Tagen TV: Nieznane dzieje Polski – dr Franc Zalewski; 2. Łukasz Kulak – „Zaawansowana cywilizacja z Krakowa” oraz „Kto budował zamki w Polsce”; 3. Dziwne zdjęcie – trójkątne wiertło i runy?

Nieznane dzieje Polski – dr Franc Zalewski
franc zalewski1

Nie trzeba wyjeżdżać z naszego kraju aby poszukiwać śladów dawnych cywilizacji. Są miejsca w naszym kraju które są równie ciekawe jak Egipskie piramidy czy Boliwijskie Puma Punku. Jeszcze wiele zagadek czeka na odkrycie i wyjaśnienie.

 

 

https://www.youtube.com/watch?v=QGBSgwmsEjM&feature=youtu.be

2. Zaawansowana cywilizacja z Krakowa [Blog: Alternatywna Rzeczywistość] – nadesłał Stefan

Tym razem opowiem Wam historię, która przydarzyła mi się autentycznie. Otóż kilka dni temu odezwał się do mnie mężczyzna- z wykształcenia geolog     i mineralog. Pan Jan, mieszkaniec Katowic napisał do mnie mniej więcej coś w stylu: „Czy chcesz zobaczyć Atlantydę w Krakowie?”. Na początku pomyślałem sobie, że ktoś po prostu robi sobie ze mnie żarty, ale postanowiłem odpowiedzieć na pytanie twierdząco i dowiedzieć się o co dokładnie chodzi z tą „krakowską Atlantydą”.

Ostatecznie umówiliśmy się na spotkanie w godzinach popołudniowych przed budynkiem Politechniki Krakowskiej. Ku mojemu zdziwieniu mój rozmówca od razu mnie rozpoznał. Przez jakiś czas kluczyliśmy po uczelnianych pomieszczeniach, aż w końcu znaleźliśmy odpowiednie miejsce, by spokojnie porozmawiać. Jak już wspomniałem Pan Jan jest naukowcem, jednak nie pracuje jako wykładowca akademicki. Czym spowodowana była jego decyzja dowiecie się już wkrótce czytając ten post.

W trakcie naszej rozmowy okazało się, że podobnie do mnie nie akceptuje on powszechnie przyjętych i akceptowanych dogmatów naukowych. Jak sam powiedział o sobie: „Zajmuję się rzeczami fizycznie namacalnymi. Jeżeli coś mówię, to jest to  przebadane i mogę udostępnić całą dokumentację”.

Pan Jan po wieloletnich badaniach w różnych miejscach świata m.in.: na kontynencie europejskim, afrykańskim i amerykańskim doszedł do wniosku, że w czasach prehistorycznych na Ziemi istniała globalna cywilizacja, którą ostatecznie unicestwiła katastrofa na skalę kosmiczną ok. 13 000 lat temu (dokładnie wg. geologa 12 760 lat temu, młodszy dryas). Chcąc dowiedzieć się nieco więcej zapytałem, co właściwie przemawia za prehistoryczną,  globalną katastrofą? ( czcionką pogrubioną zaznaczone są moje pytania do P. Jana )

-Wszystko. Katastrofa to ślady zapisane geologicznie. Rozpocząłem swoje badania w Egipcie i kontynuowałem je dalej w Polsce i Stanach Zjednoczonych. Identyczna kwestia dotyczy znaków istnienia zaawansowanych cywilizacji w prehistorii, które możemy odnaleźć nawet w Polsce.

– Rozumiem, ze katastrofa miała charakter globalny?

