Giacomo Benedetti – Indo-europejska lingwistyka: indo-irańscy niszczyciele głosek (tłum. z angielskiego Katarzyna Goliszek)


[ɣʷ]

Publikujemy polskie tłumaczenie ważnego artykułu z dziedziny lingwistyki umieszczonego na brytyjskim blogu:

http://new-indology.blogspot.co.uk/2013/07/indo-european-linguistics-indo-iranian.html

© translate by Katarzyna Goliszek

 

Indo-europejska lingwistyka: indo-irańscy niszczyciele głosek

 

Mówi się tak dużo na temat archeologii i genetyki, więc powinniśmy pomówić o lingwistyce, która jest podstawą pojęcia indo-europejskości i pełni ważną rolę w indologii.

Właściwie, ewolucja nowożytnej indoeuropejskiej lingwistyki jest dosyć podobna do tej odnoszącej się do kwestii ojczyzny (germ. Urheimat) Indo-Europejczyków.

Początkowo, Sanskryt był uważany za pierwotny/źródłowy język indo-europejski, a Indie za jego ojczyznę, następnie środkowa Azja (za Pictet (Adolphe)), stała się oficjalnym kandydatem, jak również j. indo-irański miał nadal, jak najbardziej znaczącą pozycje.Jednak podczas 19 wieku powstały pewne wątpliwości dotyczące faktu, że Sanskryt albo j. indo-irański, były bardziej pierwotne/źródłowe od języków europejskich, zaczynając od j. greckiego. Jest to interesujące, że ta zmiana była współczesna z przejściem z długiego okresu Orientalizmu (w pozytywnym znaczeniu, powstało sformułowanie ex Oriente lux) do Eurocentryzmu w kulturze europejskiej. Europa stawała się imperialistycznym panem świata i już nie musiała uczyć się niczego więcej od Azji.

 

W latach dwudziestych 19 wieku, Hegel rozwinął filozofię historii, która umiejscowiła Europę na wierzchołku ewolucji, w której Wschód był dość prymitywny, a Grecja była miejscem gwałtownego rozkwitu wolności i filozofii. Jak pisał w swoich „Lectures…” (Lectures on the Philosophy of World History by Georg Wilhelm Friedrich Hegel, Johannes Hoffmeister):

„Ludy orientalne nie wiedzą, że duch albo człowiek jako taki, są wolni sami w sobie, a ponieważ nie wiedzą o tym, sami nie są wolni. Oni wiedzą tylko, że Jeden jest wolny… Świadomość wolności początkowo powstała u Greków i byli oni w związku z tym, wolni, ale, tak jak Rzymianie, wiedzieli tylko, że Niektórzy, a nie wszyscy ludzie jako tacy, są wolni… Narody germańskie, wraz z powstaniem chrześcijaństwa, jako pierwsze, zdały sobie z tego sprawę, że Wszyscy ludzie, z natury są wolni, a wolność duszy jest podstawową treścią.”

 

Według Hegla, cala europejska nauka i sztuka powstała w Grecji. Jego zdaniem, początków greckich należy poszukiwać w Oriencie, ale Grecy, wszystko to, co otrzymali od ludów orientalnych, ‚przekształcili’, ‚zreformowali’ i ‚odrodzili’. Twierdził on również, że Grecy byli pomostem od barbarzyństwa do cywilizacji, oraz wynalazcami historii (Africa, Asia, and the History of Philosophy: Racism in the Formation of the Philosophical Canon, 1780-1830 (Suny Series, Philosophy and Race) by Peter K. J. Park).

 

W tamtych czasach kultura niemiecka hołdowała Grecję (jak można to również zobaczyć w architekturze neoklasycznej w Berlinie i innych miastach niemieckich), która obaliła kult dla Indii i Wschodu. Czy nie jest to przypadek, że to jest odzwierciedlone także w lingwistyce?

