Al-Masudi w „Łąki złota i drogich kamieni” – Opis trzech pogańskich świątyń Słowian

Al-Masudi w Łąki złota i drogich kamieni – Opis trzech pogańskich świątyń Słowian

Fragmeslavic3nt dzieła arabskiego historyka Al-Masudiego opisujący świątynie pogańskich Słowian doczekał się wreszcie polskiego przekładu. Jego tłumaczka, dr Urszula Lewicka-Rajewska, uważa, że podchodzono do tego opisu przesadnie krytycznie całkowicie dotąd odrzucając jego wiarygodność. Ponadto sama wciąż widzi szanse na odnalezienie innych arabskich dzieł podejmujących temat wczesnośredniowiecznej religii i kultury Słowian.

Według 66. rozdziału Złotych łąk napisanych w 956 roku przez Al-Masudiego, słowiański świat znał wiele budowli będących przedmiotem kultu. Opisuje trzy z nich. Wszystkie umiejscowione są na szczytach gór. Szczegóły wydają się dosyć fantastyczne – w jednej świątyni znajduje się mechanizm uruchamiany przez wschodzące słońce, drugą otaczają źródła różniące się kolorem i smakiem, trzecia ma być zbudowana z czerwonego korala i zielonego szmaragdu.

 

Mnie tam wcale te szczegóły nie wydają się fantastyczne, bowiem już wszystkie megalityczne piramidy/grobowce/świątynie w Wietrzychowicach sprzed 5500 lat skierowane są frontem ku wschodowi słońca. Piszę o nich „świątynie”, bo miały one komory kultowe, gdzie odbywano ofiary i uczty ofiarne (ze zwierząt). Taki status tych budowli jako nie tylko megalitycznych grobowców ale obiektów świątynnego kultu potwierdzają archeolodzy. Czy katolicki kościół przestaje być świątynią w związku z tym, że pod posadzką składa się zmarłych? Podobnie w Wietrzychowicach.

Opisana orientacja „mechanizmu otwierającego” świątyni na wschodzące słońce jest znana też z innych budowli megalitycznych, widzieliśmy to odnośnie np. megalitów w Wielkiej Brytanii. Ta celowa orientacja została dowiedziona i potwierdzona i była dziedziczona przez Wiarę Przyrody w całej Europie i nie tylko. Szczegółowo dla budowli i obiektów w Polsce pisał o tym cytowany u nas na blogu Jarosław Ornicz (Jarek z Bielska) odnośnie chociażby Żywca, czy Beskidów i tamtejszych Świętych Kamieni (choćby na Trzech Kopcach). 

Al Masudi daje nam jako wczesnośredniowieczne źródło kronikarskie bardzo ciekawe opisy świątryń Słowian ZACHODNICH ( CZYLI LECHICKICH) , a o celowym zamknięciu pracowni na UJ tuż przed wydaniem tłumaczenia dr. Urszuli Lewickiej-Rajewskiej, pisał wtedy gdy to się działo Opolczyk:

https://opolczykpl.wordpress.com/2013/07/02/programowe-niszczenie-wiedzy-o-slowianszczyznie-w-slowianskim-kraju/ 

Przeczytajcie zatem te opisy – bardzo ciekawe.

CB

Nie wszystko jest fantazją

Lewicka-Rajewska podkreśla jednak prawdopodobieństwo niektórych faktów. Swój przekład oraz argumentację wyłożyła w pracy zbiorowej Świat arabski. Kultura i polityka.

W rozdziale 34. Złotych łąk Al-Masudi podaje szczegóły dotyczące rozmieszczenia plemion zachodniosłowiańskich. Ponadto nazwy, które podaje wydają się być zapożyczone z ust Słowianina. Nie powinno to dziwić, gdyż na terenie kalifatu popularni byli niewolnicy słowiańscy i Al-Masudi powinien mieć z nimi do czynienia.

W Złotych łąkach przedstawiona sytuacja polityczna pochodzi jeszcze z czasów funkcjonowania Wielkich Moraw. Jeśli ten sam informator przytoczył arabskiemu pisarzowi opowieść o pogańskich świątyniach to analogicznie należałoby przesunąć ich istnienie na początek X w. Byłaby to zarazem najstarsza o nich wzmianka.