– Oczywiście. Sądząc po śladach, które odnalazłem w 2003, 2004, 2005 i 2006. Po wielu latach pracy w 2010 roku Amerykanie odnaleźli ślady katastrofy na terenie USA w Karolinie Północnej, gdzie znajduje się pole kraterów meteorytowych, które datowali na 12 800 lat.Od 3 – 5 lat na całym świecie zaczęła się pojawiać ta data na konferencjach naukowych, choć nigdy wcześniej nikt nie wspominał o tak katastrofalnym wydarzeniu na skalę globalną w tym czasie. Kiedy pojechałem na konferencję młodych egiptologów   i powiedziałem, że kataklizm miał miejsce ok. 13 000 lat temu, to od tamtej pory nikt nie przyjmuje moich referatów. Chodzi o to, że nikt nie chce o tym słyszeć, ponieważ to podważa wszystkie badania. Dowodów naukowych potwierdzających katastrofę nie da się nigdzie opublikować. Jednak od pewnego czasu ludzie zaczęli dostrzegać, że jednak coś w tym wszystkim jest. Amerykanie potwierdzili moje przypuszczenia dotyczące kataklizmu i próbowali opublikować swoje badania w 2009 roku w „Science”. Okazało się, że sztuka ta jest niemożliwa. Wobec tego spróbowali swoich sił w rosyjskim czasopiśmie naukowym i odtąd wszyscy zaczęli datować, że katastrofa wydarzyła się 10, 12 tysięcy lat temu. Ja mówię konkretnie: katastrofa ta, wydarzyła się 12 760 lat temu, wiosną. Wychodząc z tego założenia znalazłem kratery w okolicach Krakowa. Kiedy moje znalezisko wyszło na jaw społeczność akademicka zareagowała z oburzeniem itd. Temat upadł. Następnie odwiedziłem Stany i inne miejsca, gdzie znalazłem kratery  i ślady po fali uderzeniowej. Kiedy pracowałem w przemyśle energetycznym jako geolog, pomyślałem sobie, ze jeżeli mam rację to, konkretne osady będą zawierały warstw materii powybuchowej: sferule magnetyczne i mikrometeoryty. Idąc tym tropem okazało się, ze na wielu otworach w Polsce odnaleźliśmy masę sferulek i mikrometeorytów. Dziś wiadomo, że cała Europa zbombardowana została gradem meteorytów, nastąpiła zima nuklearna, zlodowacenie, wyginęły mamuty i tygrysy szablozębne. Dla mnie katastrofa jest faktem oczywistym, dlatego że zapisana została geologicznie w skałach osadowych.

więcej: https://lukaszkulak92.wordpress.com/2015/12/12/zaawansowana-cywilizacja-z-krakowa/

 

3. Dziwne zdjęcie – trójkątne wiertło i runy? [nadesłane przez Stefan]

źródło: https://www.facebook.com/461478360729799/photos/a.481187275425574.1073741827.461478360729799/536647093212925/?type=3&theater

 

13007107_536647093212925_6201265885181736628_n

Warto, żeby ten kamień zobaczył Franc Zalewski, a także żeby powstało zdjęcie samych run i ktoś je odczytał (Winicjusz Kossakowski, Ireneusz Ćwirko?) CB

 wpis Stefana:

W zeszłym roku byłam w Skalnym Mieście. Po przeczytaniu kilka artykułów na temat starożytnych cywilizacji i pozostałości po nich (również w Polsce) zauważyłam coś ciekawego na skałach. Poprosiłam mamę, aby zrobiła temu zdjęcie. Proszę się przyjrzeć i napisać czy to nie są podobne ślady, do tych, które opisują Panowie wyżej.
https://web.facebook.com/461478360729799/photos/a.481187275425574.1073741827.461478360729799/536647093212925/?type=3&theater
Serdecznie pozdrawiam!
Dominika Misiura

W dialogu obok zdjęcia na FB pada istotne pytanie:

17 kwietnia 2017 – Gwidon Zigilla Hefid: gdzie zrobiono to zdjęcie ?

Warto skontaktować się z Tagen.TV

4.  Kto budował zamki w Polsce? Przykłady ingerencji obcej technologii [Blog: Alternatywna Rzeczywistość] – nadesłał Stefan

Historycy i archeolodzy zgodnie przyjmują, że zamki na terenie Polski powstawały w okresie średniowiecza. Zdaniem naukowców dawni mieszkańcy naszego kraju dysponowali wystarczająco dobrą techniką, by budować ogromne budowle. Przyglądając się jednak bliżej polskim warowniom dostrzegamy coś, co w myśl oficjalnej teorii nie powinno istnieć.

