Julian Tuwim rodzimowiercą? – Syna poetowego narodziny, Bylina oraz T. Cieślak – O Bogu u Tuwima i Leśmiana.

Julian Tuwim rodzimowiercą? – Syna poetowego narodziny

Zaiste wyborny to wiersz i bardzo przewrotny, jako że Morchołtowi woli poeta poświęcić syna niż klechom z Rzymu pozwolić go ochrzcić. Korzenie postaci Morchołta to wcale nie tradycja żydowska z V wieku n.e., lecz starożytna tradycja Scytów (Prasłowian), z okresu około 6000 lat p.n.e., bo Mor to Bóg Śmierci i Choroby, Dziad Mróz (Djed Moroz), postać dwuznaczna, połączona potem w tradycji ludowej Słowian z Nikułą-Mądem (Mikułą) w  dobro-złą osobę świętą/świąteczną – Mikołaja, lub Dziadka Mroza przynoszącego rózgi i cięgi, albo fajne podarki w Najdłuższą Świętą Noc Roku – 24 grudnia.

Julian Tuwim daje tutaj mistrzowski pokaz dialogu „nad-pod Kulturą”, okultystycznego wtajemniczenia i znawstwa Wiary Przyrodzonej Słowian. Mor-Chołod to Bóg Zarazy i Śmierci, ale i Bóg Życia i Zdrowia, Bóg Zagłady to jest unicestwienia, ale i zagładzenia-zapomnienia, czyli wybaczania win, przewin czy całkiem małych, niewinnych słabostek i wykroczeń przeciw Prawom Świata.

Ze strony Dobre Wiersze polecam bardzo serdecznie:

ZS Perkun 217147

Perkun – Zofia Stryjeńska

 

Prą! Dębowe wrota wywalili,
Wysadzili z zawiasów zawory,
Rozśpiewali się, roztańczyli,
Ni to larwy, ni zapustne zmory,
Umaili kwiatami kędziory,
Aj, pili snadź! dużo pili!

 

Dmą w piszczałki, tną w grube bastele,
Sowizdrzały, łokietki, poczwary,
Chochlik, Świstak i Boruta stary,
Pan Twardowski i wiedźma na mietle,
Żydy, pany, mieszczany i chłopy,
Kuse fraki i szerokie popy!

A na przedzie kompanii ochoczej
Marchołt gruby a sprośny się toczy,
Podryguje, opasły, a sapie,
Z tłustej brody małmazja mu kapie,
Kwiczy, bestia, tańcząc, wywijając,
Dylu dylu na badylu grając!

A witajcież mi, goście mili!
A bywajcie mi, śmieszki-wesołki!
Hej, pachołki, w rząd ustawić stołki,
Będziem jedli, będziem miody pili,
A witacieże mi, goście mili!
Racz do izby, kochany Marchołcie!

Chrzciny u mnie! Chłopak – niech go katy,
Tłuścioch pulchny, czerwony, pyzaty,
Patrzcie – leży: ślipska wybałuszył,
A nadąsał się czegoś, napuszył,
Mam ja tęgi frasunek z mołojcem!
Hej Marchołcie, bądź mu chrzestnym ojcem!

Śmiał się głośno, kiedy się narodził,
A na czole maił wieniec różany;
Mleka nie chce – wina piłby dzbany!
Ksiądz dobrodziej oglądać go chodził,
Mówił, że się Antychryst narodził:
Na świat przyszedł – pomyślcie – pijany!

Ksiądz nie ochrzcił – wy mi go ochrzcijcie!
Toć sto pociech będziem mieli z synem!
A za zdrowie jego mocno pijcie,
A pokropcie go święconym winem,
A wykąpcie go w miodnej kąpieli!
Herasz diabłu i świętoszkom w Rzymie!
Hulaj dusza! Niech świat się weseli!
Dionizy będzie mu na imię!

 

podoba mi się też komentarz pod utworem

ja12 września 2010 16:54

Z okazji 116 urodzin poety, wdzięczny naród 😉

Wiersz z debiutanckiego tomiku Tuwima – Czyhanie na Boga z 1918 roku, sam wiersz nosi datę 04 01 1917.

Perkun rzecz jasna nie był bogiem sztuki w mitologii słowiańskiej, lecz nadrzędnym gromowładnym bogiem. Kimże jest Tuwim dla polskiej poezji, jak nie gromowładnym jej bogiem”

Julian Tuwim, poeta. Reprodukcja FoKa/FORUM

Julian Tuwim, poeta. Reprodukcja FoKa/FORUM

Inny wiersz mistrza

 

Julian TUWIM – BYLINA


HAŃ! POJECHAŁ KNIAŹ NA JAR,

JASNOWŁOSY SWIETOZAR,

JASNOHŁAWY GRODU WODZIC,

CZĄD SŁOWIAŃSKICH KRZEPKI RODZIC!

W SWAROGOWY SŁOŃCA ŻAR

JEDZIE, JEDZIE SWIETOZAR!

NA JARZĘCEJ ZWIESNY ŁĘG

PRZED BOŻYCEM – SŁOŃCEM KLĘKŁ,

 

(TEKST URWANY)

635146741645712162

Julian Tuwim – nie ateista lecz Rodzimowierca

Tomasz Cieślak – „Bóg w utworach lirycznych Juliana Tuwima” w Acta Universitatis Lodziensis

 

PDF (pobierz): Bóg w utworach lirycznych Juliana Tuwima

Podziel się!