Na rzecz prawdziwości niektórych detali, według Lewickiej-Rajewskiej, przemawia fakt, że Słowianie połabscy i Pomorzanie rzeczywiście budowali kąciny. Potwierdza się fakt, że miejsca kultu umiejscawiane były na wzniesieniach, w pobliżu wody, wewnątrz budynku stał posąg, znajdował się tam skarbiec, dokonywano tam wróżb. A o wszystkim tym informuje przecież Al-Masudi – pierwsza świątynia miała służyć przepowiadaniu przyszłości, w drugiej i trzeciej stały posągi; ta ostatnia stała w odnodze otoczonej wodą. Miał ją założyć jakiś słowiański mędrzec, który „zniewolił serce, opanował duszę i ujarzmił umysł tych ludzi pomimo ich dzikiego i zmiennego usposobienia”, co też dobrze odpowiada charakterystyce choćby kapłanów z Arkony.

Czekają na odkrycie

Łąki złota są tylko skróconą wersją jednego z zaginionych dzieł Al-Masudiego. Zresztą on sam stwierdza, że w innych, wcześniejszych (dziś nie znanych nam) rozdziałach dokładniej przedstawia na przykład historię pogańskiego „mędrca”. – Nie jest wykluczone, że jakiś egzemplarz zachował się w czeluściach bibliotek, w którymś z arabskich uniwersytetów lub innych ośrodków religijnych lub naukowych. Takie rzeczy zdarzały się już. Raczej nie oczekiwałabym takiego odkrycia w archiwach europejskich, czy amerykańskich, choć i tam mogłyby się znaleźć jakieś nieopisane jeszcze rękopisy – stwierdza dla Mediewalia.pl Urszula Lewicka-Rajewska.

Ale to nie jedyny podejrzany. Badaczka wskazuje też Ibrahima ibn Jakuba, którego relację znamy tylko z późniejszych przekazów. Niewykluczone, że dowiedzielibyśmy się o Słowianach znacznie więcej, gdyby odnaleźć przekaz oryginalny.

– Mamy jeszcze al-Djahiza, którego kilkadziesiąt prac uważa się za zaginione. Ten autor nie zajmował się w zasadzie Słowianami, ale ponieważ interesowało go wszystko (dosłownie), wspominał kilkakrotnie o Słowianach przy różnych okazjach, czyniąc ciekawe spostrzeżenia antropologiczne i etnograficzne – dodaje Lewicka-Rajewska.

Badaczka na razie nie kontynuuje studiowania źródeł arabskich. Jej macierzysta Pracownia Źródeł Orientalnych i Numizmatyki na Uniwersytecie Jagiellońskim została zlikwidowana w ubiegłym roku. W związku z tym nie doczekamy się również opracowywanego tam ogólnego przekładu Al-Masudiego szykowanego dla serii Źródła arabskie do dziejów Słowiańszczyzny.

Autor tekstu: Grzegorz Antosik

Artykuł powyższy pochodzi z roku 2013: http://mediewalia.pl/wydarzenia/al-masudi-o-poganskich-swiatyniach-slowian/

 

Trzy świątynie pogańskie opisane przez al-Masudiego (896- 956 n.e.)

wt., 13/08/2013 – 17:00
"runiczny" lew z Pireusu

„runiczny” lew z Pireusu

za Oskar Montelius (1843-1921) Sveriges Hednatid, samt Medeltid 1877, oraz http://www.freewebsite-service.com/jomsvikingasaga/klasyczne+ilustracje.php?id=202658

„U Słowian wiele jest świętych budynków. Jeden z nich wzniesiono w górach o których mędrcy powiadają że są jednymi z najwyższych na świecie. Docenić trzeba architekturę tegoż, kunszt budowniczych, różnokolorowe kamienie zastosowane w jego budowie, przemyślne mechanizmy umieszczone na szczycie dachu, orientację na wschód słońca, cenne kamienie i zachowane dzieła sztuki wieszczące przyszłość i dające odpór niepomyślnym zrządzeniom losu; na koniec należy wspomnieć o wrażeniu jakie wywierają na obecnych głosy które słychać spod sklepienia świątyni.