W tym artykule opiszę dwa zamki: jeden z nich zlokalizowany jest w Ogrodzieńcu, drugi natomiast w Tenczynie.

więcej:

Kto budował zamki w Polsce? Przykłady ingerencji obcej technologii

Uleszka

http://www.uleszka.uprowadzenia.cba.pl/webacja/warownie/kazimierz.htm

Budowniczy III Wielki ?

Polska, a właściwie dzisiejsze ziemie zamieszkane przez Polaków są usiane pozostałościami po przodkach je zamieszkujących. Zdołałem wyłuskać ponad czterysta obiektów noszących miana warowni, twierdz, zamków, pałaców, dworów itp, a to dzięki nietypowej publikacji wydanej bodaj w latach 80-tych ubiegłego stulecia przez Państwowe Przedsiębiorstwo Wydawnictw Kartograficznych w formie mapy „Zamki w Polsce”, gdzie część opisową opracowali panowie – Józef Matusik i Jerzy Miszalski. Zainteresowany byłem najstarszymi budowlami tego typu, a szczególnie budowanymi w wiekach od X do XV czyli polskim średniowieczem, bo przedtem nie było tu nic oprócz hord wałęsających się po lasach i mieszkających w ziemiankach. Podobno…, bo ruiny mówią, że w początkach naszej państwowości wcale nie ustępowaliśmy zachodowi i co ciekawe też potrafiliśmy budować nawet na bagnach.

Próbki polskiego budownictwa „bagiennego” – Chrzelice, Świerklaniec i Czarny Bór

Zacznę od suchej statystyki, jako wyznacznika naszych czasów. Otóż wedle historyków wspomaganych archeologami od XIII do XV wieku na ziemiach naszych powstało około 359 zamków, z których inwestorem 43 był Kazimierz Wielki, 51 Krzyżacy, a 75 nie posiada ani ojca ani matki czyli albo zbudowali aniołowie (wersja angielska) lub diabli nadali (wersja polska). Reszta (180), to dzieła pomniejszych lokalnych książąt lub rodów. Najpopularniejszym budulcem jest kamień – 105 obiektów, potem cegła – 76, a kamienno-ceglanych naliczyłem -39. Z czego zbudowano 139 obiektów trudno ocenić, bo z reguły są w imię rekonstrukcji zapacykowane konserwatorskim tynkiem. Z konserwacją nie ma to nic wspólnego, a raczej z odbudową na tzw. nosa, a celem jest wytrącenie argumentów zadającym „głupie” pytania. Inna statystyka dotyczy ich obecnego stanu.

Powszechne mniemanie, że za zniszczenie zabytków jest odpowiedzialna II wojna światowa nie znajduje potwierdzenia. Ostatnia wojna zniszczyła ich tylko 8, natomiast rekordową liczbę zniszczeń odnotowali Szwedzi, odpowiedzialni za zniszczenie 57 obiektów, drugim w kolejności czynnikiem odpowiedzialnym za ruinę jest opuszczenie zamku i samozrujnowanie – 48 obiektów, pożary (samoistne lub wzniecone) – 21, 11 ruin zawdzięczamy Husytom, a 22 zostało rozebrane lub zniszczone przez mieszczan. Jaki był cel takich rozbiórek czy celowych zniszczeń? Ano taki sam jak egipskich – gniew ludu. Po dokonaniu obliczeń, do dziś winno funkcjonować 168 obiektów, z których lwią częścią przez okres PRL-u „opiekowały” się PGR-y i Gminne Rady Narodowe, a nieliczne tylko pełniły funkcję bibliotek, muzeów czy reprezentacyjnych apartamentów władzy (z reguły te najmniej zniszczone i łatwiejsze do zaadoptowania).