 

W roku 1837, Theodor Benfey, ważny filolog niemiecki, zasugerował, że pięć krótkich samogłosek w j. greckim („α”, „ε”, „ι”, „ο”, „υ”), może być uważane za bardziej oryginalne, niż ”biedniejszy” system trzech krótkich samogłosek sanskrytu („a”, „i”, „u”), z „e” i „o”, traktowanymi, jako ‚ zmętnienie/zakłócenie (clouding’ (ger. ‚Trübung’)) (The Study of Indo-European Vocalism in the 19th century: From the beginnings to Whitney and Scherer. A critical-historical account (Studies in the History of the Language Sciences) by Wilbur A. Benware). Tak wiec greckie samogłoski, nie były zniekształceniem samogłosek Sanskrytu, ale zupełnym *paradygmatem, zubożonym przez Indo-Irańczyków. Niemniej jednak, ten sposób widzenia obalił tradycyjny pogląd, głoszony także przez Hegla, a mianowicie, że Orient był podłożem greckiej cywilizacji i że rozwój przyszedł od najprostszego do bardziej złożonego.

 

W roku 1848 Curtius nadal odpowiadał na sugestie Benfeya zauważając, że Sanskryt, j. gocki (Gothic) i starożytny j. perski (Old Persian), wszystkie były zgodne w systemie trzech krótkich samogłosek. Niemniej jednak, dziesięć lat później, w swojej pracy poświęconej j. greckiemu, zgodził się z opinią, że Sanskrytowi przypisywano zbyt duże znaczenie w gramatyce porównawczej. Następnie, pojawili się gramatycy języków nowożytnych (Neo Grammarians) i ”odkryli” Regułę Zmiękczającą (Palatal Law), zgodnie z którą dwie przednie samogłoski („e”, „i”) zmiękczały głoski podniebienne w j. indo-irańskim: w przypadku „e”, zanim przeszła w „a”. Znanym przykładem (The Quest for the Origins of Vedic Culture: The Indo-Aryan Migration Debate by Edwin Bryant, Edwin Francis Bryant) jest w Sanskrycie forma dokonana kṛ”robić”: cakāra. Dlaczego nie kakāra? Ponieważ to słowo powstało z *kekora, a j. grecki potwierdza istnienie oryginalnej samogłoski z ponownym powielaniem samogłoski czasu dokonanego „ε” (e.g. γέγονε). Jednak, dlaczego w takim razie nie możemy znaleźć cytowanego przykładu słowa cukrodha, forma dokonana od krudh lub cukopa od kup, albo jugopa od gup? Gdzie znajdowała się samogłoska przednia „e”, czy też „i”? Po prostu, w Sanskrycie, każda głoska tylnojęzykowa jest normalnie zastępowana przez podniebienną w procesie podwojenia, możliwe, że z przyczyn utraty podobieństwa dźwięczności (euphonic reasons of dissimilation).

 

Fakt, że j. grecki nie miał takiego podwojenia, nie jest dowodem, że nie jest ono oryginalne w Sanskrycie, a właściwie, system Sanskrytu ma wewnętrzną logikę, ponieważ rdzenie posiadają podwojenie z poszczególną samogłoską rdzenia („a”, „i” lub „u”), podczas, gdy j. grecki zawsze używa „e”. Jak zauważył Kulikov (Reduplication in the Vedic verb: Indo-European inheritance, analogy and iconicity by Leonid Kulikov):

 

”Wygląda na to, że starożytny j. indo-aryjski zachował oryginalny proto-indo-europejski system ponownego podwojenia w mowie, w lepszym stopniu niż jakikolwiek inny j. indo-europejski.”

