaliąab.
Dzisiaj, zajadając się sałatkami ze świeżych surowych roślin (jarzyn), nie zdajemy sobie sprawy, że używamy dla nich starej obrzędowej, pogańskiej nazwy, czcząc tym samym młode, Jare Słońce i Światło, które dzięki cudownej przemianie w „ciało” Zrósta, wraz ze składnikami Matki Ziemi i Wodą, czynią owe surowe rośliny najdoskonalszym pokarmem dla człowieka. Jest to Święty Dar Ziemi, Boru, Wody, Światła i Przyrody dla Ludzkościc.
a Obszerny opis gładysza-konwalii i kilka innych nazw ludowych tej rośliny: Lisek, CONVALLARIA MAJALIS – Konwalia majowa, [w:] Stowarzyszenie Krzewienia Kultury Słowian Jawia [online], 05.05.2017, <http://jawia.pl/convallaria-majalis-konwalia-majowa/>, dostęp 10.05.2019.
b Nazwę lanysz, lanuszka, lanka, potwierdza: R. Zielińska, Polskie i łacińskie nazwy krajowych roślin leczniczych, Wydawnictwo PZWL, Warszawa, 1957.
c Nieoceniony pod względem zawartości ziół i innych roślin oraz szczegółowego opisania ich udziału w obrzędowości i w diecie Słowian, zarówno jako pokarmu, jak i lekarstwa (także weterynaryjnego), jest Słownik Adama Fischera Rośliny w wierzeniach i zwyczajach ludowych, wydany przez Polskie Towarzystwo Ludoznawcze w roku 1895 .
[ix] Nawęzy to sznury złożone z węzłów pisma węzełkowego, wiciowego i dawanowego. Znaki te zapisywane są także w świętych dywanach-dawanach i w rozsyłanych wiciami rozkazach, które są tajne. Nawęz skrywa sens przekazu w boskim znaku. Tym rodzajem pisma boskiego (wierzeniowego) zapisano Wedy wśród Windów-Wędów Południowych nad rzekami Widjusz (Indus) i Gęgawą (Ganges). Z tego pisma węzełkowego powstało też współczesne pismo Hindusów. Nawoje i Nawojki zamieniają się nawęzami lub innymi osobistymi przedmiotami w obrzędzie pasowania do bractwa albo siostrzeństwaa.
a O obrzędzie Kukułki u Słowian według etnografii piszemy w Księdze Tura, Taja 10, przypis 20, str. 272.