Prawda jest zapewne inna, bo jak wiadomo polska archeologia i historycy mieli i mają głównie za zadanie udowodnienie polskości tych ziem i wszystkie działania podporządkowano temu celowi. Stąd badania prowadzone powierzchownie, niekompletnie i takież wnioski. Za przykład podam tylko kamienno-ceglany zamek w Chęcinach, gdzie praca badawcza ograniczyła się tylko do wysprzątania terenu i uznania go za obiekt zabytkowy chyba tylko po to, by okoliczna ludność nie uznała go za hurtownię taniego i doskonałego budulca. Każdy, kto choć raz był w tym zamku musiał zauważyć, że prace konserwatorskie ograniczono tylko do zabezpieczenia murów przed nasiąkaniem, natomiast nie odkopano wnętrza samego zamku spod zwałów ziemi. Do dziś nie wiadomo co kryje się od powierzchni ziemi po fundament. Bardzo możliwe, że u nas podobnie jak w zachodnich zamkach, podworce zamkowe były wyłożone kamieniami, co już jest wskazówką do jakiej głębokości należy machać łopatą. Może zamek stojący na wzgórzu z ogromną ilością ziemi w środku ma sugerować, że nanieśli ją turyści? W okresie powojennym najważniejsza dla naszych historyków była wioska Biskupin, gdzie do dziś szuka się dźwięków naszej mowy, by udowodnić Niemcom jej polskość. Sugerowanie narodowi, że swą egzystencję rozpoczynał od drewnianych warowni i kurnych chat jest najzwyklejszym oszustwem. Dlaczego nie prowadzi się systematycznych i dogłębnych (dosłownie) badań tego co widać jak na dłoni, a trwoni się fundusze na szukanie kurnych chat, ograbianie starożytnych grobów i ogłaszanie coraz to nowych „cywilizacji kaszy gryczanej”, nie wiadomo.

To, że jesteśmy cywilizacją z marginesu historii zawdzięczamy naszym historykom. To oni chwaląc się tylko wygrzebanymi z ziemi szczątkami drewnianych chat i rozbitych skorup zbudowali nasz wizerunek na świecie. A kto na świecie będzie się liczył z narodem, który ma najwięcej kurnych chat, glinianych skorup i odpustowych gwizdków? Dlaczego to właśnie nam zachodnia Europa musiała stawiać kamienne i ceglane zamki? Swoją pozycję na szarym końcu zywilizacji europejskich zawdzięczamy tym, którzy nie mogąc przestać patrzeć pod nogi, nie zauważają tych wspaniałych stojących na wierzchu budowli świadczących o wysokich umiejętnościach naszych przodków. Płaszcząc się przed zachodem doskonale wypełniamy treść przysłowia „cudze chwalicie, swego nie znacie…”. Dlaczego nie prowadzi się badań nad tym, co dał Polsce chrzest w roku 966? Czy dopiero w tym roku polskość wypadła sroce spod ogona? A gdzie nasza historia sprzed tego roku? Dlaczego naszą historię zaczęli pisać obcy, zachodni mnichowie i w obcym nam języku? Czy my nie umieliśmy wtedy mówić i pisać? Doskonale umieliśmy, mieliśmy bogate źródła i bogatą historię.

To właśnie w 966 roku wpadliśmy w tryby machiny zwanej „rzymskim chrześcijaństwem” i to właśnie polityka ówczesnego Rzymu „ukradła” nam wcześniejszą historię. To nikt inny jak Rzym narzucił nam nową mowę i nowy alfabet – łacinę. Trzeba było kilku wieków, by wychować na tym terenie ludzi całkowicie sprzyjających Rzymowi i piszących w alfabecie łacińskim. Tych co walczyli o własny język, tradycję i historię, uznawano za heretyckich pogan i zaciekle tępiono. Dlaczego tłumaczy się nam, że przyjęliśmy chrzest od Czechów tylko dlatego, by nie przyjąć go od Niemców? Przecież Czesi byli bardziej proniemieccy niż sami Niemcy. Ale takich badań prowadzić nie wolno, bo przewróciłoby naszą historię do góry nogami. Proszę też nie interpretować tego jako ataku na wiarę. Pokazuję działanie ówczesnego Rzymu, który prowadząc ekspansywną politykę terytorialną używał wiary jako pretekstu. W roku 966 padliśmy ofiarą konkwisty dokonanej przez Rzym. Znając efekty konkwisty hiszpańskiej w Ameryce możemy się tylko domyślać ile naszych skarbów narodowych zostało zniszczonych i spalonych w imię nowej ideologii i nowego europejskiego porządku.