 

Możemy nawet przypuszczać, że j. grecki posiada „e”, ponieważ poprzednia głoska podniebienna zmiękczyła kolejną samogłoskę, zanim stała się ona tylnojęzykowa <przypuszczam, że w starożytnym j. greckim, podniebienne dźwięki nie były znane, ponieważ język pierwotny/substrat ich nie miał>. Jeśli chodzi o zmiękczanie/palatelizację głosek, wydaje się, że, biorąc pod uwagę zasady głosek podniebiennych, lingwistom chodziło o proces, który dokonał się w j.łacińskim we Włoszech, ze zmiękczeniem łacińskiego tylnojęzykowego „c” przed „e” , czy też „i”. Jest jednak interesującą rzeczą to, że w j. francuskim występuje zmiękczenie/palatelizacja także przed „a”, jak w chat pochodzącego od cattus ‚cat’ (https://en.wikipedia.org/wiki/Palatalization#Phonetics).

Następnym ważnym przykładem, który jest często podawany jest partykuła „ca” w Sanskrycie, porównywana z łacińskim „que”, greckim „τε” (mykeńskim „qe”), znowu wyjaśniane jako zmiękczenie/palatelizacja, która nastąpiła ze względu na oryginalną przednią samogłoskę „e”.

 

Jednak, skoro Indo-Irańczycy tak bardzo skłaniali się ku zmiękczeniu/palatelizacji tylnojęzykowej występującej przed „e” oraz „i”, dlaczego mamy wiele słów z sylabami „ki” i „ke” (które pochodzą od „*kai”) lub z „ka” od hipotetycznego tzw. PIE *ke”?

 

Nawet, jesli uznamy, że rodzaj nijaki „kim” posiadał tylnojęzykowe głoski analogicznie do męskiego „kas”, dlaczego mamy taki czasownik, jak ciketati, który według przypuszczeń pochodzi od *kueit lub ciketi od ci, co oznacza ‚obserwować/dostrzegać’,przypuszcza się, że pochodzi od *ku̯ei-?Kiedy wyjątek przestaje potwierdzać regułę i zaczyna podważać istnienie tej reguły?
Jednak, moja wątpliwość jest bardziej radykalna. Ciężko jest mi uwierzyć w to, że z systemu pięciu krótkich samogłosek, wyłonił się system trzech, a w szczególności w to, że wszystkie „e” i „o” stały się „a”, z systematycznym upraszczaniem, które można by nazwać zadziwiającym fenomenem w historii ludzkości! Zwłaszcza, kiedy przejście z „o” na „a” nie jest czymś nieznanym (na przykład w j. rosyjskim, jak również często w „amerykańskim” angielskim „o” jest wymawiane jak „a”, przejście z „e” na „a” wydaje się czymś bardzo niezwykłym. Na odwrót, przejście z „a” na „e” lub „o” jest potwierdzone w wielu językach, włącznie z językami indo-aryjskimi i irańskimi. Sam Sanskryt zamienił „as” w „o” na koniec wyrazu oraz w „e” w środku wyrazu.

 

Także j. angielski jest dobrym przykładem: niemieckie „Mann” odpowiada angielskiemu „man” (wym. men), niemieckie „waschen” angielskiemu „wash” (wym. wosh). Gdyby angielski nie był językiem, w którym pisano przed zmianą, mielibyśmy obecnie język z wieloma „e” i „o” zamiast „a”, i możliwe, że niektórzy lingwiści spieraliby się, że angielskie dźwięki mogły być bardziej oryginalne.
Oto, czego możemy dowiedzieć się z tego źródła (Indo-European Phonetics – Short vowels) na temat indo-europejskich dźwięków:

 

„System dźwięków wydawał się być zupełnie zniszczony w językach indo-irańskich, gdzie dwie główne głoski indo-europejskie: ”*e” oraz „*o”, zbiegły się z „*a”. Jednak to przejście „*e”> „a” nie jest tutaj czymś niezwykłym: kilka języków anatolijskich: luwijski i palajski także ucierpiały z tego powodu.”

 

Jakie to smutne, że te barbarzyńskie rasy zniszczyły ten piękny europejski system dźwięków!