Następna świątynia wybudowana została przez jednego z ich królów na Czarnej Górze u cudownych źródeł z których wody różnią się kolorem i smakiem i zawierają wszelkiego rodzaju substancje dobroczynne. Bóstwo któremu oddaje się cześć w tej świątyni ma ogromny posąg przedstawiający starca z kosturem którym ponagla szkielety aby powstały ze swych grobów. U jego lewej nogi roją się różne gatunki mrówek; u prawej zaś czarnopióre ptactwo (takie jak kruki) i również inne ptaki a także dziwaczne postacie ludzkie przypominające Abisyńczyków i mieszkańców Zanzibaru.

Trzecia świątynia wznosi się na przylądku otoczonym morzem, wybudowana jest z bloków czerwonego koralu i zielonych szmaragdów. Pośrodku wznosi się kopuła pod nią zaś stoi idol o członkach uformowanych z czterech różnych gatunków drogocennych kamieni: berylu, czerwonego rubinu, żółtego agatu i kryształu górskiego, głowa zaś z czystego złota. Inny zaś posag, ustawiony z przodu, przedstawia młodą kobietę. Tejże składają ofiary i wonności. Słowianie przypisują wzniesienie tej świątyni jednemu ze swoich mędrców, który żył w zamierzchłych czasach. Opisaliśmy jego historię, przygody w krajach Słowian, zaklęcia, fortele, zasady wybiegów za pomocą których zdobył serca, posłuszeństwo i podporządkował ducha owego ludu pomimo jego gwałtownego i chimerycznego charakteru. Szczegółów szukajcie wcześniej w tej pracy.

cytat za: Al-Masudi, tłumaczył: Kiszuriwalilibori , http://www.historycy.org/index.php?showtopic=48026&st=45

Kim był Al-Masudi?

Abu al-Hasan Ali ibn al-Husajn al-Masudi, (Abdul Hassun ibn Hussein ibn Ali El Mas’udi[1]) arab. أبو الحسن ، علي بن الحسين المسعودي (ok. 896–956) to arabski historyk, geograf i podróżnik z X wieku, zwany przez późniejszych badaczy „arabskim Herodotem”, do dziś uważany przez Arabów za „ojca historyków”, autor dzieł Łąki złota i kopalnie drogich kamieni (Złote niwy i diamentowe kopalnie[2] z r. 947) oraz Księga spostrzeżeń (956).

Edukacja i podróże

Urodził się w Bagdadzie, w dzisiejszym Iraku. Według jego własnego przekazu jego przodkiem był Masud, jeden z towarzyszy proroka Mahometa. W roku wyruszył ze swego rodzinnego miasta udając się przez Persję ku brzegom Morza Kaspijskiego, skąd – po zwiedzeniu krajów Azji Środkowej – pożeglował do Gruzji i Armenii. W kolejnej podróży pożeglował na zachód, odwiedzając muzułmańskie porty nad Morzem Śródziemnym w Afryce Północnej i Hiszpanii. Najdłuższą jego wyprawą była podróż morska przez Ocean Indyjski na Morze Południowochińskie. Po zwiedzeniu Cejlonu, Wybrzeża Malabarskiego w Indiach, Madagaskaru i Zanzibaru wrócił na Bliski Wschód zwiedzając Syrię i Palestynę.

Obraz Słowian w literaturze

Przez dwadzieścia lat przemierzał znany muzułmanom świat. W swych zapiskach wspominał o Słowianach, ich siedzibach, historii ich władców i podziale na szczepy. Opisał Wolinian i Kraków. Po osiedleniu się około roku 943 w Kairze al-Masudi zaczął pisać 30-tomowe dzieło Historia czasu (arab. „Akhbar al-Zaman”) i drugą, mniejszą pracę Księga spostrzeżeń i przewidywań (arab. „Kitab at-tanbih wa-al-iszraf”). Jego historia świata obejmuje okres od stworzenia po czasy mu współczesne, tak według własnych spostrzeżeń, jak i z zanotowanych wypowiedzi spotykanych w drodze mędrców. W Europie najlepiej znaną jego książką jest dzieło Łąki złota i kopalnie drogich kamieni (arab. „Murudż az-zahab wa-ma’adin al-dżawahir”: مروج الذهب ومعادن الجواهر) przetłumaczone w XIX wieku na francuski i angielski.