Oglądając rozmieszczenie zamków na terenach dzisiejszej Polski daje się zauważyć pewną prawidłowość. W Polsce północno-wschodniej spotykamy zamki budowane przeważnie z cegły, natomiast na terenach południowo-zachodnich w przewadze są zamki budowane z kamienia. Jest to byc może związane z występowaniem i pozyskiwaniem surowca budowlanego, a także z jego transportem na miejsce budowy, ale może też być związane z poziomem techniki budowlanej w danym okresie. Nie jest to regułą, bo i wśród ceglanych budowli znajdują się kamienne i odwrotnie, jednak charakterystyczne jest, że kamienny budulec spotykamy najczęściej w najstarszych budowlach sakralnych istniejących do dzisiaj na naszych terenach – jak w Tumie pod Łęczycą gdzie znajduje się nie wykorzystywana dziś do niczego, ziejąca przeraźliwą pustką kolegiata romańska. Także wiele zamków budowanych z cegły stoi na potężnych, kamiennych fundamentach. Są też obiekty kamienno-ceglane mogące sugerować, że część ceglana została dobudowana. Przykładem tego mogą być zamki w Chęcinach i w Olsztynie pod Częstochową, a poza naszymi granicami zamek w Trokach czy Hammershus na Bornholmie. Ogólnie, kamienne budownictwo pokrywa się z zasięgiem tzw. „wpływów celtyckich” na terenie dzisiejszej Polski.

Pamiętać też należy, że kamienne i ceglane zamki to jeszcze nie wszystko. Do tej liczby należy doliczyć jeszcze większą liczbę kościołów i klasztorów, które „żyły” równolegle ze świeckim budownictwem. Czym były przed nową adaptacją po roku 966 tego nie wiemy ani się nie domyślamy, ale jedno co możemy przypuszczać – rodziły się razem z zamkami, budowane w tym samym stylu i z tego samego budulca.

Do dziś są perłami architektury, ale nie wszystkie mają szczęście żyć własnym życiem. Niektóre opuszczone, ale ze statusem zabytku, ulegaja powolnej ruinie na naszych oczach, jak choćby wspomniana kolegiata w Tumie pod Łęczycą czy kościół w Gnojewie koło Malborka (na zdjęciach).

Takich zabytkowych „kalek” jest w Polsce dużo więcej. Jedne stały się ofiarami ideologii, drugie bezmyślnej polityki państwa. Są to przeważnie obiekty, które nie dają politycznego atutu przydatnego przy ustalaniu „odwiecznych praw” do polskości lub te, które sprzyjałyby umacnianiu kościoła w państwie. Zamienia się je w ulubione przez państwo „trwałe ruiny”, które nie wymagają żadnych nakładów finansowych na renowację ani wydawania pieniędzy na historyczne badania. Proszę też nie uważać, że budowę najstarszych kościołów i klasztorów zawdzięczamy tylko zachodnim mnichom (innych nie było po przyjęciu chrztu). Oni także wchodzili „na gotowe” (tak samo jak Hiszpanie w Ameryce), mniej lub więcej zrujnowane posiadłości i przystosowanie budynków do własnych potrzeb zawdzięczają pracy własnej, a przede wszystkim okolicznej ludności. Nie mylmy też fundacji z budową. Ufundowanie klasztoru czy kościoła było tylko nadaniem kawałka ziemi wraz ze wszystkim co na niej stało. Fundator mógł co najwyżej wspomagać odbudowę czy pokrywać koszty wyposażenia.

więcej: http://www.uleszka.uprowadzenia.cba.pl/webacja/warownie/kazimierz.htm

Inne linki:

Młody Dziadek pisze:
26 Kwiecień 2017 o 18:31
A ja jestem zażenowany że są jeszcze tacy, którzy wierzą w „oficjalną” wersję historii ludzkości. Może przyda się trochę lektury lub coś do obejrzenia: Podaję pierwsze z brzegu, można samemu podrążyć i się zastanowić:
http://wisdomwanderer.pl/starozytne-sumeryjskie-tablice-odkrywaja-sekret-o-anunnaki/

http://strefatajemnic.onet.pl/extra/zakazana-historia-swiata/y2svy

https://www.youtube.com/watch?v=JrewjicJapY

 

Wandaluzja Juliusza Prawdzica Tella

fragment wstępu:

jpt

Juliusz Prawdzic Tell

..
Moja metoda jest dyskursywna a pretekstem są artykuły popularnonaukowe, które staram się konfrontować z faktami uzyskanymi również beletryzacyjnie, gdy Grają. Najważniejsze jest jednak politologiczne przekwalifikowanie historii, co odbiera źródłom historycznym rangę pisma świętego, umożliwiając ich krytykę politologiczną, często jako gadzinówek.