 

Wydaje się, że przeciętny językoznawca nie jest świadomy problemów, jakie ta teoria ze sobą niesie i pokolenia lingwistów nie znalazły niczego dziwnego w tym, że Indo-Irańczycy przekształcili każde „e” i „o” bez wyjątku w „a”, które nie jest bardzo potrzebne do rozróżnienia słów. Jedynym wyjaśnieniem, jakie mogę sobie wyobrazić na temat tak niewiarygodnej teorii jest takie, że język pierwotny/substrat nie znał „e” i „o”, tak jak klasyczny arabski. Aczkolwiek, to znaczyłoby, że Indo-Irańczycy nie byli zmieszani praktycznie z oryginalnymi ludami posługującymi się językami indo-europejskimi. Również zastanawiające jest to, dlaczego rozwinęli oni te dźwięki później w każdym z indo-irańskich dialektów/języków. Następnie, jak jest możliwe to, że żaden dialekt/język indo-iranski nie zachował ich? Kwestia j. arabskiego jest również interesująca, ponieważ „a” często zmienia się w „e” w wielu jego dialektach (http://en.wikipedia.org/wiki/Arabic_language#Vowels) w krajach muzułmańskich ale nie arabskich, (gdzie nie mówi się po arabsku, tak jak w Turcji), gdzie słyszy się słowa arabskie wymawiane z „e”, jak „Allahu ekber”…

 

Co więcej, jak zostało to zauważone w cytowanym fragmencie, znajdujemy „a” na miejsce „*e” również w niektórych językach anatolijskich, które są uważane za najbardziej archaiczne w niektórych aspektach. Niemniej jednak, wydaje się to dziwne, iż nie ma wzmianki o tym, że dla tzw. PIE „*o” mamy „a” w językach anatolijskich, z wyjątkiem j.licyjskiego, w którym występuje „e”. Może tak jest, ponieważ odnosi się on do j. proto-anatolijskiego, w którym, zgodnie z tym, co mówią lingwiści, wszystkie pięć samogłosek jest ‚prawie nienaruszone’ (Anatolian Historical Phonology. (Leiden Studies in Indo-European 3) by H. Craig Melchert). Widocznie, dlatego że j. luwijski posiada tylko takie samogłoski jak „a”, „i”, „u” jest on uważany za ‚redukcję’ (The Oxford Handbook of Ancient Anatolia: (10,000-323 BCE) by Sharon R. Steadman,Gregory McMahon).

Tak czy owak, patrząc na listę na tej stronie ( (Indo-European Phonetics – Short vowels)), można zauważyć, że mamy „a” zamiast „*o” w językach albańskim, ilyryjskim, trackim, frygijskim, germańskim i bałtyckim, oprócz indo-irańskiego. Trzy z tych języków (ilyryjski, tracki, frygijski) są starożytne, a j. bałtycki zachował wiele elementów indo-europejskich elementów. {Od tłumacza – brak wzmianki o j. słowiańskim i jego ”o”!!!}. Czy to nie jest wskazówka, że „a” mogło być bardziej oryginalne? Z takim podziałem między językami indo-europejskimi, jak możemy zdecydować czy jedna czy druga samogłoska jest oryginalna?

 

Hiszpański uczony F. Villar utrzymuje, że „o” nie było obecne w tzw. PIE. Zauważa on również, że w starożytnym ‚Old European’ (http://en.wikipedia.org/wiki/Old_European_hydronymy) często występuje dźwięk „a”. Na przykład, jest wspólny element w nazwach rzek: Var-, który pochodzi od rdzenia tzw. PIE.

 

*(H)u̯eh1-r, tak jak wedyjskie

vār (water/woda), luwijskie u̯a-a-ar,

tocharskie B war. W takim razie, również w j. tocharskim (http://en.wikipedia.org/wiki/Tocharian_languages#Comparison_to_other_Indo-European_languages) (https://en.wikipedia.org/wiki/Sanskrit#Vowels) występuje „a” w miejsce „*e” w niektórych przypadkach i także „a” w miejsce „*ō̆”, tak jak w j. tocharskim A

śtwar ‚cztery’ (tzw. PIE *kwʷetu̯óres), czy też vak ‚voice/głos’) (tzw. PIE *u̯ṓkʷs).