 

Fragment ze strony Haliny Łozko – Rodzima Wiara Ukraińska

http://toporzel.republika.pl/teksty/halinaf.html

Podaje nieco inne tłumaczenie opisu Al Masudiego jednej ze świątyń – są tam szczeliny w dachu a nie mechanizm otwierający, Dokładnie przypomina to zasadę stosowaną w kurhanach na Wyspach brytyjskich, na naszych polskich Świętych wzgórzach czy w komorach megalitów w Wietrzychowicach.

„Opis jednego z chromów nadbałtyckich Słowian podał Al-Masudi: „Świątynia była zbudowana z czerwonego koralu i zielonego szmaragdu. Pośrodku niej wznosiła się wielka kopuła. W świątyni stał obraz Boga. Jego ręce, nogi i głowa zrobione były z czterech rodzajów szlachetnych kamieni: zielonego chryzolitu, czerwonego rubinu, żółtego agatu i białego kryształu. A głowa jego była z czerwonego złota. Obok obrazu Boga stał obraz dziewczyny blondynki składającej mu ofiarę: kwiaty. Ta świątynia poświęcona była jakiemuś mędrcowi, co żył u nich dawnymi czasy” (Złote łąki). Al-Masudi pisze też o tym, że chrom posiadał otwory w pokryciu i nadbudowach zrobione dla obserwacji wschodu słońca, również o cudownie pięknym śpiewaniu, jakie zachwycało cudzoziemskich podróżników.”

 

Jeszcze inny opis – inne tłumaczenie Al Masudiego:

http://www.academia.edu/3677267/Masudi

 

masudi1masudi2

Al Masudiego ja cytuję już w Księdze Tura wydanej w roku 2000. A wymienia on następujące plemiona Słowian:

„Złote Łaki” w rozdziale 24 Al-Masudi pisze:
„Tworzą oni (Słowianie) różne szczepy, które się wzajemnie zwalczają. Mają oni królów, z których jedni wyznają chrześcijaństwo (…) Drudzy zaś nie posiadają żadnej księgi Objawienia i nie słuchają żadnych przepisów religijnych, ale są poganami, którzy nic nie wiedzą o prawdach wiary.

Tworzą liczne narody. Między nimi jest jeden naród, przy którym od dawna, od samego początku była władza; jego król zwał się Madżak. Naród ten zwie się Walinjana. I temu ludowi zwykły się były podporządkowywać pozostałe plemiona słowiańskie, ponieważ ten lud dzierżył władzę i inni królowie jej ulegali.

Za tym ludem słowiańskim idzie plemię Ostotrana, którego król dzisiaj nazywa się Basklabić; następnie Dulaba, którego obecny król nazywa się Wanićslaf; następnie Nemcin, których król nazywa się Girana. Jest to lud najdzielniejszy i najbardziej przedsiębiorczy wśród Słowian.

Następnie Manabin, których król nazywa się Ratimir. Inny lud ma króla imieniem Surbin. Jest to lud, którego boją się Słowianie z przyczyn, których wyliczanie byłoby zbyt długie i z powodu przymiotów, których rozważenie wymagałoby zbyt wiele trudu, a także, ponieważ nie mają oni religii, której by się poddawali.

Dalej idą Morawa, Chorwatin, Sachin, Gussanin, Branićabin.

Co się tyczy imion niektórych królów tych plemion, które wymieniliśmy, to są to stałe miana tych królów.
Pierwszym z państw słowiańskich jest ad-Dir, które posiada rozległe miasta, liczne pola uprawne, rozliczne wojska i przeróżne uzbrojenie.(…)

Temu państwu słowiańskiemu najbliższe jest państwo al-Firag, które posiada kopalnie złota, miasta, liczne uprawy, przeliczne wojska i wielką siłę zbrojną.
Państwo to zwalcza Rhomajów, Franków, Bazkarda i inne ludy. A wojna między nimi prowadzona jest ze zmiennym szczęściem. Najbliżej tego państwa słowiańskiego leży państwo Turk (Węgry).
Ten naród (al-Firag) jest najpiękniejszy, najliczniejszy i najdzielniejszy między Słowianami.”

Podziel się!