W końcu lat sześćdziesiątych ukazała się książka Historia starożytna ziem polskich Kazimierza Godłowskiego i Janusza K. Kozłowskiego. Miała ona kilka wydań i kilkanaście reprintów jako podręcznik dla studentów. Jest to formalnie dzieło politologiczne krakowskiej szkoły archeologicznej, będące repliką mej interpretacji politologicznej prehistorycznej czy Bajecznej Polski, co daje Czytelnikowi możność skonfrontowania mych wyników z nauką urzędową, która – w tym wypadku – została oskarżona w Poznaniu o agenturalność i antypolonizm.

Zakres czasowy Wandaluzji jest ogromny, ale Archeologię Geologiczną proszę traktować jako ciekawostkę, gdyż nie jest to systematyka tylko dane przeczące teorii Darwina, której nie należy potępiać całkowicie. O mej metodzie może świadczyć artykuł Wybudowanie Kielc przez Płakosza a prospektywny jest referat na konferencję w sprawie megalitów kaszubskich: „Etnogeneza Słowian według Kostrzewskiego i polskiej historiografii przedjezuickiej”. Zbiór kończy się założeniem przez Katarzynę II tajnych kont szwajcarskich, co było legalizacją kapitału kryminalnego, zainicjowanego w Rzymie łykaczyzmem złota, oraz lasalizmem jako skutkiem tegoż.

Musiałem zrezygnować z małoazjatyckiej genezy metalurgii żelaza na rzecz SUDECKIEJ, co zostało potwierdzone znalezieniem w Austrii, Słowacji i Saksonii Europejskiej Atlantydy, datowanej dendrologicznie na 5 tys lat pne. Europejska Atlantyda wyrosła na SUDECKIEJ metalurgii żelaza, na kłodzkim magnetycie i wałbrzyskim węglu, której efektem były metalurgia czeska, małopolska, ryska, powiślańska, kaszubska, słowacka oraz styryjska i bośniacka.

Zostało to POTWIERDZONE identyfikacją przez archeologia niemieckiego Heinricha Kusche Gęstej Siatki na zdjęciach satelitarnych Europy jako NEOLITYCZNYCH tuneli, które ja zinterpretowałem jako Lochy Zamkowe, co „postarza” 90% zamków europejskich o tysiące lat, a ponieważ zamki te są integralną i PIERWOTNĄ częścią systemów miejskich więc cofa to też europejską urbanizację – często do Europejskiej Atlantydy.

Masońska nauka (w Polsce jezuici z haremów sułtańskich, których w Niemczech było 2 miliony) nie dopuszcza do badań dendrologicznych – w której to racji Amerykanie zarekwirowali Skarb Wiślan. Jednak chronologię Lednicy, tak jak palatium Pana z Wrocławia na poznańskim Ostrowie, przesądza barwienie tynku lazurytem z Afganistanu. Jest to technika PRZEDFARBIARSKA, gdyż Malowanie byłoby sto razy tańsze, gdyż lazuryt był zawsze 10 razy droższy od złota. Znaczy to, że Lednicę i Ostrów budowano PRZED kulturą ceramiki malowanej.

W Stonehenge zidentyfikowano KILKASET rytów Topora, co świadczy, że ISTNIAŁO już w czasie Neolitycznej subkultury toporów bojowych kultury pucharów lejkowatych z Krakowa, którą ostatecznie zakończyła egipska kultura pucharów dzwonowatych jako sojusznik kultury amfor kulistych.