 

Drobiazgowi językoznawcy oczywiście mówią, że to wszystko to modyfikacje oryginalnej samogłoski, ale ja to uważam za zwyczajny dogmatyzm. Powszechna teoria twierdzi, że tzw. PIE „*o” zmieniło się w proto-tocharskie „*e” albo „*æ”, które zmieniło się w „a” w tocharskim, jak również w „e” w tocharskim B. Czy nie jest bardziej prawdopodobne to, że one wszystkie pochodzą od „*a” aniżeli od „*o”? Zmiana z tylnej na przednia samogłoskę, jest dużo trudniejsza niż ze środkowej lub prawej środkowej samogłoski „a”. Powinniśmy zauważyć w tym miejscu, że w wymowie w Sanskrycie, krótkie „a” jest raczej wymawiane, jako środkowa samogłoska (http://en.wikipedia.org/wiki/Laryngeal_theory#Corroboration_by_Hittite_texts), a nie jako przednia samogłoska, tak jak a w wielu językach europejskich. Ta środkowa samogłoska mogła łatwo przejść albo w przednią samogłoskę „e”, albo w tylną samogłoskę „o”.
Problem tkwi w tym, że wielu językoznawców zgadza się z hipotetycznymi proto dźwiękami i zajmują się nimi tak, jakby były one prawdziwymi bytami. A jeśli masz jakieś wątpliwości co do ich istnienia, to reagują oni jak jakiś katolik, kiedy zaprzeczysz istnienia (tzw.) „trójcy świętej”.

 

Laryngały (http://en.wikipedia.org/wiki/Laryngeal_theory#Corroboration_by_Hittite_texts) to jedne z tych nienaruszalnych bytów. Językoznawcy dyskutują o ich liczbie w taki sam sposób, w jaki teolodzy mogliby dyskutować o liczbie boskich hipostazji… albo może przypominają oni bardziej matematyków i uważają, że językoznawcze fakty są przedmiotem dedukcji, tak jak formułki matematyczne. Platonizm często wyłania się w nauce Zachodu… Istotnie, Hermann Grassmann (http://en.wikipedia.org/wiki/Hermann_Grassmann), prekursor gramatyków języków nowożytnych „Neo-Grammarians”, w poszukiwaniu ścisłych praw w zmianie fonetycznej, był przede wszystkim matematykiem… Ostatnio, jak zaobserwował Bernard Sergent, istnieje rodzaj algebraicznego umatematyczniania (mathématisation algébrique) gramatyki porównawczej. Teoria Benvenistea głosi, że rdzeń spowodował rozkład wyrazów i fonemów i że wyrazy indo-europejskie obecnie rekonstruowane, przypominają równania…

 

To prawda, że języki anatolijskie dają nam znak klinowy dla dźwięku zapisywanego jako „ḫ”, które w innych językach jest bezdźwięczne, jak hetyckie ḫants (przód/front), (twarz/ face)’, w Sanskrycie i w Grece ‚anti’, w j. luwijskim ḫawi (owca/sheep) w Sanskrycie avi, łacińskie ovis. Jednak, nawet jeśli przyjmiemy, że to nie jest dodanie, ale oryginalna cecha i, że „ḫ” i „ḫḫ” (często występujące w anatolijskich tekstach) maja dwa różne dźwięki, gdzie jest dowód na trzy lub cztery (nie mówiąc o 6 czy 8, czy więcej) inne laryngały, poza rekonstrukcjami metafizycznymi (często sugerujących wymowy, które przekraczają ludzkie możliwości)?