Dawno zauważyłem, że mitologia grecka jest HISTORIOGRAFIĄ, przyniesioną przez Hellenów z Europy Środkowej. Na zasadzie zbieżności z mitologią słowińską czy germańską, jak np., że Uranos to nasz Jur a Kronos to Krok, udało mi się zrelacjonować i zidentyfikować geograficznie tą mitologię, co 20 lat temu podjęli Anglicy do Dunaju, gdy ja od początku twierdziłem, że Hellenowie to ATLANTYCKA kultura pucharów lejkowatych choć Jonowie byli zhellenizowanymi Naddunajczykami.

Dzięki temu dokonałem „historyzacji” europejskich Horyzontów Architektonicznych, poczynając od Pana z Wrocławia. Ten – wychowany na Olimpie w Pradze – zażądał pięknej nimfy, za co Bogowie zażądali Zbudowania Świątyni. Pan zbudował ją w postaci klasztoru na Brevnowie, która nie spodobała się Bogom więc wygnali go. Pan udał się na przewłokę Dunaju z Renem, gdzie ZBUDOWAŁ Hirsau, którego świątynie zachowały się w pierwotnym stanie. Potem powrócił do Wrocławia, gdzie zbudował 2 takie świątynie: na Uniwersytecie i Ołbinie.

Synem lub wnukiem Pana był Jur-Uranos, który zbudował zamki jurajskie dla metalurgii żelaza a potem podjął budowę Krakowa. W trakcie budowy Krakowa udał się z kochanką na Ural budując przy okazji Białokamienną Moskwę, ale gdy powrócił to jego żona kazała młodszemu synowi Chronosowi wykastrować ojca. Jur został pochowany w Budowli Czworokątnej na Wawelu, ale jego starszy syn, Krok-Kronos zbudował mu mauzoleum w postaci kościoła św. Jura na Hradczanie. Ponieważ Jur, jadąc na Ural ZAKAZAŁ synom budowy murów obronnych techniką murarską to ci fortyfikowali się MEGALITYCZNIE, np. na Hradczanie, cytadeli w Kazimierzu Dln czy Płocku.

Za skastrowanie ojca Krok-Kronos wygnał Chronosa z Krakowa, budując tam katedrę ROMAŃSKĄ, z której zachowała się krypta św. Leonarda. Chronos utrzymał się w Kazimierzu Dln, Kielcach i Płocku. Krok miał 3 córki z których średnią wydał za Chęsę-Hanysa-Hanzę-Hansa-Amfiktiona z Wrocławia, który okazał się złym zięciem, bo po 12 latach zamordował teścia. Chęsa gościł króla Tartessu-Tangeru BrACHUSA z Brazylii, z którym zawarł konwencję na dostawy żelaza i stali do Iberii i Berberii, budując w tym celu kremliny kieleckie jako STALOWNIE, które zachowały się jako PRZEMYSŁOWE klasztory cysterskie.

O spadek po dziadku upomniał się jednak syn najmłodszej córki Kroka Ateny z Bratysławy, Erychtonos, który wygnał Chęsę najpierw do Poznania a potem Wrocławia i Pragi. Chęsa zbudował sobie mauzoleum w postaci rotundy-wieży św. Wita, która stała się zaczynem architektury KOLOŃSKIEJ. Erychtonos zbudował zaś swej matce ATENIE świątynię w postaci zbarokizowanego kościoła na Bielanach krakowskich, którego KOPIĘ Chronos postawił na zamku Królewskim w Płocku.

Następcą Chęsy-Hanzy w Pradze został Tryton, który dla metalurgii brdneńskiej podjął budowę wspaniałych romańskich katedr nadreńskich a następcą Chronosa Chejron, który dokończył budowę Megalitycznego Płocka i anektował Jutlandię, gdzie zbudował katedrę w Viborgu, a potem Brytanie, gdzie podjął budowę Stonehenge. Pomagał mu w tym Tryton o czym świadczą CZESKIE krypty w Anglii. Na to Tartess-Tanger sprowadził AMERYKAŃSKICH Hellenów i Egejów, których zakwaterował w Brytanii i Włoszech, więc Chejron powrócił na Jutlandię, gdzie podjął budowy kanału i katedry w Ribe.

Wg Prometeomachii to król Egejów Prometeusz, który zbudował obecną katedrę w Palermo, chcąc zdobyć metalurgię brdneńską wyprawił się do Czech przeciw Trytonowi, któremu w sukurs podążył Chejron z Jutlandii, który przegrał. Wobec tego do Bohemii popłynął Łabą król Hellenów Posejdon, który pojmał Prometeusza. Posejdon, panując nad kilkoma metalurgiami, zbudował miasto, które nazwano Posonium-POZNAŃ.

Architektury Prometeusza i Posejdona były STROPOWE i zachowała się jako kościoły targowe, administrowane w średniowieczu przez dominikanów. Pałac Posejdona w Poznaniu zachował się jako obecny klasztor jezuitów a jego grobowiec był w kaplicy II na Ostrowie, którą rozebrała Dobrawę na mauzoleum dla siebie w postaci kaplicy Mariackiej (III).

Wrocław budował zięć Posejdona Tymoteusz, którego następcą został II syn Posejdona Innachos, który zbudował OBECNĄ farę wrocławską. Ród Posejdonidów stał się jednak celem agresji Europejskiej – o czym mówi Wojna Bogów o Panowanie nad Światem – w trakcie czego Asklepios ze Lwowa zdobył Wrocław lewobrzeżny, gdzie zbudował kościoły św. Doroty i Mariacki Na Piasku – co Innachos skontrował budową far meklemburskich jako drogi wojennej przez kanał lubecki i Hamburg na Morze Północne do EMPORIUM Żelaza Śląskiego Mont Saint Michel, co przeniosło Wojnę Bogów na Atlantyk. Dopiero małżeństwo syna Innachosa Foreneusza z Pragą z Krokowa-Pragi doprowadziło do pokoju europejskiego i wycofania się Asklepiosa za Wisłę a Tartessu z Hellenami za Ren.

Posejdonidzi poszli jednak dalej, bo Praga z Foroneuszem anektowali DeuKALION-Kolonię, którą nazwali PRAGĄ, gdzie podjęli budowę miasta jakiego NIE BYŁO I NIE BĘDZIE, co by im się niemal udało, gdyby nie nowy najazd Hellenów i śmierć Foroneusza w Koblencji. Hellenowie przywrócili nazwę PRAGI nad Renem na DeuKALION-Kolonię więc Kroków nad Wełtawą zaczęto zwać PRAGĄ od wdowy po Foroneuszu. To jest Wielka Tajemnica Architektury KOLOŃSKIEJ przez zdyskontowanie najlepszego kamienia budowlanego i architektonicznego. Gdy inicjator architektury ROMAŃSKIEJ Chęsa podjął budowę kremlinów kieleckich jako STALOWNI dla Iberii i Berberii to do budowy romańskich katedr nadreńskich przez jego syna Trytona było pół wieku a do budowy Wspaniałej Kolonii wiek. Tryton pomagał Chejronowi – Wypisz Wymaluj Grzegorz Lato – przy budowie emporiów brytyjskich, czego DOWODEM są Czeskie krypty.

ŚWIATEM ZAMIESZAŁY dzieci Pragi i Foroneusza. Najstarszy, Kar-k’ORFEUSZ z Krakowa, podjął budowę KALISZA a Śnieżka z Pragi wysłała najmłodszego z braci Apisa jako lorda-protektora osieroconemu Horusowi, aby pomagał mu w budowie OBECNEJ katedry weneckiej. Gdy zaś dziad Innachos zlecił Karowi budowę Troi na Złotym Rogu a Apisowi wg JEDNEGO PLANU Kijowa i Nowogrodu Wlk to ten budował te miasta tak, jak się tego nauczył w Wenecji.

Przy budowie Troi na Złotym Rogu przez Kara-k’ORFEUSZA Eurydykę ukąsił wąż, więc Kar zbudował jej mauzoleum HAGIA SOPHIA i wyniósł się do Sarajewa. Mauzoleum to skopiował faraon Sezostris III na Świątynię Salomona RABUJĄC stalowe zbrojenia, które zastąpiono PRZYPORAMI.

Podziel się!