Znacząca kwestia jest to, że teoria laryngalna ma swoje podstawy we „współczynnikach dźwiękowych” (coéfficients sonantiques), które zaproponował de Saussure w celu wyjaśnienia dlaczego rzekome oryginalne „*e” zmieniło się w „a” lub tez „o”. Jednak, jeśli zgodzimy się z tym, że „a” było oryginalne i że łatwo zmieniło się w „e” oraz „o” także bez konieczności użycia specjalnych „współczynników dźwiękowych”, nie potrzebujemy trzech laryngałów, w szczególności laryngał (a-colouring) *h2 okazałby się niepotrzebny. Jeśli chodzi o *h3 (o-colouring), przyjrzyjmy się j. angielskiemu. Fakt, że ball (piłka) jest wymawiana jako bol, nie wynika z obecności żadnego tajemniczego laryngału, ale raczej z następującej „l”, jak w wall (sciana) i fall (upadek). Również zmiana z „a” na „o” w j. bengalskim, nie wymaga dźwięków, które już zniknęły, na przykład nômoshkar za namaskar.
Rowniez prawo Brugmanna (https://en.wikipedia.org/wiki/Brugmann%27s_law), które mówi, że tzw. PIE (http://en.wikipedia.org/wiki/Proto-Indo-European_language) „*o” (apofoniczny zmiennik <the ablaut (http://en.wikipedia.org/wiki/Indo-European_ablaut) alternant> samogłoski „*e”) w sylabach nie końcowych, stało się „*ā” w sylabach otwartych (sylabach kończących się samogłoską) w j. indo-irańskim (http://en.wikipedia.org/wiki/Indo-Iranian_languages ), może być odwrócone. Jest jeszcze inny ważny fakt na temat wymowy „ā” w Sanskrycie: jest to otwarta tylna, aniżeli środkowa, samogłoska „l”. I to samo jest z perskim długim „a”, podczas, gdy krótkie „a” jest wymawiane jako przednia samogłoska „æ” (http://en.wikipedia.org/wiki/%D9%81%D8%A7%D8%B1%D8%B3%DB%8C%D8%A9#Vowels).
Ponieważ prawo Brugmanna dotyczy w szczególności języka greckiego (sanskryckie jajāna, greckie γέγονε), możemy przypuszczać, że „*ā” w sylabach nie końcowych w j. proto-greckim, było wymawiane jako tylna samogłoska. Natomiast krótkie „a” było często wymawiane, jako samogłoska przednia, w sposób podobny do perskiego. Wtedy opozycja ilościowa „*a/ā” byłaby zastępowana przez opozycję jakościową „*e/o”. W przypadku końcowych sylab, końcowe „*ā”, zostałoby zachowane w j. greckim (i w j. łacińskim również) i co jest ciekawe, łatwo zmieniłoby się w „ē” (η), w dialektach jońskich.

 

Jeśli chodzi o język tocharski, przejście z późnego tzw. PIE „ā” do j. proto-tocharskiego „o”, jest już ogólnie uznane, z wyjątkiem końcowej pozycji (co też znalazłem w artykule napisanym przez Ronalda Kima) (http://en.wikipedia.org/wiki/Tocharian_languages#Vowels_2).

Jeszcze innym ciekawym aspektem w j. greckim (i w j. łacińskim), są rzeczowniki z rdzeniem naprzemiennym, jak w -es-/-os-, jak genos-/genes-. Jeśli przypuścimy, że indo-irańskie -”as”- jest oryginalne, ta przemienność może pochodzić od dwóch modyfikacji, w różnych przypadkach, z tego samego dźwięku. To samo można powiedzieć, o tych innych przypadkach, w których niektóre języki indo-europejskie, maja „e”, inne maja „o”, dla przykładu, w j. łacińskim pēs, pedis (stopa/foot), w j. greckim πούς, ποδός, albo tez, odwrotnie, łacińskie novus (nowy/new), grecki νεός.

W tym punkcie kończę. Nie przedstawiłem całej teorii systematycznie, ale myślę, że te wskazówki, które zebrałem przez ileś lat obserwacji, powinny być przedmiotem refleksji, a może nowych ścieżek językoznawczych. Dedykuję ten artykuł Satyi Swarup Misrze, którego prace dały mi pierwszy impuls do tych rozważań.

Giacomo Benedetti, Kyoto, Japonia, 1 sierpnia 2013

 

[ɣʷ]

Przypisy:

 

Według Wikipedii:

 

*Paradygmat (ujednoznacznienie)

 

1. paradygmat – w nauce wzorzec lub najogólniejszy model lub jako wzorcowy przykład

2. paradygmat fleksyjny

 

Paradygmat – w rozumieniu wprowadzonym przez filozofa Thomasa Kuhna w książce Struktura rewolucji naukowych (The Structure of Scientific Revolutions) opublikowanej w 1962 roku – to zbiór pojęć i teorii tworzących podstawy danej nauki. Teorii i pojęć tworzących paradygmat raczej się nie kwestionuje, przynajmniej do czasu kiedy paradygmat jest twórczy poznawczo – tzn. za jego pomocą można tworzyć teorie szczegółowe zgodne z danymi doświadczalnymi (historycznymi), którymi zajmuje się dana nauka.

 

Charakterystyka

Najogólniejszym paradygmatem jest paradygmat metody naukowej, jest to kryterium uznania jakiejś działalności za naukową.

Paradygmat od tzw. dogmatu odróżnia kilka zasadniczych cech:

  • nie jest on dany raz na zawsze – lecz jest przyjęty na zasadzie konsensusu większości badaczy,

co nie oznacza, że naukowcy głosują nad przyjęciem lub odrzuceniem paradygmatu, liczy się zgodność paradygmatu z dotychczasową wiedzą i spełnienie wielu warunków (w zakresie np. istniejących dowodów)

  • może okresowo ulec zasadniczym przemianom prowadzącym do głębokich zmian w nauce zwanych rewolucją naukową (zobacz: experimentum crucis),
  • podważa sens absolutnej słuszności.

samo pojęcie „absolutnej słuszności” nie ma charakteru naukowego.

Dobry paradygmat posiada kilka cech i m.in. musi:

  • być spójny logicznie i pojęciowo,
  • być jak najprostszy i zawierać tylko te pojęcia i teorie, które są dla danej nauki rzeczywiście niezbędne,
  • dawać możliwość tworzenia teorii szczegółowych zgodnych ze znanymi faktami. (…)

 

Paradygmat fleksyjny leksemu – zbiór wszystkich form fleksyjnych danego wyrazu. Na opis paradygmatu oprócz informacji, w jakich formach fleksyjnych może dany wyraz występować, składa się także informacja o właściwych poszczególnym formom końcówkach fleksyjnych.

(…)

 

*Teoria laryngalna – teoria, według której w języku praindoeuropejskim, oprócz zwykłych spółgłosek i samogłosek istniały trzy głoski o artykulacji gardłowej lub krtaniowej, zwane głoskami laryngalnymi lub w skrócie laryngałami (z gr. larynx ‚krtań’).

Hipotezę co do istnienia laryngałów w prajęzyku zaproponował w 1879 Ferdinand de Saussure, jako wyjaśnienie pewnych irracjonalnych z pozoru zjawisk fonetycznych obserwowanych w językach indoeuropejskich (np. wzdłużeń), zwłaszcza w starożytnej grece w formach i wyrazach odziedziczonych z prajęzyka. Laryngały utrzymały się jedynie w języku hetyckim i we wczesnych pożyczkach indoeuropejskich w językach uralskich.

Laryngały w piśmie oznacza się symbolicznie jako h1, h2, h3, ale ich rzeczywistego brzmienia nie znamy. Wiadomo tylko, że miały one możność wpływu na barwę sąsiadującej samogłoski, a przede wszystkim na barwę samogłoski powstającej na miejscu zanikłego laryngału. I tak, h1 daje przeważnie samogłoskę [e], h2 [a], a h3 [o]. Przypuszcza się że h1 brzmiało jak [ʔ] lub [h], h2 jak [x] lub [ħ] a h3 jak [xʷ] lub [ɣʷ]. (…)

Podziel się!